Dead Can Dance Spiritchaser Wydawca: 4AD/Mobile Fidelity, MOFI 2-002 Data nagrania: 1996 Miejsce nagrania: Quivvy Church, Irlandia Realizator nagrania: Brendan Perry | Klaus Vormehr (“Nierika” oraz “Dedicace Outo”) Mastering: Brendan Perry Re-mastering: Paul Stubblebine w Mobile Fidelity Sound Labs Mix: Brendan Perry | Klaus Vormehr (“Nierika” oraz “Dedicace Outo”) Produkcja: Brendan Perry Szczegóły: Silver Label, Special Limited Edition, #001912 Data wydania: 3 czerwca 1996/2011 Format: 2 x 140 g LP Tekst: Wojciech Pacuła Zdjęcia: Wojciech Pacuła |
Program: Personel: Spiritchaser to ostatni album nagrany wspólnie przez Lisę Gerrard i Brendana Perry’ego. Po niej ścieżki tych muzyków się rozeszły. Lisa współpracowała później w wieloma kompozytorami, nagrała soundtrack do filmu Gladiator, zaś Perry nagrał tylko dwa albumy. Płyta ukazała się w UK 3 czerwca 1996 roku, zaś w USA 25 czerwca, gdzie została wydana przez Warner Bros. Album poświęcony został pamięci Marka Gerrarda i Eleanor Vormehr. Ukazała się jednocześnie wersja cyfrowa oraz podwójny album winylowy. Materiał ten ukazuje się teraz nakładem audiofilskiej wytwórni Mobile Fidelity w ramach specjalnej serii Silver Label. Historia powstania tego rema steru jest bardzo interesująca. Chociaż opisałem ją już przy płycie Into The Labyrinth, muszę całość powtórzyć. Płyty Dead Can Dance ukazywały się w USA nakładem Warner Bros. I to właśnie ta firma zamówiła specjalną reedycję SACD/CD całego katalogu. Remaster przygotowała firma Mobile Fidelity, jednak płyty zostały wytłoczone w Japonii, a i druk został tam wykonany. W Europie płyty ukazały się w dwóch wersjach – z obi w języku japońskim i druga z obi w języku angielskim. Cała historia TUTAJ). Pierwszych dwanaście tytułów w serii Silver Label to: Koszt płyt jest niższy niż standardowych wydawnictw MoFi. Oprócz lżejszego winylu równie ważna wydaje się być inna informacja, której nie podaje się jednak wprost – taśmy-matki nie muszą już być taśmami pierwszej czy drugiej generacji, mogą to być dalsze kopie oraz mogą to być taśmy-matki cyfrowe. To najważniejsza, moim zdaniem zmiana. Dlatego też na płytach nie pojawia się napis „Original Master Recording”. Szkoda tylko, że firma nie przyznała się do takich praktyk wcześniej – przypomnę, że wydawane już przez nowych właścicieli MoFi reedycje płyt Johna Lennona też zostały przygotowane nie z oryginalnych, analogowych taśm-matek, a z nowych masterów, przygotowanych przez Yoko Ono i to masterów cyfrowych. Mimo to nagłówek Original Master Recording na płytach Lennona się znalazł. Mówił o tym w wywiadzie ze mną człowiek MoFi, John K. Wood TUTAJ. Strona wydawnictwa: Mobile Fidelity ODSŁUCHOdsłuch tej płyty przeprowadzony został po Into The Labyrinth. Dlatego też, z konieczności, pewne rzeczy muszą się powtórzyć – to ostatecznie remaster tej samej firmy. Najpierw powiedzieć trzeba, że Spiritchaser wydaje się nieco słabiej zarejestrowanym materiałem niż Into…. Różnice nie są duże, bo obydwa wydawnictwa są na najwyższym poziomie, jednak starsza płyta jest bardziej dynamiczna, wydaje się, jakby lepiej uchwycono głębię brzmienia instrumentów, ich skomplikowane brzmienie. Głosy też wydają się tu nieco bardziej płaskie. Jak mówię, trzeba wziąć poprawkę na to, że mówimy o różnicach między bardzo dobrymi realizacjami, w tej samej klasie. Jakość dźwięku (realizacja): 9/10 Płyty zostały dostarczone przez firmę Eter Audio |
|
strona główna | muzyka | listy/porady | nowości | hyde park | archiwum | kontakt | kts
© 2009 HighFidelity, design by PikselStudio,
serwisy internetowe: indecity