pl | en
Płyty - recenzja
Madeleine Peyroux
Standing On The Rooftop


Wydawca: EmArcy/Pennywell Productions [Japan], UCCU-1335
Data nagrania: 14-17 lutego 2011 + 26 lutego 2011
Miejsce nagrania: Sear Sound, NYC, USA + Motherbrain Studio, Brooklin, USA; dodatkowo Downtown Studios, NYC | Wild Artic, NYC | Vel Studios, Brooklin, NY | Phantom Vox, LA
Realizator nagrania: Matthew Cullen
Mastering: Breg Calbi, Sterling Sound, NYC
Mix: Matthew Cullen, Kecin Killen, Tony Maserati
Produkcja: Craig Street
Szczegóły: wydanie japońskie z OBI
Data wydania: 07.06.2011

Format: Compact Disc

Tekst: Wojciech Pacuła
Zdjęcia: Marry Ellen Mark | Wojciech Pacuła

Program:

1. "Martha My Dear" (John Lennon/Paul McCartney) - 2:32
2. "The Kind You Can't Afford" (Madeleine Peyroux/Bill Wyman)- 3:59
3. "Leaving Home Again" (Madeleine Peyroux/Bill Wyman)- 3:35
4. "The Things I’ve Seen Today" (Madeleine Peyroux/Jenny Scheinman)- 3:44
5. "Fickle Dove" (Madeleine Peyroux/Jenny Scheinman)- 3:28
6. "Lay Your Sleeping Head, My Love" (music by Marc Ribot, lyrics by W. H. Auden) - 3:23
7. "Standing on the Rooftop" (David Batteau/Madeleine Peyroux) - 5:46
8. "I Threw It All Away (Bob Dylan) - 3:15
9. "The Party Oughta Be Comin' Soon" (Madeleine Peyroux) - 5:00
10. "Superhero" (Jonatha Brooke/Madeleine Peyroux) - 3:21
11. "Love in Vain" (Robert Johnson) - 3:40
12. "Don't Pick a Fight with a Poet" (Madeleine Peyroux/Andy Scott Rosen) - 4:28
13. "Meet Me in Rio" (Madeleine Peyroux) - 3:51
14. "Ophelia" (David Batteau/Madeleine Peyroux) - 5:12
15. "The Way of All Things" (Madeleine Peyroux) - 4:02
16. “The Things I've Seen Today (Live)” (Madeleine Peyroux/Jenny Scheinman) – 4:05 [bonus w wersji japońskiej]

Czas całkowity: 63:25

Personel:
Madeleine Peyroux- śpiew
Christopher Bruce- gitary
Charley Drayton- perkusja
John Kirby- instrumenty klawiszowe
Meshell Ndegeocello- bas
Glen Patscha- instrumenty klawiszowe
Mauro Refosco- instrumenty perkusyjne
Marc Ribot- gitary
Jenny Scheinman- skrzypce
Allen Toussaint- fortepian
Patrick Warren- instrumenty klawiszowe

Muzyka Madeleine Peyroux dosłownie „eksplodowała” w 2004 roku, niemal natychmiast wynosząc ją do roli gwiazdy nastrojowej muzyki. Nagrana wówczas płyta Careless Love podbiła radiostacje nastawione na inteligentną, dobrze zagraną muzykę, a jej cover Cohenowego Dance Me To The End Of Love stał się jej znakiem rozpoznawczym. Płyta okazała się tak wielkim sukcesem, że sprzedano jej 2 miliony egzemplarzy.
A przecież nie był to jej pierwszy krążek – wydany już w 1996 roku Dreamland. Już wówczas porównywano ją do Billie Holliday, z która łączy ją specyficzny, matowy, ciepły tembr głosu.

Recenzowany album jest piątym w jej karierze – do dwóch pierwszych należy dodać Half The Perfect World (2006) oraz Bare Bones (2009). Tym razem wyprodukował go Craig Street, producent m.in. Cassandry Wilson (ale także Norah Jones i k.d. Lang), co nadało mu ciemniejszego charakteru. W tym samym kierunku poprowadzili tę płytę także zaproszeni goście, np. gitarzysta Toma Waitsa Mark Ribot (gitara, banjo) i Me'shell Ndegeocello – bas, Charley Drayton (Neil Young, Johnny Cash) – perkusja i Chris Bruce (Seal, John Legend), gitary.
Na płycie tej Peyroux objawia się w większym stopniu niż wcześniej jako autorka tekstów i muzyki. Znajdziemy na niej oczywiście i covery - Martha My Dear The Beatles, I Threw It All Away Boba Dylana i Love In Vain Roberta Johnsona. Dodajmy, że recenzowana, japońska wersja płyty została poszerzona o koncertową wersję utworu The Things I've Seen Today, który powstał we współpracy z piosenkarką i skrzypaczką, Jenny Scheinman.

DŹWIĘK

Jeśli słyszeli państwo płytę Careless Love, to będziecie mieli przedsmak tego, co można usłyszeć i tutaj. Mam takie wrażenie, że dwie poprzednie płyty to była próba znalezienia nieco innego klucza do – ostatecznie – podobnej muzyki. I chyba nie do końca się to udało. Standing On The Rooftop to powrót do stylistyki, zarówno jeśli chodzi o muzykę, jak i nagranie, znanej z Careless Love. To ciepłe, bardzo nawet ciepłe granie, z blisko postawionym, intymnym głosem. Ten ostatni ma bardzo ciekawe właściwości. Na niedrogich systemach słychać go ciepło, blisko i przyjemnie. Kiedy idziemy wyżej w cenie, nieco się rozjaśnia, jest czystszy, ale brakuje mu trochę wypełnienia. W najdroższych systemach ponownie jest bardzo ciepły, z tym że jest jednocześnie czysty. I jest tak głęboki, że ociera się o nosowość. I po tym można poznać co system jest warty – ten głos rzeczywiście jest bliski nosowości i „przegrzania”. Dzieli go od nich cienka granica, której jednak dobry system nigdy nie przekroczy.
Płytę słychać tak, jakby została przepuszczona przez jakiś lampowy układ nadający mu „analogowego” ciepła. I chyba coś w tym jest – producent albumu Craig Street słucha prywatnie muzyki na kolumnach ProAca i lampowym systemie Audio Research (i kablach tejże firmy). Kiedy posłuchamy nagrań Cassandry Willson, które produkował, znajdziemy wspólną nić – ciepło, przy dobrej czytelności i selektywności. To prawdziwa sztuka. Co ciekawe, winylowa reedycja płyty Careless Love, wykonana przez Mobile Fidelity (recenzja TUTAJ) brzmi znacznie czyściej i jaśniej niż „regularna” wersja CD.
Płyty słucha się bardzo dobrze, komfortowo, to taka niezobowiązująca muzyka na każdą okazję. I tylko jedno bym zmienił – płyta jest za długa. Wiem, że każdy chce wcisnąć na krążek jak najwięcej muzyki, ale to się – moim zdaniem nie sprawdza. Idealny jest format określony przy okazji Long Playa – od 35 do 45 minut. 63:25 (wraz z dodatkowym utworem) to zdecydowanie za długo.

Jakość dźwięku : 8-9/10