Woong San
Feel Like Making Love
Program:
1. Feel Like Making Love
2. It Had To Be You
3. Days Of Wine And Roses
4. Close To You
5. Don't Cry
6. Tell Me All About It
7. Don't Be That Way
8. My Heart Belongs To Daddy
9. Sweet Georgia Brown
10. Crazy Little Thing Called Love
11. Lover Man
12. Baby Won't You Please Come Home
13. Yesterday
Wydawca: Pony Canyon Korea Inc., PCCY-50014
Szczegóły: miks DSD, płyta HQCD, wydanie japońskie
Data wydania: 2008
Inżynier dźwięku: Yashihiro Kawasaki
Mastering: DSD, Yashihiro Kawasaki
Miejsce nagrania: Sound City, Tokio, Japonia
Data nagrania: 23-24 czerwca 2008
Format: HQCD
JAKOŚĆ DŹWIĘKU: 9-10/10
Nie znałem Woong San wcześniej. Feel Like Making Love to pierwsza jej płyta, którą słyszałem. Koreanka, nagrywająca dla koreańskiego studia Pony Canyon, zarejestrowała ten krążek w japońskich studiach Sound City (Tokio) w ciągu dwóch dni (23-24 czerwca 2008 roku). Master został dokonany w DSD, a płytę wydano jako HQCD (High Quality CD). Krótki odsłuch wystarczył jednak, żebym ją kupił i regularnie słuchał. Dla przyjemności.
Bardzo chciałem Państwu zaprezentować tę płytę, ponieważ raz, że dobrze co jakiś czas odkryć jakiś świeży głos, a dwa, że to dobry przykład na to, że płyty HQCD z nową muzyką mogą mieć naprawdę bardzo przyjemny dźwięk. To produkcja studyjna, wielościeżkowa (jak sądzę), jednak z bardzo dobrym balansem tonalnym i znakomitą stereofonią. W głosie San słychać nieco mocniejsze sybilanty, ale wynikają one raczej ze sposobu śpiewania, a nie z błędu realizacji. To w ogóle niezwykła płyta – jeśli coś jest w systemie nie tak, to jej dźwięk momentalnie się „rozsypuje”, zaczyna dominować góra, albo ciepły środek, jest hiperanalityczna, albo cukrowata. Tylko w najlepszych systemach wszystko składa się na całość. Dźwięk ma świetną głębokość i pełnię. Wokal jest wolny od ograniczeń i otwarty, podobnie jak fortepian. Bardzo ładnie zarejestrowano również blachy perkusji – są dokładne, ale nie dominują w przekazie. Podobnie kontrabas – nie rozlewa się, jest zwarty, ale nie przesadzono z jego analitycznością, w innych nagraniach często nienaturalnie podkreślaną. Jedyną rzeczą, którą słyszałem zawsze, niezależnie od systemu, była lekka szklistość wyższej średnicy głosu San. Płytę masterowano w technologii DSD i właśnie w ten sposób manifestują się przejścia z platformy PCM na DSD i z powrotem. Ponieważ jednak nie mam na to żadnych dowodów, powiedzmy, że to jedynie moje przypuszczenia.
Wojciech Pacuła
PŁYTY PROSTO Z JAPONII
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ
|