KOLUMNY GŁOŚNIKOWE ⸜ podstawkowe Fyne Audio
Producent: FYNE AUDIO Limited |
Test
Tekst: WOJCIECH PACUŁA |
No 212 1 grudnia 2021 |
OMYSŁÓW NA TO, JAK KOLUMNA powinna być zaprojektowana są setki, jeśli nie tysiące. Sposobów na wdrożenie tych pomysłów w życie jest o kilka rzędów więcej. Jeśli dodamy do tego możliwości związane z wyglądem okaże się, że kombinacje są trudne do policzenia. A mimo to, kiedy zamkniemy oczy i pomyślimy „kolumny”, pod powiekami ukazuje się nam obraz prostopadłościennej skrzynki z kilkoma głośnikami zamontowanymi na przedniej ściance. A to dlatego, że większość rozwiązań dotyczy tego, co niewidoczne, a to, co na zewnątrz jest doskonale zastygłe w czasie już od kilkudziesięciu lat. Ale nie dla Fyne Audio. ▌ FYNE AUDIO DEBIUTOWAĆ Z NOWĄ FIRMĄ produkującą kolumny głośnikowe nie jest łatwo, szczególnie w czasach, gdy jest ich na rynku tak wiele; polski język techniczny używa nazwy: „zestawy głośnikowe” – ZG. Pojawienie się więc Fyne Audio na wystawie w Monachium, i to od razu z trzema liniami – podstawową F300, średnią F500 i topową F1 – mogłoby się więc wydawać skokiem na głęboką wodę. Tyle tylko, że skakali do niej zawodowcy, w dodatku ubezpieczeni. Mająca swoją siedzibę w szkockim Bellshill firma, o której mowa, została założona przez ludzi, którzy przez lata wcześniej pracowali w Tannoy’u, jednej z najważniejszych firm głośnikowych w historii audio. W 2015 została ona kupiona przez Music Group, a rok później podjęto decyzję o zamknięciu fabryki w Coatbridge i przeniesieniu produkcji do Chin. Dzięki zdobyciu finansowania Fyne Audio wystartowała już w styczniu 2017 roku. Kolumny ze średniej i wyższej półki produkowane są w jej fabryce niedaleko Glasgow, a seria F500 i niższe budowana są w Chinach. Z nową serią F500SP jest jednak inaczej. ▌ F500SP ‘SP’ W SYMBOLU MODELU F500SP to skrót od „Special Production”. Z jednej strony jej poprzednikiem była seria F500, czyli stosunkowo niedroga, ale z drugiej zastosowane w niej rozwiązania zostały zaczerpnięte wprost z droższej serii, czyli F700. Model F500SP jest najbardziej przystępnym cenowo modelem kolumn Fyne Audio wyprodukowanym w Wielkiej Brytanii. Jest to niewielki, mierzący 323 x 200 x 320 mm monitor (głośnik podstawkowy) o dwudrożnej budowie, z obciążeniem głośnika niskotonowego typu bas-refleks. Kolumienki wyglądają znakomicie, a to za sprawą precyzyjnie wykończonej lakierem o wysokim połysku obudowy, dostępnej w kolorze czarnym, białym lub w okleinie z drewna orzechowca. Pomagają w tym także takie elementy, jak wycinana laserowo, stalowa podstawa, do której kolumna jest mocowana przez aluminiowe dystanse, ładne wykończenie kosza głośnika, a także dyskretne logo. ⸜ ISOFLARE Najważniejszą ze zmian, o których mowa, jest zastosowanie w kolumnach współosiowego przetwornika o firmowej nazwie IsoFlare, w wersji znanej z serii F700. Bezpośrednim poprzednikiem IsoFlare jest rozwiązanie Tannoya o nazwie Dual Concentric. Wprowadzony do produkcji w 1947 roku miał za zadanie symulować punktowe źródło dźwięku (ang. point source driver), a został opracowany przez ówczesnego głównego inżyniera, Ronniego H. Rackha (więcej informacji TUTAJ). IsoFlare powtarza ten koncept o tyle, że głośnik nisko-średniotonowy ma pośrodku nie nakładkę przeciwpyłową, a wylot tuby wysokotonowego głośnika kompresyjnego. Różni się ono od Uni-Q firmy KEF, gdzie mamy kopułkę na osi większego głośnika i jednocześnie wyrównaną z nim czasowo. O ile rozwiązanie KEF-a daje perfekcyjnie punktowe źródło dźwięku, o tyle problemem jest to, że większa membrana jest swego rodzaju falowodem dla kopułki, a to jest dużym problemem. W Tannoyu i – teraz – w Fyne Audio wysokie tony promieniowane są przez tubę, a więc konstruktorzy mogą swobodnie kształtować ich propagację. Mamy więc w F500SP pierwszy wyróżnik tej serii i całej firmy, koncentryczny przetwornik IsoFlare. Drugim jest zawieszenie membrany o nazwie FyneFlute. W miejsce klasycznego, półokrągłego zawieszenia zastosowano w nim również gumowe, ale z regularnie rozmieszczonymi „zagięciami”. Zostały one opracowane za pomocą modelowania komputerowego i, jak czytamy na stronie internetowej producenta: Owa zmienna geometria, dzięki zaprojektowanemu komputerowo żłobieniu, eliminuje problemy związane z mocowaniem membrany i zmniejsza podbarwienia, zapewniając większą precyzję muzyczną. Chodzi, w skrócie, o to, że w klasycznym zawieszeniu przy konkretnej częstotliwości, zależnej od budowy przetwornika, część energii wraca do membrany i zniekształca dźwięk. ⸜ BASSTRAX TRACTRIX I jest wreszcie charakterystyczny sposób sprzęgnięcia wylotu bas-refleks z pomieszczeniem. Rozwiązanie to, o nazwie BassTrax Tractrix, stosowane było w serii F500 już wcześniej i jest przez firmę opatentowane. Wylot klasycznego bas-refleks skierowany jest zazwyczaj, choć nie zawsze, do przodu lub do tyłu. Producenci starają się zmniejszyć szumy powietrza formując wyloty w specjalny sposób – proszę spojrzeć na MONITOR AUDIO i jego HiVe II (HiVe = High Velocity Reflex Port) lub na nową serię Emit firmy Dynaudio. Fyne Audio robi to w podobny sposób, jak włoskie Chario w modelu „AVIATOR” AMELIA, ale z korektą – u wylotu BR umieszczono stożek, który pozwala rozproszyć falę dźwiękową w promieniu 360º. Profil tego typu został opisany już w latach 20. XX wieku przez amerykańskiego inżyniera, Paula Voighta, jednak dyfuzor jest pomysłem Fyne Audio. Dzięki niemu, jak czytamy na stronie producenta, ustawienie kolumn w pomieszczeniu „jest mniej krytyczne”. ⸜ UZIEMIENIE Na koniec powiedzmy o jeszcze jednym rozwiązaniu, którego korzenie sięgają kolumn Tannoy, o uziemieniu koszy głośników. Nie od dziś wiadomo, że w koszach przetworników indukowane są prądy wirowe, które w jakiejś mierze zakłócają sygnał muzyczny. Cezariusz Andrejczuk, konstruktor polskiej firmy AVATAR AUDIO http://highfidelity.pl/@main-4100&lang= od dłuższego czasu mówił mi, że jego kolumny grają „o wiele – jak mówi – lepiej”, kiedy są uziemione. Tannoy dodawał więc piąty zacisk, oprócz czterech dla bi-wiringu, oferował nawet specjalne, trzyżyłowe, kable głośnikowe. Problemem była jednak nieufność użytkowników i obawa o spalenie wzmacniacza. Co mogło się przytrafić, jeśli była to konstrukcja w pełni zbalansowana, czyli taka, w której obydwa zaciski są „aktywne” – w klasycznych konstrukcjach „minus” jest połączony z masą. W testowanych kolumnach uziemienie wyprowadzono na mniejszym zacisku, który należy połączyć z uziemieniem systemu. W instrukcji obsługi, zatytułowanej Fyne Advice czytamy: Kolumny wyposażone są w wyjście uziemiające (masy), połączone z koszem przetwornika. Jego przeznaczeniem jest uziemienie wszelkich zakłóceń z zakresu częstotliwości radiowych, które mogłyby być transmitowane z powrotem do wzmacniacza, redukując detaliczność i rozdzielczość sygnału. Prawdę mówiąc nie rozumiem, dlaczego Fyne Audio nie poszło o krok dalej i nie zaprojektowało „sztucznej masy” dla swoich głośników, może nawet zintegrowanej z samymi kolumnami (w modelach podłogowych) lub w podstawkach (w monitorach). Byłoby to technicznie bardzo dobre i bezpieczne rozwiązanie. ▌ ODSŁUCH ⸤ JAK SŁUCHALIŚMY Kolumny Fyne Audio F500SP stanęły w miejscu, w którym najlepiej gra większość kolumn w moim domu, to jest w odległości 210 cm od siebie i 230 cm od miejsca odsłuchowego, licząc ich wewnętrznych krawędzi. Od tylnej ścianki do ściany za nimi miały 88 cm, a do półek z książkami za nimi 50 cm. W instrukcji obsługi, w części zatytułowanej Ustawianie producent mówi, że odległość między kolumnami powinna wynosić od 1,5 do 4,5 m, minimalna odległość od tylnej ściany 0,5 m, a od bocznej – 1m. Wszystkie te zalecenia zostały zachowane. Czytamy tam również, że osie kolumn powinny się przecinać w miejscu odsłuchowym – ostatecznie wysokie tony promieniowane są przez mocno kierunkowe tuby. Tak też zrobiłem. Odległości oraz poziom ustaliłem za pomocą urządzenia Bosch PLR 50 C. Więcej o ustawianiu kolumn w artykule Mikrodostrajanie. Czyli ustawiamy głośniki (HIGH FIDELITY № 177, 1 stycznia 2019, HIGHFIDELITY.pl, dostęp: 28.10.2021). Kolumny napędzane były tranzystorowym wzmacniaczem mocy Soulution 710 przez kable Siltech Triple Crown. Punktem odniesienia dla brytyjskich kolumn były do Harbethy M40.1, a także, testowane w podobnym czasie, kolumny podstawkowe MONITOR AUDIO SILVER 100 G7 i AUDEL MAGIKA MkII. Monitory Fyne Audio stanęły na starych, solidnych podstawkach Sonus faber, a te na kolcach z podkładkami SPU-8 firmy Acoustic Revive. |
Płyty użyte w teście | wybór
⸜ ADELE, 30, Columbia/Tidal Master, FLAC MQA Studio 24/44,1 (2021). ZACZNIJMY OD ANEGDOTY. Uspokajam – przyda się ona do opisu brzmienia kolumn. Nie jest tajemnicą, że DANIEL CRAIG, odtwórca głównej roli w filmach o przygodach agenta 007 chciał, aby piosenkę do jego pożegnalnego filmu, zatytułowanego Nie czas umierać, zaśpiewała Adele (ang. No Time To Die, reż. Cary Joji Fukunaga, 2021). Było to zrozumiałe, bo wykonywany przez nią, pochodzący z filmu Skyfall, utwór był wielkim przebojem i funkcjonuje również niezależnie od filmu (Skyfall, reż. Sam Mendes, 2012). Jest w nim wszystko, czego oczekujemy od „piosenki bondowskiej”, to jest dramatyzm, nastrój, wpadająca w ucho melodia i pompatyczność. Wybrany do wyprodukowania ścieżki dźwiękowej filmu Nie czas umierać STEPHEN LIPSON, znany z produkcji płyt takich artystów, jak Paul McCartney, Mike Oldfield, Frankie Goes to Hollywood czy Annie Lennox, został poproszony przez Hansa Zimmera o wyprodukowanie najpierw piosenki, a później całej ścieżki muzycznej do nowego Bonda. W wywiadzie dla magazynu „Op Tape”, przeznaczonego dla realizatorów dźwięku, opowiadał o tym, że musiał się sporo napracować, aby do filmu trafił właśnie utwór rodzeństwa, a nie jakiś inny. Zaczęło się od tego, że wybrał kompozycję Fineasa i Billie ze stosu innych propozycji, mimo że ani Barbarze Broccoli, odpowiedzialnej za całą serię, ani Craigowi ten pomysł się nie spodobał. Uważali oni, że brakuje w nim czegoś, o czym mówi się „climax”, czyli jakiegoś kluczowego punktu. Z podkładem przygotowanym przez rodzeństwo zmiksował więc, przygotowane specjalnie na tę okazję, nagranie orkiestry, choć – jak mówi, nie było to łatwe. Rankiem, kiedy Daniel Craig miał wpaść do niego na godzinę, aby ostatecznie zadecydować o wyborze piosenki, producent wpadł na pomysł, aby moment, w którym orkiestra dochodzi do forte, dać o 8 dB głośniej. Ale nie skokowo, ale tak, żeby słuchacze nie potrafili tego wskazać. Tak zbudował ów „climax”. O 7.00 aktor ląduje w Londynie, a godzinę później wchodzi do studia Battery: „Usiądź tutaj Danielu” – mówię i naciskam „play”. Kiedy nagranie się kończy Daniel siedzi z opuszczoną głową, a Barbara Broccoli – showrunnerka serii o Bondzie – wariuje z nerwów, bo myśli, że nic z tego nie będzie. On mówi tylko: „Puść to jeszcze raz”. Naciskam „play”, a Daniel przesłuchuje całość raz jeszcze. Ona starzeje się o całe lata – duża część ścieżki muzycznej bazuje na tych dźwiękach. Po drugim odsłuchu on wciąż ma pochyloną głowę, po czym spogląda na mnie i mówi: „Zajebiście mi się podoba!” Oczywiście momentalnie Barbara młodnieje o dziesięć lat. I to by było na tyle. Gotowe.” Teraz do rzeczy: brytyjskie kolumny wszystkie te elementy, to jest nieprawdopodobny nastrój, jaki Billie Eilish kreuje swoim głosem, ale i powolne narastanie siły głosu, nadanie głębi i „wysokości” przez, wchodzącą w 2:18, orkiestrę pokazały wyjątkowo ładnie. Nie są to kolumny o jakiejś wybitnej dynamice, ale z drugiej strony pokazują doskonale jej zmiany, nie zacierają różnic. Momentalnie „zakotwiczyły” też ciemny wokal pośrodku sceny, pokazały go z przodu, przed orkiestrą, która została zmiksowana dalej, w półokręgu, jak gdyby stała na podwyższeniu za wokalistką i elektroniką. Udało się to, bo choć niewielkie, potrafią Fyne Audio wykreować duży przekaz, pokazując szeroką i głęboką scenę dźwiękową. Ten ostatni parametr, czyli odległość od miejsca odsłuchowego do instrumentów z tyłu sceny, jest w ich przypadku ponadprzeciętny. Kolumny tubowe, a nawet tylko z tubą wysokotonową, mają z tym wielki problem i choć scena jest z nimi szeroka, to jednocześnie płytka. Ale nie z F500SP. Potwierdziłem to najpierw z, już wspomnianą, Adele, z jej najnowszej płyty 30, a później z wokalem Stinga z jego nowego krążka The Bridge. Za każdym razem główny element, czyli właśnie głos, był mocny, na pierwszym planie i miał duży wolumen. Był większy niż by na to wskazywały rozmiary kolumn. Z kolei ulokowane dalej na scenie instrumenty były mniejsze i w dobrej odległości. To nie są kolumny, które by zlewały z sobą plany dźwiękowe. Potrafią one tak dobrze wyrazić ekspresję przestrzenną dlatego, że są bardzo spójne fazowo, przynajmniej tak to widzę. Kiedy siedzimy tak, że ich osie przecinają się dokładnie na naszych uszach zostajemy włączeni w akustykę miejsca, które zostało zarejestrowane, albo wykreowane w studiu. Jest taki moment, kiedy siadamy, w którym coś „klika” i nagle przenosimy się z naszego pokoju gdzie indziej. Barwa kolumn Fyne Audio ma dwa oblicza, jeśli tak mogę powiedzieć. Z jednej strony jest niesamowicie gładka i przyjemna – rzecz dla głośników tubowych trudna do osiągnięcia. Czy to był MILES DAVIS z płyty Kind of Blue, czy nowy utwór TANGERINE DREAM Raum, czy – już wspomniana – Adele, za każdym razem przekaz był spójny, gładki, zebrany w sobie. Z drugiej strony kolumny nerwowo reagują na mocną kompresję oraz na rozjaśnienie lub utwardzenie wyższej średnicy. Rzecz w tym, że mają one lekko twardszy zakres pomiędzy 1 i 2 kHz, co – tak wynika z mojego doświadczenia – jest częścią techniki tubowej. W F500SP jest to delikatne i z dobrymi nagraniami absolutnie niesłyszalne. Ale puśćmy coś w rodzaju płyty Stinga, o którym już mówiliśmy, a pojawi się rozjaśnienie. Samo w sobie nieistotne, zaburzy jednak przyjemny przekaz, który mieliśmy wcześniej, z innymi płytami. Podkręcanie siły głosu tylko to pogarsza. Dlatego też zalecałbym ustawienie kolumn nieco bliżej nas niż zwykle. Odległość między nimi może być spora, ponieważ wypełniają szczelnie dźwiękiem przestrzeń między sobą. Ale kiedy przeciągnąłem bliżej nich kanapę mogłem zmniejszyć siłę głosu, a jego poziom pozostał taki sam – a to pozwoliło wrócić do pełni i gładkości o których mówiłem. Także ustawienie kolumn w odległości 50 cm od tylnej ściany powinno być optymalne, aby wypełnić niski środek. Nie są to kolumny, które udają, że potrafią grać niskim basem, bo tak nie jest. Ich konstruktorom chodziło raczej o uzyskanie jak najbardziej spójnego przekazu o dużym wolumenie. Kiedy Fyne Audio F500SP odpowiednio ustawimy i kiedy napędzimy je fajnym, raczej ciepło brzmiącym wzmacniaczem, będziemy w domu. Usłyszymy z nich ładny, zrównoważony, bogaty wewnętrznie dźwięk. GARY BURTON i CHICK COREA z cudownego, nagranego w 1973 roku, czyli w roku moich urodzin, dla monachijskiej wytwórni ECM Records albumu Crystal Silence mieli świetną, wyjątkową dźwięczność, przestrzeń była ogromna, a choć słychać było również szum taśmy (wytwórnia niechętnie stosowała system Dolby A), to szum ten był „za” muzyką, był częścią przekazu, ale nie muzyki. Testowane kolumny absolutnie znikają z pola widzenia, nawet jeśli instrumenty są pokazywane dokładnie wdanym kanale. Z kolei kiedy nagranie układa je w stereofonicznej perspektywie wydaje się, że dźwięk dochodzi spoza kolumn, nigdy z nich. Pierwszy plan jest mocny i dobrze nagrane wokale są duże, mocne, gęste. Głębia sceny jest przy tym fenomenalna, dlatego wydaje się, że kreowany przed nami świat jest duży, można by nawet powiedzieć – ogromny. ▌ PODSUMOWANIE FYNE AUDIO F500SP są kolumnami o nienagannej budowie, świetnym wykonaniu i zaawansowanej konstrukcji. Należy je odpowiednio ustawić i odpowiednio napędzić. Nie zagrają zbyt głośno, ponieważ stają się wówczas agresywne. Dzięki świetnemu różnicowaniu barwowemu, dynamicznemu i wyjątkowemu obrazowaniu są jednak wśród innych małych monitorów niczym miniBugatti wśród samochodów. ▌ BUDOWA JAK JUŻ MÓWILIŚMY, F500SP to dwudrożne, niewielkie monitory. Ich wygląd jest bardzo ładny, a wykonanie świetne. Obudowę wykonano z płyty HDF (Hard Dense Fibre) i polakierowano. Choć są małe, to w środku wzmocnione zostały poziomą poprzeczką, na której wspiera się duży, podwójny magnes głośnika; jest on do poprzeczki zamocowany klejącą się, dość twardą substancją. Środek został mocno wytłumiony sprasowaną włókniną. Głośnik IsoFlare o średnicy ø 150 mm ma membranę wykonaną z domieszkowanej celulozy – producent mówi i o niej „wielowłóknowy stożek nisko-średniotonowy”. Głośnik wysokotonowy z kolei jest przetwornikiem kompresyjnym, to jest przewidzianym do współpracy z tubą. Ma on 25 mm kopułkę magnezową, system magnesów neodymowych i mosiężne, widoczne na zewnątrz, tuby. Częstotliwość podziału zwrotnicy ustalono dość nisko, bo przy 1,7 kHz. System współosiowy przykręcono do obudowy wkrętami. Jego kosz ma sfrezowany przód, dzięki czemu nie trzeba było stosować dodatkowego elementu maskującego. Od spodu obudowa jest wzmocniona stalową podstawą, z którą łączy się przez ozdobne dystanse. Mają one za zadanie utrzymać wylot bas-refleksu w wyliczonej odległości od stożka BassTrax Tractrix. Z tyłu widać plastikową, wykonaną dla Fyne Audio, plakietkę, do której przykręcono podwójne zaciski głośnikowe. Są one połączone małymi blaszkami. Ani gniazda, ani blaszki nie są złocone i nie znalazłem nigdzie informacji o tym, co to za metal kryjący. Zwrotnicę zamontowano na dodatkowej płycie HDF przyklejonej do tylnej ścianki. W sekcji wysokotonowej znajdziemy, lutowane w technice punkt-punkt, kondensatory polipropylenowe i cewkę powietrzną. Do głośników i zacisków sygnał prowadzony jest kablami firmy Van Den Hul. Kolumny wyposażone są w mocowane magnetycznie maskownice, a producent proponuje do nich firmowe podstawki FS6. ■ Dane techniczne (wg producenta)
Rodzaj systemu: 2-drożny, port promieniujący w dół, z dyfuzorem BassTrax Tractrix Dystrybucja w Polsce ul. Łuki Wielkie 3/5 02-434 Warszawa | POLSKA www.EIC.com.pl |
System referencyjny 2021 |
|
|1| Kolumny: HARBETH M40.1 |TEST| |2| Podstawki: ACOUSTIC REVIVE (custom) |3| Przedwzmacniacz: AYON AUDIO Spheris III |TEST| |4| Odtwarzacz Super Audio CD: AYON AUDIO CD-35 HF Edition No. 01/50 |TEST| |5| Wzmacniacz mocy: SOULUTION 710 |6| Stolik: FINITE ELEMENTE Pagode Edition |OPIS| |7| Filtr głośnikowy: SPEC REAL-SOUND PROCESSOR RSP-AZ9EX (prototyp) |TEST| |
|
Okablowanie Interkonekt: SACD → przedwzmacniacz - SILTECH Triple Crown (1 m) |TEST|Interkonekt: przedwzmacniacz → wzmacniacz mocy - ACOUSTIC REVIVE RCA-1.0 Absolute Triple-C FM (1 m) |TEST| Kable głośnikowe: SILTECH Triple Crown (2,5 m) |ARTYKUŁ| |
|
Zasilanie Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → odtwarzacz SACD - SILTECH Triple Crown (2 m) |TEST|Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → przedwzmacniacz - ACOUSTIC REVIVE Power Reference Triple-C (2 m) |TEST| Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → wzmacniacz mocy - ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 |TEST| Kabel zasilający: gniazdko ścienne → listwa zasilająca AC - ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 (2 m) |TEST| Listwa zasilająca: AC Acoustic Revive RTP-4eu ULTIMATE |TEST| Listwa zasilająca: KBL Sound REFERENCE POWER DISTRIBUTOR (+ Himalaya AC) |TEST| Platforma antywibracyjna pod listwą zasilającą: Asura QUALITY RECOVERY SYSTEM Level 1 |TEST| Filtr pasywny EMI/RFI (wzmacniacz słuchawkowy, wzmacniacz mocy, przedwzmacniacz): VERICTUM Block |TEST| |
|
Elementy antywibracyjne Podstawki pod kolumny: ACOUSTIC REVIVE (custom)Stolik: FINITE ELEMENTE Pagode Edition |OPIS| Platformy antywibracyjne: ACOUSTIC REVIVE RAF-48H |TEST| Nóżki pod przedwzmacniaczem: FRANC AUDIO ACCESSORIES Ceramic Classic |ARTYKUŁ| Nóżki pod testowanymi urządzeniami: |
|
Analog Przedwzmacniacz gramofonowy: Wkładki gramofonowe:
Docisk do płyty: PATHE WINGS Titanium PW-Ti 770 | Limited Edition Mata:
|
|
Słuchawki Wzmacniacz słuchawkowy: AYON AUDIO HA-3 |TEST|Słuchawki:
|
strona główna | muzyka | listy/porady | nowości | hyde park | archiwum | kontakt | kts
© 2009 HighFidelity, design by PikselStudio,
serwisy internetowe: indecity