pl | en
Test
Odtwarzacz SACD
Soulution 745

Cena: 190 000 zł

Producent: c/o Spemot AG

Kontakt:
Cyrill Hammer | Industriestrasse 70
CH-4657 Dulliken | Szwajcaria
tel.: +41 62 285 30 40 | fax: +41 62 295 52 02

e-mail: info@soulution-audio.com

Dystrybucja w Polsce: Soundclub
Kraj pochodzenia: Szwajcaria

Strona producenta: www.soulution-audio.com

Tekst: Wojciech Pacuła
Zdjęcia: Michael Reinchard/Soulution | Wojciech Pacuła

Soulution to przykład na sukces firmy, która do świata audio wniosła solidną inżynieryjną wiedzę i myślenie trochę poza obowiązującymi kanonami i regułami. W ciągu sześciu lat, firma powstała w 2005 roku, szefujący jej Cyrill Hammer Jr. i Roland Manz zbudowali pozycję, dzięki której ich urządzenia stają w jednym rzędzie z najlepszymi produktami audio na świecie. I najczęściej wygrywają.
W lipcu testowałem odtwarzacz 540 (test TUTAJ), najnowszy dodatek do oferty Soulution. Należy on do „tańszej” serii tego producenta. Wyżej jest bowiem seria ‘700’, której pierwsze produkty wprowadzono do sprzedaży właśnie w 2005 roku, zaraz po oficjalnym starcie. Od tamtej pory niewiele się nie zmieniła – w urządzeniach zaaplikowano delikatne poprawki, doszły nowe urządzenia, jak testowany 745 w miejsce odtwarzacza CD 740, jednak same produkty, jako takie, nie zmieniały się. To niezwykła długowieczność – high-end rządzi się innymi prawami niż niższe przedziały cenowe i tutaj zmiany nie są mile widziane. Ostatecznie jeśli coś kosztuje tak dużo, to ma być dobre nie tylko dzisiaj, ale i za dziesięć lat, prawda?
Oglądając wcześniej odtwarzacz 540 podświadomie porównywałem go właśnie z jego protoplastą, dwupudełkowym 745. Bo to, pomimo wielu różnic, urządzenia bazujące na tych samych założeniach. Po pierwsze to odtwarzacz SACD. Po drugie, korzysta z tego samego napędu Esoterica (TAEC VRDS-NEO) UMK-5. Po trzecie jego sercem jest moduł upsamplera Edel S2 z algorytmem upsamplingu firmy Anagram Technologies. No i wreszcie sygnał z płyt SACD jest od razu po sczytaniu z płyty zamieniany na PCM o wartościach 24 bity i 384 kHz. Dodam też, że obydwa urządzenia mogą pracować jako przetworniki D/A, z tym, że nowszy 540 ma dodatkowe wejście USB. Są oczywiście i różnice, z których najważniejsza to rozdzielenie urządzenia między dwie obudowy – zasilacz 740U oraz główny moduł 745. Więcej różnic wyjdzie, kiedy przyjrzymy się pomiarom – 745 charakteryzuje się szumem niższym o rząd wielkości (0,002% vs 0,0002%), pięciokrotnie niższą impedancją wyjściową (10 Ω vs 2 Ω), pięciokrotnie wydajniejszym układem wyjściowym (0,5 A vs 1 A) i nieco innym poborem mocy (50 W vs 60 W).

Odtwarzacz testowałem w towarzystwie kolumn Harbeth M40.1 Domestic, z przedwzmacniaczem Ayon Audio Polaris III i końcówką mocy Soulution 710 (jej test w „Audio”). Dodatkowo wykorzystałem system słuchawkowy Leben CS300 [Custom Version] + Sennheiser HD800 i konwerter USB-S/PDIF Haliade Design Bridge (24/96), przez który wysyłałem sygnał wysokiej rozdzielczości z mojego laptopa. Odtwarzacz wpięty był do osobnego gniazda Furutecha FT-SWS (R), zasilanego dedykowaną linią zasilającą (kabel Oyaide Tunami Nigo) z bezpiecznikiem HGP. Pozostałe komponenty wpięte były do listwy Acoustic Revive RTP-4eu, a ta do osobnego gniazdka Furutech FT-SWS (R). Chociaż z Soulution otrzymujemy kabel sieciowy lepszy niż zwykłe „komputerowe”, zasilałem go kablem Acrolink Mexcel 7N-PC9300. Zgodnie z zaleceniem producenta obydwa pudełka stanęły na osobnych półkach, z tym, że główny unit dodatkowo na platformie Acoustic Revive RAF-48. Chociaż firma deklaruje, że urządzenie jest gotowe do grania zaraz po włączeniu do sieci, przed odsłuchami zostawiłem je, tak na wszelki wypadek, przez kilka dni w trybie „repeat”.

Do tej pory testowaliśmy:

  • odtwarzacz Super Audio CD Soulution 540, test TUTAJ

ODSŁUCH

Nagrania wykorzystane w teście (wybór):

Płyty Compact Disc
  • Art Pepper, Art Pepper Meets The Rhythm Section, Contemporary Records/Victor Entertainment, VICJ-41524, (2006), K2 CD.
  • Audiofeels, Uncovered, Penguin Records, 5865033, (2009), CD.
  • Clan of Xymox, Clan of Xymox, 4AD, CAD503CD, CD.
  • Ella Fitzgerald & Louis Armstrong, Ella and Louis, Verve/Lasting Impression Music, LIM UHD 045, (2010), UltraHD CD.
  • Glen Gould, Bach: The Art Of The Fugue, Sony Music/Sony Classical, SMK 52 595, The Glen Gould Edition, (1997) SBM CD.
  • Jean Michel Jarre, Magnetic Fields,Epic/Sony Music, 488138 2, (1997), CD.
  • Bill Evans, Everybody Digs Bill Evans, Riverside/JVC, JVCXR-0020-2, XRCD.
  • Carol Sloane, Hush-A-Bye, Sinatra Society of Japan/Muzak, XQAM-1031, CD.
  • Grabek, 8, Polskie Radio, PRCD 1372, CD.
  • Laurie Anderson, Homeland, Nonesuch Records, 524055-2, CD+DVD; recenzja TUTAJ.
  • Leszek Możdżer, Komeda, ACT Music + Vision, ACT 9516-2, CD.
  • Stan Kenton & June Christy, Duet, Capitol/Toshiba-EMI, TOCJ-9321, CD.
Płyty Super Audio CD
  • 30th Anniversary. Original KI Pearl Collection Box, STS-Digital, 6111100, SACD/CD.
  • Stereo Sound Reference Record. Jazz&Vocal, Stereo Sound, SSRR4, SACD/CD.
  • Stereo Sound Reference Record. Popular Selection, Stereo Sound, SSRR5, SACD/CD.
  • Art Pepper, “…the way it was!”, Contemporary Records/Mobile Fidelity, UDSACD 2034, SACD/CD; recenzja TUTAJ.
  • Dead Can Dance, Into The Labyrinth, 4AD Warner Music Japan, WPCB-10076, SACD/CD; recenzja TUTAJ.
  • Dead Can Dance, Spiritchaser, 4AD/Warner Music Japan, WPCB-10078, SACD/CD; recenzja TUTAJ.
  • Kazumi Watanabe, Jazz Impression, Eve Records, EWSA 0163, SACD/CD.
  • McKinley Black, Beggars, Fools and Thieves, Stockfisch Records, SFR 357.4065.2, (2011), SACD/CD.
  • Michael Schlierf, Clouds And Silver Linings, Stockfisch, SFR 357.4070.2, SACD/CD.
  • Miles Davis, Seven Steps To Heaven, Columbia/Sony Music/Analogue Productions, CAPJ-8851, (2010) SA, SACD/CD.
  • Nat “King” Cole, Love is the Thing, Capitol/Analogue Productions, CAPP 824 SA, (2010), SACD/CD.
  • Peter Gabriel, So, RealWorld/Virgin, SAPGCD 5, SACD/CD.
  • Sonny Rollins, Plus 4, Prestige/Mobile Fidelity, UDSACD 2006, SACD/CD.
Pliki audio
  • Al Di Meola, Flesh on Flesh, Telarc, źródło: HDTracks, FLAC 24/96.
  • Brian Eno, Craft On A Milk Sea, Warp Records, WARPCDD207, 2 x 180 g LP + 2 x CD + 24/44,1 WAV; recenzja TUTAJ.
  • Charlie Haden & Antonio Forcione, Heartplay, Naim Label, 24/96 FLAC.
  • Kankawa, Organist, T-TOC Records, UMVD-0001-0004, Ultimate Master Vinyl, 4 x 45 rpm 180 g LP + CD-RIIα + 24/192 WAV; recenzja TUTAJ.
  • Mikołaj Bugajak, Strange Sounds and Inconceivable Deeds, Nowe Nagrania 001, 45 rpm LP+CD+WAV 24/44,1; recenzja TUTAJ.
  • Stan Getz & Joao Gilberto, Getz/Gilberto, Verve, 24/96 FLAC.

Japońskie wersje płyt dostępne na CD Japan.

Odsłuch odtwarzacza SACD Soulution 745 był dla mnie dużym przeżyciem. Jak zwykle w przypadku udanych, topowych produktów dał mi możliwość nauczenia się kilku rzeczy, zweryfikowania innych i szerszego spojrzenia zarówno na cyfrowe medium, jak i na audio jako takie.
Jak zaraz państwu postaram się wykazać, to niezwykły odtwarzacz, zupełnie inny niż to, do czego się przyzwyczailiśmy, podobny w charakterze do trzyczęściowego systemu Jadis JD1 MkII+JS1 MkIII, ale idący jeszcze dalej, jeszcze głębiej.
Nie jest urządzeniem idealnym, takich nie ma bez względu na cenę, jednak bilans zysków i strat jest z nim niezwykle korzystny. Można się w tym dźwięku zakochać. Dodam jeszcze, że ponieważ całkiem niedawno miałem u siebie odtwarzacz Soulution 540, wiedziałem, czego się po topowym produkcie tego producenta spodziewać. A to dlatego, że Soulution to bardzo wiarygodna, przewidywalna (ale w dobrym tego słowa znaczeniu) firma, a 540 powstał na bazie modelu 745, przez odchudzenie części zasilającej i wyjściowej.

Brzmienie 745 najłatwiej opisać w nawiązaniu do brzmienia gramofonu. Nie mówię, że to „analogowy” dźwięk, bo takie stwierdzenie tylko by zaciemniło sytuację. Mówię tylko, że to podobny sposób jego budowania – bez agresji, z głęboko budowanymi planami, o wewnętrznej koherencji. Podobnie jak z dobrym gramofonem, tak i z Soulution nigdy nie będziemy atakowani drażniącymi elementami, irytującymi zniekształceniami, w cyfrze dokuczliwymi jak diabli. To raczej dość łagodne, zdystansowane brzmienie. Niesamowicie rozdzielcze, ale „inaczej” niż to słowo jest używane w kontekście cyfry. O czym za chwilę.
Jego barwa jest dość łatwa do „rozczytania”: jest wyraźnie ciepła, z nasyconym środkiem, przez niebywałą „dojrzałość” tego zakresu czasem nieco nosowym, i mocnym, głębokim, świetnie rozpisanym w planach basem.
Ten ostatni robi wielkie wrażenie, bo tylko kilka odtwarzaczy cyfrowych coś takiego potrafi (z tego, co słyszałem i pamiętam, to odtwarzacze CD Jadis JD1 MkII+JS1 MkIII, Ancient Audio Lektor Grand SE i Lektor Air, odtwarzacz plików audio Linn Klimax DS, a także w – w dużej mierze – wspomniany odtwarzacz SACD Soulution 540. I może jeszcze system C.E.C.-a TL1N+DX1N.
745 idzie jednak jeszcze o krok dalej, dodając do dźwięku coś, co słyszałem też z kolumnami Harbetha M40.1 Domestic, coś w rodzaju miękkiej, sprężystej „poduszki” pod całym przekazem. Bardzo podobnie brzmią nasycone, dobre gramofony, a zupełnie inaczej duża część precyzyjnych, rozdzielczych, ale pozbawionych „ducha” odtwarzaczy cyfrowych. I to właśnie bas z ciepłą, trochę zaokrągloną górą tworzą coś, co można określić jako „przekaz” tego urządzenia.

Mówiłem o rozdzielczości. Także w pod tym względem tej mierze testowany odtwarzacz brzmi w dużej mierze, jak gramofon – to część paraleli, od której rozpocząłem część odsłuchową. Tj. dźwięk w swoim bogactwie i różnicowaniu jest budowany nie przez precyzyjny atak, uderzenie, powiązaną z nimi detaliczność, a przez różnicowanie barw. To istotne rozróżnienie, leżące (moim zdaniem) u podstaw „analogowego” dźwięku przeciwstawianemu „cyfrowemu”. Jak widać, tj. tak to słyszę, tego rodzaju granie nie jest tożsame z winylem jako takim i można je spotkać także w najlepszych urządzeniach cyfrowych – a w 745 bardziej niż gdziekolwiek indziej. Nie mówię też, że Soulution GRA jak gramofon, a tylko tyle, że jego rozdzielczość podobna jest temu, co znamy z medium analogowego (i raczej gramofonu niż taśmy magnetofonowej). Już bowiem w przypadku dynamiki, głównie mikrodynamiki, 745 gra jak bardzo dobry, ale jednak – cyfrowy – odtwarzacz, tj. nie potrafi tak głęboko wejść w nagranie, nie daje rady z cieniowaniem, z różnicowaniem, dzięki któremu winyl w najlepszym wydaniu wciąż wydaje się najbliżej realnego wydarzenia, dźwięku „live”.

Soulution, przez ciepłą barwę i wycofanie pierwszego planu może się wydać trochę uspokojonym urządzeniem. I rzeczywiście tak chyba jest. Dużą część odsłuchów przeprowadziłem z moim systemem słuchawkowym (Leben CS300 [Custom Version] + Sennheiser HD800) i słychać to było z jednej strony jako walor, bo każda, dosłownie każda płyta brzmiała ciekawie, intrygująco nawet, jednak z drugiej nastąpiło lekkie upodobnienie się ich wszystkich. Barwa pokazywana była pięknie, była wybitnie różnicowana, więc wiele rzeczy z od dawna znanych płyt usłyszałem po raz pierwszy, zobaczyłem je z innej strony. Nieczęsto jednak spotykałem płyty, których NIE dało się wysłuchać, a skądinąd wiem, że ma to często miejsce.

Weźmy dla przykładu płytę Beggars, Fools and Thieves McKinley Black. Płytę tę zarejestrował i wydał Günter Paul w Stockfischu. Przywołuję ją, ponieważ miałem możliwość posłuchać artystki podczas tegorocznej wystawy High End w Monachium (relacja TUTAJ). Grała tam z towarzyszeniem gitary i nagranego wcześniej podkładu (półplayback). Zaraz po powrocie do domu odpaliłem płytę, przede wszystkim rozpoczynający ją High Noon, którym artystka otworzyła również mini-koncert i usiadłem rozczarowany. Nie dość, że to jedna ze słabszych realizacji Stockfischa, to jeszcze jego dynamika w żaden sposób nie oddawała tego, co słyszałem w Monachium. W żaden!!! To dlatego systemy estradowe (wysokoskuteczne) są dla wielu punktem odniesienia.
Soulution z tą płytą wyraźnie pokazał, że warstwa SACD jest lepsza (o klasę), ale nie poradził sobie z wydobyciem głosu na wierzch i z nosową barwą tej realizacji. Wyraźnie słychać było błędy realizacji (masteringu?), jak wysokie tony wyskakujące bez sensu spod przytłumionego wyższego środka. Nie był to koherentny przekaz. Mimo to szwajcarski odtwarzacz starał się to wszystko skleić w jedną całość, pogłębiając jednak wrażenie braku dynamiki i zduszenie barw.

Może zresztą trochę przesadzam… To znaczy nie z opisem, a diagnozą. Bo to nie jest tak, że urządzenie robi coś źle. Raczej chce wszystko zrobić jak najlepiej, jak najbardziej „ucywilizować” medium cyfrowe. Ponieważ jednak nie da się tego zrobić bez pozostawiania na sygnale „odcisków palców” otrzymujemy taki właśnie, mocno spersonalizowany przekaz.
Ale właśnie dzięki niemu po raz pierwszy wysłuchałem płyty SACD Love Is The King Nat King Cole’a w reedycji Analogue Productions w pełnym komforcie. Rzecz w tym, że wersje stereofoniczne utworów (na płycie mamy wersję stereo i mono, a także wielokanałową) są znacząco gorsze od mono, tj. z podkreślonymi sybilantami, zbyt jaskrawe. A przecież Cole z tego okresu to „crooner”, balsam na serce i każda ostrość w jego głosie rujnuje cały przekaz. Soulution w naprawdę fajny sposób pokazał różnice między obydwoma wersjami, jednak ta monofoniczna nie była już wyraźnie lepsza niż stereo. W tym ostatnim trybie głos miał piękną barwę, wagę i bryłę – rzecz, której nigdy wcześniej z tą realizacją nie słyszałem. Bardzo, bardzo mi to się podobało i Soulution kolejny raz podbił moje serce (wcześniej zrobił to z dyskografią Clan of Xymox – tak granych płyt tej grupy jeszcze nie słyszałem!).
Podobnie było z płytą przygotowaną przez Kena Ishiwatę na 30. lecie jego pracy w Marantzu. Nagrania te wydawały mi się wcześniej trochę miałkie i niezbyt interesujące. Dopóki nie posłuchałem ich na Soulution. Dużą rolę odegrał tu fakt, że to płyta SACD – 745 wyraźnie pokazuje zwiększenie rozdzielczości. Charakter płyt CD i SACD jest z nim bardzo zbliżony – obydwa formaty słychać tak, jakby to było SACD, z tym, że ze zwykłymi płytami wszystkiego jest mniej. Jednak barwa, dynamika, sposób budowania sceny dźwiękowej itp. są w obydwu przypadkach bardzo zbliżone. To dość zaskakujące, bo odtwarzane w ‘540’ płyty SACD nie grały, moim zdaniem, wyraźnie lepiej niż CD. Tutaj, pomimo konwersji sygnału z DSD na PCM dostajemy dźwięk jak z bardzo dobrego, purystycznego odtwarzacza SACD.

I to chyba clou tego testu: Soulution 745 gra na przecięciu brzmienia odtwarzacza SACD i gramofonu. Z obydwu bierze barwę, spokój, miękkość i odporność na cyfrowe zniekształcenia. Ma też wady obydwu, ale jak zawsze – nawet za tak astronomiczną kwotę – to sprawa wyboru i kompromisu. Ze szwajcarskim urządzeniem każda płyta zagra ładnie, nawet pięknie, w każdej znajdziemy coś nowego. Ich dynamika będzie ujednolicona, a góra konsekwentnie wygładzona. Takie życie. Bas każdego zaskoczy mocą, pełnią i różnicowaniem planów. Tak naprawdę, to nie jest to ani dźwięk „analogowy”, ani „cyfrowy” – to coś „pomiędzy”. Dodajmy, że świetnie spisuje się DAC odtwarzacza, z plikami granymi z PC za pośrednictwem asynchronicznego konwertera USB-S/PDIF Haliade Design Bridge (24/96), dając z siebie więcej niż z płytami CD. To niebywale rozdzielczy, ale na modłę analogu, dźwięk, który w wielu punktach redefiniuje to, co rozumiemy pod nazwą „odtwarzacz cyfrowy”.

BUDOWA

Odtwarzacz Super Audio CD 745 jest potężnym urządzeniem znacznie większym niż model 540 – przednia ścianka tego przedniego ma szerokość 480 mm, a całość (obydwa pudełka) waży tyle, co wypasiony wzmacniacz zintegrowany. Obudowa wykonana jest z grubych aluminiowych płyt w naturalnym kolorze, które z boku są anodowane na matowy czarny.

754 | przód i tył

Przód jest bardzo „czysty”, tj. ma niewiele elementów, a te, które są wydają się być w idealnie dobranych miejscach. Najwięcej miejsca zabiera duża płytka, za którą ukryto wyświetlacz. Ten nie jest aż tak duży i nie pokazuje informacji CD-Text, ani z płyt CD, ani SACD (szkoda!). Nie mamy też żadnej informacji o wartościach sygnałów doprowadzanych do wejść cyfrowych, a to naprawdę istotny brak. Wyświetlacz dot-matrix ma czerwony kolor. Odczytamy z niego numer odtwarzanego utworu, czas, aktualny stan napędu (stop, start, pauza) oraz to, czy urządzenie jest włączone. To ostatnie to raczej gadżet, bo po wyłączeniu wyświetlacz gaśnie i zapalają się trzy czerwone diody, więc jasne jest, kiedy 745 jest włączony, a kiedy wyłączony. O tym, że wewnątrz znalazła się płyta SACD informuje jedynie literka ‘S’ przed licznikiem utworów. Szkoda, bo logo SACD jest jednym z najładniejszych w audio.
Pośrodku mamy małe guziczki sterujące napędem, a nad nimi szczelinę szuflady z klapką z tyłu. Ta ostatnia nie jest maskownicą montowaną zwykle na tacce napędu. To prawdziwa klapka, podnoszona i opuszczana automatycznie po naciśnięciu przycisku „eject”. Mechanizm klapki wydaje krótki, wysoki dźwięk, po czy wyjeżdża metalowa, odlewana tacka napędu. Bardzo podobne rozwiązanie znam z odtwarzacza D-08 Luxmana – tam ma na celu izolację napędu od świata zewnętrznego – zarówno pod kątem tłumienia wibracji, jak i ochrony przed kurzem. Z boku jest gałka/przycisk, dzięki której w łatwy sposób manipulujemy ustawieniami w menu.
Na tylnej ściance wyraźnie oddzielono sekcje cyfrową i analogową, a tej ostatniej wyjście zbalansowane i niezbalansowane. Jak czytamy w materiałach firmowych, tory zbalansowany i niezbalansowany są całkowicie osobne – po to, aby nie zakłócały się wzajemnie. Fair będzie, jeśli powiem, że takie samo rozwiązanie od lat stosuje firma Accuphase, gdzie nosi ono nazwę „Direct Balanced Filter”.
Wejścia cyfrowe są trzy – AES/EBU, RCA i TOSLINK, podobnie, jak wyjścia (te ostatnie tylko dla płyt CD). Oprócz nich są także dwa łącza BNC – wejście i wyjście, którymi możemy zsynchronizować 745 z zewnętrznym zegarem taktującym.
Z tyłu mamy też oczywiście wielopinowe łącza, którymi dostarczane jest napięcie. Osobne kable są dla sekcji cyfrowej i dla sekcji analogowej. Wtyki i gniazda są złocone i to topowe elementy tego typu – bardzo „szwajcarskie” w duchu…

754 | środek

Jak mówiłem, 754 różni się od 540 także wewnętrzną budową. To nie jest minimalistyczne, niemal w środku puste urządzenie. Mamy bowiem wielopiętrową, wielosekcyjną konstrukcję, w której zajęta jest cała, ogromna powierzchnia wewnątrz obudowy.
Po prawej stronie mamy moduł napędu. Pierwotnie był to StreamUnlimited JPL-2580 M w wersji CD – dawało to odtwarzacz CD 740. Po jakimś czasie firma zaczęła stosować napęd Esoterica (TAEC VRDS-NEO) UMK-5, dzięki któremu można było odtwarzać także płyty SACD, a CD 740 zamienił się w SACD 745. Posiadacze 740 mogli w łatwy sposób apgrejdować swoje urządzenia, wymieniając jedynie napęd. W obydwu przypadkach transport przykręcony jest do miedzianej, anodowanej płyty, a ta, za pośrednictwem sorbotanowych, grubych podkładek, do solidnej, aluminiowej podstawy.
Po jego lewej stronie, na metalowej „puszce” z układami wyświetlacza, zamontowano moduł upsamplera. Jak mówiłem, to Edel S2 z algorytmem upsamplingu firmy Anagram Technologies Q5 i ATF. Soulution ma wyraźne przekonania, jeśli chodzi o upsampling i oversampling. Stosuje wyłącznie upsampling synchroniczny (przy ośmiokrotnym oversamplingu), zamieniając sygnały 44,1 kHz na 352,8 kHz, a sygnał DSD z płyt SACD na PCM 384 kHz. W tych samych modułach wykonuje się operacje zmieniające sygnał 16 bitowy na 24 bity. To prawdziwy układ ekstrapolacyjny, a nie zwykłe dodanie ośmiu „pustych” bitów. Dlatego też, spełniająca podobną rolę, sekcja w przetwornikach D/A jest w 745 wyłączona.
Z tyłu mamy trzypiętrową sekcję wyjściową cyfrową i wejściową, a z boku czteropiętrową sekcję analogową. To bardzo zaawansowane, rozbudowane układy z wieloma układami stabilizującymi napięcie i znakomitymi elementami biernymi, jak oporniki Dale i kondensatory WIMA. Przetworniki Burr-Browna PCM1792 zostały sprzęgnięte tak, aby pracowały z maksymalną częstotliwością próbkowania 384 kHz. To układy PCM z możliwością wejścia sygnału DSD. Ponieważ i tak jest on wewnątrz zamieniany na PCM (właściwie już nie ma prawdziwych przetworników DSD, czyli 1-bitowych), firma zdecydowała się na to, że sygnał DSD jest konwertowany na PCM od razu po odczytaniu. „Daki” pracują w układzie dual-mono i taktowane są ultra-precyzyjnym zegarem o dokładności 0,01 ppm.
Układ I-U i wyjściowy pracują w klasie A, a ten ostatni ma teoretyczną wydajność 3 A, limitowaną układowo do 1 A. Ich pasmo przenoszenia sięga 40 MHz (-3 dB) i w torze nie ma ani jednego kondensatora.

740U | przód i tył

To po prostu płaska, aluminiowa płyta, bez żadnych wskaźników. Z tyłu mamy dwa multipinowe gniazda oraz gniazdo EIC z bezpiecznikiem i mechanicznym wyłącznikiem sieciowym.

740U | środek

To zasilacz godny kilku innych urządzeń na raz. W środku mamy cztery duże płytki i jedną mniejszą – tę dla łącza Link. Na zewnątrz wypuszczanych jest ponad dziesięć osobnych napięć. Po wejściu IEC zamontowano duży filtr AC.
Dla napędu przeznaczono zasilacz impulsowy (ekranowany), o dużej obciążalności prądowej. Sekcje cyfrowa i analogowa mają własne, liniowe zasilacze, z czterema transformatorami. Na płytkach widać wielostopniowe układy stabilizacyjne i sporo kondensatorów filtrujących BC oraz Elna.

Dane techniczne (wg producenta):
Pobór mocy (standby/włączone): <0,5 W/60 W
Napięcie wyjściowe (XLR/RCA): 2 V rms/2 V rms
Szczytowy prąd wyjściowy: 1 A
Impedancja wyjściowa (XLR/RCA): 2 Ω/2 Ω
Pasmo przenoszenia: DC-100 kHz
Całkowite zniekształcenia harmoniczne (THD): <0,0002 %
Szum: -140 dB
Separacja między kanałami: >130 dB
Wymiary: 480 x 167+115 x 467 mm

Dystrybucja w Polsce:

SoundClub

Kontakt:
ul. Skrzetuskiego 42 | 02-726 Warszawa

tel.: 22 586 32 70, fax: 22 586 32 71

e-mail: soundclub@soundclub.pl

URL: www.soundclub.pl



Pobierz test w PDF

g     a     l     e     r     i     a


System odniesienia

  • odtwarzacz CD: Ancient Audio Lektor AIR + platformy Pro Audio Bono i Acoustic Revive RAF-48
  • przedwzmacniacz gramofonowy: RCM Audio Sensor Prelude IC (test TUTAJ)
  • przedwzmacniacz: Polaris III + zasilacz AC Regenerator, (wersja z klasycznym zasilaczem, test TUTAJ)
  • końcówka mocy: Soulution 710
  • wzmacniacz zintegrowany: Leben CS300XS Custom Version (recenzja TUTAJ)
  • kolumny: Harbeth M40.1 Domestic (test TUTAJ)
  • słuchawki: HiFiMan HE-6, Sennheiser HD800, AKG K701, Ultrasone PROLine 2500, Beyerdynamic DT-990 Pro, wersja 600 - (recenzje TUTAJ, TUTAJ i TUTAJ)
  • interkonekty: CD-przedwzmacniacz: Mexcel 7N-DA6300, artykuł TUTAJ, przedwzmacniacz-końcówka mocy: Wireworld Platinum Eclipse.
  • kable głośnikowe: Tara Labs Omega Onyx
  • kable zasilające: Acrolink Mexcel 7N-PC9300 (wszystkie elementy, recenzja TUTAJ) i Acrolink Mexcel 7N-PC7100 (Leben CS-300XS (SP); recenzja TUTAJ)
  • listwa sieciowa: Acoustic Revive RTP-4eu Ultimate
  • kondycjoner sieciowy: Gigawatt PC-3SE
  • stolik SolidBase IV Custom; opis TUTAJ
  • pod odtwarzaczem podkładki Ceraball (artykuł TUTAJ)
  • gramofon: Avid Acutus Reference (test TUTAJ)
  • wkładki gramofonowe: Air Tight PC-1 Supreme (test TUTAJ), Miyajima Laboratory Shibata (test TUTAJ), Denon DL-103SA (test TUTAJ)