INTERKONEKT ANALOGOWY + KABEL GŁOŚNIKOWY Siltech
Producent: INTERNATIONAL AUDIO HOLDING BV |
Test
Tekst: WOJCIECH PACUŁA |
No 210 1 października 2021 |
D CZASU, KIEDY RECENZOWAŁEM kable firmy SILTECH zmienił się świat, zmieniliśmy się my, zmieniła się nawet nazwa kraju, z którego pochodzą. Na początku 2020 roku holenderskie władze zdecydowały się zaprzestać używania nazwy Holandia, a przyjąć nową nazwę kraju – Niderlandy. Od 1 stycznia 2020 roku kraj nosi nazwę The Netherlands: Chcemy, aby Holandia była postrzegana jako otwarty kraj, który nie wyklucza. Modernizujemy swoje podejście. Ważne jest, że porozumienie w sprawie oficjalnej identyfikacji przyjęły stronnictwa obecne w parlamencie, rząd, Holenderska Rada Turystyki, Konfederacja Holenderskiego Przemysłu i Pracodawców oraz przedstawiciele sektora prywatnego – mówiła, jeszcze przed zmianami, rzecznik Ministerstwa Spraw Zagranicznych Holandii/Niderlandów. Ale i w samym Siltechu zaszły poważne zmiany. Na ostatniej przed pandemią kolacji, którą firmy Siltech i Crystal Cable urządzają w Monachium, przy okazji targów High End, zaprezentowano nam nowego CEO firmy, czyli dyrektora zarządzającego, którym został ROBERT WINTERHOFF. Edwin, szef firmy, chciał w ten sposób zmienić sposób jej zarządzania – z rodzinnego na korporacyjny. Wkrótce potem z zarządzania marką Crystal Cable odeszła Gabi van der Kley-Rijnveld, prywatnie żona Edvina, szefa Siltecha,amarka Crystal Cable zmieniła nazwę na CrystalConnect. Wydaje się, że nie były to dobre zmiany, ponieważ pod koniec stycznia 2021 roku otrzymaliśmy informację, że Winterhoff odchodzi z IAH do firmy Ultrasone, na stanowisko COO (więcej TUTAJ; nota bene – w momencie pisania tego tekstu już tam nie pracował…), a miesiąc później otrzymaliśmy kolejny komunikat prasowy: Firmy Siltech i CrystalConnect są dumne mogąc ogłosić powrót znanej twarzy w branży hi-fi. Gabi Rynveld dołączy do nas ponownie w IAH (International Audio Holding), wspierając zespół PR, marketingu i sprzedaży. I dobrze, i bardzo dobrze. Bo Siltech i Crystal Cable to SĄ formy rodzinne, działające na skalę, w której można zapanować nad jakością produktów i mieć pewność, że każdy kabel, który wychodzi z niderlandzkiej fabryki jest perfekcyjnie przygotowany do swoich zadań. Ostatnie sześć miesięcy Gabi spędziła na „prostowaniu ścieżek”, że tak powiem, a Edwin zajęty był wdrażaniem do produkcji zupełnie nowej serii firmy Siltech – serii, jak się wydaje, dla tego producenta najważniejszej. ▌ CLASSIC LEGEND W LIPCU TEGO ROKU do pism audio dotarła informacja następującej treści: Classic Legend jest nową wersją, będącej wiodącej w branży i wielokrotnie nagradzanej serii Classic firmy Siltech, zaprezentowanej w 1997 roku. Classic Legend plasuje się w środkowej części katalogu, zastępując doskonałe Classic Anniversary, obecne na rynku od 13 lat i wprowadzone z okazji 25-lecia istnienia firmy. Te ostatnie dostępne będą do wyczerpania zapasów. I właśnie rok 1997 wskazywany jest przez tego specjalistę jako „formatywny”. Było to już cztery lata po tym, jak Edvin van der Kley rozpoczął w niej pracę jako dyrektor i to wówczas pojawiła się pierwsza seria CLASSIC. W materiałach prasowych czytamy, że „ugruntowała ona pozycję Siltecha jako jednego z wiodących na świecie producentów kabli o wysokiej jakości i korzystnej cenie”. W kablach tych wykorzystano trzecią generację złoto-srebrnego przewodnika dwoma warstwami dielektryka Kapton firmy DuPont (G3). Dzięki tym zabiegom znacząco zmniejszono szumy indukowane w sygnale, firma mówi o nawet tysiąckrotnie mniejszych wartościach niż u rywali. Dlatego też firma nazwała je „the first silent cables”. W roku 2003, to jest sześć lat później, Siltech zaprezentował poprawioną wersję kabli z serii Classic, z dopiskiem Mk2. Bazowała ona na poprawionych przewodnikach, już piątej generacji (G5), oferujących lepszą przewodność oraz niższe straty sygnału. I wreszcie – w 2013 roku pojawiła się seria Classic Anniversary, uświetniająca 25-lecie premiery serii Classic. Kable bazowały na kolejnej wersji przewodnika, G7. Oprócz jeszcze czystszego przewodnika zastosowano w nim lepszy dielektryk i zmieniono konstrukcję na „dual twisted coaxial”. Classic Legend jest więc czwartą inkarnacją tej, mającej już 24 lata serii. Znajdziemy w niej po trzy modele kabli głośnikowych, interkonektów (RCA, XLR, gramofonowy i cyfrowy) oraz zasilających, zgrupowanych w trzech typoszeregach: 380, 680 i 880. Po raz pierwszy zastosowano w nich nową wersję przewodników Siltecha. Tym razem to hybrydowe przewodniki o symbolu G9, czyli dziewiątej generacji autorskiego stopu srebra i złota, w których czystość materiału przewodnika jest blisko dwukrotnie większa niż w G1. Jak czytamy w materiałach prasowych, „srebro charakteryzuje się najlepszym przewodnictwem ze wszystkich dostępnych metali, a jego jakość z czasem… poprawia się”. W najnowszej odsłonie G9 mikroszczeliny w strukturze krystalicznej litego srebra są wypełnione złotem, dzięki któremu proces wygrzewania – czyli osiągnięcia optymalnych parametrów pracy – ulega wydatnemu skróceniu. Całości dopełnia trójwarstwowa izolacja składająca się z odmiany polytetrafluoroetylenenu opracowanej przez DuPont, powszechnie znanego jako Teflon, i termoplastycznego polimeru PEEK. Ten ostatni jest bezbarwnym organicznym polimerem. Wielowarstwowa konstrukcja ma zapewnić szczególne właściwości, takie jak stabilność termiczną i mechaniczną, a także lepsze ekranowanie elektryczne przy częstotliwościach audio i poza nimi. Za obniżenie szumów ma dbać warstwa ekranująca, przy opracowaniu której szczególną uwagę zwrócono na zwiększenie odporności na zakłócenia radiowe i elektromagnetyczne, skutkującej „redukcją zniekształceń harmonicznych i wzrostem dynamiki sygnału”. Rozwiązania te zawdzięczamy flagowym seriom Crown. Producent informuje, że w porównaniu do poprzedniej serii Classic Anniversary seria Classic Legend gwarantuje aż 2,5-krotnie lepsze parametry elektryczne i 1,5-krotnie większą izolacyjność, a oprócz tego optymalną jakość brzmienia kable Classic Legend oferują już po mniej więcej 100 godzinach pracy. Co ważne, na wszystkich kablach znajdziemy małe elementy z czipami, dzięki którym można zidentyfikować ich pochodzenie. Kupujący może mieć więc pewność, że nie jest to podróbka. ▌ 800i & 880L WCHODZĄCE W SKŁAD NOWEJ SERII modele 880i oraz 880L, czyli – odpowiednio – interkonekt i kabel głośnikowy, są w niej najdroższymi modelami. Wyglądają klasycznie dla tego producenta, to jest mają ciemnogranatową siateczkę na grubszej części, tej chronionej przed szumami i drganiami, a na części blisko wtyków są jasnoniebieskie. Na obydwu kablach znajdziemy niewielkie, czarne elementy – służą one do potwierdzenia autentyczności produktów Siltecha. Interkonekt 880i jest średniej grubości, wyjątkowo giętkim kablem o budowie quasi-zbalansowanej, czyli takiej, w której sygnał dodatni i ujemny płyną takimi samymi przewodami, a ekran połączony jest tylko od strony źródła sygnału. Producent mówi o tym, że zastosował specjalną odmianę ekranu o nazwie Super Shielding, pierwotnie opracowaną dla swoich topowych kabli. Miejsca zakończenia grubszej części spięte zostały, frezowanymi na maszynach CNC, elementami z aluminium, na których zaznaczono kierunkowość kabla. Wszystkie napisy są wykonywane przez Siltecha w jego fabryce za pomocą lasera. Elementy te pełnią tu zarówno rolę mechaniczną, jak i elektryczną. Użytkownik może wybrać wtyki, w jakie kable są wyposażone. W testowanej parze miałem wtyki RCA SST ze złoconą obejmą ekranu i srebrzonym trzpieniem; wtyk jest zakręcany w podobny sposób, jak robi to firma WBT. Także i kable głośnikowe 880L są giętkie i łatwe do ułożenia. Nie są specjalnie grube, nie będą więc obciążały wzmacniacza czy kolumn głośnikowych. Przewodnik jest ten sam, stop złota i srebra G9, jak również dielektryki – Teflon i PEEK. Przewody dodatni i ujemny są z sobą skręcone przez specjalnie do tego wybudowane maszyny i mają wspólną osłonę. Na całość nałożony jest ekran, podłączony od strony źródła sygnału –podobnie, jak w interkonekcie. Także i w 880L zastosowano alumnowie elementy łączące kabel z wtykami. Testowany egzemplarz zakończony został wtykami widełkowymi SSP 005 AM, ale można zamówić je z innymi. Wtyki te opracowane zostały pierwotnie dla serii Emperor Crown i Double Crown. Więcej o fabryce Siltecha przeczytają państwo w relacji MARKA DYBY zatytułowanej Z wizytą u: CRYSTAL CABLE | SILTECH ( HIGH FIDELITY № 188, 16 grudnia 2019, czytaj TUTAJ; dostęp: 28.09.2021). ▌ ODSŁUCH ⸤ JAK SŁUCHALIŚMY Interkonekt i kabel głośnikowy Siltech 880i oraz 880L z serii Classic Legend testowane były w systemie referencyjnym HIGH FIDELITY, gdzie porównywane były do kabli odniesienia: Siltech Triple Crown. Interkonekt łączył wyjście RCA odtwarzacza SACD AYON AUDIO CD-35 HF Edition oraz wejście przedwzmacniacza liniowego AYON AUDIO SPHERIS III; w obydwu urządzeniach zainstalowane są złocone gniazda RCA WBT z serii nextgen. Z kolei kabel głośnikowy połączył wyjście głośnikowe wzmacniacza Soulution 710, z gniazdami Mundorf, oraz wejście kolumn Harbeth M40.1. Porównanie miało charakter A/B/A, ze znanymi A i B, przy czym przy interkonekcie zmiana następowała po każdym utworze, a przy kablu głośnikowym co trzy utwory – w moim systemie podłączenie go do wzmacniacza wymaga sporego zachodu. |
Płyty użyte w teście | wybór
⸜ DONALD BYRD,The Cat Walk, Blue Note/Audio Wave AWMXR-0009, XRCD24 (1962/2010). RÓŻNICE POMIĘDZY KABLAMI z serii Triple Crown i Classic Legend nie są subtelne. Powiedziałbym nawet, że są naprawdę duże. Jednocześnie jednak wiadomo, że to podobne myślenie o dźwięku, podobny sposób jego kształtowania. A mimo to od razu wiadomo, że kable są inne. ⸜ INTERKONEKT 880i Różnica podstawowa polega na kształtowaniu przepływu energii. Triple Crown (będę o nim mówił również TC) przekazuje ją w mocny sposób, na pierwszym planie. Dlatego też wokal FRANKA SINATRY z płyty My Way (50th Anniversary Edition) był z topowym kablem tej firmy znacznie bliżej mnie i był większy. Interkonekt 880i (CL) zrobił to inaczej, ponieważ cofnął go o krok w głąb sceny, eksponując w ten sposób skraje panoramy dźwiękowej. O ile TC stara się pokazać dużą, treściwą bryłę źródeł dźwięku, o tyle CL idzie w kierunku oddania perspektywy, nawet jeśli oznacza to zmniejszenie wolumenu. W obydwu przypadkach dźwięk był niezwykle gładki i płynny. Interkonekty z serii TC są ciemniejsze, ale różnica pomiędzy nim i CL pod tym względem jest mniejsza niż z jakimkolwiek innym kablem tej firmy w przeszłości. Klasyczne Siltechy cenione były za otwarte, dokładne, szczegółowe brzmienie. Każda zmiana przewodnika, a chodzi mi o kolejne generacje, jak G4, G5, czy – teraz G9, przynosiła pewne modyfikacje, to jasne, ale były to modyfikacje w ramach tego samego pomysłu na dźwięk, tej tego samego idiomu. Przełom przyniosła dopiero seria Triple Crown w 2015 roku, a Classic Legend jest pierwszą serią tego producenta, za którą nie trzeba zapłacić kosmicznych pieniędzy, w której brzmienie nie jest oparte na ataku, na detalu, a na rozdzielczości. Nie, żeby inne kable Siltecha były jasne same z siebie, choć czasami się je tak odbiera. Rzecz w tym, że dość łatwo pokazują one błędy systemu w tej dziedzinie, a te są po prostu nagminne. W każdym razie nowy kabel i880 idzie w kierunku serii Triple Crown, a także – takie mam wrażenie – przejmuje niektóre z cech kabli CrystalConnect. Idą, jednym słowem, w kierunku słodkości i gęstości. Nie jest to jednak osłodzenie dźwięku, to wciąż „rasowy” Siltech, w tym sensie, że podaje dokładny atak, świetnie akcentuje też rytm, jak na płycie DONALDA BYRDA pt. The Cat Walk, wydanej jako XRCD24 przez amerykańską wytwórnię Audio Wave. Plan na osi odsłuchu był z testowanym interkonektem w dobrej odległości, ale za linią łączącą głośniki, natomiast kiedy odzywały się instrumenty dęte, rozmieszczone przez Rudy’egoVan Geldera, odpowiedzialnego za realizację albumu, po bokach, to były one blisko mnie, czytelne, namacalne. To bowiem kabel, który jest z jednej strony bardzo selektywny, ale z drugiej jest też równie rozdzielczy. Te dwie tendencje świetnie się równoważą i z sobą współdziałają. Selektywność daje wyraźny obraz, a rozdzielczość powoduje, że jest on bogaty w informacje. Ładnie, naprawdę bardzo ładnie zabrzmiał więc fortepian VLADIMIRA HOROWITZA z płyty Horowitz at the Met. Wydana w 1982 roku przez RCA Red Seal, zarejestrowana została w Metropolitan Opera House za pomocą magnetofonu cyfrowego Soundstream, czyli 16-bitowego, o częstotliwości próbkowania 50 kHz. Przeniesienie materiału na CD początkowo nastręczało wiele trudności, ponieważ nie istniały dobre algorytmy konwertujące częstotliwości próbkowania. W 1990 roku tytuł ukazał się jednak w serii „High Performance” i jest to bardzo dobre wydanie (więcej o serii HP TUTAJ). Z interkonektem Siltecha otrzymałem bardzo dobrą „widoczność” na uderzenie, ale i dobre wypełnienie. Nie zauważyłem rozjaśnienia dźwięku, nawet w niewielkiej mierze, a i tak był to przejrzysty przekaz. Nowe kable tej firmy mają też ładne, miękkie uderzenie. Chociaż przed chwilą mówiłem o klarownym ataku dźwięku, to te dwie rzeczy się nie wykluczają. Słuchając Horowitza, a zaraz potem najnowszej reedycji albumu The Dark Side Of The Moon grupy PINK FLOYD, wydanej na płycie SACD przez amerykańską wytwórnię Analogue Productions, dostałem bowiem z jednej strony wiele informacji i szczegółów, ale z drugiej przekaz był zwarty wewnętrznie, bogaty i miał klarownie zaznaczany bas. ⸜ KABEL GŁOŚNIKOWY 880L Kabel głośnikowy jest bardzo podobny do interkonektu – co nie powinno być zaskoczeniem. Nie jest jednak z nim tożsamy, to znaczy nie jest to identyczny dźwięk. 880L mocniej wchodzi w nagranie pokazując jeszcze więcej detali. Nie są to detale same w sobie, a część przekazu, przez co go wzbogacają, dają lepsze wyobrażenie o samym dźwięku. Wszystko jest więc nieco wyraźniejsze i bardziej jednoznaczne. Chodzi, jak mi się wydaje, o wyjątkowo dobre skupienie dźwięku. To dlatego tak fantastycznie przekazane zostały stereofoniczne „zabawy” przestrzenią w utworze On The Run, trzecim na krążku Pink Floyd. Miałem dobrą perspektywę na środek sceny, ale jej skraje były niesłychanie klarowne i przez to efektowne. Musicie państwo posłuchać tej płyty z kablami Siltecha, żeby zobaczyć, ile pracy w nią włożono. Kable Siltecha w duecie przekazują więc dźwięk nasycony, ale i klarowny. Kabel głośnikowy brzmi nieco wyżej niż interkonekt, ale to on okazuje się elementem wiodącym, ważniejszym – głównie przez umiejętność skupiania dźwięku. Nie są to „ostre jak brzytwa” krawędzie, ani też „wykrawane z precyzją chirurga” instrumenty – czegoś takiego bym nie wytrzymał. Atak jest ładnie miękki, a mimo to czytelny. Nie chodzi przy tym tylko o muzykę rockową, bo – już przywołany – fortepian Horowitza brzmiał w niemal jedwabisty sposób. Jego wolumen nie był tak duży, jak z kablami odniesienia, był też dalej ode mnie. Był to jednak realny instrument w realnej przestrzeni. Kabel głośnikowy Classic Legend 880L z interkonektem 880 i zagrały w niezwykle wyrafinowany i gęsty sposób. Wokal Sinatry pokazany został za ich pomocą w trójwymiarowy sposób, w dobrej wielkości, bez cienia rozjaśnienia. Powiedziałbym nawet, że najwyższej góry było z nimi miej niż z kablami odniesienia, pomimo że te wydają się grać ciemno. Kiedy słuchałem bowiem początku utworu Didn’t We – wciąż jesteśmy przy Sinatrze – zamieszczonego na płycie pod numerem drugim, a następnie zakończenia, to miejsca edycji były klarowne, ale nie zostały podkreślone. A chodzi o to, że w 0:34 nagle znika szum, wcześniej mocny, wyraźnie obecny, co sugeruje sklejenie początku z innym fragmentem, a delikatny „stuk” przy zakończeniu, w 2:44, sugeruje kolejną edycję, tym razem jest to doklejenie innego zakończenia. Z kablami Siltecha te zabiegi były równie wyraźne, jak z modelem Triple Crown, ale nie były podkreślone. Powiedziałbym nawet, że zostały delikatnie wygładzone. ▌ PODSUMOWANIE I CHYBA TO JEST NAJWAŻNIEJSZE: nowe kable Siltecha, interkonekt 880i i kabel głośnikowy 880L, są niezwykle otwarte, ale też są miękkie i gładkie. O ile pierwsza część jest prawdziwa dla kabli tego producenta od samego początku i dopiero topowe Triple Crown to zmieniły, o tyle drugą kojarzyłbym właśnie z topową serią. Przekaz kabli Classic Legend, czy to osobno, czy grających razem, jest energetyczny, ma rozmach i wysoką dynamikę. Ma też głębię, dzięki której jest to granie nasycone i trójwymiarowe w ramach samych brył. Ale i trójwymiarowość sceny jest wyjątkowa, bo testowane kable oddalają pierwszy plan, rozciągając przy tym skraje sceny wokół nas i pokazując je w dokładny, skupiony sposób. Większość kabli tego nie potrafi, bo nawet jeśli świetnie różnicują to, co się dzieje na osi odsłuchu, to skraje panoramy stereofonicznej są zazwyczaj bardziej rozmyte i po prostu słabsze – tutaj są równoważnym elementem przedstawienia. To wciąż nie są kable, które by dawały mięsisty bas, choć niczego mu nie brakuje. Wraz z jedwabistą, a wyraźną górą i klarownym i gęstym środkiem daje to dźwięk wyrafinowany i wielowymiarowy. Nie chciałbym zbytnio namieszać, ale – moim zdaniem – Classic Legend jest jedną z najciekawszych serii tego producenta i jedynie topowa Triple Crown idzie znacznie dalej. Pozostałe, także te droższe, mają to, czy tamto dobre, a nawet bardzo dobre, ale żadna nie przynosi tego w tak uporządkowany i tak całościowy sposób, jak testowane interkonekt 880i i kabel głośnikowy 880L. ■ |
System referencyjny 2021 |
|
|1| Kolumny: HARBETH M40.1 |TEST| |2| Podstawki: ACOUSTIC REVIVE (custom) |3| Przedwzmacniacz: AYON AUDIO Spheris III |TEST| |4| Odtwarzacz Super Audio CD: AYON AUDIO CD-35 HF Edition No. 01/50 |TEST| |5| Wzmacniacz mocy: SOULUTION 710 |6| Stolik: FINITE ELEMENTE Pagode Edition |OPIS| |7| Filtr głośnikowy: SPEC REAL-SOUND PROCESSOR RSP-AZ9EX (prototyp) |TEST| |
|
Okablowanie Interkonekt: SACD → przedwzmacniacz - SILTECH Triple Crown (1 m) |TEST|Interkonekt: przedwzmacniacz → wzmacniacz mocy - ACOUSTIC REVIVE RCA-1.0 Absolute Triple-C FM (1 m) |TEST| Kable głośnikowe: SILTECH Triple Crown (2,5 m) |ARTYKUŁ| |
|
Zasilanie Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → odtwarzacz SACD - SILTECH Triple Crown (2 m) |TEST|Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → przedwzmacniacz - ACOUSTIC REVIVE Power Reference Triple-C (2 m) |TEST| Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → wzmacniacz mocy - ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 |TEST| Kabel zasilający: gniazdko ścienne → listwa zasilająca AC - ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 (2 m) |TEST| Listwa zasilająca: AC Acoustic Revive RTP-4eu ULTIMATE |TEST| Listwa zasilająca: KBL Sound REFERENCE POWER DISTRIBUTOR (+ Himalaya AC) |TEST| Platforma antywibracyjna pod listwą zasilającą: Asura QUALITY RECOVERY SYSTEM Level 1 |TEST| Filtr pasywny EMI/RFI (wzmacniacz słuchawkowy, wzmacniacz mocy, przedwzmacniacz): VERICTUM Block |TEST| |
|
Elementy antywibracyjne Podstawki pod kolumny: ACOUSTIC REVIVE (custom)Stolik: FINITE ELEMENTE Pagode Edition |OPIS| Platformy antywibracyjne: ACOUSTIC REVIVE RAF-48H |TEST| Nóżki pod przedwzmacniaczem: FRANC AUDIO ACCESSORIES Ceramic Classic |ARTYKUŁ| Nóżki pod testowanymi urządzeniami: |
|
Analog Przedwzmacniacz gramofonowy: Wkładki gramofonowe:
Docisk do płyty: PATHE WINGS Titanium PW-Ti 770 | Limited Edition Mata:
|
|
Słuchawki Wzmacniacz słuchawkowy: AYON AUDIO HA-3 |TEST|Słuchawki:
|
strona główna | muzyka | listy/porady | nowości | hyde park | archiwum | kontakt | kts
© 2009 HighFidelity, design by PikselStudio,
serwisy internetowe: indecity