pl | en

Kolumny głośnikowe (aktywne)

FRAM
MAXI 150

Producent: DIGITAL SPEAKER MANUFACTURE
Cena (w czasie testu): 23 000 zł (komplet)

Kontakt: Jaromir Waszczyszyn
ul. Malawskiego 50
31-471 Kraków | POLSKA


fram-audio.com

MADE IN POLAND

Do testu dostarczyła firma: DIGITAL SPEAKER MANUFACTURE


FRAM to firma powstała z myślą o rynku innym niż audiofilski. Proponuje ona aktywne kolumny głośnikowe, które wyglądają jak lajfstajlowe, ale które zbudowane są tak, jak wysokiej klasy kolumny audiofilskie. Testujemy jej największy model MAXI 150.

rędzej, czy później musiało do tego dość – aktywne, korygowane w DSP kolumny FRAM Maxi 150 stanęły u mnie w pokoju. Niby nic, testujemy przecież różne produkty, ale to są kolumny inne od 99% produktów, które trafiają do specjalistycznych pism audio. Bo to: kolumny lajfstajlowe, aktywne, ładne, innowacyjne itd. Jednym słowem – niezbyt „audiofilskie”. Ci, którzy mieli jednak możliwość posłuchać systemu Fram w czasie wystawy Audio Video Show 2019 wiedzą, że to grubsza sprawa.

To marka powstała z inicjatywy Jaromira Waszczyszyna, właściciela firmy Ancient Audio. Jest on współwłaścicielem nowej firmy, jest także autorem najważniejszego rozwiązania, które znajdziemy w jej produktach, a mianowicie procesora sygnałowego korygującego niedoskonałości głośników. Nie byłoby jednak Framu, gdyby nie pozostali inwestorzy, dbający o pozostałe aspekty działalności, na przykład o obudowy czy organizację produkcji. I dopiero złożenie ich możliwości i umiejętności dało w efekcie kolumny, które się u mnie znalazły. Więcej o powstaniu firmy przeczytają państwo w artykule z września tego roku (HF | № 185).

| MAXI 150

Czym w ogóle Maxi 150 są? To kompletny system stereofoniczny, do którego wystarczy doprowadzić sygnał cyfrowy lub analogowy ze źródła – odtwarzacza CD, gramofonu, odtwarzacza plików – albo przesłać Bluetoothem ze smartfona. To kolumny aktywne, z dwoma wzmacniaczami na kanał, przetworkiem analogowo-cyfrowym (dla wejść analogowych), cyfrowo-analogowym oraz procesorem sygnałowym DSP, który w firmowej technologii nosi nazwę Cyfrowy Procesor Głośnikowy. Jego oprogramowanie zostało skonsultowane przez specjalistów z Akademii Górniczo-Hutniczej.

Sygnał do Fram Maxi 150 możemy dostarczyć na trzy sposoby. Pierwszy, to cyfrowy – wejściami RCA i TOSlink (S/PDIF), drugi to analogowy – wejściem RCA lub mini-jack – i trzeci bezprzewodowo (czyli również cyfrowo). Wejście RCA ma czułość 2 V, nadaje się więc do źródeł typu CD, DVD, TV, gramofon konsola gier, a wejście mini-jack ma czułość 1 V, żeby można było do niego podłączyć kablem smartfon, tablet itp.

Maxi 150 wyglądają po prostu znakomicie. Są wąskie, są świetnie wykonane i są bardzo funkcjonalne. Ich obudowę wykonano z doskonale dopasowanych, aluminiowych, anodowanych na czarno płyt aluminiowych. Kolumny są wysokie (1040 mm), ale bardzo wąskie (150 x 150 mm). Mimo to znalazło się w nich aż siedem przetworników: trzy głośniki i cztery membrany bierne, a także dwa wzmacniacze (na kanał). Głośniki nisko-średniotonowe z papierową membraną zostały umieszczone symetrycznie po obydwu stronach 25 mm miękkiej kopułki. Poniżej tego systemu, wyglądającego jak D’Apollito, są dwie membrany bierne; kolejne dwie znalazły się z tyłu kolumn.

Z kolumnami otrzymujemy wyjątkowy pilot. Przypomina on metalowy długopis, ma cztery przyciski – siły głosu, mute, zmiany wejść oraz włącz/wyłącz, i przygotowano dla niego drewnianą podstawkę. Drewniane są również cokoły kolumn, co świetnie wygląda. Podstawki pod pilota i cokoły wykonano z tego samego rodzaju drewna.

JAROMIR WASZCZYSZYN
Współwłaściciel, konstruktor

Jarek Waszczyszyn w czasie wystawy Audio Video Show 2019 z wrześniową okładką „High Fidelity”. Obok niego duże flagowce Framu oraz maleńkie Midi 120, które robiły niesamowite wrażenie

Maxi 150 to największe kolumny z drugiej serii Fram. Pierwsza przypadła melomanom do gustu na tyle, że wzrosły nasze apetyty. W pewnym sensie jest to kontynuacja pierwszego modelu, bo i aluminiowa obudowa, i podwójne wzmacniacze, i aktywna kolumna, jak też i dwa przetworniki plus cztery membrany bierne dla niskich tonów na kanał. Ale naprawdę to inna bajka. Sama kolumna jest większa, ma wysokość 1040 mm i przekrój 150 x 150 mm – co zresztą dało nazwę nowej serii.

Kolumna jest dwudrożna i oparta jest, jak poprzednio, na przetwornikach SB Acoustic, ze 130 mm papierową membraną głośników nisko-średniotonowych i z 25 mm jedwabną kopułką. Zwrotnica jest klasyczna, pierwszego i drugiego rzędu. Podwójne wzmacniacze zasilają dolny głośnik niskotonowy wraz z wysokotonowym, oraz górny głośnik niskotonowy. Kolumny mają własne wzmacniacze oraz zasilacze, w sumie jest to 240 W, w klasie D.

Większość elektroniki jest umieszczona w prawej kolumnie, lewa zawiera wyłącznie własne wzmacniacze mocy. Podobnie jak poprzednie Maxi, nowy model jest połączony kabelkiem mini-jack. Układy wejściowe to kolejna zmiana w stosunku do poprzedniej serii. Maxi 150 ma wejścia cyfrowe elektryczne (S/PDIF) oraz optyczne. Można je sterować danymi audio PCM do 24 bitów, 192 kHz. Takie rozwiązanie co prawda rozbudowało elektronikę, ale teraz dane cyfrowe ze źródła jak CD, komputer czy odtwarzacz plików podawane są od razu na procesor i przetwornik C/A. Ominięcie przetwarzania C/A w źródle oraz A/C w kolumnach jest wyraźnie słyszalne we wszystkich aspektach.

Z tyłu prawej kolumny jest też gniazdo USB, wykorzystujemy je do zasilania, np.telefonu lub odbiornika Bluetooth. Ten ostatni był ekranowany przez metalową obudowę, stąd musiał być umieszczony na zewnątrz. Odbiornik komunikuje się przez łącze cyfrowe, optyczne. Finalny efekt jest niezły, co prawda nawet Bluetooth w piątej wersji ma lekką kompresję danych, ale ominięcie przetwarzania analogowego te straty kompensuje.

Fram Maxi 150 obok prototypów flagowych kolumn, w pokoju odsłuchowym Ancient Audio

Maxi 150 mają także wejścia analogowe – RCA, o czułości wejściowej 2 V oraz mini-jack, o czułości 1 V. Przełączanie źródeł można dokonać z pilota lub przez krótkie naciśnięcie przycisku power z tyłu kolumny. Biały błysk diody LED z przodu sygnalizuje wejścia analogowe, dwa błyski wejście cyfrowe elektryczne S/P DIF, a trzy – wejście optyczne. Z punktu widzenia użytkownika Maxi 150 to prawdziwy kombajn audio., To: DAC, przedwzmacniacz, Cyfrowy Procesor Głośnikowy, wzmacniacze mocy i kolumny w jednej obudowie.

Brzmienie kolumn jest, co oczywiste, wypadkową przetworników, wzmacniaczy, obudowy oraz membran biernych, pod kontrolą Cyfrowego Procesora Głośnikowego.

Maxi 150, jak też Midi 120, Midi 150 z nowej serii Fram mają unikalny układ membran biernych, umieszczonych za przetwornikami nisko-średniotonowymi. Pracują one także i zakresie tonów średnich, znacząco dodając przestrzeni za głośnikami, przez co pracują podobnie jak kolumny dipolowe.

Procesor nadzoruje działanie całego, dość złożonego, systemu akustycznego. Posiada on trzy programy (neutralny, z redukcją basu, z redukcją wysokich tonów) przełączane z tyłu prawej kolumny. Kolumny są oferowane w wersji srebrnej lub czarnej, ze srebrnymi lub złotymi pierścieniami. Obudowy wykonane są z anodowanego aluminium i polerownej stali nierdzewnej. ♦

| JAK SŁUCHALIŚMY

Kiedy rozmawiałem z Jarkiem o teście, naturalne było dla nas, że jako źródło wykorzystam mój odtwarzacz SACD Ayon Audio CD-35 HF Edition. I tak zrobiłem. Po jakimś czasie pomyślałem jednak, że to system, którego raczej się nie spotka w realnym życiu i resztę odsłuchów przeprowadziłem korzystając z odtwarzacza plików Lumïn T1. Jego wyjścia analogowe podłączyłem do wejść analogowych RCA, a cyfrowe do wejścia cyfrowego RCA w kolumnach. I takiego właśnie systemu dotyczy ten test.

FRAM w „High Fidelity”
  • REPORTAŻ | WYWIAD: FRAM A.D. 2019
  • TEST: Fram MAXI | kolumny głośnikowe (aktywne)
  • KRAKOWSKIE TOWARZYSTWO SONICZNE | Spotkanie #119: FRAM (świątecznie)

  • Nagrania użyte w teście (wybór):

    • John Coltrane, Coltrane ‘58: The Prestige Recording , Craft Recordings/Tidal, MQA 24/96 (2019)
    • Keith Jarrett, Charlie Haden, Last Dance, ECM Records/Tidal Masters, MQA 24/96(2014)
    • Mike Posner, A Real Good Kid, Island Records/Tidal Masters, MQA 24/48 (2019)
    • Neil Young, Colorado, Reprise Records/Tidal Masters, MQA 24/192 (2019)
    • Noon, Algorytm, Nowe Nagrania/Tidal, FLAC 16/44,1 (2019)
    • Stacey Kent, I Know I Dream: The Orchestral Sessions (Deluxe Version), Okeh/Tidal, FLAC 16/44,1 (2017)

    Kolumny Fram Maxi 150 brzmią tak, jakbyśmy do dużych, podłogowych kolumn z górnej półki podłączyli fajny, przyjemny, ale niewielki wzmacniacz lampowy, pracujący w klasie A, na przykład na lampach EL34, który by je bez problemu kontrolował. Nie przesadzam, ani nie ubarwiam powieści – proszę ich posłuchać, a będą państwo wiedzieli o czym mówię.

    Dlatego też pierwsze minuty spędzimy na przecieraniu oczu. Tak, wiemy że to drogie kolumny, wiemy też, że wyszły spod ręki człowieka, który robi również wzmacniacze i odtwarzacze CD, które stają obok najlepszych tego typu i nie wymiękają. Ale wiedzieć to jedno, a usłyszeć – drugie. Nawet najlepsi robią czasem słabsze rzeczy.

    Maxi 150 należą jednak do zupełnie innej grupy. Bo to i znakomity dźwięk, i świetny wygląd, precyzyjne wykonanie i wysoka funkcjonalność w jednym. A dźwięk jest właśnie taki, jaki sobie można wyobrazić, kiedy zestawimy w głowie kolumny i wzmacniacz o których mówiłem. To ciepły, gęsty, niesamowicie nasycony przekaz. Jeśli słyszeli państwo kiedyś lafstajlowe kolumny, to wiecie, że dźwięk znajduje się w nich najczęściej na samym dole listy priorytetów. Brzmią płasko dynamicznie, zwykle jazgoczą wysokimi i średnimi tonami i nie ma w ich przypadku mowy o rozdzielczości.

    Kolumny Framu są ich przeciwieństwem – mają wszystko to, czego tamte mieć nie mogą. Bo oprócz świetnej barwy mamy także wyjątkowo dobre zrównoważenie tonalne. Barwę można regulować za pomocą przełącznika, o którym mówił wcześniej Jarek, ale nie są to duże zmiany. Słychać tu lekkie podkreślenie niskiej średnicy i lekkie obniżenie najwyższej góry, to dla mnie jasne. Odebrałem je jednak tak, jak odbieram tego typu modyfikacje wprowadzane przez lampy – jako walor, jako coś, co kształtuje cały dźwięk, a nie tylko pasmo przenoszenia.

    Dochodzi do tego wyjątkowa dynamika. Czy to był nowy Neil Young z plików MQA 24/192, czy Keith Jarrett i Charlie Haden z płyty Last Dance, za każdym razem miałem przed sobą realnych wykonawców, ze zróżnicowaną głośnością, cieniowaniem, ze świetnie wyważonymi kontrastami. Przy bardziej skompresowanych nagraniach, niech to będzie świetna płyta Mike’a Posnera A Real Good Kid, albo album Noona Algorytm, dynamika była mniejsza, ale to wciąż nie był płaski przekaz. Powiedziałbym nawet, że – subiektywnie – w tego typu, mądrze zrealizowanych, nagraniach wszystko wydaje się jeszcze bardziej żywe, gęste i „do przodu”.

    Myślę, że w dużej mierze to również zasługa sposobu, w jaki pokazywana jest przestrzeń. To kolumny, z którymi dostaniemy olbrzymią panoramę, z głębią, szerokością i wysokością. To nie są najbardziej rozdzielcze kolumny na świecie, dlatego różnicowanie wysokości instrumentów i ich położenia nie jest w nich zbyt wyraźne. Z drugiej jednak strony coś takiego potrafi niewiele systemów pasywnych z tego przedziału cenowego. Tutaj nie ma to większego znaczenia, bo dźwięk jest duży i nie zwracamy uwagi na tego typu różnice.

    I, na koniec, dwa słowa o basie. Powinienem od niego zacząć, bo to on robi największe – zaraz obok przestrzeni – wrażenie. Nie chciałem jednak, żebyście się państwo na tym aspekcie gry Fram Maxi 150 zafiksowali i pominęli inne, równie ważne elementy tego grania. A bas jest wyjątkowy, pod każdym względem. Patrzymy i nie wierzymy – klasyczny dysonans poznawczy. Można by na tym przykładzie uczyć studentów filozofii, psychologii itp. na czym on polega. Bo to przecież niewielkie kolumienki, z dwoma 130 mm przetwornikami. A grają jak duże, podłogowe kolumny z dobrze zestrojonym basem.

    Schodzi on bardzo nisko i jest wyjątkowo dynamiczny. Barwą przypomina brzmienie Harbethów i Dynaudio z nowej serii Confidence. Jest bowiem raczej ciepły niż neutralny, ale ciepłem naturalnego świata, a nie „dopalenia”. Jest przy tym nieźle różnicowany, chociaż zwrócimy uwagę raczej na jego dynamikę i rozciągnięcie niż na drobne smaczki. Podobnie jest zresztą z drugą częścią pasma. Wysokie tony są dźwięczne, dynamiczne, ale też raczej „złote” niż „żelazne”, jeśli wiecie państwo o czym mówię. Zaskoczą, nie raz, wyrafinowaniem, ale przede wszystkim nie przeszkadzają, są dopełnieniem środka pasma.

    Najlepiej kolumny wypadają z rasowym materiałem muzycznym i sonicznym. ECM, Blue Note, Impulse! – to płyty, szczególnie te starsze, które pokazują wszystko, co w kolumnach Fram Maxi 150 najlepsze. Ale równie fajnie grają utwory, w których chodzi o skalę, czyli rock i hip-hop. Doskonale zabrzmiały też nagrania w których miałem instrumenty akustyczne w większej skali, na przykład ze znakomitej płyty Stacey Kent pt. I Know I Dream: The Orchestral Sessions (Deluxe Version).

    Bo to bardzo uniwersalne kolumny. Im bardziej skompresowany sygnał, im bardziej mainstreamowy, tym mocniej pokazywana jest wyższa średnica, co nie wszystkim się spodoba. Producent umieścił w kolumnach mały przełącznik, którym możemy lekko tę niedogodność zminimalizować. Ale wyjściem może być także skorzystanie z wejścia analogowego, a nie cyfrowego. Daje ono nieco mniej selektywny dźwięk, ale trochę cieplejszy, a przez to przyjemniejszy. Kiedy więc słuchamy albumów z ECM-u, słuchamy ich przez wejście cyfrowe, ale Pet Shop Boys słuchamy przez wejście analogowe lub przez Bluetootha.

    | PODSUMOWANIE

    To kolumny dla tych, którym zależy na dźwięku, nie zadowalają się wszechobecnym w tego typu produktach paździerzem dźwiękowym, ale którzy nie chcą budować klasycznego systemu stereo. Fram Maxi 150 nie zastąpią drogich kolumn z drogim wzmacniaczem, ale nie będą od nich wcale tak znowu gorsze, a dadzą coś, czego nawet one mieć nie będą – dynamikę, rozmach, przestrzeń i gęstość. No i są skończonym systemem, do którego wystarczy podłączyć jakikolwiek odtwarzacz plików i gotowe. Jeśli miałbym wskazać na lafjstajl dla audiofilów i melomanów, kolumny Fram Maxi 150 byłyby jednym z moich faworytów.

    • HighFidelity.pl
    • HighFidelity.pl
    • HighFidelity.pl
    • HighFidelity.pl
    • HighFidelity.pl
    • HighFidelity.pl


    System referencyjny 2019



    |1| Kolumny: HARBETH M40.1 |TEST|
    |2| Podstawki: ACOUSTIC REVIVE (custom)
    |3| Przedwzmacniacz: AYON AUDIO Spheris III |TEST|
    |4| Odtwarzacz Super Audio CD: AYON AUDIO CD-35 HF Edition No. 01/50 |TEST|
    |5| Wzmacniacz mocy: SOULUTION 710
    |6| Stolik: FINITE ELEMENTE Pagode Edition |OPIS|
    |7| Filtr głośnikowy: SPEC REAL-SOUND PROCESSOR RSP-AZ9EX (prototyp) |TEST|

    Okablowanie

    Interkonekt: SACD → przedwzmacniacz - SILTECH Triple Crown (1 m) |TEST|
    Interkonekt: przedwzmacniacz → wzmacniacz mocy - ACOUSTIC REVIVE RCA-1.0 Absolute Triple-C FM (1 m) |TEST|
    Kable głośnikowe: SILTECH Triple Crown (2,5 m) |ARTYKUŁ|

    Zasilanie

    Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → odtwarzacz SACD - SILTECH Triple Crown (2 m) |TEST|
    Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → przedwzmacniacz - ACOUSTIC REVIVE Power Reference Triple-C (2 m) |TEST|
    Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → wzmacniacz mocy - ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 |TEST|
    Kabel zasilający: gniazdko ścienne → listwa zasilająca AC - ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 (2 m) |TEST|
    Listwa zasilająca: AC Acoustic Revive RTP-4eu ULTIMATE |TEST|
    Listwa zasilająca: KBL Sound REFERENCE POWER DISTRIBUTOR (+ Himalaya AC) |TEST|
    Platforma antywibracyjna pod listwą zasilającą: Asura QUALITY RECOVERY SYSTEM Level 1 |TEST|
    Filtr pasywny EMI/RFI (wzmacniacz słuchawkowy, wzmacniacz mocy, przedwzmacniacz): VERICTUM Block |TEST|

    Elementy antywibracyjne

    Podstawki pod kolumny: ACOUSTIC REVIVE (custom)
    Stolik: FINITE ELEMENTE Pagode Edition |OPIS|
    Platformy antywibracyjne: ACOUSTIC REVIVE RAF-48H |TEST|
    Nóżki pod przedwzmacniaczem: FRANC AUDIO ACCESSORIES Ceramic Classic |ARTYKUŁ|
    Nóżki pod testowanymi urządzeniami:
    • PRO AUDIO BONO Ceramic 7SN |TEST|
    • FRANC AUDIO ACCESSORIES Ceramic Classic |ARTYKUŁ|
    • HARMONIX TU-666M „BeauTone” MILLION MAESTRO 20th Anniversary Edition |TEST|

    Analog

    Przedwzmacniacz gramofonowy:
    • GRANDINOTE Celio Mk IV |TEST|
    • RCM AUDIO Sensor Prelude IC |TEST|
    Wkładki gramofonowe:
    • DENON DL-103 | DENON DL-103 SA |TEST|
    • MIYAJIMA LABORATORY Madake |TEST|
    • MIYAJIMA LABORATORY Zero |TEST|
    • MIYAJIMA LABORATORY Shilabe |TEST|
    Ramię gramofonowe: Reed 3P |TEST|

    Docisk do płyty: PATHE WINGS Titanium PW-Ti 770 | Limited Edition

    Mata:
    • HARMONIX TU-800EX
    • PATHE WINGS

    Słuchawki

    Wzmacniacz słuchawkowy: AYON AUDIO HA-3 |TEST|

    Słuchawki:
    • HiFiMAN HE-1000 v2 |TEST|
    • Audeze LCD-3 |TEST|
    • Sennheiser HD800
    • AKG K701 |TEST|
    • Beyerdynamic DT-990 Pro (old version) |TEST|
    Kable słuchawkowe: Forza AudioWorks NOIR HYBRID HPC |MIKROTEST|