Wzmacniacz zintegrowany Octave V 110 Cena (w Polsce): 24 950 zł Producent: Octave Audio Kontakt: Industriestr. 13 | 76307 Karlsbad | Deutschland tel.: 0 72 48 / 32 78 | fax: 0 72 48 / 32 79 e-mail: hofmann@octave.de Strona internetowa producenta: www.octave.de Kraj pochodzenia: Niemcy Produkt do testu dostarczyła firma: Eter Audio Tekst: Wojciech Pacuła | Zdjęcia: Wojciech Pacuła |
Data publikacji: 1. kwiecień 2013, No. 108 |
|
Jeśli produkt pochodzący z Niemiec ma w nazwie literkę „V” i to poprzedzającą cyferki, albo liczby, źle się w Polsce kojarzy. Zapewne jeszcze gorzej w Wielkiej Brytanii, bo to przecież na Londyn spadło najwięcej latających bomb V-1 i rakiet V-2. V w nazwie tych cudów techniki, bo przecież nimi były, pochodzi od ich pełnej nazwy „Vergeltungswaffe”. A może powinniśmy to my, Polacy, widzieć inaczej, być dumni z tego, że to właśnie nam, żołnierzom Armii Krajowej, udało się przekazać wywiadowi brytyjskiemu najpierw szczątki rozbitych rakiet, a potem ich plany? A może jeszcze inaczej, może najwyższy czas patrzeć na to jak na historię i być dumnym z obecnych czasów; pamiętając o przeszłości, myśląc jednak o przyszłości? Przecież Niemcy to obecnie najważniejszy polski partner, zarówno gospodarczy, jak i polityczny (choć to niemal to samo) i nasza główna podpora w Unii Europejskiej; nasze kontakty, stosunki, wymiana handlowa i kulturalna nie były tak dobre chyba, a niech tam!, od Ottona III i Zjazdu Gnieźnieńskiego w 1000 roku! Dlatego dla mojego pokolenia, a przynajmniej dla miłośników muzyki w jej pełnej formie, tj. nie tylko jako zapisu nutowego, ale także jego realizacji (interpretacji) oraz mechanicznego zapisu i odtworzenia, literka V w nazwach wzmacniaczy niemieckiej firmy Octave kojarzy się dobrze, nawet bardzo dobrze – z solidnością, jakością i dźwiękiem na najwyższym poziomie. To ostatecznie „V jak Vollverstärker”, albo jak „Vacuum”. A to lubimy. Testowany model wzmacniacza zintegrowanego nosi w nazwie liczbę 110. Zwykle jest tak, że coraz wyższy lub coraz niższy (to zależy od konkretnej firmy) numer oznacza droższy i lepszy model w firmowej hierarchii. Andreas kombinował podobnie: najtańszy jest wzmacniacz V40 SE, potem mamy V70 SE, a na górze V80. V110 powinien być więc najlepszy i najdroższy. A najdroższy (bo już jeśli chodzi o to, czy przypadkiem nie najlepszy – mam co do tego własne przemyślenia) nie jest, będąc w cenniku pomiędzy modelami V70 SE i V80. Bo liczba w nazwie wiąże się w Octave z mocą wyjściową przy 4 Ω, a nie z ceną. Przynajmniej od tej pory. Wcześniej rzeczywiście było bowiem tak, że im mocniejszy wzmacniacz, tym musiał być droższy – kosztowało przede wszystkim lepsze zasilanie, ale i większe transformatory głośnikowe. Wraz z nowym wzmacniaczem ten „przelicznik” nie ma już zastosowania. Urządzenie zostało bowiem zaprojektowane do pracy z nowym typem lampy, tetrodą strumieniową KT120 – najnowszym cudownym „dzieckiem” lampowego audio. Wszystkie poprzednie integry także korzystały z tetrod strumieniowych, ale modelu 6550, dwóch, pracujących w push-pullu, lamp na kanał. Przede wszystkim to „zielony” produkt. Zastosowano w nim układ o nazwie Ecomode, przełączający je w stan czuwania, jeśli przez 9 minut nie wykryje na wejściach żadnego sygnału. Wzmacniacz pobiera wówczas tylko 20 W i jest gotowy do grania niemal natychmiast: po pojawieniu się na wejściu sygnału układ elektroniczny aktywuje tryb „soft start”, przedłużający żywotność lamp i kondensatorów. Trzeba wprawdzie chwilę poczekać, ale już po ok. 30 sekundach możemy odpalić muzykę. Jeśli ktoś nie lubi takich „zabaw”, może Ecomode wyłączyć. V110 wyposażono w pięć wejść liniowych, w tym jedno zbalansowane XLR (choć wzmacniacz ma budowę niezbalansowaną) oraz wejście bezpośrednio na końcówkę mocy i wyjście z przedwzmacniacza. Dwa ostatnie mają przeznaczenie związane z kinem domowym – urządzenie może pracować jako wzmacniacz mocy i można do niego podłączyć dwa aktywne subwoofery. Ale można też skorzystać z zewnętrznego przedwzmacniacza lub odtwarzacza z regulowanym wyjściem i/lub wykonać bi-amping. ODSŁUCH Płyty wykorzystane w odsłuchu (wybór)
Chcielibyście mieć wzmacniacz lampowy w nowoczesnym wydaniu? Szukaliście dość ciepło brzmiącego urządzenia, które nie byłoby jednak przymulone i nie miało ograniczonej góry? Jesteście w stanie zaakceptować kilka, wiążących się z tym, ograniczeń? Jeśli tak – ten tekst jest właśnie dla was. Jeżeli z kolei szukacie czegoś innego, jeśli precyzja i kontrola basu są dla was priorytetem, zapraszam do lektury innych testów. Bo to nie jest wzmacniacz dla każdego. Pomimo że jest niezwykle uniwersalny. Nie, nie z każdymi kolumnami zagra dokładnie tak, jak powinien. Pomimo że jego moc wydaje się wystarczająca do wysterowania większości konstrukcji na rynku, przynajmniej w niezbyt dużych pomieszczeniach. To po prostu bardzo ciekawy wzmacniacz. I jak każde interesujące zjawisko nie daje się zamknąć w klatce kilku słów; jak każdy dojrzały produkt ma wiele „twarzy”, z których każda może się do nas uśmiechnąć. A od nas zależy, czy na ten uśmiech odpowiemy. W brzmieniu tego urządzenia zaskakuje właściwe dobranie wszystkich elementów – drgnięcie w którąkolwiek stronę i wyszłoby coś znacznie mniej ciekawego. A tak, dostajemy smakowity dźwięk, bardzo wszechstronny, tj. nie zamknięty np. na cięższe odmiany rocka, na duże składy orkiestrowe. Wszystko ma tu swoje miejsce, jest przemyślane i wybrane – to ostatnie to oczywiście klucz do zrozumienia o co w tym wszystkim chodziło. Analizę chciałbym rozpocząć od przywołania płyty, która na pierwszy rzut oka się do tego nie nadaje, przynajmniej z punktu widzenia purystów, dla których punktem odniesienia jest niewzmacniana muzyka grana na żywo – od albumu Essentials & Rarities Jeana Michela Jarre’a. O tym, jaką wartość poznawczą ma tego typu podejście, czyli granie na żywo jako najważniejszy punkt odniesienia celnie napisał w najnowszym wstępniaku do „Stereophile’a” (A reviewing Life, „Stereophile”, March 2013; czytaj TUTAJ) jego naczelny, John Atkinson, nie będę więc tego powtarzał, wystarczy, jeśli powiem, że wynoszenie wydarzenia na żywo do statusu jedynego punktu odniesienia to bzdura i odeślę do mojego marcowego wstępniaka Tylko Muzyka. Płytę Jarre’a, bo tak naprawdę chodzi mi o dysk nr 2 - Rarities wybrałem ze względu na kilka rzeczy. Przede wszystkim to świetna muzyka. Jestem oczywiście fanem Jarre’a z czasów Oxygene i nowszych, jednak to, co robił wcześniej jest nie dość, że nie mniej przebojowe, to jeszcze znacznie ciekawsze formalnie. Po drugie, jakość rejestracji jest niesamowita – jak gdyby nagrano ją dzisiaj, na super sprzęcie, a nie w warunkach na wpół domowych, z magnetofonami szpulowymi Revox B77 w roli głównej. A może właśnie dlatego tak brzmi? Dlatego, że to tylko analog, bez żadnych manipulacji w domenie cyfrowej, efektów, „wtyczek” programowych i innych cudowności (poza remasteringiem i formą wydania – Compact Disc)?
OPCJE
.......................................................................................... |
Rytmiczny, motoryczny pop i rock, jak wspomniany Jackson, ale i George Michael, Kamp!, Radiohead – płyty te dostawały coś ekstra za samymi dźwiękami, dzięki czemu nie były płaskie, nie były nudne. Jeśli jednak duża część naszej biblioteki muzycznej to płyty Led Zeppelin, Depeche Mode czy Porcupine Tree, wówczas trzeba z góry myśleć o innym kierunku poszukiwań lub – jeśli nam ten charakter brzmienia przypasował – o apgrejdzie wzmacniacza za pomocą zasilacza Super Black Box (SBB – ot, przypadeczek). Jego dodanie powoduje kilka zmian, które ciągną V110 do przodu, i to mocno, w kilku dziedzinach, pozostawiając jego ogólny charakter bez zmian, tj. nie wpływając nań na tyle, żeby można było mówić o znaczącej korekcie. Podobnie jest ze sposobem pokazywania wysokich częstotliwości. I dół, o którym już powiedziałem, i góra są tradycyjnie, jeśli mówimy o wzmacniaczach lampowych, kojarzone ze zmiękczeniem i ocieleniem, a także małą rozdzielczością; myśląc o wzmacniaczu lampowym stawia się przede wszystkim na jego ciepły środek, w pewnym sensie „poświęcając” je, a priori, w imię czegoś większego. Wzmacniacz Andreasa właściwie taki właśnie jest – skraje pasma są w nim ocieplone i nie wydają się specjalnie selektywne. Tyle tylko, że jest tam coś więcej, urządzenie nie zatrzymuje się w miejscu „mam to w d…”, idzie dalej, ciągnąc ze sobą ten bagaż, nasycając go przy tym nowymi znaczeniami. A w końcu dostajemy coś, w czym każdy ze wspomnianych elementów da się rozpoznać, gdzie jednak całość jest ważniejsza od składowych. Bardzo ciekawie wypadła też dynamika. Znowu – pierwsze wrażenie jest mylne. Wydaje się, że to raczej uspokojone granie. A to dlatego, że nic nie przyspiesza, nie ma motorycznego drive’u, to nie jest wzmacniacz w rodzaju Soulution, ani nawet D’Agostino, choć to właśnie do tego drugiego Octave jest bliżej. W V110 puls jest bardziej schowany w strukturze utworu, wynika raczej ze zmian muzyki, a nie jest narzucany z zewnątrz. Choć mogłoby się wydawać, że efekt powinien być podobny, to tak nie jest – to coś w rodzaju histerezy; punkty początkowy i końcowy są wspólne, jednak obszar między nimi, przy zachowaniu zbliżonego kształtu, różni się w danym momencie co do wartości. W każdym razie puls, rytm, jego wyczucie są świetne, ale nie one stanowią o „obliczu” tego brzmienia. Tym jest, jak mi się wydaje, namacalność. Podsumowanie To dźwięk nie dla każdego. To wzmacniacz nie dla każdego. Wiem, to nie jest najlepszy sposób na rekomendację urządzenia. Chciałbym być jednak z państwem szczery i zaoszczędzić rozczarowań – nie o to w audio chodzi, żeby wcisnąć wszystkim to samo; audio to sztuka wyboru. V110 nie spodoba się tym, którzy szukają w brzmieniu szybkości i przejrzystości, z punktowym, świetnie definiowanym basem. I jeszcze precyzyjnej, wyraźnie rozplanowanej przestrzeni – tego we wzmacniaczu Octave nie znajdą. Tutaj postawiono na ciągłość, dojrzałość, połączenie rozdzielczości z selektywnością. Podłączenie zewnętrznego zasilacza poprawia większość aspektów, ale nie zmienia charakteru brzmienia. METODOLOGIA TESTU Odsłuch V110 miał charakter porównania A/B, ze znanymi A i B. Wzmacniacz wyposażono w gumowe nóżki, więc aż się prosił o zastosowanie wysokiej klasy elementów antywibracyjnych. Doposażyłem się ostatnio w kilka kompletów stóp antywibracyjnych Franc Audio Accessories Ceramic Disc, artykuł TUTAJ, których budowa z kulką ceramiczną jako punktem podparcia metalowych elementów, podobna do tego, co w swoich produktach proponuje Finite Elemente, świetnie się sprawdza. Wzmacniacz stał więc na trzech nóżkach Ceramic Disc – dwóch z tyłu (tam, gdzie jest ciężej) i jednej z przodu. Nóżki stały z kolei na platformie antywibracyjnej, pneumatycznej, Acoustic Revive RAF-48H – to kolejny, genialny wynalazek, tym razem japoński (czytaj TUTAJ). Wzmacniacz zasilany był przez kabel sieciowy Harmonix X-DC350M2R Improved-Version. BUDOWA Każda firma stara się wypracować swój własny, łatwo rozpoznawalny styl. Jeśli produkuje przedmioty użytkowe będzie chodziło o projekt plastyczny, liternictwo, logo. W przypadku wzmacniaczy lampowych to jednak trudne zadanie. Ich wygląd ustaliły z jednej strony wzmacniacze McIntosha i QUAD-a (dzisiaj, chyba tylko poza Japonią – patrz wzmacniacze U-Bros – zarzucony), z drugiej przez Audio Research, a więc udawanie wzmacniaczy tranzystorowych, a z trzeciej, najczęściej spotykanej (z wyeksponowanymi lampami i umieszczonymi za nimi, zakrytymi transformatorami) przez całą armię producentów, którzy przekuli wady w zalety. Wzmacniacze Octave należą do tej ostatniej grupy. Dane techniczne (wg producenta) |
|
|||
|
Źródła analogowe - Gramofon: AVID HIFI Acutus SP [Custom Version] - Wkładki: Miyajima Laboratory KANSUI, recenzja TUTAJ | Miyajima Laboratory SHIBATA, recenzja TUTAJ | Miyajima Laboratory ZERO (mono) | Denon DL-103SA, recenzja TUTAJ - Przedwzmacniacz gramofonowy: RCM Audio Sensor Prelude IC, recenzja TUTAJ Źródła cyfrowe - Odtwarzacz Compact Disc: Ancient Audio AIR V-edition, recenzja TUTAJ - Odtwarzacz multiformatowy: Cambridge Audio Azur 752BD Wzmacniacze - Przedwzmacniacz liniowy: Polaris III [Custom Version] + zasilacz AC Regenerator, wersja z klasycznym zasilaczem, recenzja TUTAJ - Wzmacniacz mocy: Soulution 710 - Wzmacniacz zintegrowany: Leben CS300XS Custom Version, recenzja TUTAJ Kolumny - Kolumny podstawkowe: Harbeth M40.1 Domestic, recenzja TUTAJ - Podstawki pod kolumny Harbeth: Acoustic Revive Custom Series Loudspeaker Stands - Filtr: SPEC RSP-101/GL Słuchawki - Wzmacniacz słuchawkowy/zintegrowany: Leben CS300XS Custom Version, recenzja TUTAJ - Słuchawki: HIFIMAN HE-6, recenzja TUTAJ | HIFIMAN HE-500, recenzja TUTAJ | HIFIMAN HE-300, recenzja TUTAJ | Sennheiser HD800 | AKG K701, recenzja TUTAJ | Ultrasone PROLine 2500, Beyerdynamic DT-990 Pro, wersja 600 Ohm, recenzje: TUTAJ, TUTAJ, TUTAJ - Standy słuchawkowe: Klutz Design CanCans (x 3), artykuł TUTAJ - Kable słuchawkowe: Entreq Konstantin 2010/Sennheiser HD800/HIFIMAN HE-500, recenzja TUTAJ Okablowanie System I - Interkonekty: Acrolink Mexcel 7N-DA6300, artykuł TUTAJ | przedwzmacniacz-końcówka mocy: Acrolink 8N-A2080III Evo, recenzja TUTAJ - Kable głośnikowe: Tara Labs Omega Onyx, recenzja TUTAJ System II - Interkonekty: Acoustic Revive RCA-1.0PA | XLR-1.0PA II - Kable głośnikowe: Acoustic Revive SPC-PA Sieć System I - Kabel sieciowy: Acrolink Mexcel 7N-PC9300, wszystkie elementy, recenzja TUTAJ - Listwa sieciowa: Acoustic Revive RTP-4eu Ultimate, recenzja TUTAJ - System zasilany z osobnej gałęzi: bezpiecznik - kabel sieciowy Oyaide Tunami Nigo (6 m) - gniazdka sieciowe 3 x Furutech FT-SWS (R) System II - Kable sieciowe: Harmonix X-DC350M2R Improved-Version, recenzja TUTAJ | Oyaide GPX-R (x 4 ), recenzja TUTAJ - Listwa sieciowa: Oyaide MTS-4e, recenzja TUTAJ Audio komputerowe - Przenośny odtwarzacz plików: HIFIMAN HM-801 - Kable USB: Acoustic Revive USB-1.0SP (1 m) | Acoustic Revive USB-5.0PL (5 m), recenzja TUTAJ - Sieć LAN: Acoustic Revive LAN-1.0 PA (kable ) | RLI-1 (filtry), recenzja TUTAJ - Router: Liksys WAG320N - Serwer sieciowy: Synology DS410j/8 TB Akcesoria antywibracyjne - Stolik: SolidBase IV Custom, opis TUTAJ/wszystkie elementy - Platformy antywibracyjne: Acoustic Revive RAF-48H, artykuł TUTAJ/odtwarzacze cyfrowe | Pro Audio Bono [Custom Version]/wzmacniacz słuchawkowy/zintegrowany, recenzja TUTAJ | Acoustic Revive RST-38H/testowane kolumny/podstawki pod testowane kolumny - Nóżki antywibracyjne: Franc Audio Accessories Ceramic Disc/odtwarzacz CD /zasilacz przedwzmacniacza /testowane produkty, artykuł TUTAJ | Finite Elemente CeraPuc/testowane produkty, artykuł TUTAJ | Audio Replas OPT-30HG-SC/PL HR Quartz, recenzja TUTAJ - Element antywibracyjny: Audio Replas CNS-7000SZ/kabel sieciowy, recenzja TUTAJ - Izolatory kwarcowe: Acoustic Revive RIQ-5010/CP-4 Czysta przyjemność - Radio: Tivoli Audio Model One |
strona główna | muzyka | listy/porady | nowości | hyde park | archiwum | kontakt | kts
© 2009 HighFidelity, design by PikselStudio,
serwisy internetowe: indecity