pl | en

WZMACNIACZ ZINTEGROWANY

Norma Audio Electronics
REVO IPA-80

Producent: OPAL ELECTRONICS
Cena (w czasie testu): 16 990 zł (wersja srebrna)

Kontakt:
Di Ing. Enrico Rossi
Via Persico 26 | Frazione Bettenesco
26043 Persico Dosimo, Cremona ⸜ ITALY


www.NORMAUDIO.com

» MADE IN ITALY

Do testu dostarczyła firma: AUDIO ATELIER


Test

tekst WOJCIECH PACUŁA
zdjęcia „High Fidelity”, Bartosz Łuczak/Piksel Studio

No 239

16 marca 2024

˻ PREMIERA ˼

Norma Audio Electronics to włoska firma założona w 1987 roku. Początkowo specjalizowała się we wzmacniaczach, a jej pierwszym produktem był wzmacniacz zintegrowany NS 123. W 1991 roku została kupiona przez Opal Electronics. Niemal siedem lat zajęły prace badawcze i rozwojowe, w wyniku których zaproponowano całkowicie nową serię urządzeń. Zaprezentowane zostały w 1997 roku na wystawie Top Audio w Milanie i pozostały w ofercie przez długie lata, podlegając jedynie niewielkim zmianom i poprawkom.

Z WIZYTY W CREMONIE, włoskim mieście w którym tworzyli tacy artyści, jak Monteverdi i Ponchielli, gdzie swoje warsztaty mieli lutnicy z rodzin Stradivariego, Guarnieriego i Amatiego, pamiętam przede wszystkim absolutny spokój w czasie sjesty i niesamowity dźwięk skrzypiec, które ktoś rozgrywał w sali koncertowej Museo del Violino, czyli Muzeum skrzypiec.

Znajdują się w nim skrzypce i wiolonczele pochodzące z warsztatów wszystkich trzech wymienionych powyżej rodzin, wyroby innych sławnych włoskich mistrzów, jak również wybrane instrumenty ze współczesnej produkcji lutników, którzy wygrali którąś z edycji Concorso Triennale Internazionale di Liuteria Antonio Stradivari, czyli swego rodzaju – jak czytamy w przewodniku po wystawie – „olimpiady” dla twórców instrumentów skrzypcowych. W stałej wystawie muzeum znajdziemy też skrzypce z Polski.

Żyjąc w takim miejscu, pracując w takim miejscu człowiek jest w pewien sposób „naznaczony”. Można robić tam cokolwiek, ale jeśli nasza praca związana jest z muzyką, niesie to z sobą jakieś dodatkowe znaczenia, które trudno jest rozszyfrować „z biegu”, a które czytamy dopiero mając do czynienia z efektami tej pracy. Dobrze mieć tego świadomość, aby nie używać Cremony w roli wytrychu. Słuchając w przeszłości urządzeń firmy Norma miałem wrażenie, że zasada ta jest jej znana i że jest przez nią przestrzegana.

REVO IPA-80

FIRMA NORMA AUDIO ELECTRONICS należy do Opal Electronics, producenta urządzeń pomiarowych. Jest więc jasne, że ważne są dla niej wyniki badań tego typu. Z drugiej jednak strony zwróćmy uwagę na jej nazwę. Norma imię głównej postaci opery tragicznej Vincenzo Belliniego pod tym samym tytułem. Jak się przyjmuje, rola tytułowa jest jedną z najtrudniejszych partii sopranowych w całym repertuarze operowym. Niedoścignionym wzorem jej wykonania pozostaje do dziś Maria Callas, której interpretacje zostały uwiecznione w nagraniach z roku 1954 i z roku 1960, w którym partnerował jej Franco Corelli pod batutą Tullio Serafina. W marce Norma znajdziemy więc połączenie techniki (rzemiosła artystycznego) i kultury muzycznej. Po prostu – Włochy.

Enrico Rosso, szef i główny inżynier firmy Norma Audio o nowym wzmacniaczu pisze:

Model Revo IPA-80 powstał w wyniku naszych kilkuletnich poszukiwań i wyzwań przy projektowaniu naszego nowego wzmacniacza. Chcieliśmy zaoferować produkt o zaawansowanym designu, najwyższej jakości wykonania i bardzo wysokiej klasy dźwięku, a wszystko to przy zachowaniu przystępnej ceny. Dzięki naszemu wieloletniemu doświadczeniu wyzwanie zakończyło się sukcesem. Revo IPA-80 rozwinął naszą kreatywność, pasję i miłość do muzyki.

Revo IPA 80 oferuje poziom wyrafinowania i przyjemności słuchania nieznany w tym segmencie rynku – aż do teraz. Przezroczysty. Neutralny. Szybki. Dynamiczny. Odkrywczy. Wszystkie te cechy są widoczne zarówno przy wysokich, jak i niskich poziomach głośności, oferując jednocześnie dużą wszechstronność w przypadku różnych opcji kolumn głośnikowych. Cechy te wyrażają o wiele więcej, niż można by sądzić po jego niewielkich rozmiarach.

⸜ za: mat. prasowe

Model ‘80’ jest następcą świetnego wzmacniacza ‘70B’, który testowaliśmy w 2014 roku – roku, w którym świętowaliśmy 10-lecie istnienia HIGH FIDELITY (więcej → TUTAJ). Czy to przypadek, że kolejny wzmacniacz tego producenta trafia do nas na nasze 20-lecie? Podobno przypadków nie ma. Przy aplazji pokazuje to również, że nowe modele nie pojawiają się u tego włoskiego producenta zbyt często. Jak zapewnia producent, czas pomiędzy premierami poświęcony jest w całości na projektowanie i testowanie nowych pomysłów.

IPA-80 jest wzmacniaczem zintegrowanym i jednym z dwóch wzmacniaczy tego typu w ofercie tego włoskiego producenta. Powyżej w cenniku jest jeszcze droższy model IPA-140. Jak czytamy, „utrzymując wewnętrzną topologię swojego młodszego brata REVO IPA-70B w nienaruszonym stanie”, oferuje on nową sekcję zasilacza o wyższej obciążalności prądowej – 24 A, ze szczytem aż 100 A! To jedna z ważniejszych cech szczególnych przywoływanych przez producenta. Drugą jest niezwykle szerokie pasmo przenoszenia, sięgające powyżej 1 MHz. Z doświadczenia wiem, że to dobrze wróży na przyszłość.

Wzmacniacz wyposażony jest w sześć wejść liniowych, z czego dwa są konfigurowane przez użytkownika. Trzy pierwsze są klasycznymi wejściami liniowymi RCA. Wejście nr 4 można zamienić na wejście gramofonowe MM/MC, pod warunkiem zainstalowania wewnątrz płytki przedwzmacniacza. Mimo że to „tylko” dodatkowa płytka, użytkownik może na niej ustawić obciążenie dla wkładki MC. Wejście nr 5 może być wejściem liniowym, ale może do też być wyjście liniowe o stałym napięciu wyjściowym. Kiedyś mówiło się o nich „wyjście nagrywające” („Rec Out”). Zmianę tę wykonujemy z pilota. I jest jeszcze wejście AV, dzięki któremu wzmacniacz może pracować w systemie kina domowego jako końcówka mocy dla przednich kanałów. Niedługo ma być również dostępna płytka z przetwornikiem D/A i wejściem USB.

Urządzenie wygląda wyjątkowo ładnie. Jego obudowę wykonano z aluminiowych, grubych blach, a front wyfrezowano z kawałka tego samego materiału. Ma czystą ściankę przednią i przemyślaną budowę mechaniczną. Jego górna i dolna ścianka nie są prostokątne czy kwadratowe, a zbiegają się ku tyłowi. To motyw spotykany co jakiś czas w audio, ale nie za często. Jest bowiem droższy w realizacji niż klasyczne prostopadłościenne „skrzynki”. W tej chwili na myśl przychodzi mi przede wszystkim francuska firma Atoll. Tam krótsza ścianka jest jednak z przodu, a w Normie krótsza jest z tyłu. Urządzenie dostępne jest w dwóch kolorach – srebrnym i czarnym. Wersja srebrna kosztuje 16 990, a czarna 18 380 złotych.

Czystość stylistyczna tego wzmacniacza bierze się nie tylko z dobrze dobranych proporcji, ale i zmniejszenia ilości manipulatorów do minimum. Na przedniej ściance zwraca przede wszystkim srebrna, chromowana gałka siły głosu. Nie jest ona wyskalowana, ma tylko nacięcie z jednej strony, więc wskazania dostajemy „na oko”. Obok jest mały przełącznik, służący jako wyłącznik standby i zmiany wejść. Dalej po prawej umieszczono siedem (niestety) niebieskich diod LED, wskazujących wybrane wejście oraz tryb standby.

Do kompletu otrzymujemy pilot zdalnego sterowania o symbolu RC-41. Wykonany z aluminium ma dobrze działające przyciski z wyraźnym punktem zadziałania. Pilot obsługuje zarówno wzmacniacze Normy, jak i odtwarzacze CD.

ODSŁUCH

JAK SŁUCHALIŚMY • Wzmacniacz zintegrowany Norma REVO IPA-80 porównywany był do dzielonego wzmacniacza odniesienia, czyli przedwzmacniacza Ayon Audio Spheris III i tranzystorowego wzmacniacza mocy Soulution 710, a także do wzmacniacza zintegrowanego Ayre EX-8 2.0. Podczas testu IPA-80 stanął na swoich nóżkach na górnej, węglowej półce stolika Finite Elemente Pagode Edition Mk II.

W czasie testu jako źródło wykorzystałem odtwarzacz SACD Ayon Audio CD-35 HF Edition. Sygnał między odtwarzaczem i wzmacniaczem przesyłany był interkonektem RCA Crystal Cable Absolute Dream. Wzmacniacz zasilany były przez kabel Harmonix X-DC350M2R Improved-Version, a sygnał do kolumn dostarczał kabel głośnikowy Crystal Cable Da Vinci. Wzmacniacz napędzał kolumny Harbeth M40.1. Dodam, że do zacisku masy podłączyłem sztuczną masę Nordost QKore.

⸜ Płyty użyte w teście | wybór

⸜ OLIVER NELSON, The Blues and The Abstract Truth, Impulse!/Universal Classics & Jazz UCGQ-9040, Acoustic Sounds SACD Series, SHM-SACD (1961/2023).
⸜ ELLA FITZGERALD & LOUIS ARMSTRONG, Ella and Louis, Verve/Lasting Impression Music, LIM UHD 045, UltraHD CD (1956/2010).
⸜ KRZYSZTOF DUDA & PRZEMYSŁAW RUDŹ, Musica Electrica, Master CD-R (płyta jeszcze nie wydana).
⸜ PERFECT, Perfect, Polskie Nagrania MUZA/Polskie Nagrania | Warner Music Poland 50541 9 78085 1 7, SACD/CD (1981); recenzja → TUTAJ.
⸜ DEEP PURPLE, In Rock, Harvest/Audio Fidelity AFZ 051, Gold-HDCD (1970/2009) w: DEEP PURPLE, The Audio Fidelity Collection, Warner Bros. Records/Audio Fidelity AFZB 019, Limited Edition № 0878, (2009)
⸜ VARIOUS, Andrea Amati Carlo IX: Le Origini Del Violino wyk: Federico Guglielmo, Cristina Fanelli, Davide Pozzi, Diego Cantalupi, MV Cremona MCV 018-45, CD (2018).

»«

CHWILĘ ZAJĘŁO MI ZORIENTOWANIE SIĘ, czego właściwie słucham. Duża część urządzeń audio ma dość wyraźne „wektory” dźwięku i to niezależnie od tego, ile dany produkt kosztuje. To nie jest błąd, tak to w audio działa. Teoretyczna „neutralność” jest pewną ideą do której dążymy, ale która nigdy nie zostanie osiągnięta. A w związku z tym producenci idą w jej kierunku różnymi drogami, najczęściej – jak mówię – swoimi własnymi. Enrico Rosso, szef i główny inżynier Normy, również wydeptał swój własny szlak. Ale taki, w którym kryje się za dźwiękiem, a nie dominuje go.

Rzecz w tym, że włoski wzmacniacz zagrał w niezwykle klarowny, dynamiczny, przestrzenny sposób. Kontrasty dynamiczne, umiejętność ukazywania różnych odcieni barw były wyjątkowe. Słuchając płyty OLIVERA NELSONA The Blues and The Abstract Truth doceniłem zarówno klasę nagrania, sposób jego remasteru, jak i wspaniałe wydanie na krążku SHM-SACD. Ale nade wszystko słuchałem muzyki. Miałem wrażenie uczestnictwa w koncercie, tak szybkie to były impulsy i tak czysto podany atak. A do tego było wszystko, co idzie „za” atakiem, a co sprawia, że odbieramy dźwięk jako naturalny.

IPA-80 jest niebywale rozdzielczym i czystym urządzeniem, które nie jest jednak pozbawione charakteru. W tym sensie, że to nie jest beznamiętne granie. Jest w nim pasja, jest namiętność, jest i „groove”. Muzyka podawana jest przez włoski wzmacniacz bez wysiłku. Tam, gdzie nawet duże piece wydają się „pracować”, Norma mknie, jakby jej konstruktor przezwyciężył problem tarcia. To jest: instrumenty mają szybki i dokładny atak, po którym przychodzi ładne wypełnienie, a wszystko to w niewymuszony, niemalże nonszalancki sposób.

Jak się już można było zorientować, włoskie urządzenie nie należy do tej grupy audiofilskich wynalazków, które – tak na marginesie – lubię i cenię, a które by „układały” przekaz w taki sposób, aby się nam podobał. Jednym słowem: nie podbarwia go. Bo nie musi. Ma bowiem w ręku coś wyjątkowego: wiarygodność. Nie wiem, jak to inaczej nazwać, ale za każdym razem, kiedy puszczałem płytę, słuchałem jej z zainteresowaniem, a nie w podkładzie. Rozdzielczość urządzenia pozwala bowiem na pokazanie mnóstwa informacji, które budują gęsty znaczeniowo przekaz, nasycając go emocjami.

Zwróciłem na to uwagę już przy Olivierze Nelsonie, ale to przy płycie ELLI FITZGERALD i LOUISA ARMSTRONGA Ella and Louis dotarło do mnie, że IPA-80 niczego „nie stara się” i że podawany przez niego dźwięk po prostu „jest”. Wiedzą państwo, o co mi chodzi? – Na pewno słyszeliście wiele urządzeń, z których trzeba było sobie wyławiać dźwięk, jego znaczenie. Tutaj niczego nie musimy robić, wzmacniacz podaje nam bogatą panoramę dźwiękową w całości, bez konieczności jej interpretacji, bez potrzeby „gmerania” w przekazie.

Głosy Fitzgerald i Armstronga zostały pokazane przed orkiestrą, tak są zmiksowane, ale znajdujące się za nimi instrumenty nie zginęły. Grający na fortepianie Oscar Peterson miał więc świetne, klarowne brzmienie, a przy tym nigdy nie był zbyt jasny czy szklisty. Podobnie i kontrabas Ray’a Browna – szybki, czysty, wyraźny, a przy tym nigdy zbyt suchy. To, tak w ogóle, dźwięk o którym trudno powiedzieć „ciepły” czy „chłodny”. Przez chwilę siedzimy zdezorientowani, ponieważ wymyka się on szybkim, audiofilskim dychotomiom. A to dlatego, że nie jest ani taki, ani taki – jest naturalnie neutralny.

Brzmi to trochę, jak barokowy oksymoron, bo kto nie pamięta ze szkoły wierszy Andrzeja Morsztyna, kto nie ma w pamięci pieśni kościelnych, w których przetrwały tego typu zabiegi. Grecki źródłosłów określenia ‘oksymoron’ wskazuje na dowcip i niedorzeczność. Tutaj jest to zabieg zupełnie na serio i absolutnie sensowny. To w nas zachodzi proces zrozumienia i dzieje się to przez skonfrontowanie naszych doświadczeń i przyzwyczajeń z tym, co słyszymy. A słyszymy pozbawiony podbarwień, nasycony i mocny dźwięk.

Wzmacniacz IPA-80 pozwala więc wejść w świat muzyczny płyt bez uprzednich oczekiwań. Każda z nich ostanie pokazany jako coś osobnego, własnego. Świetnie zagrała więc nowa, jeszcze niewydana płyta KRZYSZTOFA DUDY i PRZEMYSŁAWA RUDZIA Musica Electrica, którą dostałem od nich na płytce Master CD-R. To było głębokie i szybkie brzmienie. Nic w nim nie raziło, nie było w nim cienia przesady w pokazaniu wyższej średnicy czy wysokiej góry. A jednak to był bardzo otwarty dźwięk, znacznie bardziej otwarty niż wielu innych wzmacniaczy.

Norma robi to w sposób, który nie każe nam główkować, doszukiwać się znaczeń. Dostajemy od razu pełen pakiet muzyczny, z doskonałym różnicowaniem barwowym i dynamicznym. Krążek o którym mowa łączy grę Krzysztofa na organach z elektronicznymi pasażami Przemysława. Organy zostały pokazane w fantastycznej perspektywie, może bez dociśnięcia najniższego pasma, ale też bez jego wychudzenia.

PERFECT z debiutanckiej płyty, wydanej w 1981 roku, a w tym roku ponownie przez Warner Music Poland na płycie SACD zabrzmiał szybko, mocno, z wykopem. Ponownie nie było to granie niskim dołem, to nie jest ten typ dźwięku. To przekaz szybki i dynamiczny, można by powiedzieć – punktowy. Norma zagrała tę płytę w nowoczesny sposób, dokładnie tak, jak to sobie wymyślił Damian Lipiński, który przygotował ten remaster (więcej w sprawozdaniu ze 145. spotkania Krakowskiego Towarzystwa Sonicznego).

Wspaniale oddane zostały gitary, świetnie słychać było również wokal Grzegorza Markowskiego. Ponownie to było szybkie, dynamiczne granie. A przy tym rozdzielcze. To coś, co wracało do mnie za każdym razem, kiedy tylko słuchałem kolejnej płyty. Testując wzmacniacze zwracam uwagę na różne aspekty ich brzmienia, przyglądając się im po kolei. Przyznam, że tym razem nie do końca mi się to udawało. A to dlatego, że to przekaz włoskiego wzmacniacza był tak zwarty i tak „skończony”, że wskazywanie poszczególnych elementów dźwięku było utrudnione.

Z IPA-80 możemy słuchać muzyki głośno lub cicho, bo i tak, i tak będzie ona klarowna i dynamiczna. Ale nawet z wysokimi poziomami dźwięku nie będzie jazgotliwa. To będzie coś w rodzaju koncertu przeniesionego do naszego pokoju, z jego energią i zadziornością. Dźwięk pozostanie przy tym czysty i dokładny/ Nie będzie też słychać kompresji czy spowolnienia.

Mogłoby się wydawać, że popycha to nasze myślenie o tym wzmacniaczu w kierunku grania muzyki rockowej – tak nie jest. Wprawdzie i Perfect, i grana zaraz potem płyta In Rock zespołu DEEP PURPLE, wydana wspaniale w 2009 roku przez wytwórnię Audio Fidelity na złotym krążku HDCD, to był ogień, to była energia, to były klarowne, selektywne gitary, perkusja czy organy Hammonda (Purple), ale to nie znaczy, że to wzmacniacz tylko „do rocka”.

Jest tak, że kiedy słuchamy z nim płyty, dowolnej płyty, wydaje nam się, że to jest właśnie TEN rodzaj muzyki, z którym IPA-80 brzmi najlepiej. Ale za chwilę włączamy kolejną i stwierdzamy, że jednak to jest TEN rodzaj i ta ekspresja. Dlatego też można powiedzieć, iż testowany wzmacniacz jest na tyle przezroczysty dla materiału muzycznego, że pozwala mu „mówić” za siebie, nie staje między nami i zarejestrowanym materiałem.

Podsumowanie

MOGŁEM OD TEGO ZACZĄĆ, ale byłoby to zbyt oczywiste – skrzypce zabrzmiały ze wzmacniaczem IPA-80 w nośny, otwarty sposób. Nie tyle nawet nośny, co donośny. Bo miały pełne, głębokie i wyraźne brzmienie. Gęste – ale nie ciepłe, to nie ten przypadek. Tak było, na przykład, ze skrzypcami Carlo IX Andrei Amatiego, instrumentem wykonanym około 1570 roku. Znajdują się one w zbiorach Museo del Violino. Ponieważ muzeum ma niewielką, ale świetną akustycznie salę koncertową, ma też swoje wydawnictwo. Instrumenty z jego zbiorów można odsłuchać w ich – można by powiedzieć – naturalnym otoczeniu. Na płycie Andrea Amati Carlo IX: Le Origini Del Violino gra na nich Federico Guglielmo.

Dźwięk który otrzymałem przypominał dźwięk z koncertu, co zdarzyło się poprzednio z materiałem rockowym. To jest usłyszałem dość blisko stojącego wykonawcę w pomieszczeniu o żywej akustyce. Brzmienie było superrozdzielcze i dobrze kontrastowane barwowo i dynamicznie. Nawet szum mikrofonów i taśmy ze słuchanej wcześniej płyty Fitzgerald i Armstronga, nie był sykiem, a miał fakturę. Przestrzeń ciągnęła się daleko w głąb, przy czym nie była szeroko rozciągana na boki – to jedna z cech własnych tego wzmacniacza. Przekaz był przejrzysty i nośny, jakby nie urządzenie miało ograniczeń mocowych.

Przede wszystkim jednak Norma gra dowolną muzykę z równym zaangażowaniem, ze swego rodzaju „nerwem” implementowanym każdej płycie. Połączmy ją z jakimś ciepłym głośnikiem, a otrzymamy to, co najlepsze w obydwu tych światach. Nie oczekujmy „masażu” brzucha, tego tu nie ma. Nie ma też ocieplenia i masywnych brył. Jest za to energia, moc, pęd. Revo IPA-80 jest naprawdę bardzo dobrym, wyjątkowo ciekawym przykładem interpretacji idiomu wzmacniacza zintegrowanego. Znakomite urządzenie.

BUDOWA

PRODUCENT W SWOICH MATERIAŁACH technicznych wymienia kilka rozwiązań, które mają odróżniać jego wzmacniacze od urządzeń konkurencji. Podaję za producentem wybrane punkty:

• bardzo niski poziom szumów i topologia o szybkiej propagacji sygnału,
• szerokie pasmo przenoszenia (>1 MHz),
• wysokoprądowe tranzystory MOS-FET (szczytowy prąd wyjściowy 100 A),
• 8 linii zasilających o łącznej mocy znamionowej 1000 W,
• dobór i dopasowanie półprzewodników dla lewego i prawego kanału,
• oddzielne uziemienie dla sekcji przedwzmacniacza, sterowania i stopnia wyjściowego,

• toroidalny transformator zasilający zaprojektowany specjalnie do zastosowań audio, niski przepływ dyspersji, niski szum mechaniczny, rdzeń magnetyczny o wysokiej przepuszczalności, niska impedancja wyjściowa,
• dwustopniowa regulacja głośności (Fine i Fast),
• ochrona głośników przed prądem stałym,
• wybór wejść za pomocą przekaźników ze stykami GOLD/PALLADIUM,
• tryb stand-by wyłącza mikroprocesor po wykonaniu polecenia, aby wyeliminować wszelkie zakłócenia sygnału analogowego.

» PRZÓD I TYŁ • REVO IPA-80 jest wzmacniaczem zintegrowanym z sześcioma wejściami liniowymi, z czego jedno można zmienić na wyjście liniowe, a jedno może pracować jako wejście „direct”, omijając tłumik. Urządzenie może pomieścić również opcjonalne płytki z przedwzmacniaczem gramofonowym MM/MC lub przetwornikiem cyfrowo-analogowym; ten ostatni otrzyma wówczas tylko jedno wejście, USB.

Jego bryła jest zwarta i sztywna, co powinno pomóc w tłumieniu drgań. Nietypowy kształt, ze zbiegającymi się ku tyłowi bokami sugerowany jest przez górną i dolną ściankę. Boki są klasyczne, prostopadłe do frontu. Nie wiem, czy to było zamierzone, ale taka budowa mechaniczna sprawia, że całość jest sztywniejsza niż w klasycznych konstrukcjach

Estetyka urządzenia jest fundowana zarówno przez kształt obudowy, jak i minimalizm przedniej ścianki. Dla wielu audiofilskich producentów to jest właśnie TO rozwiązanie. Gałka jest chromowana, podobnie jak jedyny guzik, przez co kontrastuje zarówno z matowym srebrem, jak i głęboką czernią – a wzmacniacz dostępny jest w tych dwóch wersjach kolorystycznych. Z tyłu znajdziemy gniazda wejściowe RCA, niestety niezłocone, lutowane do płytki (złocona jest tylko masa). Złocone w całości są za to pojedyncze pary gniazd głośnikowych. Obok wejścia do którego można wpiąć płytkę przedwzmacniacza gramofonowego jest gniazdo masy.

» ŚRODEK • Zaglądając do środka wzmacniacza przypomni nam się widok sprzed lat, zarezerwowany dla niewielkich, specjalistycznych firm audio. Choć z ważnymi poprawkami.

Całość zmontowano na płytce drukowanej mającej grube, złocone ścieżki i masę prowadzoną dla każdej sekcji osobno – wcześniej nie był to punkt leżący wysoko na liście priorytetów producentów urządzeń audio. Przy wejściu widać hermetyczne przekaźniki. Producent pisze, że ich styki pokryte są złotem i palladem, powinny być więc niezawodne i dobrze „brzmieć”. Za nimi znalazł się tłumik. Współcześnie zazwyczaj stosuje się w tym miejscu scaloną drabinkę rezystorową, ponieważ to najłatwiejsze rozwiązanie, w dodatku niepodlegające degradacji w czasie. Tutaj mamy klasyczny, obrotowy potencjometr firmy Alps z długą osią idącą do przedniej ścianki.

Sekcja sterująca wzmacniacza została zamknięta w grubych ekranach. Widać natomiast tranzystory wyjściowe. Sąone zaskakująco niewielkie, podobnie jak niewielki jest radiator, do którego zostały przykręcone. Jak czytaliśmy, producent mówi jednak, że są to wysokoprądowe tranzystory MOS-FET o szczytowym prądzie wyjściowym 100 A, w dodatku selekcjonowane i dobierane. Pracują one w klasie AB i oddają 80 W RMS do obciążenia 8 Ω i aż 150 W RMS do 4 Ω. Obok modułów sterowania widać bardzo ładne elementy bierne, takie jak kondensatory polipropylenowe Wima i elektrolityczne Elna.

Dokładnie połowę wzmacniacza zajmuje jednak zasilacz. I to jest jedna z tych rzeczy, która się zmieniła i na którą współcześnie zwraca się szczególną uwagę. Jego podstawą jest duży transformator toroidalny ze środkiem zalanym żywicą, wyprodukowany przez włoską firmę NOR-SE. To specjalistyczna firma założona w 1981 roku przez Egidio Mapelliego. Jej siedziba znajduje się w Dovera, okręgu leżącym 30 km od Mediolanu i 45 od Cremony. Można więc powiedzieć, że Norma skorzystała z lokalnego dostawcy. Włoskie są też główne kondensatory tłumiące tętnienia sieci – osiem sztuk kupione w formie Itelcond. To również firma „lokalna”, bo z Mediolanu.

Producent mówi o aż ośmiu niezależnych zasilaczach – i rzeczywiście, naliczyłem osiem mostków prostowniczych. Współpracują z nimi złożone układy stabilizujące napięcie, zbudowane dyskretnie, to jest z tranzystorów. Tutaj również widać ładne elementy bierne. Cała ta sekcja jest zakryta dodatkowym ekranem tłumiącym zakłócenia RFI i EMI. W środku widać aż jedenaście bezpieczników topikowych – w układach zasilających i zabezpieczających, plus jeden przy gnieździe zasilającym IEC. W przyszłości można je wszystkie wymienić na produkty specjalistyczne.

Dane techniczne (wg producenta)

Wejścia: 1 gramofonowe MM/MC (opcja), 4 x liniowe RCA, 1 x „direct” RCA
Impedancja wejścia gramofonowego MC: 47 kΩ, 1 kΩ, 500 Ω, 100 Ω
Wzmocnienie wejścia gramofonowego MC: 34 dB, 38 dB, 42 dB, 46 dB, 50 dB, 52 dB
Impedancja wejściowa: 10 kΩ
Znamionowa moc wyjściowa: 80 W RMS/8 Ω, 150 W RMS/4 Ω
Maksymalny prąd wyjściowy: 24 A (stały), 100 A (w szczycie)
Czułość/wzmocnienie wejściowe: 34 dB, 470 mV dla 70 W/8 Ω
Wymiary (szer. x wys. x gł.): 430 x 87 x 139 mm
Waga: 15 kg

Dystrybucja w Polsce

AUDIO ATELIER

tel. + 48 606 276 001

www.AUDIOATELIER.pl

Test powstał według wytycznych przyjętych przez Association of International Audiophile Publications, międzynarodowe stowarzyszenie prasy audio dbające o standardy etyczne i zawodowe w naszej branży; HIGH FIDELITY jest jego członkiem-założycielem. Więcej o stowarzyszeniu i tworzących go tytułach → TUTAJ.

www.AIAP-online.org

  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl


System referencyjny 2024

Interkonekt: przedwzmacniacz


˻ 1 ˺ Kolumny: HARBETH M40.1 • → TEST
˻ 2 ˺ Podstawki: ACOUSTIC REVIVE (custom)
˻ 3 ˺ Przedwzmacniacz: AYON AUDIO Spheris III • → TEST
˻ 4 ˺ Odtwarzacz Super Audio CD: AYON AUDIO CD-35 HF Edition No. 01/50 • → TEST
˻ 5 ˺ Wzmacniacz mocy: SOULUTION 710
˻ 6 ˺ Stolik: FINITE ELEMENTE Master Reference Pagode Edition Mk II więcej → TUTAJ
˻ 7 ˺ Filtr głośnikowy: SPEC REAL-SOUND PROCESSOR RSP-AZ9EX (prototyp) • → TEST

Okablowanie

Odtwarzacz: SACD → przedwzmacniacz - SILTECH Triple Crown (1 m) • → TEST
Przedwzmacniacz liniowy → wzmacniacz mocy - SILTECH ROYAL SINGLE CROWN • test → TUTAJ
Odtwarzacz plików → przedwzmacniacz -SILTECH ROYAL SINGLE CROWN • test → TUTAJ
Kable głośnikowe: SILTECH Triple Crown (2,5 m) |ARTYKUŁ|

Zasilanie

Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → odtwarzacz SACD - SILTECH Triple Crown (2 m) • → TEST
Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → wzmacniacz mocy - ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 • → TEST
Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → przedwzmacniacz - ACOUSTIC REVIVE Power Reference Triple-C (2 m) • → TEST

Kabel zasilający: gniazdko ścienne → listwa zasilająca AC - ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 (2 m) • → TEST
Listwa zasilająca: AC Acoustic Revive RTP-4eu ULTIMATE • → TEST

Elementy antywibracyjne

⸜ Podstawki pod kolumny: ACOUSTIC REVIVE (custom)
⸜ Stolik: FINITE ELEMENTE Master Reference Pagode Edition Mk II • więcej → TUTAJ
⸜ Platforma antywibracyjna (pod listwą zasilającą AC): Graphite Audio CLASSIC 100 ULTRA • więcej → TUTAJ
⸜ Nóżki antywibracyjne (przedwzmacniacz liniowy): Pro Audio Bono PAB CERAMIC 70 UNI-FOOT • test → TUTAJ
⸜ Nóżki antywibracyjne (odtwarzacz SACD): Divine Acoustics GALILEO • test → TUTAJ
⸜ Nóżki antywibracyjne (podstawki pod kolumny): Pro Audio Bono PAB CERAMIC 60 SN • test → TUTAJ

Analog

Przedwzmacniacz gramofonowy:
  • GRANDINOTE Celio Mk IV • → TEST
  • RCM AUDIO Sensor Prelude IC • → TEST
Wkładki gramofonowe:
  • DENON DL-103 | DENON DL-103 SA • → TEST
  • MIYAJIMA LABORATORY Destiny • test → TEST
  • MIYAJIMA LABORATORY Zero • → TEST
  • MIYAJIMA LABORATORY Shilabe • → TEST

Docisk do płyty: PATHE WINGS Titanium PW-Ti 770 | Limited Edition


Słuchawki

Wzmacniacz słuchawkowy: Leben CS-600X • test → TUTAJ
Platforma antywibracyjna (pod wzmacniaczem): Kryna PALETTE BOARD PL-TB-Cu-TP • test → TUTAJ
Kabel zasilający (wzmacniacz): Acrolink 8N-PC8100 PERFORMANTE NERO EDIZIONE № 1/15 • więcej → TUTAJ

Słuchawki:
  • HiFiMAN HE-1000 v2 • → TEST
  • Audeze LCD-3 • → TEST
  • Sennheiser HD800
  • AKG K701 • → TEST
  • Beyerdynamic DT-990 Pro (old version) • → TEST
Kable słuchawkowe: Forza AudioWorks NOIR HYBRID HPC |MIKROTEST|