pl | en

WZMACNIACZ ZINTEGROWANY

Flow by Allegro
FLOW THREE

Producent: ALLEGRO AUDIO Ltd.
Cena (w czasie testu): 5900 euro

Kontakt: Andrássy út.20. door bell: 16
H-1061 Budapest ⸜ HUNGARY


FLOWBYALLEGRO.com

» MADE IN HUNGARY

Do testu dostarczyła firma: ALLEGRO AUDIO


Test

tekst WOJCIECH PACUŁA
zdjęcia Allegro Audio, „High Fidelity”

No 236

1 grudnia 2023

˻ PREMIERA ˼

FLOW BY ALLEGRO jest węgierską, założoną w roku 2018, firmą specjalizującą się w produkcji wzmacniaczy audio. Jej założycielem i konstruktorem jest pan BÉLA TELEKI, ale to firma rodzinna – 50% należy do jego żony, pani ANDREA OHÁR. Testujemy jej najmniejszy wzmacniacz, model FLOW THREE.

LOW BY ALLEGRO jest maleńką firmą mającą swoją siedzibę w Budapeszcie na Węgrzech. Bardzo rzadko wprowadza do oferty nowości, a jeśli już, to dopiero wtedy, kiedy jest ich absolutnie pewna. Dlatego też, kiedy w zeszłym roku zaprezentowała na warszawskiej wystawie Audio Video Show nowy wzmacniacz Mini z przezroczystą ścianką przednią i chromowaną obudową, od razu umówiłem się z ANDREĄ OHÁR i BÉLĄ TELEKI na jego test.

Ale minął rok, a urządzenie wciąż jest dopracowywane. W jego miejsce trafił więc najmniejszy do tej pory model tego producenta, Flow Three. Przypomnijmy, że konstruktor Flow by Allegro sprzedażą detaliczną sprzętu audio zajmował się już od 1998 roku. Jego pierwsza firma, założona z kolegą, początkowo nazywała się Agria Audio. Jednak jego pierwszy własny salon audio został założony już pod nazwą Allegro Audio – znajdował się on w Egerze i działał od 2015 roku. Od 2016 roku Allegro Audio działało jako dystrybutor firm REGA, Chario i innych, a w 2018 roku został otwarty nowy salon w Budapeszcie.

Ale pan Teleki chciał czegoś więcej – chciał mieć SWOJE urządzenie. Jak mówił w wywiadzie udzielonym nam przy okazji testu Flow One, pomysł na wzmacniacz, który mógłby zaspokoić także moje własne muzyczne potrzeby, siedział w jego głowie przez wiele lat. Jego realizację rozpoczął w 2017 roku, kiedy to powstała marka Flow by Allegro. I dalej:

Właśnie wtedy wzmacniacz zyskał dzisiejszą formę, do której doszedłem poprzez wiele eksperymentów, badań, prób i testów. Rozwój wciąż zresztą trwa – naszą ambicją, moją i mojej żony, która od 2016 roku jest moim wspólnikiem, było stworzenia finalnego „produktu”, który może być wprowadzony na rynek i który mógłby rozpocząć swoją międzynarodową podróż.

⸜ WOJCIECH PACUŁA, Flow by Allegro Flow One. Recenzja, „High Fidelity” 212, 1 grudnia 2021, → HIGHFIDELITY.pl, dostęp: 22.11.2023.

Firma debiutowała na międzynarodowej scenie w 2018 roku na wystawie AUDIO SHOW VIDEO SHOW PRAGUE, a prezentowany wówczas wzmacniacz Flow One spodobał mi się na tyle, że przyznaliśmy mu nagrodę BEST SOUND.

Three

MODEL FLOW THREE jest najtańszym wzmacniaczem w ofercie tego węgierskiego producenta. Powyżej są, jak można się domyśleć, modele Flow Two oraz Flow One; ten ostatni testowaliśmy w „High Fidelity” równo dwa lata temu (więcej → TUTAJ). Flow Three jest średniej mocy wzmacniaczem tranzystorowym, zbudowanym z wykorzystaniem tranzystorów polowych MOS-FET pracujących w klasie AB w układzie push-pull.

⸜ BÉLA TELEKI, konstruktor FLOW BY ALLEGRO

Urządzenia tej firmy dzielą niemal ten sam układ elektroniczny i bardzo podobną obudowę, różniącą się jedynie wysokością. Wspólny jest również motyw plastyczny polegający na tym, że zamiast aluminiowego, prostego frontu otrzymujemy drewniane, bardzo ładnie wykonane przednie ścianki. Przedni panel może być również wykonany z ręcznie polerowanego, półmatowego drewna orzechowca brazylijskiego lub polakierowane na wysoki połysk (za dopłatą).

Przednia ścianka jest czymś więcej niż ozdobą, jest też swego rodzaju deklaracją. Firma mówi:

W długim procesie rozwoju produktów naszym celem było przygotowanie rodziny wzmacniaczy, która będzie w stanie zapewnić nie tylko wyjątkowe doznania muzyczne – prawdziwy stan FLOW – które ze względu na charakterystyczne elementy konstrukcyjne miały stać się integralną częścią każdego środowiska domowego. Projekt obudowy został zainspirowany Mihálym Csíkszentmihályi, znanym psychologiem i jego autorską koncepcją „przepływu” („flow”), o czym informują faliste linie na froncie urządzeń. We wzmacniaczach FLOW by Allegro Audio chcieliśmy osiągnąć coś, co wyczaruje w duszy słuchacza to magiczne zjawisko przepływu, które potrafi w nas utworzyć dobra muzyka.

Wzmacniacze tej firmy są minimalistycznymi urządzeniami. Chciałem napisać, że przypominają one to, z czym mieliśmy do czynienia zanim nadeszła era streamingu, ale nie byłaby to do końca prawda. Rywalizacja między purystycznymi produktami, a takimi, w których zawierano wszystkie możliwe udogodnienia ma miejsce już od lat 70., kiedy to na światowe rynki zaczęły trafiać, w dużych ilościach, produkty japońskich firm. Obecność odtwarzacza plików, DAC-a czy łącza Bluetooth we wzmacniaczach XXI wieku to po prostu rozwinięcie tamtego trendu.

Flow Three jest absolutnie klasycznym przedstawicielem nurtu minimalistycznego w audio. To całkiem duży, ale niski, wzmacniacz zintegrowany, oferujący cztery wejścia liniowe na gniazdach RCA i parę wyjść głośnikowych. Jedynym ukłonem w stronę naszej wygody jest pilot zdalnego sterowania. Zresztą bardzo ładny, bo wykonany z drewna takiego samego gatunku, co panel przedni. Na przedniej ściance nie ma żadnych manipulatorów, siłą głosu i zmianą wejść sterujemy z pilota – o ich statusie informuje wyświetlacz LED o czerwonym kolorze.

Wzmacniacz oferuje 40 W przy obciążeniu 8 Ω oraz 75 W przy 4 Ω, a więc dokładnie o połowę mniej niż topowy model tej firmy, Flow One. A kosztuje sporo mniej niż połowę. Podawane przez producenta pasmo przenoszenia jest szerokie, rozciąga się od 8 do 72 kHz, zniekształcenia wynoszą niezłe <0,09%, a stosunek sygnału do szumu 96 dB. Powiedzmy sobie wprost: to nie są jakieś wyjątkowe parametry. A to dlatego, że nie o same parametry tu chodziło. Konstruktor tej firmy stawia na korelację wyników odsłuchowych i pomiarowych i jeśli te drugie są w konflikcie z dźwiękiem, wybiera odsłuch.

Dodajmy, że wzmacniacz ma budowę dual mono, poza pasywnym przedwzmacniaczem. A ten wykonany został na drabince rezystorowej przełączanej przekaźnikami. Stąd przy pogłaśnianiu ciche stuki wewnątrz urządzenia. Układ ten został opracowany samodzielnie w firmie. I jeszcze jedno – wzmacniacz ma nie klasyczne nóżki, a trzy szerokie, drewniane stożki.

ODSŁUCH

⸜ JAK SŁUCHALIŚMY • Wzmacniacz Flow Three stanął na swoich drewnianych nóżkach na górnej półce stolika Finite Elemente Master Reference Pagode Edition MkII. Ich dopełnieniem powinny być stosowne podkładki, aby nie ślizgał się po półce, ale nie znalazłam ich w opakowaniu. Wykorzystałem do tego jednak świetne podkładki z „pancernej” sklejki, prowadzonej przez Polaka, berlińskiej firmy Pathe Wings, model PW-AVSH.

Wzmacniacz podłączony był do kolumn Harbeth M40.1 za pomocą kabli głośnikowych Crystal Cable Art Series Da Vinci. W roli źródła sygnału pracował odtwarzacz SACD Ayon Audio CD-35 HF Edition, za pośrednictwem interkonektów Siltech Triple Crown. Zasilanie doprowadzone zostało przez kabel zasilający AC Harmonix X-DC350M2R Improved-Version wpięty do listwy zasilającej Acoustic Revive RTP-4eu Ultimate.

⸜ Płyty użyte w teście | wybór

⸜ JOHN SCOFIELD, Uncle John's Band, ECM Records/Universal Classic Jazz & Rock UCCE-1201/2, 2 x SHM-CD (2023).
⸜ MIKE BLOOMFIELD, AL KOOPER, STEVE STILLS, Super Session, CBS/Sony Records Int'l SICP 10144, 7-inch mini LP, SACD/CD (1968/2023).
⸜ CAROL KING, Tapestry, Ode Records/Epic/Sony Music Labels SICP-10120, „We Got Rock! Series”, 7-inch SACD/CD (1971/2017), recenzja → TUTAJ.
⸜ SZCZYL, Polska Floryda, Sony Music/Tidal, FLAC 24/44,1 (2022).
⸜ SHAWN COLVIN, Uncovered, Fantasy/Tidal, FLAC MQA Studio 24/88,2 (2015).
⸜ SAM RYDEL, Fought & Lost, Xploded/Tidal, MQA Studio 24/44,1 (2023).

»«

TO BYŁO CAŁKIEM PROSTE – kilka pierwszych taktów z otwierającego płytę JOHNA SCOFIELDA utworu Uncle John's Band i wiadomo było, że Flow Three, choć niedrogi, jest rasowym wzmacniaczem. Intro grane przez perkusistę na talerzach, powolnie rozwijające się w utwór, gitara lidera na pierwszym planie i dość daleko, delikatnie uderzane struny kontrabasu, wszystko to miał bardzo, bardzo dobry – nie mogłem się powstrzymać – flow.

To urządzenie prezentujące wydarzenia w treściwy, nasycony sposób i raczej bliżej nas niż dalej. Nie wypycha źródeł pozornych prze linię łączącą głośniki, ale jasne jest, że preferuje bliską perspektywę. To dlatego jest to tak fajne, tak niewymuszone granie. Nie ma w nim „parcia na szkło”, ale nie w tym sensie, że coś jest agresywne, ani też, że przesadzone. To zresztą jeden z mniej jaskrawych i nerwowych dźwięków, jakie od dawna słyszałem. I, to ważne, przypomina strukturą, barwą i namacalnością to, co dostajemy ze wzmacniaczami lampowymi.

Przy całym swoim nasyceniu to nie jest wzmacniacz „cukierkowy”, to znaczy nie przesładza przekazu. Prawdą jest, że delikatnie zaokrągla atak sygnału, słychać to było już z gitarą Scofielda, usłyszałem to również z gitarą Mike’a Bloomfielda z pierwszej części płyty MIKE BLOOMFIELD, AL KOOPER, STEVE STILLS Super Session. Słucham jej ostatnio z najnowszej wersji SACD, wydanej w Japonii przez Sony Records Int'l. Ale to z nią usłyszałem, że nie chodzi o przesłodzenie, a o pogłębienie dźwięku.

Różnica wydaje się niewielka, ale daje naprawdę odmienny przekaz. Ten, który dostajemy z Flow Three jest dynamiczny i otwarty, ale i dynamika, i otwarcie są kontrolowane. To nie jest bezładny wyrzut dźwięków, a poukładane pasmo, płyny pochód wydarzeń. Momentalnie było słychać, że wspomniana płyta została ona nagrana tak, aby podkreślić agresywność gitary, umieszczonej w lewym kanale, oraz obecność organów Hammonda B-3, a więc wyraźniejszych niż gdyby zostały wmiksowane w całość.

Taka swoboda jest często częścią brzmienia fundowanego na wysokiej mocy i dużej rozdzielczości. Ta druga jest oczywista – to wzmacniacz pokazujący mnóstwo informacji. Z kolei jego moc nie jest specjalnie wysoka. Ale jest w tym coś, dzięki czemu takie wzmacniacze, jak Naim One, czy Leben CS-300, albo też Heed Obelisk, przecież niewielkie, niezbyt mocne, doskonale wysterowują kolumny i trudno je złapać na jakiś trudnościach, na przykład na kompresowaniu dźwięku.

Zakładam, że to pochodna techniki – wzmacniacz ma bardzo duży, 500-watowy transformator i osobne zasilacze dla obydwu kanałów – ale i wyczucia. Tego typu transfer energii przy zachowaniu kultury brzmienia wymaga bowiem osłuchania i doświadczenia. A tego nie da się zdobyć w skróconym „kursie”, ani też czytając recenzje i opisy urządzeń. Nie da się też tego nauczyć z książek, bo one mówią o ogólnych problemach, a każde urządzenie jest przypadkiem szczególnym. To dlatego ten niezbyt mocny wzmacniacz wspaniale radził sobie z trudnymi Harbethami 40.1 i tak dobrze pokazał mocny bas na płycie Super Session.

| Nasze płyty

MIKE BLOOMFIELD, AL KOOPER, STEVE STILLS
Super Session

CBS/Sony Records Int'l SICP 10144
7-inch mini LP, SACD/CD ⸜ 1968/2023

13 WRZEŚNIA TEGO ROKU JAPOŃSKI oddział wytwórni Sony wydał płytę Super Session firmowaną przez trzech muzyków: ALA KOOPERA, MIKE’a BLOOMFIELDA i STEVE’a STILLSA. Pomysł na nią wyszedł od tego pierwszego, amerykańskiego autora piosenek, producenta i muzyka, „ojca” grupy Blood, Sweat & Tears (1967) i muzyka sesyjnego takich gwiazd, jak Bob Dylan – organy w utworze Like a Rolling Stone, czy Rolling Stones - waltornia w You Can't Always Get What You Want.

Do nagrania Super Session Kooper zaprosił gitarzystę Mike’a Bloomfielda, z którym współpracowali wcześniej przy przełomowym dla Boba Dylana albumie Highway 61 Revisited (1965) z którym ten grał również na kontrowersyjnym koncercie na Newport Folk Festival w lipcu 1965 roku. Miała to być niskokosztowa, szybko nagrana płyta, dlatego też w maju 1968 wynajął studio CBS Columbia Square w Los Angeles tylko na dwa dni. Jak w książeczce co reedycji z 2014 roku pisał Kooper, miał być producentem i grać na organach.

Pierwszego dnia, w kwintecie, z muzykami poprzedniego zespołu Bloomfielda i perkusistą „Fast” Eddiem Hohem, zarejestrowali w serii jamów oparte na bluesie utwory instrumentalne, ale również utwór His Holy Modal Majesty, będący trybutem dla modalnej odmiany jazzu granej przez, zmarłego rok wcześniej, Johna Coltrane’a. Pierwszego dnia wrócili do wynajętego domu o drugiej nad ranem, aby złapać kilka godzin snu – wszyscy poza gitarzystą.

Nazajutrz, kiedy niemal wszyscy byli gotowi w studiu do nagrania reszty materiał, okazało się, że Bloomfield, który cierpiał na bezsenność, o trzeciej nad ranem wsiadł do taksówki i wrócił do San Francisco. Jego zdaniem wykonał swoje zadanie i płyta była gotowa. Kooper myślał zupełnie inaczej. Ponieważ miał wynajęte studio jeszcze przez cały dzień, przedzwonił – jak wspomina – do wszystkich gitarzystów w Kalifornii, którzy byliby wolni. Jedynym, który oddzwonił był Steven Still, który właśnie opuści zespół Buffalo Springfeeld.

Nie zważając na to, że wciąż ma podpisany kontrakt z inną wytwórnią, producent zaprosił go do studia. Pracę zakończyli, ponownie, o drugiej w nocy. Super Session jest więc płytą złożoną z dwóch części – na LP odpowiadały im dwie strony: instrumentalną, z Mikem Bloomfield oraz Steven Stillem, który nie tylko zagrał na gitarze, ale i zaśpiewał. Oryginalny materiał został zarejestrowany na magnetofonie ośmiościeżkowym.

Płyta została wydana w 1968 roku na krążku LP w dwóch wersjach – stereofonicznej oraz, w Japonii, kwadrofonicznej; ukazała się też wersja na taśmie szpulowej. Album ten wspiął się na 12. pozycję zestawienia Billboard 200, gdzie przebywał 37 tygodni, a za sprzedaż otrzymał złotą płytę od RIAA. Była to pierwsza w historii „duża” płyta tzw. supergrupy, pomysłu spopularyzowanego w kolejnych latach, na przykład, przez Blind Faith czy Crosby, Stills & Nash.

W 2004 roku Sony Records zaproponowała Kopperowi remiks albumu z myślą o wydawnictwie stereo oraz 5.1 na płycie SACD. Do masteringu wybrał Boba Ludwiga. Płyta nie została jednak wówczas wydana. W tym samym roku w jednym z wywiadów Kooper mówił, że cały dział wielokanałowy w tej wytwórni został zamknięty, a pracownicy zwolnieni. Dopiero w 2014 roku zremiksowany materiał wydała niewielka, specjalistyczna wytwórnia Audio Fidelity. Materiał z najnowszej wersji 7-inch to powrót do oryginalnego miksu stereo oraz KWADROFONICZNEGO. Materiał został spisany z oryginalnych taśm do plików hi-res i poddany masteringowi w DSD.

Dźwięk nowej wersji 7-inch jest bardzo, ale to bardzo dobry. Gęsty, niski, wysycony, a przy tym bardzo rozdzielczy. Bardzo fajnie słychać bas, który został pokazany tak, jak powinno się pokazywać elektryczny bas, to jest mocno, ale też miękko. Przestrzeń jest szeroka, ponieważ realizator i producent rozłożyli instrumenty po kanałach – gitary na lewo, perkusję i organy Hammonda na prawo, a pośrodku instrumenty dęte. Podział na lewy i prawy kanał zachowano również w przypadku drugiej sesji ze Stillem. Ta część płyty jest jednak bardziej skompresowana, zapewne przez obecność wokali. Te są bardzo ładne, choć również mocno skompresowane.

Wersja Audio Fidelity ma nieco niższy średni poziom siły głosu, co sugeruje niższą kompresję. W rzeczywistości wydaje się, że to właśnie ta wersja jest mocniej skompresowana. To wciąż bardzo dobre granie, bas również i tu jest wysycony, ale całość ma niższą energię. Druga część płyty, z wokalami wydaje się więc bardziej „w zgodzie” z pierwszą, ponieważ w wersji Sony to ona jest bardziej zgaszona. Co by nie mówić, płyta Audio Fidelity jest też bardzo dobra. Tyle, że energia, a przede wszystko rozdzielczość wersji 7-inch mini LP, są o wiele, wiele lepsze.

TAK WIĘC OTRZYMUJEMY Z FLOW THREE ciepły dźwięk, który jest też dźwiękiem dynamicznym i różnicującym. A jak z rozdzielczością? Dobre różnicowanie jest jednym z jej składników, więc już wiemy, że jest dobrze. Płyta CAROL KING, zatytułowana Tapestry, wydana w 2017 roku, również w Japonii, również przez wydział Sony i także w pięknym formacie 7-inch mini LP, jest znacznie mniej selektywna oraz rozdzielcza niż obydwie poprzednio przywołane. I tak też została pokazana.

Ale całość „płynęła”, bo to przecież piękny album. Węgierski wzmacniacz świetnie przekazał ciemny głos King, jej jasną gitarę akustyczną i dynamiczną perkusję. Duży bęben tej ostatniej, czyli tzw. stopa, miał mocne uderzenie i na tle dość wycofanego dźwięku tego krążka wydawał się on wyjątkowo dynamiczny i „obecny”. To było naprawdę dobre odtworzenie, tym bardziej, że Flow Three świetnie prowadzi bas. Jest on z jednej strony dobrze tłumiony, ale z drugiej ma miękki, bardzo naturalny, można by powiedzieć – fizjologiczny charakter.

To ciekawe, ale ten zakres wydał mi się jeszcze mocniej różnicowany niż reszta pasma. Nie, żeby ta miała jakieś problemy Ale to, w jaki sposób wzmacniacz pana Teleki pokazuje różnice między kontrabasem, gitarą basową, czy basem z płyty Polska Floryda polskiego rapera tworzącego po pseudonimem Szczyl, było wyjątkowe. W utworze Cień wspomaga go wokalnie Piotr Rogucki, a całość ma „feeling” postpunkowych kapel z początku lat 80., wkrótce mających pójść w kierunku muzyki New Romantic.

Perkusja w tym utworze jest odtwarzana z vintage’owego automatu, a tak przynajmniej brzmi, co wzmacniacz ładnie pokazał. Nie dopalił jej niższego zakresu i pozwolił wybijać rytm z precyzją, z atakiem i lekką suchością. A przecież, kiedy zaraz potem odtworzyłem Baker Street, cover utworu Gerry'ego Rafferty'ego w wykonaniu SHAWN COLVIN, ponownie otrzymałem niski, gęsty dźwięk. Charakterystyczne brzmienie elektrycznego (!) kontrabasu, na którym gra tutaj Glenn Fukunaga, był i niski, jak to kontrabasu, i trochę twardy, jak to gitary elektrycznej. A do tego piękne gitary na których gra Shanna Colvin – to był naprawdę wciągający spektakl.

Podsumowanie

WZMACNIACZ FLOW THREE węgierskiej firmy Flow by Allegro jest przykładem urządzenia o przemyślanym, bardzo kulturalnym i ułożonym dźwięku. Nawet mocno skompresowane utwory, takie jak Fought & Lost SAMA RYDELA, któremu na gitarze towarzyszy Brian May (Queen), nie są masakrowane. Wokal był tu jasny, ale nie za jasny. Zresztą cały ten kawałek, pochodzący ze ścieżki dźwiękowej do trzeciego sezonu serialu Ted Lasso, był dobrze ułożony.

Urządzenie nie epatuje wielką sceną dźwiękową, to nie ten przypadek. Daje coś innego – duży dźwięk. A to przez dość bliską perspektywę i przez nasycenie przekazu informacjami. Dostajemy więc miks z jednej strony ciepłego, a z drugiej różnicującego przekazu. Przepatrując utwory zapisane w mojej aplikacji Tidala jako „ulubione” za każdym razem zmieniała mi się perspektywa, jakość dźwięku, dynamika itd.

Za każdym razem był to dojrzały, gęsty i nieco ciepły przekaz o wysokiej rozdzielczości. W dodatku z doskonale różno różnicowanym wysokim i niskim, bliski i dalekim, jasnym i ciemnym dźwiękiem. Wypisz, wymaluj – zeskalowany dźwięk mojego systemu. Bardzo, bardzo fajne urządzenie.

BUDOWA

GŁÓWNE INFORMACJE O WYGLĄDZIE I WYPOSAŻENIU znajdą państwo w pierwszej części testu, nie będziemy ich więc powtarzali. Dodajmy tylko, że wyświetlacz, na którym odczytamy wybrane wejście i siłę głosu, gdzie ‘0’ odpowiada ciszy, a ‘61’ maksymalnej sile głosu, po chwili od wykonanej przez nas zmiany przygasza się, nie rażąc oczu użytkownika. Dobrze pomyślano także wejścia RCA, które są od siebie na tyle daleko, że możemy stosować dowolne interkonekty. Na tylnej ściance mamy też gniazdo zasilające EIC z wyłącznikiem oraz zacisk uziemienia. Na tym pierwszym czerwoną kropką zaznaczono polaryzację – warto o tym pamiętać!

Obudowę wykonano z trzech części: drewnianego, frezowanego frontu, spodu z tyłem oraz boków. Metalowa część obudowy to gruba, sztywna, ciężka stal pokryta czarnym, proszkowym lakierem. Od spodu przykręcono drewniane stożki pełniące rolę nóżek.

Testowany wzmacniacz to dwie końcówki mocy z pasywnym przedwzmacniaczem i selektorem wejść. Każdy z tych elementów wykonano na płytce drukowanej. Do tylnej ścianki przykręcono selektor i pasywny, dyskretny tłumik. Został on wykonany na precyzyjnych rezystorach firmy Dale przełączanych małymi przekaźnikami; takie sam przekaźniki są też w układzie przełączającym wejścia.

Końcówki mocy przykręcono do średniej wielkości radiatorów, a całość do dna obudowy, pionowo. Na płytce widać bardzo ładne elementy bierne, jak kondensatory Wima i Vishay, a także precyzyjne oporniki. Sygnał prądowy wzmacniany jest w trzech, pracujących równolegle, parach tranzystorów MOS-FET w układzie push-pull, w klasie AB. Sygnał do zacisków głośnikowych prowadzony jest fajnymi kablami francuskiej firmy VIARD AUDIO z srrii HD-Line. To plecionka z miedzi o której firma mówi Cu-VHQ. Producent deklaruje, że jest ona lepsza niż miedź OCC (Ohno Continuous Cast).

Na tej samej płytce znalazł się zasilacz – stabilizowany dla sekcji wejściowej i klasyczny dla wyjściowej. Pracują w nim cztery, wysokiej klasy kondensatory firmy Vishay zwarte kondensatorami polipropylenowymi – pomaga to w linearyzacji ich charakterystyki dla wysokich częstotliwości.

Przykręcony blisko przedniej ścianki duży transformator toroidalny o mocy 500 W (!) pochodzi z węgierskiej firmy Tortek Elektronik. Wychodzą z niego dwa uzwojenia wtórne, mamy więc od czynienia z układem niemal dual-mono. Dodajmy, że trafo tłumione jest od spodu podkładką z korka oraz maty bitumicznej. Od góry przykręcone jest dużą, miedziowaną blachą.

To bardzo ładny projekt w którym wykorzystano drogie, wysokiej klasy podzespoły.

Dane techniczne (wg producenta)

Nominalna moc wyjściowa: 40 W/8 Ω | 70 W/4 Ω
Impedancja wejściowa: 22 kΩ
Pasmo przenoszenia: 8 Hz-72 kHz
THD + Noise: <0,09%
SNR (Signal to Noise Ratio): 96 dB
Wymiary (szer. x wys. x gł.): 440 x 100 x 430 mm
Waga: 16 kg
Wykończenie: ręcznie polerowane, półmatowe drewno z orzechowca brazylijskiego lub lakier w wysokim połysku (za dopłatą)

Test powstał według wytycznych przyjętych przez Association of International Audiophile Publications, międzynarodowe stowarzyszenie prasy audio dbające o standardy etyczne i zawodowe w naszej branży; HIGH FIDELITY jest jego członkiem-założycielem. Więcej o stowarzyszeniu i tworzących go tytułach → TUTAJ.

www.AIAP-online.org

  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl


System referencyjny 2023



|1| Kolumny: HARBETH M40.1 |TEST|
|2| Podstawki: ACOUSTIC REVIVE (custom)
|3| Przedwzmacniacz: AYON AUDIO Spheris III |TEST|
|4| Odtwarzacz Super Audio CD: AYON AUDIO CD-35 HF Edition No. 01/50 |TEST|
|5| Wzmacniacz mocy: SOULUTION 710
|6| Stolik: FINITE ELEMENTE Pagode Edition |OPIS|
|7| Filtr głośnikowy: SPEC REAL-SOUND PROCESSOR RSP-AZ9EX (prototyp) |TEST|

Okablowanie

Interkonekt: SACD → przedwzmacniacz - SILTECH Triple Crown (1 m) |TEST|
Interkonekt: przedwzmacniacz → wzmacniacz mocy - ACOUSTIC REVIVE RCA-1.0 Absolute Triple-C FM (1 m) |TEST|
Kable głośnikowe: SILTECH Triple Crown (2,5 m) |ARTYKUŁ|

Zasilanie

Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → odtwarzacz SACD - SILTECH Triple Crown (2 m) |TEST|
Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → przedwzmacniacz - ACOUSTIC REVIVE Power Reference Triple-C (2 m) |TEST|
Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → wzmacniacz mocy - ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 |TEST|
Kabel zasilający: gniazdko ścienne → listwa zasilająca AC - ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 (2 m) |TEST|
Listwa zasilająca: AC Acoustic Revive RTP-4eu ULTIMATE |TEST|
Listwa zasilająca: KBL Sound REFERENCE POWER DISTRIBUTOR (+ Himalaya AC) |TEST|
Platforma antywibracyjna pod listwą zasilającą: Asura QUALITY RECOVERY SYSTEM Level 1 |TEST|
Filtr pasywny EMI/RFI (wzmacniacz słuchawkowy, wzmacniacz mocy, przedwzmacniacz): VERICTUM Block |TEST|

Elementy antywibracyjne

Podstawki pod kolumny: ACOUSTIC REVIVE (custom)
Stolik: FINITE ELEMENTE Pagode Edition |OPIS|
Platformy antywibracyjne: ACOUSTIC REVIVE RAF-48H |TEST|
Nóżki pod przedwzmacniaczem: FRANC AUDIO ACCESSORIES Ceramic Classic |ARTYKUŁ|
Nóżki pod testowanymi urządzeniami:
  • PRO AUDIO BONO Ceramic 7SN |TEST|
  • FRANC AUDIO ACCESSORIES Ceramic Classic |ARTYKUŁ|
  • HARMONIX TU-666M „BeauTone” MILLION MAESTRO 20th Anniversary Edition |TEST|

Analog

Przedwzmacniacz gramofonowy:
  • GRANDINOTE Celio Mk IV |TEST|
  • RCM AUDIO Sensor Prelude IC |TEST|
Wkładki gramofonowe:
  • DENON DL-103 | DENON DL-103 SA |TEST|
  • MIYAJIMA LABORATORY Madake |TEST|
  • MIYAJIMA LABORATORY Zero |TEST|
  • MIYAJIMA LABORATORY Shilabe |TEST|
Ramię gramofonowe: Reed 3P |TEST|

Docisk do płyty: PATHE WINGS Titanium PW-Ti 770 | Limited Edition

Mata:
  • HARMONIX TU-800EX
  • PATHE WINGS

Słuchawki

Wzmacniacz słuchawkowy: AYON AUDIO HA-3 |TEST|

Słuchawki:
  • HiFiMAN HE-1000 v2 |TEST|
  • Audeze LCD-3 |TEST|
  • Sennheiser HD800
  • AKG K701 |TEST|
  • Beyerdynamic DT-990 Pro (old version) |TEST|
Kable słuchawkowe: Forza AudioWorks NOIR HYBRID HPC |MIKROTEST|