RECENZJA | PREMIERA
Wydawca: GONDWANA Records
GONDLP037 (LP)
Data premiery: 3 lipca 2020
Nośnik: 2 x 180 g LP | Limited Clear 2LP
Jakość dźwięku: 9,5/10
Wyróżnienie: BIG RED Buton
Home miał swój debiut 15 maja, ale tylko na platformach streamingowych. Płyta dostępna była w serwisach Spotify i Tidal, w jakości CD (FLAC 16/44,1). Premiera jej fizycznej wersji została jednak przełożona na 3 lipca z powodów, które wszyscy znamy.
Hania Rani z przezroczystym winylem. Fot. Hania Rani/Facebook
W dniu premiery można było zamówić krążek na płycie Compact Disc oraz LP. I właśnie wersja winylowa przyszła do mnie jakiś czas temu. Miałem ponad tydzień na przyswojenie jej i porównanie z plikiem WAV – wraz ze złożeniem zamówienia na płytę LP otrzymałem kod do ściągnięcia jej w wersji cyfrowej: plików WAV lub/i FLAC 24/96 (recenzja wersji cyfrowej TUTAJ).
Wydanie na płycie LP ma dwie wersje: klasyczną, na dwóch czarnych krążkach, oraz limitowaną do 1000 sztuk, na dwóch krążkach przezroczystych – i własnie tę ostatnią recenzujemy. Dzięki podzieleniu materiału na dwie płyty ścieżki nie sięgają aż do wyklejki, przez co nie ma zniekształceń w utworach kończących każdą z czterech stron.
Wydanie jest bardzo ładne i wreszcie można docenić grafikę, za którą odpowiedzialni są Adam Heron, projekt, oraz Mateusz Miszczyński oraz Jakub Stożek, zdjęcie. Płyta przyszła z Wielkiej Brytanii, nie wiadomo jednak, gdzie została wytłoczona; na okładce znajdziemy tylko napis ‚Made in EU’.
Płyta odsłuchiwana była w systemie referencyjnym „High Fidelity”, to jest z przedwzmacniaczem Ayon Audio Spheris III, wzmacniaczem mocy Soulution 710 i kolumnami Harbeth M40.1. Okablowanie – SIltech Triple Crown. Płyta odtwarzana była na japońskim gramofonie firmy CSPort, modelu ATA2 z ramieniem tangencjalnym tejże firmy (gramofon + ramię – 150 000 zł), z wkładką Miyajima Laboratories Destiny (recenzja TUTAJ).
Gramofon CSPort ATA2 z tangemcjalnym ramieniem – całość waży niemal 50 kg.
Oczekiwania związane z płytami LP naciętymi z plików bywają zwodnicze. Duża część melomanów i audiofilów uważa, że skoro materiał wyjściowy był cyfrowy, to winyl nie dość, że niczego nie poprawi, to jeszcze może pogorszyć, dodając do wad cyfry swoje własne problemy. To prawda i nieprawda zarazem. Część płyt rzeczywiście lepiej brzmi pozostając w środowisku cyfrowym. Jednak część, całkiem duża – a Home jest tego przykładem – na nośniku winylowy pokazuje inną twarz. Lepszą twarz, dodam.
Wersja Home słuchana z plików WAV 24/96 jest doskonała. Czystość, głębia, stereofonia, rozciągnięcie pasma, wgląd we „wnętrze” nagrania, wszystko to jest w niej ponadprzeciętnie dobre. Tyle tylko, że winyl zrobił coś takiego, jakbyśmy słuchali innego materiału. Przede wszystkim podał wszystko w bardziej plastyczny sposób. Pliki WAV rysują precyzyjną, rozległą przestrzeń z przyporządkowanymi do konkretnych miejsc dźwiękami. Winyl inaczej – nie jest tak skrupulatny w ukazywaniu „przypięcia” dźwięku do tkaniny nagrania, a raczej je z sobą „uzgadnia”. To znaczy instrumenty, wokale, dźwięki tła itp. są płynniejsze, lepiej się z sobą „komunikują”. Nawet jeśli w ramach danego elementu przekaz nie jest już tak absolutnie jednoznaczny, jak z cyfrą.
Różnicę słychać także w rozciągnięciu basu. Na winylu jest on głębszy, mocniejszy, tłustszy. Nie schodzi aż tak nisko jak w cyfrze, nawet z tak niesamowitym gramofonem, jak ten, z którego odsłuchiwałem tę płytę. To rzecz, której nagraniom cyfrowym trudno „zabrać”. Z drugiej jednak strony wypełnienie tego zakresu w „głąb”, to znaczy nie w wymiarze „góra-dół”, tylko „przód-tył”, z winylem było daleko lepsze.
Bo to nie dość, że świetnie zrealizowana i wyprodukowana płyta, to w wersji winylowej jest w niej jeszcze większa tajemnica i magia. Środek pasma mógłby być nieco czystszy, pliki WAV pokazują go w bardziej przejrzysty – w dobrym tego słowa znaczeniu – sposób, ale można się do tego przyzwyczaić. Ale też właśnie dlatego przekaz jest tak pastelowy, tak wewnętrznie złożony. Bo chociaż ilość szczegółów jest nieco zredukowana, to w ogólnym rozrachunku nie jest to aż tak ważne jak to, że to jednak płynniejszy, gęstszy i po prostu przyjemniejszy dźwięk. Krążki LP z płytą Home są po prostu znakomite! WP
Tekst: Wojciech Pacuła
Fot. mat. prasowe/Facebook/Wojciech Pacuła
_______________
|1| 29 września 2015: Hania Rani i Dobrawa Czocher, Biała flaga
(utwory Grzegorza Ciechowskiego)
|2| 9 listopada 2018: Tęskno, Mi
(duet z Joanną Longić)
|3| 5 kwietnia 2019: Hania Rani, Esja
|4| 29 maja 2020: Hania Rani, Home