Najnowszy model gramofonu Transrotora, Massimo, pod względem wizualnym jest hołdem dla słynnych gramofonów Micro Seiki z lat 70. Od strony technicznej jest to już typowy mass-loader, z których niemiecka manufaktura znana jest praktycznie od samych początków swojej działalności. W modelu tym – jak stwierdza polski dystrybutor marki, firma Nautilus – „rzuca się w oczy zaskakująco małe, prostokątne chassis z litego aluminium o zaokrąglonych krawędziach”. Jest ono o wiele mniejsze od masywnego talerza o grubości 80 mm, wykonanego z tego samego materiału i ukształtowanego od spodu w rowkową strukturę niwelującą drgania własne materiału.
Massimo wyposażony jest w tradycyjne dla większości modeli Transrotora łożysko TMD, które zapewnić ma „pełną separację mechaniczną talerza i napędu”; moment obrotowy jest przekazywany tylko i wyłącznie za pomocą magnesów. Co ważne, te ostatnie są całkowicie ekranowane, aby wyeliminować wpływ pola magnetycznego na wkładkę. Najciekawszą cechą nowego modelu jest jednak możliwość rozbudowy aż do czterech ramion – producent wykonuje na zamówienie podstawę dostosowaną do każdego standardowego ramienia dostępnego na rynku, a konstrukcja gramofonu umożliwia regulację pozycji ramienia w każdym kierunku.
W wersji podstawowej Massimo oferowany jest z jednym silnikiem oraz zasilaczem Konstant FMD, którego płytę czołową dostosowano wzorniczo do podstawy gramofonu. Zasilacz ten umożliwia także korzystanie z dwóch silników, użytkownik może więc dokonać późniejszego upgrade’u lub od razu wyposażyć Massimo w podwójny napęd. Silnik umieszczony jest na regulowanych nóżkach, dzięki którym można go dokładnie wypoziomować i które zapewniają mechaniczną izolację od podłoża, zapobiegając przenoszeniu się drgań na korpus gramofonu.
W wersji podstawowej z ramieniem SME 5009, wkładką Merlo Reference, jednym silnikiem i zasilaczem Konstant FMD Transrotor Massimo kosztuje 49 900 zł; z kolei bez ramienia i wkładki cena wynosi 36 900 zł.