Przetwornik cyfrowo-analogowy/DAC/ przedwzmacniacz/wzmacniacz słuchawkowy ASUS
Producent: ASUSTeK Computer Inc. |
ałożony w 1989 roku na Tajwanie ASUS to firma zajmująca się produkcją komputerów, zarówno tych sprzedawanych pod własną nazwą, jak i w systemie OEM. Założyło ją czterech inżynierów, pracujących wcześniej u innego giganta komputerowego – Acer. Wybierając nazwę dla swojej firmy wykazali się tyleż poetyckim nastawieniem, jak i pragmatyzmem. Nazwę zaczerpnięto z mitologii greckiej, od Pegasusa. Ponieważ jednak zależało im, aby byli pozycjonowani wyżej w wyszukiwarkach, ucięli trzy pierwsze litery – stąd Asus. Essence III, którym się tym razem zajmiemy, to najnowsze urządzenie Asusa i jednocześnie najdroższe. Kosztując 6900 zł wkracza w rejony, w które do tej pory chyba żadna firma spoza branży audio jeszcze się nie zapuściła. A jeśli tak, to słuch po tej próbie zaginął. Ale jeszcze ciekawsze są wyjścia. Do gniazda typu duży jack, czyli otworu o średnicy 6,3 mm, z trzema ringami, już się zdążyliśmy przyzwyczaić. Kiedy jednak popatrzymy na najlepsze wzmacniacze słuchawkowe, okaże się, że duża ich część oprócz tego właśnie wyjścia – niezbalansowanego – ma także gniazda zbalansowane. Wyjścia tego typu, ale wyjścia liniowe, czyli z odtwarzaczy CD, przedwzmacniaczy powinny być dla każdego czymś normalnym. Przesyła się przez nie taki sam sygnał, jak przez RCA, ale o dwa razy większym napięciu i w formie zbalansowanej, tj. z osobno prowadzonym sygnałem „dodatnim) i osobno odwróconym w fazie „ujemnym”, obydwa względem wspólnej masy. Taka aranżacja pomaga zminimalizować zniekształcenia dzięki ich kasowaniu w odbiorniku. Ale w podobny sposób można także zasilić słuchawki. Normalnie, w jacku, masa obydwu kanałów prowadzona jest wspólnie. Oznacza to, że wzmacniacz słuchawkowy układ wyjściowy ma niezbalansowany. W Asusie cały układ Essence III jest zbalansowany, także wzmacniacz słuchawkowy. Można to wykorzystać, wychodząc z niego takimi właśnie gniazdami. To element, który różni Asusa od innych producentów i sprawia nieco problemów. Choć nie ma jednego, ustalonego standardu łączenia słuchawek w ten sposób, najczęściej spotykane są dwa. Pierwszy, przez dwa wyjścia XLR (typu Cannon, trzypinowe), normalne gniazda zbalansowane, jak do połączeń liniowych. I drugi, przez jedno wyjście, też XLR, także typu Cannon, ale czteropinowe. Stosuje je m.in. firma HiFiMAN. Część wzmacniaczy słuchawkowych, np. Brystona, ma obydwa takie wyjścia, tak na wszelki wypadek. Nagrania użyte w teście (wybór)
Essence III reklamowane jest jako równoważne połączenie trzech urządzeń. Przetestowałem je więc osobno dla każdej z tych ról: DAC-a z wyjściem nieregulowanym, DAC-a z przedwzmacniaczem oraz wzmacniacza słuchawkowego. Wyjście liniowe Pierwsze kilka dni słuchałem Asusa w konfiguracji, w jakiej niemal na pewno nie będzie używany, czyli z zewnętrznym wzmacniaczem słuchawkowym. Porównanie tego, co miałem na wyjściu Bakoona HPA-21 i Asusa jasno i dobitnie pokazało, że najlepszym elementem tego urządzenia jest sekcja przetwornika D/A. Jak się zaraz okaże, tak pozostawione, byłoby to stwierdzenie krzywdzące, mówimy przecież o porównaniu sekcji wzmacniacza w wielofunkcyjnym urządzeniu i dedykowanego wzmacniacza z najwyższej półki, wzmacniacza referencyjnego, kosztującego dwa razy więcej niż sam Asus. To porównanie umożliwiło jednak wyłuskanie podstawowych cech brzmienia Essence III na jego wyjściach liniowych, czyli w sytuacji, w której podłączamy do nich albo wzmacniacz zintegrowany, albo wzmacniacz mocy. Jak się zaraz okazało, urządzenie lepiej pracuje z aktywną regulacją siły głosu, czyli dodatkowym, aktywnym stopniem na wyjściu. Ponieważ znałem wszystkie poprzednie „daki” tego producenta, przetestowane dla „Audio” i „High Fidelity”, spodziewałem się dobrego dźwięku. I taki otrzymałem. Ale też sytuacja była o tyle inna, że tym razem miałem do czynienia z urządzeniem kosztującym naprawdę duże pieniądze, dla klasycznego użytkownika PC Audio, człowieka po prostu słuchającego muzyki przy komputerze, niewyobrażalne. Oczekiwania były więc znacznie wyższe. Biorąc obydwie te rzeczy pod uwagę trzeba powiedzieć, że najważniejsza jest uwaga nr 1, czyli o świetnym wyczuciu dźwięku przez inżynierów Asusa. Takiego brzmienia nie da się uzyskać jedynie dobrze projektując urządzenie; trzeba go słuchać i to wielokrotnie. Bo to jest dźwięk „zrobiony”. Umiejętnie, ze smakiem ukształtowany tak, abyśmy mieli poczucie, że słuchamy gramofonu. Drugi skraj pasma, bas, jest podkreślony, mocniejszy niż to słychać z urządzeń referencyjnych. Przypomina w tym, niemal 1:1, to, jak gra Naim UnitiQute 2, system all-in-one, który niedawno testowałem do „Audio”. To jest właśnie moment, w którym trzeba powiedzieć o „robieniu” dźwięku. Wszystko dzięki temu jest duże, zarówno instrumenty, jak i scena dźwiękowa. Balans tonalny nie jest zaburzony, a przynajmniej nie tak, żeby dało się wytknąć to palcem. Podkreślenie średniego basu, dopalenie tego zakresu barwowo, coś jak „dogęszczenie” nie wytrąca z równowagi, a działa jak przyprawy. Mam nadzieję, że różnica o której mówię jest jasna – to, co dostajemy z Asusem, pomimo że nie do końca neutralne, jest w pewien sposób nawet oczekiwane. Doda to smaku każdej realizacji, nieważne jak „chudej”, a tym z dobrze uchwyconym balansem tonalnym podrasuje charakter. I tylko przy nagraniach, w których bas uderza bardzo nisko i dość długo jest wygaszany, jak np. na ostatniej studyjnej płycie Dead Can Dance Anastasis, coś tam w pokoju zadudni, kieliszki w barku się przesuną, sztuczna szczęka babci w szklaneczce poruszy się niespokojnie. Myślę jednak, że da się to przeżyć, tym bardziej, że takie zejścia są w audio rzadkością. Najciekawiej jednak wypada środek pasma. Jak się można już było zorientować balans przesunięty jest ku dolnej średnicy i nie epatuje iskierkami i skrzeniem się na górze. Sugeruje to gęste i raczej ciemne granie z wokalami w roli głównej. Tak przeprowadzone rozumowanie, albo przeczucie, byłoby całkiem zasadne. Czasy się jednak zmieniają i zrozumienie dźwięku, tego jak urządzenia cyfrowe powinny brzmieć również. I Alleluja! Asus idzie w kierunku, na horyzoncie którego widać topowe urządzenia tego typu, np. przetwornik cyfrowo-analogowy pana Kazuo Kiuchi, DAP-999EX Limited firmy Reimyo. Pomimo gęstego środka, pomimo nasycenia, wokale nie są wydobywane z tła, nie są promowane w sposób, do jakiego zdążyliśmy się przyzwyczaić z produktami, w których postanowiono, że będzie to zakres numer jeden. Podawane są zazwyczaj tak, jakby były trochę z tyłu. To złudzenie, tak nie jest, jednak lata słuchania urządzeń, w których ta część pasma była podkreślana i w ten sposób budowana była „obecność” wokali powoduje, że większość melomanów ma zaburzone „widzenie”, że tak powiem. Ci, którzy słuchają na high-endowym sprzęcie od lat będą wiedzieli, o czym mówię: wokale są idealnie czytelne, namacalne, ale nigdy z przodu, nigdy nie są przerysowane. Poza tymi momentami, w których usłyszymy kompresje. Wówczas rzeczywiście będą podane bardziej do przodu, będą bardziej chrapliwe i już nie takie gładkie. Ale nawet wówczas Asus nie dopuści do denerwującego „podrażnienia”. Przy wysokiej próby nagraniach, a najlepiej słychać to było z plikami DSD (zarówno 64, jak i 128) wszystko jednak „siada” w idealnie tych miejscach, w których powinno i słychać, że DAC potrafi pokazać ten zakres tak, jakby był mniejszą wersją któregoś drogiego przetwornika z uznanej, high-endowej firmy. Składa się to wszystko na gęsty, gładki, pełny dźwięk. Za który płacimy kilkoma rzeczami. Przede wszystkim zmniejszeniem dynamiki. Jeśli mocno odkręcimy gałkę siły głosu, wówczas jest lepiej, ale też i poziom siły głosu jest wysoki. Przy normalnych położeniu dźwięk jest raczej ładny niż dynamiczny. Jest wprawdzie bas, nawet przy cichym słuchaniu, ale rozmach, „power” trochę się wówczas spłaszczają. |
Wyjście słuchawkowe Postawiłem wzmacniacz słuchawkowy, jaki zaaplikowano w Asusie, w złym świetle już na początku. Wychwalając sekcję przetwornika i przedwzmacniacza wspomniałem, że wyjście słuchawkowe nie jest aż tak wyjątkowe. Bo nie jest. Ale też nie jest złe; powiedziałbym nawet, że jest bardzo dobre, tyle że za nie robi już tak ogromnego wrażenia. A przecież to najlepsza sekcja słuchawkowa Asusa, jaką do tej pory słyszałem, znacznie lepsza od tych w tańszych urządzeniach. Brzmienie Sennheiserów HD800 różniło się przy tym od tego, co słyszałem przez kolumny. Było bardziej otwarte i wyraziste, z mocniej zaznaczoną górą. Bas wciąż był mocny i treściwy, ale teraz akcent padał wyżej. Bardzo ładnie Asus poradził sobie również z napędzeniem HE-6 HiFiMANa, słuchawek magnetostatycznych, które mało co rusza. W każdym tego słowa znaczeniu. Powiem tak: jeśli chcemy mieć zintegrowany system, bez osobnego wzmacniacza, wyjście słuchawkowe w Asusie spełni swoją rolę bardzo dobrze. Pod warunkiem, że skorzystamy z wyjścia zbalansowanego. Kabel słuchawkowy – wymiana EAR STREAM Oferta firmy obejmuje na kable słuchawkowe o długości 3 m, z żyłami biegnącymi niezależnie lub w oplocie poliestrowym. Kabel to Conducfil SONOLENE 3014 - produkowany w Hiszpanii, skrętka z linek miedzianych OFC w ekranie z folii aluminiowej ze współbieżną żyłą miedzianą, płaszcz z PVC. Kable są traktowane substancją chemiczną, która jest następnie spolerowywana do czysta. Kable zakańczane są wtykami Amphenol, do wyboru: - duży jack TS3PBM-AU, - XLR 4-pin AX4MB-AU, - 2x XLR 3-pin AX3MB-AU. Różnica między moim referencyjnym kablem Entreq Atlantis, a kablem Ear Stream była wyraźna. Polegała przede wszystkim na spłyceniu sceny i brył, na uproszczeniu faktur w polskim kablu. Atlantis gra w bardziej zniuansowany sposób, z większym oddechem. Przy takiej różnicy w cenie to jednak normalne. Zaletą testowanego kabla jest natomiast to, że właściwie nie zmienił balansu tonalnego, a Entreq gra w głęboki sposób, z mocnym basem, co mi się bardzo podoba. Średni bas został zaokrąglony i miał gorszą definicję, jednak ogólna równowaga tonalna pozostała bez zmian, co także jest warte pochwalenia. Także dynamika, pięta achillesowa większości kabli, była bardzo dobra, zarówno w mocnych utworach, jak i tam, gdzie potrzebna była większa finezja. To nie jest najbardziej rozdzielczy kabel i nie ma idealnej definicji. Jego barwa pozwala jednak mieć nadzieję na przyjemne odsłuchy z szeroką gamą wzmacniaczy słuchawkowych. Kable są lekkie, nie ściągają więc słuchawek w dół, co ma – niestety – miejsce z kablami Entreqa. Z drugiej strony są dość sztywne, dlatego nie układają się tak ładnie jak kable Forza Audioworks. Ceny: Sennheiser HD800: 599 zł/3 m Inne modele słuchawek: 399 zł/3 m Przejściówka z 2 x XLR 3-pin lub 1 x XLR 4-pin: 239 zł www.earstream.eu FORZA AUDIOWORKS Claire Hybrid HPC jest przewodem zaprojektowanym do systemów o ciepłej lub neutralnej barwie, opartych na przetwornikach zarówno dynamicznych jak i ortodynamicznych. Jak dowiadujemy się z materiałów firmowych, „podkreśla naturalne cechy brzmienia systemu i przydaje przekazowi dynamiki”. Jego innowacyjna konstrukcja hybrydowa o geometrii semi-Litz, łączy w jednym przewodzie cztery grupy wiązek miedzianych i trzy srebrnych o czystości 7N, wykonanych w technologii OCC. Nie ma tu mowy o cięciu kosztów i stosowaniu półśrodków w postaci przewodów posrebrzanych. Całość dla zachowania giętkości (aspektu niezwykle ważnego w przypadku kabli słuchawkowych) zamknięta jest w izolacji PE oraz ręcznie zapleciona w splot 8x1, sprzyjający redukcji zakłóceń EMI. Wersja finalna będzie miała splitter z włókna węglowego. Porównanie z kablem Entreq Challenger 2013 pokazało, że polskie kabelki mają fantastyczną plastykę i wysoką rozdzielczość. Z kolei głębia dźwięku i zejście basu są w Entrequ lepsze. Równowaga tonalna Claire Hybrid HPC jest jednak znakomita, a przy tym dostajemy nawet więcej smaczków i niuansów niż z Callengera. Słuchało się go w prawdziwym komforcie i bez poczucia, że coś się traci. Pięknie przygotowane pudełeczko z bawełnianym woreczkiem z logo firmy, świetna giętkość i sensowna waga kabla to elementy dodatkowe, ale – jak się w życiu okazuje – równie ważne, jak sam dźwięk. Polecam! Cena Od 159 euro za 1,5 m z wtykiem Viablue forzaaudioworks.com Muzyka słuchana z zastosowaniem kabla zbalansowanego miała barwę bardziej przypominającą to, co słyszałem z kolumnami i ze wzmacniaczem słuchawkowym Bakoona. Była niższa i głębsza. Poprawiła się spójność średnicy z górą. Nie, żeby przedtem były z tym jakieś problemy – po prostu w zbalansowanym torze wszystko było gładsze i lepiej ze sobą połączone. Trzeba jednak powiedzieć, że najważniejsze cechy są wspólne dla obydwu rodzajów połączeń. To dobra selektywność i ładna barwa. Choć generalnie jest jaśniejsza niż z wyjścia liniowego, to jednak jest na tyle dobrze ustawiona, że dopiero dopieszczone, wypasione wzmacniacze, najlepiej z zasilaniem akumulatorowym, potrafią pokazać coś znacznie lepszego, grając głębiej i w bardziej wyrafinowany sposób. Podsumowanie Ludzie z branży komputerowej, o ile nie mają na co dzień styczności ze sprzętem grającym wysokiej klasy zachowują się najczęściej jak inżynierowie (przepraszam za uogólnienie), bazujący jedynie na wiedzy teoretycznej zdobytej w czasie studiów: wydają się być głusi. Mowa oczywiście o tych, którzy projektują urządzenia audio. Reszty to i tak nie obchodzi i zapewne nawet nie mają pojęcia o tym, że istnieje coś takiego, jak perfekcjonistyczna branża, dbająca o to, aby muzyka brzmiała w jak najlepszy sposób. Dlatego też Asus wydaje się nieomal jakimś wynaturzeniem w swojej branży, ponieważ zachowuje się, jakby hi-fi i high-end to było coś, czym zajmuje się od lat. Dźwięk urządzeń tej firmy jest bardzo dojrzały, a funkcjonalność znakomita. Jej najdroższy DAC/przedwzmacniacz, testowany Essence III jest zaś fantastyczny. Na szczególne uznanie zasługuje sekcja przetwornika D/A, która świetnie radzi sobie zarówno z sygnałem S/PDIF z wysokiej klasy transportu CD, jak i z sygnałami przesyłanymi z komputera przez łącze USB. Pliki wysokiej rozdzielczości, w tym DSD, brzmią w spektakularny sposób – są gęste i pełne. Wyjątkowo dobrze spisuje się również sekcja przedwzmacniacza. Zwykle odradzam stosowanie takich urządzeń bez zewnętrznego preampu, tutaj jednak nie ma takiej konieczności. I nawet wzmacniacz słuchawkowy, choć na tym tle może się wydawać niedowartościowany, jest po prostu dobry i już. To zintegrowane urządzenie, w którym wszystko zostało przemyślane, przesłuchane i dopracowane. I jedynie bardzo wysoka, jak na firmę komputerową, cena będzie trudna do przełknięcia. Jeśli jednak zapomnimy, skąd Asus przychodzi, może się wydać niemal okazyjna. Choć Asus to firma komputerowa, od pierwszego swojego produktu na rynek audiofilski pokazała, że wie, co to znaczy wzornictwo przemysłowe, a także nieźle orientuje się w ergonomii tego typu produktów. Esssence III nie jest wyjątkiem, choć znajdziemy w nim parę rzeczy, które trzeba wziąć pod uwagę, albo które warto by było zmienić. Na przedniej ściance umieszczono trzy przyciski: standby, zmiany wejścia i wyjścia, dwie gałki, trzy gniazda i rządek mikro-diod LED w kolorze białym. Zmiana wejść – sprawa oczywista. Mamy do dyspozycji
cztery wejścia zbalansowane (USB, RCA, AES/EBU oraz optyczne) i analogowe. Osobna dioda wskazuje status sygnału dla USB, czy nie jest on gdzieś po drodze konwertowany („bit perfect”). Nie ma natomiast żadnego wskaźnika częstotliwości próbkowania, o długości słowa nie wspominając. Znając środowisko audiofilskie można się spodziewać, że ludzie będą o to pytać. Dwie gałki obsługują osobne sekcje urządzenia – wyjście liniowe lub słuchawkowe. Aktywne wyjście wybieramy guzikiem, po czym zapala się biała dioda na danej gałce. Jak się okazuje, siłę głosu regulujemy w przełączanej mikroprzekaźnikami Omrona drabince rezystorowej z 24 krokami. Potencjometry przy przedniej ściance są tylko enkoderami. Jeden z nich połączony jest z silnikiem (wyjście liniowe), a do kompletu dostajemy pilot zdalnego sterowania. Na dużym, brzydkim sterowniku mamy gniazda regulacji siły głosu i zmiany wejść. Wyjścia słuchawkowe są dwa – niezbalansowane na dużym jacku 6,3 mm oraz zbalansowane na dwóch mini-XLR-ach. Elektronikę zmontowano na kilku, wielowarstwowych płytkach drukowanych. Na jednej z nich są wejścia cyfrowe, z procesorem CM6632A CMedia, obsługującym wejście USB. To ultranowoczesna kość, przyjmująca sygnały PCM 24/192 i DSD128. Układ pozwala na asynchroniczny przesył sygnału. Do taktowania sygnału zastosowano świetne zegary TCCO/TCXO, osobno dla obydwu rodzin częstotliwości próbkowania. Na innej płytce umieszczono układy DAC-a i wzmacniacza słuchawkowego. Całość prowadzona jest symetrycznie, w formie zbalansowanej. Kości przetwornika, to Analog Devices AD1955. W sekcji I/U pracują to fenomenalne, niesłychanie rzadko spotykane układy scalone Analog Devices AD827SQ. To specjalna wersja AD827 z ceramiczną obudową. Takie same układy pracują w filtrach analogowych i wzmocnieniu. W układach DC Servo zastosowano z kolei japońskie układy MUSES 02, które znamy już z DAC-a Xonar Essence One Muses Edition (wyjście liniowe RCA) oraz Burr Brown OPA2227 (XLR). We wzmacniaczu słuchawkowym znajdziemy układy LME49600 Texas Instruments. To bufory prądowe przeznaczone specjalnie do zastosowań we wzmacniaczach słuchawkowych. Mamy sześć takich układów, wygląda na to, że osobno napędzane są słuchawkowe wyjścia zbalansowane i niezbalansowane. Kondensatory to Wimy i Nichicon. Zasilacz oparto na transformatorze toroidalnym z kilkoma uzwojeniami wtórnymi. Ta część ekranowana jest blachą. Jest znakomicie.
Dane techniczne (wg producenta) Dystrybucja w Polsce |
|
|||
|
|
||
|
Źródła analogowe - Gramofon: AVID HIFI Acutus SP [Custom Version] - Wkładki: Miyajima Laboratory KANSUI, recenzja TUTAJ | Miyajima Laboratory SHIBATA, recenzja TUTAJ | Miyajima Laboratory ZERO (mono) | Denon DL-103SA, recenzja TUTAJ - Przedwzmacniacz gramofonowy: RCM Audio Sensor Prelude IC, recenzja TUTAJ Źródła cyfrowe - Odtwarzacz Compact Disc: Ancient Audio AIR V-edition, recenzja TUTAJ - Odtwarzacz multiformatowy: Cambridge Audio Azur 752BD Wzmacniacze - Przedwzmacniacz liniowy: Polaris III [Custom Version] + zasilacz AC Regenerator, wersja z klasycznym zasilaczem, recenzja TUTAJ - Wzmacniacz mocy: Soulution 710 - Wzmacniacz zintegrowany: Leben CS300XS Custom Version, recenzja TUTAJ Kolumny - Kolumny podstawkowe: Harbeth M40.1 Domestic, recenzja TUTAJ - Podstawki pod kolumny Harbeth: Acoustic Revive Custom Series Loudspeaker Stands - Filtr: SPEC RSP-101/GL Słuchawki - Wzmacniacz słuchawkowy/zintegrowany: Leben CS300XS Custom Version, recenzja TUTAJ - Słuchawki: HIFIMAN HE-6, recenzja TUTAJ | HIFIMAN HE-500, recenzja TUTAJ | HIFIMAN HE-300, recenzja TUTAJ | Sennheiser HD800 | AKG K701, recenzja TUTAJ | Ultrasone PROLine 2500, Beyerdynamic DT-990 Pro, wersja 600 Ohm, recenzje: TUTAJ, TUTAJ, TUTAJ - Standy słuchawkowe: Klutz Design CanCans (x 3), artykuł TUTAJ - Kable słuchawkowe: Entreq Konstantin 2010/Sennheiser HD800/HIFIMAN HE-500, recenzja TUTAJ Okablowanie System I - Interkonekty: Siltech ROYAL SIGNATURE SERIES DOUBLE CROWN EMPRESS, czytaj TUTAJ | przedwzmacniacz-końcówka mocy: Acrolink 8N-A2080III Evo, recenzja TUTAJ - Kable głośnikowe: Tara Labs Omega Onyx, recenzja TUTAJ System II - Interkonekty: Acoustic Revive RCA-1.0PA | XLR-1.0PA II - Kable głośnikowe: Acoustic Revive SPC-PA Sieć System I - Kabel sieciowy: Acrolink Mexcel 7N-PC9300, wszystkie elementy, recenzja TUTAJ - Listwa sieciowa: Acoustic Revive RTP-4eu Ultimate, recenzja TUTAJ - System zasilany z osobnej gałęzi: bezpiecznik - kabel sieciowy Oyaide Tunami Nigo (6 m) - gniazdka sieciowe 3 x Furutech FT-SWS (R) System II - Kable sieciowe: Harmonix X-DC350M2R Improved-Version, recenzja TUTAJ | Oyaide GPX-R (x 4 ), recenzja TUTAJ - Listwa sieciowa: Oyaide MTS-4e, recenzja TUTAJ Audio komputerowe - Przenośny odtwarzacz plików: HIFIMAN HM-801 - Kable USB: Acoustic Revive USB-1.0SP (1 m) | Acoustic Revive USB-5.0PL (5 m), recenzja TUTAJ - Sieć LAN: Acoustic Revive LAN-1.0 PA (kable ) | RLI-1 (filtry), recenzja TUTAJ - Router: Liksys WAG320N - Serwer sieciowy: Synology DS410j/8 TB Akcesoria antywibracyjne - Stolik: SolidBase IV Custom, opis TUTAJ/wszystkie elementy - Platformy antywibracyjne: Acoustic Revive RAF-48H, artykuł TUTAJ/odtwarzacze cyfrowe | Pro Audio Bono [Custom Version]/wzmacniacz słuchawkowy/zintegrowany, recenzja TUTAJ | Acoustic Revive RST-38H/testowane kolumny/podstawki pod testowane kolumny - Nóżki antywibracyjne: Franc Audio Accessories Ceramic Disc/odtwarzacz CD /zasilacz przedwzmacniacza /testowane produkty, artykuł TUTAJ | Finite Elemente CeraPuc/testowane produkty, artykuł TUTAJ | Audio Replas OPT-30HG-SC/PL HR Quartz, recenzja TUTAJ - Element antywibracyjny: Audio Replas CNS-7000SZ/kabel sieciowy, recenzja TUTAJ - Izolatory kwarcowe: Acoustic Revive RIQ-5010/CP-4 Czysta przyjemność - Radio: Tivoli Audio Model One |
strona główna | muzyka | listy/porady | nowości | hyde park | archiwum | kontakt | kts
© 2009 HighFidelity, design by PikselStudio,
serwisy internetowe: indecity