Platforma antywibracyjna
Divine Acoustics
Producent: Divine Acoustics |
Firma Divine Acoustics znana mi jest jako producent unikalnych, bardzo interesujących kolumn, z szeroką ścianką przednią, przypominającą odgrodę, ale z klasyczną obudową, z głośnikiem nisko-średniotonowym wspomaganym bas-refleksem. Ich wygląd jest absolutnie unikalny, a wykonanie, choć w detalach zdradza maleńką manufakturę, niezwykle ciekawe. Jestem pewien, że z odpowiednim kapitałem pan Piotr Gałkowski, jej właściciel i konstruktor w jednej osobie, kapitałem pozwalającym na szaleństwa z obrabiarkami CNC i nieograniczonym dostępem do materiałów, byłby w stanie przygotować produkty wyglądające lepiej niż najbardziej wypasione włoskie realizacje. Nie znaczy to, że teraz są z tym jakieś problemy – po prostu ograniczenia każą kombinować mocniej niż gdyby ich nie było, co odbija się – powtórzę – w detalach. Generalnie jednak to wysokiej klasy montaż, mnóstwo pracy włożonej w dopracowanie szczegółów i „smakowity” wygląd. Witam serdecznie! Zaskakujące posunięcie okazuje się, jak zakładam, wynikiem pracy z kolumnami, z racji bardzo płytkiej obudowy, wymagającymi odpowiedniej platformy, która by je utrzymywała w pionie i jednocześnie pozwalała na odprzęgnięcie od podłoża. W modelu Electra 2, dla przykładu, pan Piotr zastosował platformę typu sandwicz, składającą się z dwóch zewnętrznych warstw płyty MDF, połączonych masą plastyczną. Dodatkowym absorberem była warstwa korka pod kolumną. Całość stała na kolcach, które znajdziemy także w platformie antywibracyjnej Gravity, o której tym razem chciałbym opowiedzieć. Platforma ta została przygotowana z myślą o odtwarzaczach CD, DVD, Blu-ray, wzmacniaczach (szczególnie lampowych) oraz gramofonach. Choć wydaje się, że przypomina wiele innych platform, szczególnie Rogoz Audio, polskiej produkcji platformę o symbolu 3SG30 (czytaj TUTAJ), to jej wygląd i egzekucja są zupełnie inne – to wprawdzie platforma ze stelażem i „leżącym” na niej blatem, zamknięta jednak w swego rodzaju obudowie i wykorzystująca zupełnie inny rodzaj sprzęgnięcia mechanicznego miedzy podporą i blatem. Choć, jak mówię, w szczegółach to kompletnie inne konstrukcje, podobieństwo wynika z zastosowania okrągłych rurek z kolcami, pełniących rolę nóżek. Zakładam, że podobny jest też stelaż, kratownica z rur (choć tutaj nie są spawane, a zamocowane do dna obudowy na zasadzie dźwigni i mają różną długość). Na tym jednak podobieństwa się kończą. Gravity, choć kosztuje zaskakująco niewiele, to produkt składający się aż z 200 elementów! Jak pisze producent, do jej budowy użyto ponad 20 materiałów o rożnych gęstościach i współczynnikach tłumienia drgań, a system rozkładu i tłumienia rezonansów powstawał podczas testów z użyciem generatora drgań o różnych częstotliwościach. I dalej: Dzięki temu platforma bardzo skutecznie tłumi drgania w przedziale 40-120 Hz, czyli szkodliwe drgania, które powstają w transformatorach urządzeń, a wywoływane są przez sieć elektryczną. Na pierwszy rzut oka Gravity wygląda klasycznie, choć trudno jej odmówić charakteru – wygląda dość drapieżnie. Jej boki obłożono ekologiczną skórą, a na przedniej ściance wytłoczono nazwę modelu. Boki połączone są na sztywno z górnym blatem, wyglądającym, jak sztuczny koral, rzecz znana z platform niemieckiego Copulare. Okazuje się jednak, że to jeszcze inny „patent”. Górna (widoczna) warstwa, na której stawiane jest urządzenie: Wykonana została z połączenia żywic epoksydowych, akrylu oraz wypełnienia z frakcjonowanych minerałów o nieregularnych kształtach. Struktura powłoki wymaga bardzo złożonego procesu jej nakładania i powolnego schnięcia, aby uniknąć powstawania wewnętrznych naprężeń, ponieważ po wyschnięciu materiał wykazuje właściwości pamięci kształtu. Nieregularna struktura powłoki znakomicie tłumi rezonanse pochodzące od stojącego na niej urządzenia. Blisko przedniej krawędzi zamontowano oczko wagi poziomicy, podobnej do tych, jakie znajdziemy w gramofonach, mające pomóc wypoziomować platformę. Cała ta struktura, tj. boki i góra jest niezależna od nóżek. Te przesuwają się dość swobodnie w górę i w dół, w zakresie 1 cm. Po postawieniu platformy nie czuć, żeby w środku zamontowano elementy sprężyste – całość jest sztywna, mimo że box jest niezależny od podpór. Jak czytamy w materiałach firmowych, dolny blat został wytłumiony specjalną powłoką akrylową z dodatkiem krzemionki oraz matami korkowymi. Stanowi on podstawę dla trzech stalowych trzpieni. Na ich szczycie znajdują się kamienie szlachetne, które zostały wyselekcjonowane podczas sesji odsłuchowych, w wyniku dopasowania ich do tego konkretnego projektu. Dzięki swojej krystalicznej budowie, wysokiej twardości oraz szlifie diamentowym są znakomitym materiałem izolującym szerokie spektrum częstotliwości. Na kamieniach szlachetnych spoczywa górny blat składający się z 4 różnych pod względem gęstości warstw. Standardowe wymiary blatu platformy to 44 cm szerokości i 38 cm głębokości (możliwe jest wykonanie blatu o innych wymiarach), a jej masa – 8 kg. Płyty użyte do odsłuchu (wybór)
|
W zasobie „mądrości” audiofilskich, przekazywanych z testu na test, z wystawy na wystawę i z postu na post są zupełnie bezsensowne, od „czapy”, nieszkodliwe w swojej naiwności i takie, w których jest sporo prawdy, nie ma natomiast wiedzy o tym, skąd się biorą i jakie są ich ograniczenia. Są też i takie, które kierują w złym kierunku, są z gruntu niedobre. Jedną z bardziej szkodliwych „prawd wiary” branży audiofilskiej jest przekonanie o tym, że tzw. akcesoria powinny zmieniać dźwięk, że powinno się z nich korzystać jak z regulatorów barwy, dynamiki i czego tam jeszcze. Szczególnie mocno podkreśla się tę zależność w przypadku elementów antywibracyjnych. Podejrzewam, bo na pewno tego nie wiem, że wzięło się to z powszechnego niegdyś stosowania materiałów na bazie gumy oraz absorberów sprężynowych. Choć każdy z tych sposobów może być w pewnych aplikacjach przydatny, jeśli oczywiście policzone są rezonanse, to jednak nie są to elementy uniwersalne, są (powinny być) związane z konkretnym produktem i powinny być stosowane tylko w pewnych określonych przypadkach. Mówimy oczywiście o high-endzie, czy też generalnie o wysokiej klasy sprzęcie – w systemach budżetowych guma, np. podkładki Vibrapod, potrafią czynić cuda. Ale nie dlatego, że coś poprawiają, a dlatego, że niwelują najbardziej dokuczliwe problemy. Weźmy dla przykładu platformę Gravity. Jak nazwa wskazuje, chodzi w niej o wykorzystanie grawitacji przy zamianie drgań na ciepło i w efekcie ich minimalizację. To dlatego wewnętrzny stelaż z nóżkami porusza się swobodnie w zewnętrznym boxie, „siadając” pod wpływem ciężaru. Budowa konkretnej platformy wymusza działanie w wybranym spektrum częstotliwości, zarówno jeśli chodzi o poszczególne jego wycinki, jak i szybkość wygaszania i kształt krzywej ilustrującej tłumienie impulsu. Daje to zupełnie inny zestaw cech, przekładający się na inne działanie na dźwięk stawianego na niej urządzenia. Bo Gravity prowadzi nas w tym właśnie kierunku. Brzmienie urządzeń, które na niej stawiamy jest bardziej klarowne, dokładniejsze. Wydaje się, że góry przybywa, a dołu ubywa (niewiele, ale jednak). W audio takie zmiany nie zawsze są pożądane, ponieważ prowadzą do wyszczuplenia dźwięku, do jego osuszenia. I w tym właśnie przejawia się wartość tej platformy: to, że góry jest więcej, a dołu mniej to tylko wrażenie, powstałe przez bezpośrednie porównanie ze wzmacniaczem stojącym na półce. Po chwili przychodzi jednak opamiętanie i to, co braliśmy za modyfikację barwy okazuje się czymś głębszym – zmianą w definicji dźwięku, oczyszczeniem go. Jeśli więc cokolwiek w naszym systemie wydaje się lekko uspokojone, nie do końca klarowne, polska platforma pozwoli to uporządkować – to jej cecha zasadnicza – i zdefiniować. Zmiana balansu tonalnego to nie jedyna „domniemana” zmiana, która po adaptacji i przyjściu zrozumienia okazuje się czymś innym. Podobną przygodę przeżyjemy jeśli chodzi o dynamikę. Pierwsze odsłuchy wydawały się lekko uspokajać dźwięk. Wszystko było z nią bardziej wyraźne i dokładniejsze, ale jednocześnie mniej „wyrywne”. Okazuje się, że chodziło o wyeliminowanie z dźwięku nerwowości i sztucznej „ekscytacji”. Gravity wygładza to, chowa, przez co nie ma się wrażenia atakowania przez dźwięk. A to jest często równoznaczne z jego uspokojeniem. W tym przypadku to tylko pozór. Tak naprawdę dynamika znacząco się poprawia. Wychodzą na wierzch zależności wcześniej pomijane, instrumenty wydają się bardziej „obecne”. Nie przez ich wypełnienie, to nie ten przypadek, a przez wyczyszczenie przestrzeni między nimi, przez lepszą definicję ataku, lepiej ukazany charakter, barwę. Podsumowanie Będąc w Krakowie Ken Ishiguro, właściciel Acoustic Revive, wielokrotnie powtarzał, że platformy antywibracyjne nie powinny zmieniać dźwięku stawianych na nich urządzeń, a jedynie wydobywać z nich to, co najlepsze, eliminować mechanicznie indukowany szum, a przez to lepiej definiować przekaz (czytaj TUTAJ). Gravity robi właśnie to – czyści, definiuje, klaruje, odsłania. Trochę dodaje też od siebie i trzeba sprawdzić, czy właśnie tego nam w systemie brakowało. Pana Ishiguro przywołałem nie bez powodu – w bardzo zbliżony sposób działa jego platforma RST-38H, w której mamy dwie drewniane płaszczyzny, a między nimi duże, amorficzne kryształy krzemu. Właściciel Divine Acoustics łączy w swojej platformie różne materiały, jednak ważną rolę pełnią w niej właśnie kryształy. Platforma jest łatwa w użyciu, pomimo że składa się z dwóch odrębnych segmentów – dzięki zamknięcia stelaża w obudowie, używa się jak platformy litej. Jedynym elementem, który regulujemy są kolce, pod które trzeba podstawić, dołączane w komplecie, małe podkładki. To jedyny element, który wymaga zmiany – podstawki powinny mieć większą średnicę i być bardziej masywne. I mieć precyzyjniej wykonany otwór pod kolec. Gravity jest jednak naprawdę niedroga i takie zmiany można wykonać we własnym zakresie – a nawet wypróbować pod nóżkami podstawy Ceraball Finite Elemente. |
|
|||
|
Źródła analogowe - Gramofon: AVID HIFI Acutus SP [Custom Version] - Wkładki: Miyajima Laboratory KANSUI, recenzja TUTAJ | Miyajima Laboratory SHIBATA, recenzja TUTAJ | Miyajima Laboratory ZERO (mono) | Denon DL-103SA, recenzja TUTAJ - Przedwzmacniacz gramofonowy: RCM Audio Sensor Prelude IC, recenzja TUTAJ Źródła cyfrowe - Odtwarzacz Compact Disc: Ancient Audio AIR V-edition, recenzja TUTAJ - Odtwarzacz multiformatowy: Cambridge Audio Azur 752BD Wzmacniacze - Przedwzmacniacz liniowy: Polaris III [Custom Version] + zasilacz AC Regenerator, wersja z klasycznym zasilaczem, recenzja TUTAJ - Wzmacniacz mocy: Soulution 710 - Wzmacniacz zintegrowany: Leben CS300XS Custom Version, recenzja TUTAJ Kolumny - Kolumny podstawkowe: Harbeth M40.1 Domestic, recenzja TUTAJ - Podstawki pod kolumny Harbeth: Acoustic Revive Custom Series Loudspeaker Stands - Filtr: SPEC RSP-101/GL Słuchawki - Wzmacniacz słuchawkowy/zintegrowany: Leben CS300XS Custom Version, recenzja TUTAJ - Słuchawki: HIFIMAN HE-6, recenzja TUTAJ | HIFIMAN HE-500, recenzja TUTAJ | HIFIMAN HE-300, recenzja TUTAJ | Sennheiser HD800 | AKG K701, recenzja TUTAJ | Ultrasone PROLine 2500, Beyerdynamic DT-990 Pro, wersja 600 Ohm, recenzje: TUTAJ, TUTAJ, TUTAJ - Standy słuchawkowe: Klutz Design CanCans (x 3), artykuł TUTAJ - Kable słuchawkowe: Entreq Konstantin 2010/Sennheiser HD800/HIFIMAN HE-500, recenzja TUTAJ Okablowanie System I - Interkonekty: Siltech ROYAL SIGNATURE SERIES DOUBLE CROWN EMPRESS, czytaj TUTAJ | przedwzmacniacz-końcówka mocy: Acrolink 8N-A2080III Evo, recenzja TUTAJ - Kable głośnikowe: Tara Labs Omega Onyx, recenzja TUTAJ System II - Interkonekty: Acoustic Revive RCA-1.0PA | XLR-1.0PA II - Kable głośnikowe: Acoustic Revive SPC-PA Sieć System I - Kabel sieciowy: Acrolink Mexcel 7N-PC9300, wszystkie elementy, recenzja TUTAJ - Listwa sieciowa: Acoustic Revive RTP-4eu Ultimate, recenzja TUTAJ - System zasilany z osobnej gałęzi: bezpiecznik - kabel sieciowy Oyaide Tunami Nigo (6 m) - gniazdka sieciowe 3 x Furutech FT-SWS (R) System II - Kable sieciowe: Harmonix X-DC350M2R Improved-Version, recenzja TUTAJ | Oyaide GPX-R (x 4 ), recenzja TUTAJ - Listwa sieciowa: Oyaide MTS-4e, recenzja TUTAJ Audio komputerowe - Przenośny odtwarzacz plików: HIFIMAN HM-801 - Kable USB: Acoustic Revive USB-1.0SP (1 m) | Acoustic Revive USB-5.0PL (5 m), recenzja TUTAJ - Sieć LAN: Acoustic Revive LAN-1.0 PA (kable ) | RLI-1 (filtry), recenzja TUTAJ - Router: Liksys WAG320N - Serwer sieciowy: Synology DS410j/8 TB Akcesoria antywibracyjne - Stolik: SolidBase IV Custom, opis TUTAJ/wszystkie elementy - Platformy antywibracyjne: Acoustic Revive RAF-48H, artykuł TUTAJ/odtwarzacze cyfrowe | Pro Audio Bono [Custom Version]/wzmacniacz słuchawkowy/zintegrowany, recenzja TUTAJ | Acoustic Revive RST-38H/testowane kolumny/podstawki pod testowane kolumny - Nóżki antywibracyjne: Franc Audio Accessories Ceramic Disc/odtwarzacz CD /zasilacz przedwzmacniacza /testowane produkty, artykuł TUTAJ | Finite Elemente CeraPuc/testowane produkty, artykuł TUTAJ | Audio Replas OPT-30HG-SC/PL HR Quartz, recenzja TUTAJ - Element antywibracyjny: Audio Replas CNS-7000SZ/kabel sieciowy, recenzja TUTAJ - Izolatory kwarcowe: Acoustic Revive RIQ-5010/CP-4 Czysta przyjemność - Radio: Tivoli Audio Model One |
strona główna | muzyka | listy/porady | nowości | hyde park | archiwum | kontakt | kts
© 2009 HighFidelity, design by PikselStudio,
serwisy internetowe: indecity