pl | en
Płyty - recenzja
Kamp!
Cairo


Wydawca: D.I.S.C.O Texas, 212506
Data nagrania: ?
Miejsce nagrania: ?
Realizator nagrania: ?
Mastering: Nilz, Exchange Studios, Londyn
Mix: ?
Produkcja: ?

Szczegóły: LP, kolor niebieski
Data wydania: 8 września 2011

Format: Long Play

Tekst: Wojciech Pacuła
Zdjęcia: D.I.S.C.O Texas | Wojciech Pacuła

Recenzję opublikowano: 16. stycznia 2012, No. 92

Program:

1. Cairo Original Mix, 5:07
2. Cairo Moullinex Remix Moullinex, 5:53
3. Cairo JBAG Remix, 5:28
4. Cairo Social Disco Club Remix, 7:26

KAMP! jest zespołem polskim, choć nie od razu to jest jasne. A właściwie w ogóle nie jest jasne. Swoją debiutancką płytkę, EP-kę Cairo, zapowiadającą, od dawna oczekiwany, pełnowymiarowy album wydał bowiem w niezależnej, portugalskiej wytwórni D.I.S.C.O. Texas. i gra muzykę u nas kompletnie pomijaną, tzw. New Disco, albo Indie Dance (cokolwiek to znaczy). Mowa o muzyce, którą opisuje się jako połączenie melodyjnego synth-popu z wpływami nowej fali lat 80-tych, krautorcka oraz francuskiej muzyki house. Czyli – syntezatory, rytm, wczesny Depeche Mode (jak dla mnie).
Zespół tworzy trzech muzyków z Wrocławia i Łodzi. Jego działalność związana jest z Łodzią, gdzie w 2008 roku powstał i gdzie dość szybko zdobył popularność. Dlatego oczekiwanie na ich album jest już częścią szerszego rytuału. Cairo jest ich czwartym małym krążkiem, wcześniej to był singiel Heat, który zdobył słuchaczy na całym świecie. Do Cairo nakręcono teledysk, dostępny na „You Tube”. Jego reżyserem jest Marcel Sawicki, a wystąpił w nim Eryk Lubos. Na krążku znajdziemy oryginalny utwór oraz trzy remiksy – JBAG (londyński kolektyw w składzie Jerry Bouthier i Andrea Gorgerino), Moullinex i Social Disco Club (Portugalczyk z Porto).

Płytka dostępna jest w formie elektronicznej (ze strony D.I.S.C.O. Texas.), na płytce CD, a także w limitowanym (do 200 sztuk), błękitnym winylu 12”, dostępnym w sklepie Juno Records. Recenzujemy właśnie tę wersję.
Do tej pory trio koncertowało koncertował na największych polskich festiwalach, jak również na zagranicznych imprezach, np.: na Festiwalu Kultury Collide w Los Angeles, The Great Escape Festival Brighotn, Music Week Liverpool i EXPO w Szanghaju.

ODSŁUCH

Remiksy utworu Cairo! powstały z myślą o parkiecie, o klubie. Dlatego też ukształtowano dźwięk w ten sposób, żeby wypadł efektownie właśnie tam. Mamy więc potężny bas. Jeśli chcemy pokazać, co nasz system na dole potrafi, puśćmy oryginalną wersję tego kawałka (zresztą chyba najmniej efektowną) – moje Harbethy chyba nigdy czegoś takiego nie „widziały”. Potężne, masywne, niskie wejścia demolują mieszkanie i kontakty międzysąsiedzkie. Ujawniają każde zetknięcie szklanek na półkach.
Także góry jest dużo. Nie jest ostra, ani kłująca, ale jest jej więcej, niż się do tego przyzwyczaiłem, słuchając reedycji katalogów Kraftwerka i Depeche Mode. Środek jest raczej wycofany i nie jest specjalnie rozdzielczy. Przestrzeń jest duża, ale perspektywa jest dość płaska – tu nie będzie zbytniego różnicowania planów.
Mimo wszystko dobrze się tego słuchało – to świeża (!), ciekawa muzyka, z nowoczesnym sznytem, który w kontekście jej inspiracji (to już trzydzieści lat!) może się wydać czymś dziwnym. Dopóki tego nie posłuchamy. Wówczas okaże się, że wszystko jest na swoim miejscu, że „gra”. To tylko EP-ka i to z jednym utworem, w czterech wersjach. Ale fajna, ale ładna, bo z dobrą muzyka, bo na niebieskim winylu. No i ekstremalnie unikatowa – 200 sztuk to tyle, co nic…

Jakość dźwięku : 6/10