Sigur Rós
Hurt/Heim
Program:
Dysk 1
1. Salka 6:11
2. Hljómalind 4:57
3. Í Gćr 6:28
4. Von 9:17
5. Hafsól 9:50
Dysk 2
1. Samskeyti [Live] 5:24
2. Starálfur [Live] 5:30
3. Voka [Live] 5:22
4. Ágćtis Byrjun [Live] 6:38
5. Heysátan [Live] 4:45
6. Von [Live] 8:14
Wydawca: EMI Records, 950256624
Szczegóły: podwójny album digipack
Data wydania: 05.11.2007
Format: 2 x CD
JAKOŚĆ DŹWIĘKU: 8/10
Grupa Sigur Rós powstała w roku 1994 w Reykiawiku w dalekiej Islandii. Jej nazwa to imię dziewczynki (Sigurrós), siostry Jonsi’ego, człowieka, który właśnie wtedy, a miał 19 lat, zakładał zespół. Muzyka zespołu to najczęściej łagodne, melancholijne, płynące wolno songi, kontrastowane co jakiś czas ze ścianą dźwięku. Obrazki z ostatniej trasy po rodzinnej Islandii mogliśmy zobaczyć na recenzowanej ostatnio płycie DVD Heima (recenzja TUTAJ), będącej właściwie połową projektu, którego dopełnieniem jest recenzowany album. Album to zresztą właściwe określenie tego wydawnictwa, ponieważ składają się nań dwie płyty, dość luźno ze sobą związane, co podkreślane jest przez dwie okładki. Wprawdzie firma na jednej z nich nakleiła info o pycie, wskazując, że to front, a na drugiej kod paskowy, skazując ją na tył, jednak to arbitralny wybór EMI. Jaśniejsza, niebieska okładka to płyta Harf (isl. – ‘niebo’ lub ‘zniknąć’) z pięcioma nowymi utworami. Heim (isl. – ‘dom’) z kolei to akustyczne opracowanie znanych wcześniej utworów, opisywane jako nagrania na żywo.
Fani zespołu twierdzą, że to nie do końca „regularne” wydawnictwo i nie całkiem broni się, jeśli porównamy je ze studyjnymi płytami. Pewnie coś w tym jest, chociaż spokojnie można zacząć od tego miejsca przygodę z Sigur Rós i ustalić, czy nam to odpowiada czy nie. Niezależnie od naszej decyzji, trzeba powiedzieć, że dźwięk jest znakomity. Już przy DVD byłem zaskoczony, jak dobrze może zabrzmieć współczesne, gitarowe granie, a tutaj to się tylko potwierdziło. Bo to delikatna, przestrzenna muzyka z „nerwem”. Atmosfera to najważniejsze określenie, jakie padnie przy odtwarzaniu tych płyt. Realizacja idzie właśnie w tym kierunku, podkreślając głębię muzyki. Całość jest ładnie nagrana, z mocnym basem i stopą perkusji. Zaskakująco dobrze, jak na takie granie, wypadają blachy. Są delikatne, perliste, ale dobrze zakotwiczone w przestrzeni.
Problemy sprawi jedynie wyższy środek. To tam lokuje się część energii wokalu i dużej części instrumentów klawiszowych. Nie mamy do czynienia z wyostrzeniami, ani z podkreślaniem sybilantów, ale jeśli system jest choćby minimalnie rozjaśniony, płyta może czasem „przyciąć” i zabrzmieć przenikliwie. Ciekawie zarejestrowane są gitary. Mają dość dobre kontury i masę. Jeśli tylko nie operują w wyższej średnicy, to brzmią świetnie. Być może jednak największą wartością tej realizacji jest dynamika. Szczególnie duże wrażenie robi np. nagłe wejście instrumentów w utworze Í Gćr , gdzie po nastrojowym, delikatnym graniu wibrafonu nagle dostajemy po głowie ścianą dźwięku. Można się przestraszyć! Bardzo przyjemnie wypadają utwory na płycie Heim - słychać wszystkie elementy „pozamuzyczne”, choć nie przesłaniają samej muzyki. Mam wrażenie, że realizacja na tym dysku jest lepsza niż na Harf .
WP
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ
|