pl | en

ODTWARZACZ PLIKÓW AUDIO/PRZEDWZMACNIACZ

Lumïn
P1

Producent: PIXEL MAGIC SYSTEMS Ltd.
Cena (w czasie testu): 43 990 zł

Kontakt: Pixel Magic Systems Ltd. | Unit 603-605
IC Development Centre | No. 6 Science Park West
Hong Kong Science Park | HONG KONG

www.LUMÏNMUSIC.com

DESIGNED IN HONG KONG
MADE IN CHINA


Do testu dostarczyła firma: AUDIO ATELIER


Test

Tekst: WOJCIECH PACUŁA
Zdjęcia: Lumïn | Wojciech Pacuła

No 212

16 grudnia 2021

Pomysł, który następnie przekształcił się w firmę LUMÏN pojawił się w 2010 roku. Impulsem było zhakowanie konsoli PS3 po to, aby z płyt SACD wydobyć sygnał DSD. Jej głównym polem zainteresowań jest odtwarzanie plików audio. Marka należy do, mającej siedzibę w Hongkongu, firmy Pixel Magic Systems Ltd., specjalizującej się w odtwarzaniu i obróbce sygnału wizyjnego HD. Testujemy jej najnowszy produkt – P1, odtwarzacz plików audio zintegrowany z przedwzmacniaczem.

HCIAŁBYM, NAPRAWDĘ CHCIAŁBYM rozpocząć kiedyś test urządzenia służącego do odtwarzania plików nie od próby uporządkowania pojęć i nazw, a od opowieści o kulisach jego powstania, funkcjach czy o budowie, może nawet po prostu od tego, jak wygląda. Nic nie wskazuje jednak na to, aby to małe marzenie Wojtusia z Nowej Huty (lub Bobowej, wszystko zależy od nastroju) miało się spełnić w jakiejkolwiek, możliwej do wyobrażenia przyszłości.

Jest gorzej – zamiast porządkowania i standaryzacji nazewnictwa producenci wprowadzają jeszcze większy zamęt. A przecież w języku żyjemy i językiem myślimy – to on, a nie byt, kształtuje naszą świadomość. Zaczynam więc od porządków.

PONOWNIE O KLASYFIKACJI

NAPISAŁEM POWYŻEJ, ŻE P1 JEST „odtwarzaczem plików audio zintegrowanym z przedwzmacniaczem”, co jest prawdą. Z tym, że w przypadku urządzeń bazujących na rozwiązaniach komputerowych, a więc przygotowanych przez ludzi z audio niemającymi wiele wspólnego, jest to określenie tymczasowe i mocno kontekstowe.

Zresztą, co ja mówię – komputerowcy… Sami sobie – my dziennikarze – to robimy. W grudniowym wydaniu magazynu „Stereophile”, skądinąd bardzo rzetelny i szanowany przeze mnie Herb Reichert, w teście produktu o nazwie Tambaqui firmy Mola Mola pisze o „przetworniku D/A”, a zaraz potem dodaje, że wśród wejść cyfrowych znalazło się także wejście ethernetowe („Stereophile” Vol. 44 No. 12, December 2021, s. 31).

A przecież wejściem LAN przesyłamy nie sygnał cyfrowy, a pliki, które muszą zostać „rozpakowane” w transporcie plików – przetwornik jako taki plików „nie rozumie”. To proste przeniesienie nazwy „streaming DAC”, używanej przez niektórych producentów, a która jest od strony technicznej nonsensem. To tak, jakby o kolumnach aktywnych mówić „wzmacniacze z głośnikami”, albo o odtwarzaczach CD z wejściami cyfrowymi „DAC z transportem CD”. Do diabła, znowu – niektóre firmy przecież tak robią…

Ale do rzeczy. Produkty funkcjonalnie podobne, a wręcz tożsame z P1 znamy od kilku lat. Najpierwszym, że tak powiem, był NAC-N 272 firmy Naim, urządzenie o którym mówiła ona „streaming preamp” (2015). Chodziło o połączenie odtwarzacza plików (transport+ DAC) z przedwzmacniaczem analogowym, dodając do tego wejścia cyfrowe. I teraz wspomniana kontekstowość – w terminologii tej brytyjskiej firmy „NAC”, począwszy od modelu NAC 12 z 1974 roku, oznaczało przedwzmacniacz. Z tego punktu widzenia NAC-N 272 byłby przedwzmacniaczem do którego dodano moduł odtwarzacza plików.

Kolejnym urządzeniem, o którym koniecznie trzeba wspomnieć, jest MOON BY SIMAUDIO 390, z którym można się było zapoznać w roku 2018. Kanadyjski producent urządzenie nazwał „network player/preamplifier”, czyli bliżej rzeczywistości niż wcześniej Naim. Obydwa urządzenia pochodziły od producentów specjalizujących się w technice wzmacniającej i choć zarówno Naim, jak i Moon mają w swojej ofercie doskonałe odtwarzacze Compact Disc, to jednak ich DNA jest analogowe, a CD nie jest przecież komputerem. Dlatego też i ‘390’ można traktować jak analogowy przedwzmacniacz z modułem odtwarzacza plików i wejściami cyfrowymi.

I tak dochodzimy do modelu P1 hongkońskiego Lumïna. Producent określa go na swojej stronie internetowej jako „audio hub”, co jest coraz częstszą taktyką, zresztą mającą sens. Ale też wyraźnie pisze o nim „odtwarzacz” :

Nasz najbardziej wszechstronny funkcjonalnie odtwarzacz do tej pory, LUMÏN P1, został zaprojektowany tak, aby znalazł się w sercu twojego systemu audio. Używaj go w roli streamera, DAC-a, przedwzmacniacza lub korzystaj z wszystkich jednocześnie.

www.LUMÏNMUSIC.com; dostęp: 1.12.2021.

Wiedząc to, znając historię producenta, można z czystym sumieniem się z tym zgodzić: P1 jest odtwarzaczem plików z wejściami do przetwornika D/A i ze zintegrowanym z nim przedwzmacniaczem. Jak się jednak zaraz przekonamy ta ostatnia funkcja została zrealizowana w sposób odległy od klasycznego; mówiąc „klasyczny” mam na myśli przywołanego Naima i Moona.

P1

WIEMY JUŻ, ŻE P1 JEST przede wszystkim odtwarzaczem plików. To duże, niezwykle solidnie wykonane urządzenie. Co nie powinno dziwić – Lumïn od początku postawił na obudowy wykonane z grubych, aLumïniowych (taki żarcik…) blach, które w topowych modelach zastąpiły precyzyjnie wyfrezowane kęsy tego materiału. P1 mierzy 350 na 380 na 107 mm i waży 12 kg, a jego, wykonana ze skręcanych z sobą płyt, obudowa może mieć naturalny kolor aluminium lub może być anodowana na czarno.

⸜ ODTWARZACZ Sercem tego urządzenia jest nowy mikroprocesor. Pozwala on na dekodowanie plików (LAN) i sygnału (USB) DSD aż do DSD512 oraz PCM do 384 kHz, z 32-bitową głębokością słów; P1 w pełni dekoduje również pliki MQA i ma certyfikat Roon Ready. Wśród rodzajów odtwarzanych plików producent wymienia: 1) DSD Lossless: DSF (DSD), DIFF (DSD), DoP (DSD), 2) PCM Lossless: FLAC, Apple Lossless (ALAC), WAV, AIFF, 3) skompresowane (stratne): MP3, AAC (w kontenerze M4A), MQA. Jest więc wszystko, o czym można by pomyśleć.

Wyposażono go w dwa porty LAN, można więc połączyć go do sieci domowej i jednocześnie bezpośrednio do NAS-a. Pierwszy port umożliwi streamowanie plików z serwisu streamingowego – Tidal, Qobuz itp., a drugi z dysku lokalnego. Nie są to jednak porty identyczne. Aby odciąć się od szumów przenoszonych kablami LAN, można P1 podłączyć z routerem, jeśli jest taka możliwość, za pomocą łącza światłowodowego. O ile mnie pamięć nie myli, w audio rozwiązanie tego typu jako pierwsza zaproponowała japońska firma Melco. Wówczas drugie gniazdo, klasyczne RJ45, posłuży do przesyłu plików z dysku NAS bez pośrednictwa routera.

⸜ DAC P1 jest bogato wyposażony w wejścia cyfrowe. Najważniejsze jest USB (Audio Class 2 Compatible), do którego możemy przesłać sygnał DSD128 (DoP) oraz PCM 44,1-384 kHz, do 32 bitów. Jest też wejście stosowane przez profesjonalistów, to jest AES/EBU, a także klasyczne łącze S/PDIF; to ostatnie zarówno elektryczne, na gnieździe RCA, jak i optyczne Toslink. Te trzy wejścia przyjmą sygnał audio DSD64 (DoP64) i PCM 44,1-192 kHz, 16-24 bity.

I mamy również trzy wejścia HDMI, dzięki którym odtwarzacz można zintegrować równolegle z systemem wideo. Pozwalają one na dekodowanie stereofonicznego sygnału audio, pochodzącego z odtwarzaczy Blu-ray, odtwarzaczy plików lub tunerów TV, i przepuszczają do ekranu TV sygnał wideo do 4K. Producent nie podaje dokładnych parametrów granicznych dla audio pisząc jedynie „PCM 2.0”.

Sygnał cyfrowy na analogowy zamieniany jest w dwóch układach D/A ESS Technology ES9028PRO SABRE w trybie monofonicznym. Każdy z tych przetworników zawiera osiem kanałów – zostały pomyślane do kina domowego – ale wszystkie osiem można połączyć w mono, znakomicie poprawiając w ten sposób dynamikę, zmniejszając również szumy oraz zniekształcenia.

Do taktowania układów cyfrowych zastosowano jeden z najlepszych zegarów dostępnych obecnie na rynku, oscylator Femto współpracujący z oprogramowanym samodzielnie układem FPGA, który dba o rozprowadzenie sygnału w układzie; ten ostatni wprowadzony został w Lumïnie po raz pierwszy w topowym modelu X1. Dodajmy, że sygnał cyfrowy można upsamplować albo do DSD128, albo PCM 384. Przypomnę, że w moim odtwarzaczu Ayon Audio również korzystam z tego typu upsamplingu (DSD256).

⸜ PRZEDWZMACNIACZ Lumïn wyposażony został nie tylko w wejścia cyfrowe, ale i analogowe. Można również regulować poziom wyjściowy na wyjściach analogowych, dlatego też może on pełnić rolę przedwzmacniacza. Wejścia analogowe są dwa – zbalansowane XLR i niezbalansowane RCA, ale układ analogowy zbalansowany jest tylko na wejściu. Wprawdzie producent mówi o „w pełni zbalansowanym układzie wyjściowym typu dual-mono”, ale nie jest to pełna prawda – przed gniazdami wyjściowymi XLR umieszczono transformatory balansujące firmy Lundahl.

Po zbuforowaniu sygnału w analogowym układzie wejściowym jest on zamieniany na sygnał cyfrowy. Tak, poziom wyjściowy regulowany jest w układzie cyfrowym. Zazwyczaj, kiedy mówimy o cyfrowej regulacji głośności, mamy do czynienia z obróbką sygnału w przetworniku cyfrowo-analogowym. Właściwie każdy współczesny DAC taką możliwość oferuje. Problemem jest to, że redukujemy wówczas rozdzielczość sygnału cyfrowego – o 1 bit co 3 decybele. Producenci ratują się przed tym stosując układy zmieniające długość słowa, zazwyczaj do 32 bitów, dzięki czemu zmiana ta nie jest szczególnie dotkliwa. Ale Lumïn poszedł inną drogą.

| LEEDH PROCESSING


PRODUCENT P1 ZWRÓCIŁ SIĘ do francuskiego specjalisty, GILLESA MILLOTA z firmy Acoustical Beauty, oferującej high-endowe kolumny z wieloma ciekawymi patentami. Millot opracował bowiem szczególny algorytm o nazwie LEEDH PROCESSING regulujący amplitudę sygnału cyfrowego bez zmiany jego kształtu i rozdzielczości. Powołując się na pomiary wykonane przez SUPSI (University of Applied Sciences and Arts of Southern Switzerland) mówi o nim „bezstratny”.

Mowa o algorytmie, czyli instrukcji dla układu mikroprocesora, można go więc aplikować zarówno w nowych, jak i już działających urządzeniach. Z tego drugiego Lumïn skorzystał w połowie 2020 roku. W wersji v13 udostępnił posiadaczom swoich urządzeń zmianę dotychczasowego algorytmu na właśnie Leedh Processing. W P1 jest on obecny od razu.

Warto dodać, że korzystają z niego inne high-endowe firmy, w tym szwajcarski SOULUTION i francuski METRONOME.

www.PROCESSING-LEEDH.com.

⸜ PILOT NIE JEST TO NAJWAŻNIEJSZA WŁAŚCIWOŚĆ tego urządzenia, ale wyjątkowo pomocna. Lumïn ma swoją własną, stabilną i szybką aplikację, zarówno na urządzenia z systemem operacyjnym iOS – i jest on preferowany – ale i na te z systemem Android. Pilot może się jednak przydać po prostu do zmiany ścieżki, jak w odtwarzaczu CD, czy też do zmiany siły głosu, bez konieczności sięgania po smartfon czy tablet. Pilot wygląda znakomicie, a to za sprawą obudowy z akrylu i metalu. Produkowany jest – uwaga! – przez jedną z austriackich firm i wygląd tak, jakby był częścią wyposażenia luksusowego samochodu Audi lub BMW. Jedyna uwagę mam do przycisków siły głosu – są w niezbyt wygodnym miejscu.

ODSŁUCH

⸤ JAK SŁUCHALIŚMY Odtwarzacz plików P1 testowany był w systemie referencyjnym HIGH FIDELITY. Sekcja odtwarzacza porównywana była do odtwarzacza Mytek Brooklyn Bridge i do odtwarzacza SACD Ayon Audio CD-35 HF Edition. Sekcja przedwzmacniacza z kolei porównana została do dwuczęściowego, lampowego przedwzmacniacza Ayon Audio Spheris III.

P1 połączony był więc ze wzmacniaczem mocy Soulution 710 przez kable RCA Crystal Cable Absolute Dream. Ponieważ jednak jego wejście analogowe JEST zbalansowane, sygnał z odtwarzacza Ayon przesłany był kablem XLR Acoustic Revive Absolute. Lumïn stanął na górnej półce stolika Finite Elemente Master Reference Pagode Edition MkII na swoich nóżkach i zasilany był przez kabel Harmonix X-DC350M2R Improved-Version. Na jego górnej ściance położyłem pasywny filtr Verictum X Block, a zacisk uziemienia podłączyłem do sztucznej masy Nordost QKore.

Odtwarzanie plików odbywało się przy pomocy systemu opisanego w artykule dotyczącego routingu w systemie referencyjnym HIGH FIDELITY (więcej TUTAJ).

Płyty użyte w teście | wybór

PLIKI
⸜ ART BLAKEY, Moanin’, Blue Note/Tidal Master, FLAC MQA Studio 24/192 (1958/?).
⸜ CHARLIE HADEN & PAT METHENY, Beyond The Missouri Sky (Short Stories), Verve Records/Tidal, FLAC 16/44,1 (1991/?).
⸜ FINNEAS O’CONNELL, Optymist, Interscope Records/TidalMaster, FLAC MQA 24/88,2 (2021).
⸜ HANIA RANI, Venice – Infinitely Avantgarde, XXIM Records/Tidal Master, FLAC MQA Studio 24/48 (2022).
⸜ JOHN COLTRANE, Blue Train, Blue Note/Classic Records HDAD 2010, rip z DVD-A, WAV 24/192 (1957/2000).
⸜ STING, The Bridge, A&M Records | Cherrytree Records | Interscope Records/Tidal Master, FLAC MQA 24/48 (2021).
⸜ THE BEATLES, Let It Be, Apple Records | Universal Music Catalogue/Tidal Master, 50th Anniversary, Super Deluxe Edition, FLAC MQA 24/96 (1970/2021).

SUPER AUDIO CD | CD
⸜ JOHN COLTRANE, Blue Train, Blue Note/Esoteric ESSB-90123, SACD/CD (1957/2015) w: 6 Great Jazz, „MasterSound Works”, Blue Note/Esoteric ESSB-90122/7, 6 x SACD/CD

⸜ ODTWARZACZ WYDAWAŁO MI SIĘ, że odtwarzacz Mytek Brooklyn Bridge gra wyrazistym, klarownym dźwiękiem – i dobrze mi się wydawało. To znakomite, stosunkowo niedrogie urządzenie, które przy kolejnych testach potwierdza swoją wartość. Wystarczyło jednak kilka pierwszych dźwięków z płyty CHARLIEGO HADENA & PATA METHENY’ego, Beyond The Missouri Sky (Short Stories), aby dostrzec, że otwarty dźwięk, to jedno, a dźwięk klarowny i rozdzielczy – drugie. Mytekowi tych przymiotów nie brakuje, tyle że wtedy, gdy porównujemy go z urządzeniami do, powiedzmy 20 000 złotych. Później dzieje się coś dziwnego.

Tak, jak kiedyś Aurender N20, tak i teraz Lumïn P1 pokazał, że prawdziwa rozdzielczość drzemie w milionach drobnych detali, składających się na informację, a dopiero informacja składa się na dźwięki. Odtwarzacz z Hongkongu jest pod tym względem doskonały – Mytek zabrzmiał przy nim w nieco głuchy i tępy sposób. A przecież ostatnie, co można by o nim powiedzieć, to „zamknięty” na górze pasma.

Testowane urządzenie miało jednak w swoim dźwięku taką ilość dźwięków, że tak powiem, że nagle wszystko stawało się z nim klarowne i wyraźne. Dopalony mocno kontrabas Hadena w obydwu przypadkach brzmiał mocno i jasne było, że to celowy zabieg, a nie błąd, ale z Lumïnem te niskie zejścia miały więcej sensu, były lepiej osadzone w całości. A to dlatego, że gitara Metheny’ego była z nim wyraźniejsza, głównie przez lepsze rozświetlenie wyższej góry, była też o wiele bardziej trójwymiarowa. I to chyba to ostatnie było najważniejsze – P1 pokazuje genialną, nasyconą, ale też świetnie zróżnicowaną scenę dźwiękową.

Ach, jak pięknie wyszło to przy najnowszym utworze HANI RANI, pochodzącym z przygotowywanej do wydania ścieżki dźwiękowej filmu Venice – Infinitely Avantgarde (reż. Małgorzata Szumowska, 2022). Pianistka gra w sobie właściwy, niezwykle charakterystyczny sposób na preparowanym fortepianie, z wytłumionym atakiem i mnóstwem dźwięków „towarzyszących”, przypominających skrzypienie starego domu. Zanurzamy się w ten świat w całości, jak w ciepłą pościel.

Lumïn pokazał te zależności, to jest dużą przestrzeń i specjalnie przygotowany instrument, znakomicie. Mytek zagrał go – w porównaniu – niemal jednowymiarowo, podczas kiedy P1 pokazał głębię i znacznie lepiej zróżnicował barwowo lewą i prawą rękę. Choć wydaje się on jaśniejszy niż zbudowane w Polsce urządzenie, do którego był porównywany, tak naprawdę gra niżej i gęściej. Rzecz w tym, że jego dźwięki są rozłożone na scenie i są lepiej rozświetlone. Są klarowniejsze nie przez wyżej ustawiony punkt ciężkości, a przez to, że jest w nich więcej informacji o samym instrumencie, o jego otoczeniu itp. To dlatego instrument Rani był trójwymiarowy i pokazany został z P1 w trójwymiarowej przestrzeni.

Wydawało mi się przez chwilę, że Mytek pokazuje pierwszy plan bliżej i że Lumïn go oddala. Tak nie jest. Trabsport plików Aurender N20 podłączony do wejścia USB odtwarzacza Ayon zagrał jeszcze bliżej, w dopalony sposób, trochę na modłę płyty winylowej. Z kolei Lumin gra „czyściej” w tym sensie, że nie dopala niczego. Nasyca za to dźwięk harmonicznymi tak naturalnie, że te wydają się ciepłe. N20 i Ayonem były o wiele bardziej rozdzielcze i bardziej nasycone, ale tak powinno być – system ten kosztował niemal cztery razy więcej niż P1. A mimo to jego bogactwo harmoniczne było znakomite.

Świetnie pokazał to wstęp do utworu Get Back, pochodzącego z płyty Let It Be THE BEATLES, właśnie zremiksowanej przez Gilesa Martina. Rozpoczyna się on od odgłosów studia i Lennona żartującego i udającego głosy. Lumïn pokazał to w znakomitych proporcjach, to jest studio było spore, a głos oddalony od mikrofonu. Z kolei po chwili, kiedy John zaczyna śpiewać sytuacja się odwraca – wokal jest bliżej, a pogłos jest krótszy. Testowane urządzenie te subtelności pokazuje znakomicie, chociaż nie skupia się na ich technicznej stronie. Ciekawe było to, że stara się oddać atmosferę nagrania i w studia, a nie „dźwięk” jako taki.

Kiedy trzeba, jak z wokalem FINNEASA O’CONNELLA z jego najnowszej płyty Optymist, pierwszy plan jest bardzo blisko i jest gęsty. Nie jest to jednak przybliżanie, które miało miejsce z N20 Aurendera – koreański odtwarzacz ma dopalona niską średnicę, przez co gra bardziej na modłę płyty winylowej, podczas kiedy Lumïn gra w bardziej klarowny sposób. W tym sensie, że jest otwarty i klarowny, ale nigdy nie agresywny. I nie podkręca barwy. Kiedy ta jest niska, jak na wszystkich wcześniej przywołanych płytach, to pokazuje ją nisko i gęsto. Tyle że niczego nie dogęszcza, pozostawia między dźwiękami wiele miejsca na subtelności.

Nie ma przy tym większego znaczenia, czy mówimy o plikach MQA, czy zwykłych FLAC, jak na przykład z singla 900 zapowiadającego nową płytę polskiego zespołu BOKKA pod tym samym tytułem. Oczywiste jest że im gęstszy plik i im gęste nagranie, tym wszystkie zalety P1 o których mówiłem wcześniej, stają się wyraźniejsze. Tak było i z Moanin’ ARTA BLAKEY’a, z Kind of Blue MILESA DAVISA, o samo usłyszałem z Blue Train JOHNA COLTRANE’a. Ale nie miałem z tym żadnych problemów przy zwykłych plikach 16/44,1.

Jest też Lumïn niezwykle dynamicznym urządzeniem. Nie aż tak, jak odtwarzacz SACD do którego był porównywany, ani też N20 zAyonem, ale nie miałem o to do niego pretensji. Dobrze różnicuje pod tym względem nagrania, co widać było po dużych różnicach w poziomie siły głosu na przedwzmacniaczu pomiędzy, powiedzmy, wspomnianą płytą Blakey’a, a nową płytą The Bridge Stinga – chodzi o jakieś 10 dB (!). Ta ostatnia jest bardzo mocno skompresowana, na każdym poziomie, dlatego lepiej zabrzmi w samochodzie. Ale w dobrym systemie będzie to problematyczne doświadczenie.

P1 pokazał to wyraźnie, ale też nie było tak, że po włączeniu płyty Stinga zakryłem uszy i z przekleństwem oraz pianą na ustach wybiegłem z pokoju – nie, tak nie było. Lumïn ma bowiem coś w dźwięku, co pozwala mu pokazać różnice między nagraniami, ale bez masakrowania tych słabszych. N20 robił to inaczej, ponieważ pogłębiał wszystko, wyraźniej pokazując przez to wydarzenia sceniczne, wtapiając je w gęste tło. Było to świetne, a odsłuch był ultrakomfortowy. Z Lumïnem dźwięk nie będzie aż tak efektowny, przynajmniej kiedy mówimy o tak drogich urządzeniach. W podobnej klasie cenowej, co on sam – będzie błyszczał.

⸜ PRZEDWZMACNIACZ Regulacja siły głosu w P1 dwojakie zastosowanie.

˻ 1 ˺ Po pierwsze pozwala regulować głośność odtwarzacza. W tym scenariuszu sygnał cyfrowy jest modyfikowany w tej właśnie formie – pozostaje w domenie cyfrowej aż do wejścia przetwornika D/A. Producent nic o tym nie mówi, ale trzeba wiedzieć, że sygnału DSD w natywnej formie nie da się modyfikować. Jeśli korzystamy z regulacji siły głosu musi on być zamieniony na PCM. Potem można go z powrotem zamienić na DSD, ale oznacza to dwukrotne przejście między różnymi typami plików. W przypadku sygnału PCM tego problemu nie ma.

Tak słuchany Lumïn pokazał bardzo gęste i gładkie brzmienie. Leedh Processing wygładza krawędzie, gładko wprowadza nas w świat muzyczny, jak po jedwabnej ścieżce. Wysokiej klasy zewnętrzny przedwzmacniacz będzie znacznie bardziej dynamiczny i będzie lepiej definiował elementy na scenie dźwiękowej. Ale – hej, ostatecznie otrzymujemy tę funkcję za darmo, prawda? Nie będzie to tak przezroczyste i rozdzielcze granie, jak z pasywnymi przedwzmacniaczami, ale będzie lepiej ustawione tonalnie i po prostu ładniejsze. I całkowicie nam wystarczy, jeśli nie będziemy chcieli wydać na przedwzmacniacz aktywny powyżej 15 000 – 20 000 złotych.

˻ 2 ˺ Druga możliwość to wykorzystanie regulacji głośności do kontroli zewnętrznego źródła analogowego. W tym scenariuszu sygnał analogowy jest zamieniany na cyfrowy. Służy do tego dobry, wykorzystywany w urządzeniach studyjnych, układ A/D, ale to zawsze duża zmiana. Co zresztą słychać. Dźwięk jest modyfikowany w stronę otwarcia góry i lżejszego basu. To wciąż niezły dźwięk, bo choć otwarty, to nigdy nie jest jasny, a ma za to dobrą klarowność. Zabrakło mi w nim jednak rozdzielczości i nasycenia. Dlatego też traktowałbym tę opcję jako coś zupełnie dodatkowego.

PODSUMOWANIE

NAJNOWSZY ODTWARZACZ PLIKÓW P1 jest niezwykle przyjemnie brzmiącym, łatwym w obsłudze, solidnie zbudowanym, nowoczesnym urządzeniem. Może być sercem systemu, ale raczej systemu cyfrowego – wejście analogowe znacząco zmienia barwę. Można go również stosować bez zewnętrznego przedwzmacniacza, bo Leedh Processing jest wysokiej klasy rozwiązaniem. Nie zmienia to jednak faktu, że drogi zewnętrzny przedwzmacniacz zrobi to lepiej.

Co by nie mówić, P1 jest wyjątkowo udanym odtwarzaczem plików, jego dźwięk jest z jednej strony bardzo płynny, może nawet ciepły, a z drugiej otwarty i bardzo dynamiczny. Jego konstruktorom udało się „złapać” dobry balans między tymi dwoma elementami, a rezultatem jest bardzo uniwersalny, nacechowany emocjonalnie przekaz. Zasłużona nagroda ˻ RED Fingerprint ˺.

BUDOWA

LUMIN OD SWOJEGO PIERWSZEGO PRODUKTU, odtwarzacza nazwanego po prostu Lumin (później zmieniono jego nazwę na A1), stawiał na sztywną, ładnie wykonaną obudowę, która miała nie tylko ładnie wyglądać, ale i stanowić oparcie mechaniczne dla elektroniki oraz być ekranem chroniącym ją przed zewnętrznymi zakłóceniami w. cz. Z czasem zmieniały się kształty, ale podstawowa zasada pozostała ta sama.

P1 reprezentuje, obecną w drogich modelach tego producenta, estetykę „Vadera” – przednia ścianka wyoblona jest i pochylona w charakterystyczny sposób, przypominający znany wszystkim fanom Star Warsów hełm. Szczególnie widoczne to jest w czarnej wersji kolorystycznej, którą mieliśmy w teście. W opisie technicznym urządzenia producent sugeruje, że obudowę wykonano z frezowanego bloku aluminium (solid aluminium chassis). Jest inaczej, choć też bardzo dobrze: obudowę skręcono z grubych aluminiowych blach.

⸜ PRZÓD I TYŁ Na froncie umieszczono średniej wielkości wyświetlacz z niebieskim filtrem. Odczytamy na nim opis odtwarzanej ścieżki – tytuł, nazwę wykonawcy i typ pliku. Mamy tu również miejsce na siłę głosu lub bargraf ukazujący postęp odtwarzania. Dopiero z tyłu zobaczymy, jak rozbudowane funkcjonalnie jest to urządzenie. Mamy zarówno wejścia, jak i wyjścia – cyfrowe i analogowe. Gniazda są całkiem ładne, złocone. Jest także zacisk dla uziemienia. Gniazdo zasilające IEC połączone jest z mechanicznym wyłącznikiem.

⸜ ŚRODEK Układ elektroniczny umieszczono na dwóch płytkach drukowanych. Najważniejsza jest płytka główna, większa, znajdująca się na dole. Ma ona dwie funkcjonalne części: właściwego odtwarzacza plików z „dakiem” i drugą, z wejściami analogowymi oraz HDMI. Po lewej (patrząc od przodu) mamy sekcję mikrokomputera, to jest transportu plików. Układ ten znalazł się pod radiatorem. Obok umieszczono dwa układy DSP – Altera Cyclone IV oraz XMOS. W pierwszym zapisano algorytmy filtrów cyfrowych, upsamplingu oraz regulacji siły głosu Leedh. Drugi jest odbiornikiem USB. Obok nich mamy dwa, świetne zegary taktujące firmy Crystek.

Po prawej jest układ analogowego audio, ale z przetwornikami D/A na wejściu. Ta część ma budowę dual-mono, ponieważ są tu dwie kości D/A ESS Technology ES9028PRO SABRE, jedna na kanał. Zarówno konwersja I/U (prąd/napięcie), jak i buforowanie i wzmocnienie wykonano za pomocą układów scalonych, głównie TI OPA1611. Wyjście RCA napędzane jest bezpośrednio z dwóch takich układów, a przed wyjściem XLR zamontowano transformatory wyjściowe, które – jak mi się wydaje – balansują sygnał. Są to bardzo ładne, ekranowane trafa Lundahl LL7401.

Płytka z wejściem analogowym obsadzona jest kondensatorami polipropylenowymi Wima oraz pięknymi kondensatorami Nichicon z serii Muse BP. Ponieważ regulacja siły głosu w P1 odbywa się w układzie cyfrowym, sygnał analogowy musi być zamieniony na cyfrowy – zajmuje się tym 24-bitowy układ Burr-Brown PCM9211 o częstotliwości próbkowania 192 kHz. Wzmacnianiem i buforowaniem sygnału wejściowego zajmują się układy scalone Burr-Brown OPA1632 oraz JRC 5532.

Na podkreślenie zasługuje wybór Lumïna dotyczący zasilania. W jego tańszych produktach zasilacze są impulsowe. Nic w nich złego, jeśli są wykonane tak, jak to robią firmy Chord Electronics czy Linn. W P1 mamy jednak klasyczny zasilacz liniowy, z dwoma transformatorami toroidalnymi, osobno dla sekcji cyfrowej i analogowej. Zamknięto go w ekranie umieszczonym z dala od sekcji wyjściowej, co ma – jak zakładam – zmniejszyć interferencje pomiędzy nimi. Pod ekranem znalazł się kompletny zasilacz, wraz z mostkami prostowniczymi i kondensatorami. Napięcie jest dodatkowo filtrowane przy konkretnych układach.

Dane techniczne (wg producenta)

Transport, odtwarzanie: do DSD512 & do 384 kHz, 16–32 bity | MQA
Odtwarzane typy plików:
• DSD: DSF (DSD), DIFF (DSD), DoP (DSD)
• PCM: FLAC, Apple Lossless (ALAC), WAV, AIFF
• Stratne: MP3, AAC (M4A)
• MQA
Upsampling: do DSD128 lub do PCM 384kHz
Wejścia cyfrowe: USB:
• USB: DoP 128| PCM 44,1–384 kHz, 16–32 bity
• AES/EBU, optyczne, RCA: PCM 44,1 kHz–192 kHz, 16–24 bity | DSD64 (DoP64)
• HDMI x3: PCM 2.0 Audio, 4K Video Passthrough
Cyfrowe wyjścia
• USB: Native DSD512 | PCM 44,1–384 kHz, 16–32 bity
• BNC S/PDIF: PCM 44,1 kHz–192 kHz, 16–24 bity | DSD64 (DoP64)
• HDMI x1 (HDMI Passthrough & ARC): PCM 2.0 Audio, 4K Video Passthrough
Wejścia LAN: SFP | 1000Base-T Gigabit Ethernet
Wymiary (szer. x wys. x gł.): 350 x 380 x 107 mm
Waga: 12 kg

Dystrybucja w Polsce

AUDIO ATELIER

tel. +48 606 276 001

www.AUDIOATELIER.pl

  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl


System referencyjny 2021



|1| Kolumny: HARBETH M40.1 |TEST|
|2| Podstawki: ACOUSTIC REVIVE (custom)
|3| Przedwzmacniacz: AYON AUDIO Spheris III |TEST|
|4| Odtwarzacz Super Audio CD: AYON AUDIO CD-35 HF Edition No. 01/50 |TEST|
|5| Wzmacniacz mocy: SOULUTION 710
|6| Stolik: FINITE ELEMENTE Pagode Edition |OPIS|
|7| Filtr głośnikowy: SPEC REAL-SOUND PROCESSOR RSP-AZ9EX (prototyp) |TEST|

Okablowanie

Interkonekt: SACD → przedwzmacniacz - SILTECH Triple Crown (1 m) |TEST|
Interkonekt: przedwzmacniacz → wzmacniacz mocy - ACOUSTIC REVIVE RCA-1.0 Absolute Triple-C FM (1 m) |TEST|
Kable głośnikowe: SILTECH Triple Crown (2,5 m) |ARTYKUŁ|

Zasilanie

Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → odtwarzacz SACD - SILTECH Triple Crown (2 m) |TEST|
Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → przedwzmacniacz - ACOUSTIC REVIVE Power Reference Triple-C (2 m) |TEST|
Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → wzmacniacz mocy - ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 |TEST|
Kabel zasilający: gniazdko ścienne → listwa zasilająca AC - ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 (2 m) |TEST|
Listwa zasilająca: AC Acoustic Revive RTP-4eu ULTIMATE |TEST|
Listwa zasilająca: KBL Sound REFERENCE POWER DISTRIBUTOR (+ Himalaya AC) |TEST|
Platforma antywibracyjna pod listwą zasilającą: Asura QUALITY RECOVERY SYSTEM Level 1 |TEST|
Filtr pasywny EMI/RFI (wzmacniacz słuchawkowy, wzmacniacz mocy, przedwzmacniacz): VERICTUM Block |TEST|

Elementy antywibracyjne

Podstawki pod kolumny: ACOUSTIC REVIVE (custom)
Stolik: FINITE ELEMENTE Pagode Edition |OPIS|
Platformy antywibracyjne: ACOUSTIC REVIVE RAF-48H |TEST|
Nóżki pod przedwzmacniaczem: FRANC AUDIO ACCESSORIES Ceramic Classic |ARTYKUŁ|
Nóżki pod testowanymi urządzeniami:
  • PRO AUDIO BONO Ceramic 7SN |TEST|
  • FRANC AUDIO ACCESSORIES Ceramic Classic |ARTYKUŁ|
  • HARMONIX TU-666M „BeauTone” MILLION MAESTRO 20th Anniversary Edition |TEST|

Analog

Przedwzmacniacz gramofonowy:
  • GRANDINOTE Celio Mk IV |TEST|
  • RCM AUDIO Sensor Prelude IC |TEST|
Wkładki gramofonowe:
  • DENON DL-103 | DENON DL-103 SA |TEST|
  • MIYAJIMA LABORATORY Madake |TEST|
  • MIYAJIMA LABORATORY Zero |TEST|
  • MIYAJIMA LABORATORY Shilabe |TEST|
Ramię gramofonowe: Reed 3P |TEST|

Docisk do płyty: PATHE WINGS Titanium PW-Ti 770 | Limited Edition

Mata:
  • HARMONIX TU-800EX
  • PATHE WINGS

Słuchawki

Wzmacniacz słuchawkowy: AYON AUDIO HA-3 |TEST|

Słuchawki:
  • HiFiMAN HE-1000 v2 |TEST|
  • Audeze LCD-3 |TEST|
  • Sennheiser HD800
  • AKG K701 |TEST|
  • Beyerdynamic DT-990 Pro (old version) |TEST|
Kable słuchawkowe: Forza AudioWorks NOIR HYBRID HPC |MIKROTEST|