pl | en

Gramofon & ramię gramofonowe

Pear Audio Blue
KID THOMAS & CORNET 2

Producent: PEAR AUDIO ANALOGUE
Cena (w czasie testu): 28 990 + 8990 zł

Kontakt:
PEAR AUDIO ANALOGUE
Cankarjevo Nabrežje 15
1000 Ljubljana | SLOVENIJA


PEARAUDIO-ANALOGUE.com

MADE IN SLOVENIA

Do testu dostarczyła firma: AUDIO ATELIER


Test

Tekst: WOJCIECH PACUŁA
Zdjęcia: Wojciech Pacuła

No 204

16 kwietnia 2021

PEAR AUDIO BLUE jest słoweńską firmą, założoną przez PETERA MEZEKA, specjalizującą się w produkcji gramofonów oraz ramion gramofonowych. W jej ofercie znajdziemy obecnie sześć modeli gramofonów, z których testowany KID THOMAS zajmuje pozycję drugą od góry, a ramię CORNET 2 jest jej w jej cenniku na samej górze.

OŚ SZCZEGÓLNEGO W TEJ SŁOWENII JEST, PRAWDA? Przynajmniej jeśli myślimy o wysokiej klasy audio. Światową sławę zdobyły przecież gramofony KUZMA, firmy prowadzonej przez FRANCA KUZMĘ, znana jest również firma HOLBO pana BOSTJANA HOLCA, której reklamy widuję regularnie w japońskim magazynie „Stereo Sound”, a nie mogę przecież pominąć UBIQ AUDIO, z której kolumn korzysta Marek Dyba, czy specjalizującej się w słuchawkach ERZETICH AUDIO.

Być może jednak najbardziej międzynarodowym przedsięwzięciem jest, mająca swoją siedzibę w stolicy Słowenii, Lublanie, mieście z korzeniami sięgającymi 2000 roku p.n.e., firma PEAR AUDIO BLUE. Historia tego producenta jest ciekawym ciągiem kooperacji jej założyciela, pana Mezeka, z najciekawszymi, niezwykle charyzmatycznymi projektantami gramofonów. Nie da się ukryć, że umiał on sobie dobierać mentorów i przyjaciół…

ODSŁONA PIERWSZA Początek fascynacji analogiem sięga u szefa firmy do lat 80., kiedy to był dystrybutorem gramofonów Linn Sondek LP1, a później Well Tempered Lab. W 1985 roku Peter opracował swój pierwszy produkt, gramofon Rational Audio TT, z ramieniem tangencjalnym, zaprojektowany przez JIŘEGO JANDĘ. Gramofon został zbudowany w Czechosłowacji wyłącznie dla firmy Petera oraz zawierał wiele ciekawych i nowatorskich rozwiązań technicznych.

I nic dziwnego – Jiří (lub „Jirka”) był znanym, niezwykle uzdolnionym czeskim inżynierem, specjalizującym się w technice gramofonowej. Pracując w czechosłowackich zakładach TESLA w Litovelu opracował model Tesla NC470, który po drobnych modyfikacjach sprzedawany był na całym świecie z logo firmy NAD (NAD 5120). Co więcej, był również częścią zespołu projektującego legendarny wzmacniacz zintegrowany tej firmy, model 3020. Jak wiadomo, zakłady w Litovelu zostały kupione przez Heinza Lichteneggera i to tam powstają obecnie gramofony Pro-Ject. Wcześniej, bo w 1988 roku Janda odszedł z Tesli i założył firmę AU/RA, znaną również i w Polsce. Ten niezwykły wynalazca i konstruktor odszedł od nas w 2000 roku.

O wadze produktów Jiří i poważaniu, jakim cieszyły się jego konstrukcje może świadczyć anegdotka przywołana niegdyś przez właściciela Pear Audio:

Mezek opowiedział mi, że jego sklep odwiedził kiedyś założyciel Linn Product, Ivor Tiefenbrun. W jednym z pokojów ktoś grał na gramofonie Rational. Kiedy Tiefenbrun wszedł tam i usłyszał ten dźwięk, zrobiło czy wielkie, jak koła. Mezek powiedział, że Tiefenbrun zabrał ze sobą gramofon Rational do Szkocji, położył go na biurku inżyniera i zapytał, dlaczego Linn nie może zrobić podobnego gramofonu.

⸜ MICHAEL FREMER, Pear Audio Blue Kid Thomas turntable & Cornet 2 tonearm, “Stereophile” 1 stycznia 2015, www.STEREOPHILE.com, dostęp: 31.03.2021.

ODSŁONA DRUGA Obecny kształt swojej filmy Peter zawdzięcza jednak innej ważnej figurze świata audio – TOMOWI FLETCHEROWI, założycielowi i konstruktorowi firmy NOTTINGHAM ANALOGUE. Jak czytamy na stronie internetowej Pear Audio, „z gramofonami Toma Fletchera Peter odkrył w muzyce niesłyszalne wcześniej warstwy, których żaden inny gramofon nie potrafiłby ujawnić z tak niesamowitą muzykalnością i realizmem”.

Kiedy Nottingham Analogue zostało sprzedane nowym właścicielom i niedostępne stały się części zamienne, Fletcher zdecydował się pomóc Peterowi. Zaprojektował on i zbudował dla niego gramofon, w wyniku czego narodziła się firma Pear Audio Analogue. Początkowo jej gramofony wykonywane były w starej fabryce Nottingham Analogue, po czym produkcja została przeniesiona do Słowenii. Strona producenta o tym wyjątkowym partnerstwie mówi:

Współpracując blisko przez wiele lat, Tom Fletcher podzielił się z Peterem swoimi sekretami projektowymi i technikami. Zanim Tom umarł, przekazał pochodnię Peterowi, aby pomysły projektowe i ideologia Toma Fletchera były kontynuowane. Najnowsza generacja Pear Audio Blue, zaprojektowana przez Toma Fletchera, jest triumfalnym zwieńczeniem ciągłego rozwoju gramofonów i ramion. Każdy poszczególny model jest ręcznie składany przez Petera Mezeka w Słowenii i przed opuszczeniem jego warsztatu przechodzi szczegółową kontrolę jakości.

Tom Fletcher zmarł 18 października 2010 roku, a gramofony oraz ramiona gramofonowe opracowane dla Pear Audio były jego ostatnimi projektami, przedłużeniem tego, co robił w Nottingham Analogue, a następnie w firmie FLETCHER AUDIO.

KID THOMAS

W RECENZJI GRAMOFONU KID THOMAS zamieszczonym w amerykańskim, zaprzyjaźnionym z HF, magazynie „Positive Feedback” pada ważne zdanie:

Wszystko to wypływa z potężnego związku między Peterem Mezkiem i Tomem Fletcherem. Michael Vamos (amerykański dystrybutor Pear Audio Blue – red.) bardzo się starał, aby to wyjaśnić: produkty Pear Audio Blue opierają się na spuściźnie wzorniczej Nottingham Analogue. (…) ​​Produkty Pear Audio Blue, takie jak Kid Thomas i Cornet 2, są jedynymi autentycznymi nowymi konstrukcjami Toma Fletchera/Nottingham Analogue.

⸜ DAVID W. ROBINSON, Impressions:  The Pear Audio Blue Kid Thomas Turntable/Cornet 2 Tonearm System, „Positive Feedback” Issue 96, 04-02-2018, POSITIVE-FEEDBACK.com; dostęp: 31.03.2021.

Rozumieć należy to w ten sposób, że w gramofonie tym założyciel Nottingham Analogue zawarł całą swoją wiedzę i doświadczenie, ale również, że są one kontynuacją jego pomysłów z obydwu przywołanych marek. Nie dziwi więc, że Kid Thomas jest gramofonem odprzęganym, ale nie całkiem, masowym, ale też nie do końca. Pewne jest natomiast, że mowa o konstrukcji paskowej z ramieniem uni-pivot o długości – jak podaje producent – 10”.

Gramofon wykonany jest głównie z naturalnych materiałów, które mają za zadanie współgrać w kontrolowanym wygaszaniu drgań. Podstawę o prostokątnym kształcie, z wycięciem na silnik z lewego boku, wykonano z drewna. Dostępna jest ona w naturalnym wykończeniu lub – jak w testowanym egzemplarzu – polakierowana na czarno. Nóżki wytoczono z materiału o nazwie POM (polyoxymethylene copolymer; korzysta z niego wiele innych firm, w tym Transrotor) podklejonego gumowymi podkładkami, a talerz z aluminium.

PODSTAWA Zawahałem się przy odsprzęganiu, ponieważ kojarzy się ono zazwyczaj z ruchami subchassis o sporej amplitudzie, na przykład, kiedy elementem stratnym są sprężyny (patrz – Linn Sondek LP12). W testowanej konstrukcji rzeczywiście mamy podstawę do której przykręcono trzy nóżki, którymi regulujemy poziom, a także podstawę pomocniczą, do której przymocowano łożysko główne oraz podstawę ramienia. Nie są one jednak z sobą związane na stałe, a postawione jedna na drugiej, i odsprzęgnięte gumowymi (polimerowymi?) przekładkami.

Prawdę mówiąc znam tego typu rozwiązanie z niewielu konstrukcji, przykładem na podobne – choć nie takie samo – rozwiązanie mogą być gramofony MUSIC HALL.

TALERZ Zawahanie przy słowie „masowy” spowodował fakt, że podstawa testowanego gramofonu jest stosunkowo lekka, natomiast ciężki jest talerz. Wykonany z jednego kawałka aluminium ma wysokość aż 6,35 cm (2,5”), a na jego obwodzie wyfrezowano sześć rowków. W czterech skrajnych, większych, umieszczone są grube paski o krągłym przekroju tłumiące drgania masy metalu. Z kolei dwa środkowe służą do opasania talerza paskiem napędowym. Odzwierciedlają one ustawienie dużego talerzyka (a właściwie cylindra) na osi silnika, dla 33 1/3 oraz 45 obrotów na minutę.

SILNIK Z podstawowym zasilaczem zmianę prędkości obrotowej wykonujemy ręcznie – jest to bardzo łatwe – można jednak dokupić wyższej klasy zasilacz Reference Power Supply, zaprojektowany przez MARTINA BASTINA, brytyjskiego konstruktora, odnawiającego gramofony Garrarda, z elektroniczną zmianą prędkości – i w takiej konfiguracji gramofon był testowany. Trzeba będzie za niego zapłacić 8990 złotych.

Silnik o którym mowa stawiany jest osobno, w wycięciu o którym wspomniałem. Fletcher był zwolennikiem konstrukcji, w których moment obrotowy powinien być jak najmniejszy, aby drgania silnika nie były przenoszone na talerz; to masie tego ostatniego pozostawiał utrzymanie stabilnych obrotów. Silnik w modelu Kid Thomas ma tak mały moment obrotowy, że bez naszej pomocy sam nie ruszy talerza – musimy mu pomóc rozpędzając go ręcznie. Znalazł się on w wykonanej z POM-u obudowie i wewnątrz od niej odsprzęgnięty. Ma on za zadanie dostarczać ciężkiemu talerzowi delikatnego „wspomagania”, które ma utrzymać to koło zamachowe w ruchu.

Na talerz należy nałożyć matę z pianki, która nie wygląda zbyt ładnie, ani tym bardziej solidnie. Jak jednak czytamy w materiałach firmowych, została ona dobrana specjalnie ze względu na swoje własności tłumiące oraz antystatyczne. Nadano jej nazwę Spacemat. I rzeczywiście – płyty odtwarzane na tym gramofonie niemal w ogóle się nie elektryzują. Dodam jeszcze, że od spodu talerz dotykany jest delikatnie przez wałek wykonany z gumy. Pierwszy raz widzę coś takiego, ale – jak zakładam – ma on dodatkowo wygaszać nierównomierności obrotów.

CORNET 2

CORNET 2 JEST RAMIENIEM GRAMOFONOWYM o zawieszeniu typu uni-pivot, mającym długość 10” (długość efektywna: 239 mm). Podobnie, jak gramofon Kid Thomas, tak i ono jest ostatnią konstrukcją przygotowaną przez Fletchera, bazującego na ramionach Space Arm z jego pierwszej firmy. Materiały firmowe mówią o długości 10”, jednak w teście magazynu „Stereophile” czytamy, że przy odległości podstawy od osi łożyska głównego wynoszącej 222 mm oraz klasycznym overhangu 12 mm byłoby to ramię 9,2”, czyli niewiele dłuższe niż klasyczne ramiona 9”.

Ważniejsza od długości ramienia Cornet 2 jest jednak jego nietypowa konstrukcja, z dwoma punktami podparcia, dzięki której jest ono bardzo stabilne i można by je było pomylić z ramieniem o zawieszeniu kardanowym (gimballed arm). Rozwiązanie to stabilizuje jego azymut, z czym klasyczne rozwiązania o pojedynczym punkcie podparcia sobie nie radzą. Dodam, że azymut regulujemy przekręcając delikatnie główkę, która mocowana jest do rurki ramienia „na wcisk”.

A rurkę wykonano z włókna węglowego. Inaczej niż zwykle jego włókna nie zostały oplecione wokół osi, a biegną wzdłuż ramienia, co – jak czytamy w materiałach firmowych – poprawia jej sztywność. Wkładkę przykręcamy do główki wykonanej ze stopu aluminium. Nie ma na nim uchwytu na palec, ponieważ ma on, jak mówi Peter Mezek, wprowadzać obciążenie z jednej strony, a to w konstrukcji uni-pivot nie jest wskazane.

Do naszej dyspozycji jest dość prosty mechanizm zmiany VTA, za pomocą śruby imbusowej, oraz antyskating. Na niektórych dłuższych trzpieniach nasunięto coś, co wygląda, jak koszulka termokurczliwa. Ponownie zakładam, że chodziło o tłumienie wibracji, chociaż estetyki ramienia to nie poprawia. Nacisk igły regulujemy nietypowo – do wykonanej z POM-u tulei z otwartym spodem wsuwa się mosiężny walec. Nie jest to wygodne rozwiązanie, ale dzięki takiej aranżacji przeciwwaga jest dobrze tłumiona i jednocześnie mocno związana mechanicznie z ramienia.

Podsumowując – gramofon wygląda bardzo ładnie, ma jakiś taki naturalny „look”, chociaż nie jest to konstrukcja high-tech. Widać, że każdy jego element został dostrojony na ucho i przeszedł długą drogę, zanim trafił w takiej, a nie innej formie do testowanego gramofonu. W całej konstrukcji znajdziemy stosunkowo niewiele metalu, ponieważ wiele elementów wykonano z POM-u oraz drewna, niemal wszystkie śruby wykonano z nylonu.

Dodam, że gramofon ten produkowany jest od wielu lat, ale co jakiś czas wprowadzane są do jego konstrukcji niewielkie poprawki. Michael Fremer w swojej recenzji opublikowanej w 2015 roku wspomina o szczątkowych danych technicznych na stronie producenta oraz nie dość dokładnej instrukcji – przez ostatnie sześć lat nic się w tej mierze, niestety, nie zmieniło.

ODSŁUCH

Jak słuchaliśmy

PEAR AUDIO BLUE KID THOMAS (28 990 zł) testowaliśmy z ramieniem CORNET 2 (8990 zł) i zasilaczem REFERENCE POWER SUPPLY (8990 zł), co dało kwotę 46 970 złotych za komplet.

Gramofon stanął na górnej półce stolika Finite Elemente Master Reference Pagode Edition. Jego sterownik umieściłem na zasilaczu przedwzmacniacza liniowego, a obok gramofonu, na platformie Acoustic Revive RAF48H, przedwzmacniacz gramofonowy. Jak zawsze skorzystałem z przedwzmacniacza RCM Audio Sensor Prelude IC, ale dodatkowo przetestowałem za jego pomocą również przedwzmacniacz PRO-JECT BOX RS2.

Sygnał z wkładki przenosił kabel dostarczany wraz z ramieniem. Do testu wykorzystałem wkładkę SHELTER HARMONY z obciążeniem 200 Ω i naciskiem 2 g. Słoweńska konstrukcja porównywana była do gramofonów TRANSROTOR ALTO TMD z ramieniem SME M2 oraz MUARAH MT-1 EVO z ramieniem MØRCH DP-6 Mk II. Dodatkowo przesłuchałem na nim wkładki HANA UMAMI RED oraz MIYAJIMA LABORATORY MADAKE.

Płyty użyte w teście | wybór

⸜ CANNONBALL ADDERLEY, Somethin’ Else, Blue Note/Analogue Productions, AP-81595, „The Blue Note Reissues | 45 RPM Special Edition #2468”, 45 rpm, 2 x 180 g LP (1958/2008)
⸜ DEPECHE MODE, People Are People (ON-USound Remix By Adrian Sherwood), Mute L 12 BONG 5, 45 RPM, Maxi-Single, Special Edition | № T / 1098, LP (1984)
⸜ DIANA KRALL, This Dream Of You, Verve Records 602507445416, TEST PRESS, 2 x 180 g LP (2020); recenzja TUTAJ
⸜ ERASURE, Fallen Angel, Mute 12MUTE625, 12” maxi-single, NEON ORANGE WAX LP (2021)
⸜ JOSCHO STEPHAN TRIO, Paris-Berlin, Berliner Meister Schallplatten BMS 1817 V, „Limited Edition | No. 53”, 180 g Direct-To-Disc LP (2018); więcej TUTAJ
⸜ MIE JOKÉ, 11 Songs for Music and Sound Lovers, Ultra Art Records UA-1005, „Numbered Edition | № 1016”, 180 g LP (2019)
⸜ PORTICO QUARTET/HANIA RANI, Portico Quartet/Hania Rani, Gondwana Records GOND121003, „Limited Edition of 500”, Maxi-LP, CLEAR WAX, 180 g LP (2021)
⸜ WES MONTGOMERY & WYNTON KELLY TRIO, Smokin’ At The Half Note, Verve/Universal Music K.K. [Japan] UCJU-9083, 200 g LP (1965/2007)

»«

W DŹWIĘK GRAMOFONU KID THOMAS Z RAMIENIEM CORNET 2 wchodzi się gładko i bezszelestnie. Niezależnie od tego, z jaką wkładką go słuchałem, z jakiego przedwzmacniacza gramofonowego korzystałem, jego brzmienie pozostało przyjemne, „analogowo” ciepłe i przyjazne.

Po takim wstępie należałoby oczekiwać informacji o „zmniejszonej rozdzielczości”, „dobrej, ale nie nadzwyczajnej selektywności”, a także o, co najwyżej, „przyzwoitej detaliczności”. Kiedy przez chwilę nad tym zdaniem pomyślałem, doszedłem do wniosku, że właściwie czemu nie, można by to tak zostawić. Przecież tak się ten dźwięk w pierwszym momencie odbiera – proszę posłuchać dowolnej, dobrze wydanej płyty, niech to będzie, słuchana przeze mnie właśnie w tej chwili WES MONTGOMERY & WYNTON KELLY TRIO, Smokin’ At The Half Note, a zobaczycie państwo o co mi chodzi.

Byłoby to przecież jednak, co najmniej, niedopowiedzenie, a w dłuższej perspektywie – nieprawda. Jest tak, rzeczywiście tak jest, że w pierwszym momencie z testowanym gramofonem słychać przede wszystkim pełnię, skalę, gładkość i ciepło, o których już mówiłem. Kiedy jednak posłuchałem z nim innych wkładek uderzyło mnie, jak doskonale pokazał zmiany w ich barwie, dynamice, rozdzielczości, a wreszcie – klasie.

Uwagę zwracało jaśniejsze, ale i gładsze jednocześnie brzmienie wkładki Hana UMAMI RED oraz niżej ustawione, ciemniejsze, ale też i bardziej selektywne brzmienie wkładki Shelter HARMONY. Ceny obydwu tych japońskich konstrukcji są do siebie zbliżone, niemal identyczne, a mimo to są to tak różne konstrukcje, że znajdą dla siebie konkretny system, konkretnego odbiorcę. Kiedy z kolei na ramieniu Cornet 2 zamocowałem wkładkę MIYAJIMA LABORATORY MADAKE wiedziałem, że wszystko to, co słyszałem wcześniej da się popchnąć jeszcze dalej, dostać jeszcze więcej.

Mamy więc bardzo dobrą rozdzielczość. To cecha dla tego gramofonu „wewnętrzna”, która wychodzi po wielu przesłuchaniach i która nigdy nie uderzy nas w pierwszym momencie. Dojdziemy do jej zrozumienia stopniowo, odkrywając dla siebie coraz to nowe płyty, bez względu na ich pochodzenie i stan zachowania. Nie jest tak, że słoweński gramofon je upodabnia do siebie i „uładza”, to akurat nie ten przypadek. Brzmienie jest ciepłe, to prawda, jest również miękkie. Ale też obydwa te elementy są przez gramofon wydobywane z nagrań, a nie na nie nakładane.

Wydaje się, że konstruktorowi zależało na możliwie najlepszym oddaniu złożonej struktury dźwięku, nawet kosztem wyrazistości. Mówię o tym, że w dźwięku, który dobył się z moich kolumn było mnóstwo informacji, miał on bardzo dużą skalę, był też nieprawdopodobnie dynamiczny. A mimo to rzeczą, którą docenimy natychmiast będzie właśnie to, o czym mówię – gładkość i ciepło.

Czyli mamy rozdzielczość, gładkość oraz miękkość. Barwa tego gramofonu jest więc, co nie powinno dziwić, skupiona wokół środka pasma oraz jego przełomu z basem. To znaczy tak się nam wydaje. Słuchane zaraz po sobie maksisingle – najpierw DEPECHE MODE z limitowanej wersji zawierającej remiks utworu People Are People autorstwa ADRIANA SHERWOODA, a za chwilę z remiksami utworów pochodzących z albumu Neon założyciela Depeche Mode, a teraz członka duetu ERASURE, miały bit, uderzenie i bardzo dobrą „obecność” wysokich tonów.

Zwróciłem na to uwagę już wcześniej, słuchając reedycji albumu Somethin’ Else CANNONBALL ADDERLEY oraz album 11 Songs for Music and Sound Lovers japońskiej wokalistki jazzowej MIE JOKÉ. W obydwu przypadkach blachy miały znakomite uderzenie i wypełnienie. Wprawdzie nie wydawały się specjalnie selektywne, ale nie dlatego, że brakowało im definicji, a dlatego, że uderzenie zostało w nich lekko schowane, jakby ważniejsze było podtrzymanie i bogactwo harmonicznych, a nie suche trzaśnięcie.

Niskie tony z kolei są z modelem Kid Thomas gęste, pełne i mocne. Niezależnie od tego, z której wkładki korzystałem, miałem niskie zejście i pełnię – zarówno z fortepianem Tsuyoshi Yamamoto na albumie Mie Joké, jak i z elektroniką pochodzącą z kolejnego maksisingla, PORTICO QUARTET/HANIA RANI. To właśnie bas buduje tak duży wolumen, to dzięki niemu przekaz ma niesamowitą energię i moc. Wydaje się lekko zaokrąglony i miękki, a mimo to uderza dokładnie, rytmicznie, precyzyjnie wyznaczając rytm.

Opisując budowę mechaniczną gramofonu Pear Audio Blue wspomniałem o „strojeniu” jego brzmienia poprzez dobór poszczególnych elementów i materiałów. Myślę, że cechy o których powiedziałem wynikają właśnie z takiego, uważnego, pełnego namysłu „malowania dźwiękiem”. Nie wiem, czy o to również chodziło, czy też jest to cecha uboczna tego procesu, ale Kid Thomas jest konstrukcją, z którą trzaski i szumy nie są dokuczliwe. Powiedziałbym nawet, że nie stanowią żadnego problemu.

Wydaje się, że atak trzasków, czyli sygnały o szybkim narastaniu sygnału, ale i wąskim Q, są tu bardzo efektywnie tłumione. W konstrukcjach nieodsprzęganych, masowych – niech to będą TRANSROTOR MASSIMO i TECHDAS AIR FORCE III PREMIUM – konstruktorzy radzą sobie z tym problemem inaczej. Tam trzaski nie są tłumione, a wydają się dochodzić z innej rzeczywistości, nie są pokazywane wraz z muzyką.

W gramofonie Kid Thomas takie ustawienie muzyki i elementów pozamuzycznych daje w efekcie nieco bardziej „aktywny” mechanicznie przekaz, z którym nasz mózg radzi sobie jednak znakomicie – skupiamy się całkowicie na muzyce, a elementy pozamuzyczne są ignorowane. Testowana konstrukcja pokazuje to wszystko razem, nie separuje niczego, ale mechaniczne aspekty reprodukcji o których mowa mają z nią znacznie mniejszy wolumen, są po prostu cichsze.

I jest jeszcze jeden element tego grania, o który już zahaczyłem, ale którego nie rozwinąłem – dynamika. Ciepło, gładkość, zaokrąglenie ataku itd. to cechy przypisywane raczej spokojnemu graniu. Ale nie tutaj, nie z tym gramofonem. Kid Thomas brzmi w wybuchowy sposób. Transfer energii jest z nim znakomity, absolutnie ponadprzeciętny, podobny do tego, co usłyszymy z gramofonami masowymi kosztującymi dwa razy więcej.

Dzięki temu obrazowanie również jest wyjątkowe. Dostajemy duży przekaz – o tym już mówiłem – ale i przekaz o bardzo dobrze definiowanych planach i bryłach instrumentów. Mają one nieco obłe kształty, nie są też „wycinane” z tła, a przecież nie wydają się przez to mniej wiarygodne. Szerokość bazy stereofonicznej nie jest jakaś nadzwyczajna, skupiamy uwagę przede wszystkim na osi odsłuchu, choć trudno mówić o zawężeniu sceny. Myślę, że chodzi raczej o tak duże nasycenie informacjami, że skraje sceny umykają naszej uwadze.

PODSUMOWANIE

NAJPROŚCIEJ BĘDZIE MI PAŃSTWU ZAREKOMENDOWAĆ gramofon Kid Thomas firmy Pear Audio Blue jako narzędzie służące przekazaniu emocji zapisanych w rowkach płyty gramofonowej. Jeślibyśmy potrzebowali więcej informacji tu i teraz, trzeba będzie poszukać gdzie indziej. Emocje o których mowa są jednak budowane z informacji i dlatego jest w tym przekazie wszystko, co konstytuuje high-end.

Słoweński gramofon jest przez to, obok polskiej konstrukcji, gramofonu MUARAH MT-1 EVO, jednym z najprzyjemniej brzmiących gramofonów, z jakimi się ostatnio spotkałem. Ma i dynamikę, i rozdzielczość, i niski bas, a i tak wyda się nam ciepły i gładki. Piękne połączenie, dzięki któremu bez zmęczenia można godzinami słuchać muzyki.

Dystrybucja w Polsce

AUDIO ATELIER

tel.: + 48 606 276 001

www.AUDIOATELIER.pl

  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl


System referencyjny 2021



|1| Kolumny: HARBETH M40.1 |TEST|
|2| Podstawki: ACOUSTIC REVIVE (custom)
|3| Przedwzmacniacz: AYON AUDIO Spheris III |TEST|
|4| Odtwarzacz Super Audio CD: AYON AUDIO CD-35 HF Edition No. 01/50 |TEST|
|5| Wzmacniacz mocy: SOULUTION 710
|6| Stolik: FINITE ELEMENTE Pagode Edition |OPIS|
|7| Filtr głośnikowy: SPEC REAL-SOUND PROCESSOR RSP-AZ9EX (prototyp) |TEST|

Okablowanie

Interkonekt: SACD → przedwzmacniacz - SILTECH Triple Crown (1 m) |TEST|
Interkonekt: przedwzmacniacz → wzmacniacz mocy - ACOUSTIC REVIVE RCA-1.0 Absolute Triple-C FM (1 m) |TEST|
Kable głośnikowe: SILTECH Triple Crown (2,5 m) |ARTYKUŁ|

Zasilanie

Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → odtwarzacz SACD - SILTECH Triple Crown (2 m) |TEST|
Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → przedwzmacniacz - ACOUSTIC REVIVE Power Reference Triple-C (2 m) |TEST|
Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → wzmacniacz mocy - ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 |TEST|
Kabel zasilający: gniazdko ścienne → listwa zasilająca AC - ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 (2 m) |TEST|
Listwa zasilająca: AC Acoustic Revive RTP-4eu ULTIMATE |TEST|
Listwa zasilająca: KBL Sound REFERENCE POWER DISTRIBUTOR (+ Himalaya AC) |TEST|
Platforma antywibracyjna pod listwą zasilającą: Asura QUALITY RECOVERY SYSTEM Level 1 |TEST|
Filtr pasywny EMI/RFI (wzmacniacz słuchawkowy, wzmacniacz mocy, przedwzmacniacz): VERICTUM Block |TEST|

Elementy antywibracyjne

Podstawki pod kolumny: ACOUSTIC REVIVE (custom)
Stolik: FINITE ELEMENTE Pagode Edition |OPIS|
Platformy antywibracyjne: ACOUSTIC REVIVE RAF-48H |TEST|
Nóżki pod przedwzmacniaczem: FRANC AUDIO ACCESSORIES Ceramic Classic |ARTYKUŁ|
Nóżki pod testowanymi urządzeniami:
  • PRO AUDIO BONO Ceramic 7SN |TEST|
  • FRANC AUDIO ACCESSORIES Ceramic Classic |ARTYKUŁ|
  • HARMONIX TU-666M „BeauTone” MILLION MAESTRO 20th Anniversary Edition |TEST|

Analog

Przedwzmacniacz gramofonowy:
  • GRANDINOTE Celio Mk IV |TEST|
  • RCM AUDIO Sensor Prelude IC |TEST|
Wkładki gramofonowe:
  • DENON DL-103 | DENON DL-103 SA |TEST|
  • MIYAJIMA LABORATORY Madake |TEST|
  • MIYAJIMA LABORATORY Zero |TEST|
  • MIYAJIMA LABORATORY Shilabe |TEST|
Ramię gramofonowe: Reed 3P |TEST|

Docisk do płyty: PATHE WINGS Titanium PW-Ti 770 | Limited Edition

Mata:
  • HARMONIX TU-800EX
  • PATHE WINGS

Słuchawki

Wzmacniacz słuchawkowy: AYON AUDIO HA-3 |TEST|

Słuchawki:
  • HiFiMAN HE-1000 v2 |TEST|
  • Audeze LCD-3 |TEST|
  • Sennheiser HD800
  • AKG K701 |TEST|
  • Beyerdynamic DT-990 Pro (old version) |TEST|
Kable słuchawkowe: Forza AudioWorks NOIR HYBRID HPC |MIKROTEST|