06 Listopad 2020

Słuchamy: WAGLEWSKI, FISZ, EMADE pt. 3

„Duchy ludzi i zwierząt” to trzecia wspólna płyta rodziny Waglewskich na CD i LP

Źródło: Redakcja

→ | ROCK

Trzecia wspólna płyta rodziny Waglewskich: Wojciecha (ojca) i synów, Bartosza „Fisza” i Piotra „Emade”. Po siedmiu latach od złotej płyty Matka Syn Bóg, Waglewski Fisz Emade powracają z albumem Duchy ludzi i zwierząt.


 

RECENZJA | PREMIERA

WAGLEWSKI, FISZ, EMADE

DUCHY LUDZI I ZWIERZĄT

WAGLEWSKI, FISZ, EMADE Duchy recenzja High Fidelity

Wydawca: WFE | ART Music | MYSTIC PRODUCTIONS MYSTCD 396

Premiera: 9.10.2020

Nośnik: Compact Disc | LIMITED EDITION COMPACT DISC | FLAC 16/44,1 | 2 x 180 g LP

Jakość dźwięku: 9/10

Słuchał: WOJCIECH PACUŁA

Wyróżnienie: BIG RED Button

Big_Red_Button_Hor


Na nowej płycie muzycy poruszają się pomiędzy utworami spokojnymi i refleksyjnymi, z niekiedy dynamicznymi, wręcz radosnymi brzmieniami. Jak czytamy w materiałach prasowych, „zręcznie przy tym wymykając się gatunkom muzycznym”.

I dalej:

Szerokie spojrzenie na muzykę, jakie prezentują Wojciech, Bartosz Fisz i Piotr Emade Waglewscy, po raz kolejny zaowocowało mocnym albumem, o silnym artystycznym wyrazie. Fani poprzednich płyt zespołu z pewnością znajdą na „Duchach ludzi i zwierząt” brzmienia znane wcześniej, charakterystyczne dla zespołu.

Jak mówi Wojciech Waglewski: „Nasze nowe piosenki są inne niż stare, ładniejsze. Płyta też będzie ładniejsza i inna…”. Potwierdza to Bartosz „Fisz” Waglewski w wywiadzie dla portalu WP:

Płyta będzie się nazywała Duchy ludzi i zwierząt. Wydaje mi się, że jest inna niż Matka Syn Bóg, bo prawie nie ma na niej ani country ani bluesa, chyba że w minimalnym stopniu. Chciałem, żeby moja część była bardzo pianistyczna. Utwory taty miejscami przypominają mi naszą pierwszą płytę. Podsumowując, to będą ładne, wyciszone pieśni z opowieścią. O miłości i relacjach intymnych w czasach wyciszenia.

Urszula Korąkiewicz, Fisz: Źle się czuję, kiedy mam uśpiony umysł, magazyn.wp.pl, 14 sierpnia 2020; dostęp: 06.11.2020

|PROGRAM|

  1. Ziemia

  2. Słowo

  3. Na Księżyc

  4. Nielegalny kolor

  5. Chciałbym

  6. Król

  7. Pościg

  8. O liczeniu

  9. Smok

  10. Gęby

  11. Dobre rzeczy

Za kompozycje i słowa odpowiadają WOJCIECH i BARTOSZ WAGLEWSCY (Fisz). Producentem muzycznym płyty jest PIOTR WAGLEWSKI (Emade). Gościnnie na płycie zespołowi towarzyszą: Anna Prokopczuk (altówka, głos i aranżacje smyczków), Mariusz Obijalski (fortepian i instrumenty klawiszowe), Dominik Frankiewicz (wiolonczela) oraz Piotr Chołody (instrumenty perkusyjne). Co ciekawe, w utworze O liczeniu zagrał również, na gitarze, Jacek Gawłowski, odpowiedzialny za mastering krążka.

NAGRANIE

Nagrania na Duchy ludzi i zwierząt zakończono przed 23 lipca 2020 roku, a dźwięk zarejestrowano wielośladowo w studiu S4 Polskiego Radia, jednym z najlepszych studiów w Polsce, a także w studiu W DOBRYM TONIE STUDIO; za sesje w tym pierwszym odpowiedzialny był JACEK GŁADKOWSKI, za kolejne JACEK TRZESZCZYŃSKI.

Gładkowski jest muzykiem, producentem, a przede wszystkim realizatorem dźwięku. Pracował przy płytach o różnych stylistykach, od Kaliber 44, przez Maanam i Republikę po składanki Kabaretu Starszych Panów i Piotra Kaczkowskiego. Szczególnie wiele płyt, przy których pracował, związanych jest z Programem Trzecim Polskiego Radia.

⸤ fot. WERONIKA IZDEBSKA

⸤ Kadr z sesji do recenzowanej płyty | fot. Werinika Izdebska

Jacek Trzeszczyński również jest realizatorem dźwięku, współpracował z Waglewskimi przy ich wcześniejszym albumie Matka Syn Bóg. W portfolio znajdziemy u niego płyty Voo Voo, Lao Che, Ani Rusowicz, Piotra Bukartyka, Brodki – czyli krążki o sporym rozrzucie stylistycznym, połączone jednak mocnymi osobowościami liderów i nastawieniem na słowo. Jest też współautorem brzmienia znakomitej płyty Zalewski śpiewa Niemena i świetnego krążka duetu Fisz, Emade, Tworzywo pt. Radar – ta ostatnia została zresztą nagrana tych samych, dwóch, studiach nagraniowych, co recenzowana płyta.

W tym ostatnim znajdziemy analogowe  i cyfrowe urządzenia, a w S-4 są również magnetofony wielośladowe, analogowe. Nie jestem pewien, ale zapewne wyglądało to tak, że w S-4 ścieżki zarejestrowano analogowo, na 24-śladowym magnetofonie Studera, przez stół analogowy SSL 4040B. Świadczy o tym zdjęcie zamieszczone na blogu vuvuworld.blogspot.com (dostęp: 06.11.2020), na którym widać 2-calową taśmę z naklejką sugerującą realizatora i zespół. Nie wiem natomiast, w jaki sposób rejestrowano materiał w W Dobrym Tonie…, ale zakładam, że cyfrowo, za pomocą DAW z Pro Toolsem.

Miksem zajął się – jak zawsze – PIOTR WAGLEWSKI w – jak rozumiem – studiu JG Master Lab Jacka Gawłowskiego. Byłem przy miksach kilku utworów z płyty Drony (więcej TUTAJ) i wiem, że Piotr lubi grzebać w utworach sam, ale co jakiś czas konsultuje coś z Jackiem, dzięki czemu łatwej jest potem wykonać mastering – który powstaje zresztą w tym samym miejscu, tuż po miksie. A za master odpowiedzialny jest – oczywiście – JACEK GAWŁOWSKI.

⸤ PIOTR WAGLEWSKI w studio JG Master Lab, 2016

⸤ PIOTR WAGLEWSKI w studio JG Master Lab, 2016

WYDANIE

Album Duchy ludzi i zwierząt dostępny jest w kilku różnych formach. Cyfrowo – w serwisach streamingowych, na przykład na Tidalu, ale także na płycie Compact Disc. Wielka szkoda, że na Tidalu nie ma wersji „Master”, najlepiej zakodowanej w MQA. Znacznie ciekawiej przedstawiają się wersje fizyczne.

Wspomniana płyta CD dostępna jest w dwóch wersjach – standardowej i limitowanej do 1000 sztuk, z mechanicznym numerowaniem – moja ma No. 0154. Otrzymała ona ładne pudełko, do którego wsuwa się „szufladkę”. Umieszczono w niej książeczkę z twardymi okładkami, dwie naklejki oraz „okładkę” mini LP do której wsuwa się krążek. I tylko to ostatnie nie ma trochę sensu, ponieważ format jest zbyt mały, aby płyta swobodnie do okładki wchodziła, nie mówiąc już o tym, że chcielibyśmy ją zabezpieczyć za pomocą „sleeve”. Znacznie lepszy rozmiar mają wydania mini LP CD z Japonii.

WAGLEWSKI, FISZ, EMADE High Fidelity News LP(1)

Możemy kupić również analogową wersję wydawnictwa – w rozkładanej okładce i na dwóch 180 g krążkach. Nie znalazłem informacji o tym, żeby master na LP wykonał ktoś, kto się w tym specjalizuje – a warto by było! Płyty, w klasycznym, czarnym kolorze, wsunięte zostały do sztywnych, kartonowych obwolut. Niestety zapomniano o folii zabezpieczającej same płyty. O ile dobrze widzę, krążki wytłoczono w warszawskiej tłoczni WM FONO.

To ładne, solidne, rzetelne wykonanie, choć bez „szaleństwa”. Uwagę zwracają rysunki zdobiące płytę, autorstwa Bartosza Waglewskiego. Dodajmy, że zdjęcia do książeczki CD i na wewnętrzną powierzchnie okładek winylu wykonała WERONIKA IZDEBSKA – pochodząca z Łodzi, młoda (1992!) artystka. Jej fotografie są oniryczne, ale i bardzo sensualne. W wywiadzie dla magazynu „Szum” mówiła:

Myślę, że interesująca fotografia ma w sobie pierwiastek czegoś, co jest trudne do zauważenia lub nawet – wcale nie wydarza się w rzeczywistości. To coś, co pojawia się w tym jednym ułamku sekundy, który udało nam się zachować. To może być sam gest, plama światła lub wrażenie, że wszystko w kadrze znajduje właściwe dla siebie miejsce.

Najważniejsze to być uważnym, „Szum”, 7.11.2020, magazynszum.pl, dostęp: 05.11.2020

Płyty przychodzą do nas zafoliowane – i to na folii naniesiono stylizowany tytuł. Okazuje się, że to naklejki – po ściągnięciu folii pozostaje doskonale czysta grafika Waglewskiego.

SŁUCHAMY

Słuchamy wersji Compact Disc.

ZIEMIA Utwór Ziemia został wydany jako cyfrowy singiel i po odsłuchaniu go na platformie streamingowej Tidal od razu chciałem wiedzieć, co jest dalej – to piękny utwór, bolesny, szczery, na czasie (mimo, że nie publicystyczny!). A przecież to tylko głos Fisza, z fortepianem oraz delikatną, powiewającą w tle gitarą. Dopiero po jakimś czasie dołączają do nich smyczki, które wypełniają tło, otwierający głębię sceny chór, a w końcu gitara basowa z perkusją, które nadają całości epickiego rozmachu.

WAGLEWSKI, FISZ, EMADE High Fidelity News CD Box (3)

 

Brzmienie utworu jest bardzo gęste, niskie, ciemne. Nie ma tu rozjaśnienia, słychać też, że chodziło o utrzymanie sybilantów w ryzach i na pokazanie ładnych blach perkusji, ale tak, aby były „za” dźwiękiem, a nie przed nim – a to trudne, bo mikrofony „słyszą” je tak, jakby stały przed całym zestawem i wokalistą.

SŁOWO Wyjątkową, naprawdę rzadko spotykaną w polskich nagraniach, głębię brzmienia potwierdza kolejny utwór – Słowo. Rozpoczynają go bębny, do których po chwili dołączają gitary. Ciekawe, ale barwa głosu, śpiewającego tu, Wojciecha Waglewskiego została „uzgodniona” z barwą głosu Bartosza, czyli ją obniżono. To dobrze, to bardzo dobrze, bo Waglewski, ojciec, brzmi często zbyt wysoko, zbyt płytko, ma za mocno podkreśloną górę, żeby to się mogło podobać. Ale nie tutaj, nie tym razem. Jego wokal jest jaśniejszy niż wokal syna, ale tylko trochę, tylko o krok. Większa różnica dotyczy głębi – głos Fisza wydaje się mieć lepszą bryłę, mocniejsze „podparcie”. Ale już głębia sceny jest bardzo dobra, głos powtarzający słowa za Waglewskim jest dość daleko, jest ciemny, ale naprawdę selektywny.

WAGLEWSKI, FISZ, EMADE High Fidelity News CD(4)

NA KSIĘŻYC Na Księżyc utrzymuje wolne, bujające tempo albumu. To ponownie Wojciech Waglewski przy mikrofonie, ale z nieco innym pogłosem, nieco bardziej suchym, z mniej zaznaczoną głębią. Najważniejsza jest tu przygrywka na klawiszach, brzmiących trochę, jak Hammond B3, a trochę, jak fortepian elektryczny Fendera. Ponownie perkusja ma zadanie „służebne” w tym sensie, że kładzie tło pod pozostałe instrumenty. Ale to nie jest „tapeta”, a „podstawa”, solidna siatka bezpieczeństwa.

NIELEGALNY KOLOR W Nielegalnym kolorze od początku słyszymy bardzo, bardzo niskie zejście stopy perkusji – niemal widzę Jacka Gawłowskiego przed potężnymi kolumnami jego pomysłu, uśmiechającego się do siebie wiedząc, że i tak większość ludzie tego nie usłyszy. To nie ma jednak znaczenia, bo on to słyszy, a nie może wypuścić popeliny… Perkusja ma tu ładne, słodkie brzmienie blach, a najważniejszy jest fortepian, ciepły, gęsty. Świetnie wypada również gitara, wchodząca w ciepły sposób, trochę, jak u Roberta Frippa.

CHCIAŁBYM Szybciej, choć bez przesady, robi się w Chciałbym. Pizzicato wyznacza jaśniejszą barwę, podtrzymaną przez brzmienie perkusji. Jaśniejsze są również gitary. To bardziej otwarty barwowo kawałek, z jaśniejszym wokalem Wojciecha Waglewskiego. Bardzo ładnie słychać gitarę basową, niezbyt niską, ale punktową, grającą uważnie, stawiającą kropki, które można sobie w głowie połączyć.

WAGLEWSKI, FISZ, EMADE High Fidelity News CD(6)

KRÓL Król to piosenka jak gdyby (a może jednak?) stworzona na potrzeby serialu pod tym tytułem, powstałym na podstawie powieści Szczepana Twardocha (2020, reż. Jan P. Matuszyński). To jedna z moich ulubionych polskich lektur ostatnich dwóch lat, a film jest jedną z najdroższych polskich produkcji – odpowiedzialny za nią jest Canal+. Obok Wojciecha słychać tu wokal Any Prokopczuk. To „szerokie” granie z gitarą przypominającą westerny, a ogólnie – Texas.

POŚCIG Pościg rozpoczyna się genialnym połączeniem niskiej stopy perkusji, fortepianu w małym pomieszczeniu i ciepłego, ciemnego wokalu Bartosza. Jest znowu głębia, jest ciemność, jest tajemnica. Wiolonczela na długim pogłosie, odzywająca się w prawym kanale ładnie to otwiera, ale nie łamiąc pieczęci, która nad wszystkim się unosi, której obrazowaniem mogłaby być, wchodząca około 1:55, gitara.

O LICZENIU O liczeniu to znowu szerokie granie, w styku „filmu drogi”, z perkusją imitującą stukot kół pociągu, z przygrywającymi leniwie, od niechcenia gitarami – w lewym i prawym kanale – „rozmawiające” z sobą, odbijające między sobą frazy.

SMOK Smok to kolejny spokojny kawałek w wykonaniu Bartosza Waglewskiego. Po prostu spokój, spory pogłos wokół wokalu, ale nie za długi, gitarka, co jakiś czas prawa ręka fortepianu, leniwa perkusja.

WAGLEWSKI, FISZ, EMADE High Fidelity News CD(2)

GĘBY Gęby rozpoczynają się od klawiszy przywołujących lata 60. i 70., z długim pogłosem, skręconymi skrajami pasma itd. Wojciech Waglewski śpiewa tu trochę scatem, trochę nie – jak to on. Scena nie jest tu zbyt głęboka, nawet kiedy położone za nim chóry tworzą tło. Wokal jest zniekształcony, wygląda na to, że celowo, podkreślając nie do końca sprecyzowany, oniryczny charakter całości.
DOBRE RZECZY Dobre rzeczy rozpoczynają się od głębokiego, ciemnego wokalu Bartosza Waglewskiego i granej na tomach i werblu, czyli ciemno i głęboko, perkusji z uderzanym co jakiś czas talerzem (crash). Mimo minimalistycznej oprawy to jeden z bardziej dynamicznych utworów, przede wszystkim przez spore tempo. Zwalnia dopiero po 2:30, kiedy wchodzi liryczny, niemal romantyczny fortepian. Prawa ręka jest wyraźna, klarowna, dość blisko, lewa nieco dalej i ma cieplejszą barwę.

PODSUMOWANIE To znakomita płyta, świetnie nagrana, z pomysłem na całość. Jest spokojna, ma niesamowitą głębię, bardzo ładnie pokazane są ciemne barwy instrumentów. Nie jest jakoś wybitnie rozdzielcza, bo wokale i instrumenty mają trochę spłaszczone „body”. Ale to drobiazg – jest w tej głębi bardzo selektywna. Jest w jej brzmieniu mnóstwo smaczków, które będziemy powoli odkrywać i takich, których nie usłyszymy bez dobrego systemu audio. Już chociażby dla niej warto coś z tym zrobić :) Nie wszystkim się ta płyta spodoba, mój syn mówi, że to „smuty”, ale dla mnie – bomba. WP

mystic.pl

Tekst: WOJCIECH PACUŁA

Zdjęcia: WERONIKA IZDEBSKA | WOJCIECH PACUŁA  | mat. prasowe

 

 

Krakowskie Towarzystwo Soniczne to nieformalna grupa melomanów, audiofilów, przyjaciół, spotkająca się po to, aby nauczyć się czegoś nowego o produktach audio, płytach, muzyce itp.

CO W MAGAZYNIE

Czytaj najnowszy numer