YAMA & JIRO’S WAVE
„GIRL TALK”
Data wydania: 1975/2006 Wydawca: Three Blind Mice/Cisco TBM-2559-45 Typ: Limited Edition 45 rpm, 180 g 2LP, #0080 Spis utworów: SIDE A: 1. THE WAY WE WERE 2. GIRL TALK SIDE B: 1. GONE WITH THE WIND SIDE C: 1. TAKE THE "A" TRAIN 2. I LOVE YOU PORGY SIDE D: 1. WHAT NOW MY LOVE 2. AUTUMN IN NEW YORK Płyta, za którą niemal w całości odpowiedzialni są Japończycy: nagraniowiec – Yoshihiko Kannari oraz genialny, legendarny inżynier nacinający płytę dla JVC – Tahru Kotetsu. Nagrania dokonano w 1975 roku w Tokio. Pod pseudonimem Girl Talk kryje się stary znajomy, pianista Tsuyoshi Yamamoto. Dwie płyty Tsuyoshi Yamamoto Trio w wydaniu Cisco 45 rpm (recenzja TUTAJ) to wciąż jedne z najwyżej cenionych przeze mnie, zarówno pod względem muzycznym, jak i sonicznym, czarnych płyt. Ta trzecia w tej „trylogii” płyta na pierwszy rzut oka nieco różni się od poprzednich dwóch – „Misty” i „Midnight Sugar”, ponieważ nie ma tak spektakularnego dźwięku. Chyba nieco zawiniła gorsza rejestracja perkusji, nieco mniej dynamicznej i nie do końca rozdzielczej w sposób, w jaki przyzwyczaiły nas dwie wspominane wcześniej płyty. Nagranie ma niższy poziom niż moje wzorcowe płyty Image HiFi (np. Kaempferta) czy Stockfischa (np. David Roth). Bardzo dobrze uchwycono na niej środek pasma. Dzięki temu fortepian Yamamoto był spójny i dźwięczny. Kiedy w mocny sposób, swoim zwyczajem, wchodzi wysoko, wysoko w górne partie, te są oddawane fantastycznie, w pełny, spójny, dźwięczny sposób. Od poprzednich płyt ta odbiega jednak jakością nagranego kontrabasu i perkusji. Ten pierwszy ma nieco dudniący, a czasem twardawy charakter. Słychać, że nagrano go z bardzo blisko postawionego mikrofonu. Kontrabas ma duży wolumen, moim zdaniem ciut za duży, jak na ten instrument. Kiedy w „Gone With the Wind” gra solo, ma lepszą zwartość i lepszą barwę, niż kiedy wchodzi „pod” spód, przy innych instrumentach. Inaczej perkusja – jest nieco zbyt mało „obecna”, jakby przed nią została rozwieszona cieniutka zasłonka. To wciąż fenomenalnie nagrana płyta, jednak jest kilka elementów, które na „Misty” były lepsze. JAKOŚĆ DŹWIĘKU: 9/10 MARI NAKAMOTO
WITH THE SHOJI YOKOUCHI TRIO/SEXTET “MARI” Data wydania: 1977/2006 Wydawca: Three Blind Mice/Cisco TBM-3005-45 Typ: Limited Edition 45 rpm, 180 g 2LP, #0080 Spis utworów: SIDE A: 1. DAY BY DAY 2. THE VERY THOUGHT OF YOU SIDE B: 1. TUXEDO JUNCTION 2. LOVE FOR SALE SIDE C: 1. ON A CLEAR DAY 2. ON GREEN DOLPHIN STREET SIDE D: 1. NO MOON AT ALL 2. P.S. I LOVE YOU Mari Nakamoto urodziła się w Sendai 26 marca 1947 roku. Ukończyła kurs wokalny Tocho School of Music i rozpoczęła karierę jako śpiewaczka w chórze. Jazzowego śpiewu uczyła się, występując na stałe w Vipa Room, Akasaka, Tokyo w 1970 roku, gdzie każdego wieczora towarzyszyła trio Yasuo Osawa i kwartetowi Shoiji Yokoouchi. Tam ją dojrzał Tee Fujii, który doprowadził w roku 1973 do nagrania przez nią pierwszego albumu – “Unforgettable!” (TBM CD-2521) dla dziś legendarnej wytwórni Three Blind Mice (TBM). Zaraz przyszedł następny album, "Little Girl Blue" (TBM-33) z 1974 roku. Trzeci album nagrany został z duetem bas i gitara: bas to Isao Suzuki, znany z płyty „Blow up” (TBM-XR-0015), a gitarzysta to Kazumi Watanabe, 22-letni wówczas młodzieniec. W roku 1979 Mari, wraz z Takahashi i jego Tokyo Union wystąpiła na Montreux Jazz Festival. Głos Mari jest duży i intymny. Towarzyszy mu spory pogłos. Blachy są bardziej delikatne niż powinny. Zachowują jednak pewne wewnętrzne skomplikowanie i bogactwo. Te same uwagi można przypisać dołowi – kontrabas jest, słychać go, jednak nie ma dokładnego rysunku i pokazywany jest trochę jak na płycie „Girl Talk” (Three Blind Mice/Cisco www.ciscomusic.com TBM-2559-45) Jama & Jiro’s Wave. Blachy są lepsze dopiero we fragmentach, w których perkusja wychodzi na pierwszy plan – tu słychać, że potrafią być niezłe. Saksofon ma nienajlepszą barwę, jednak już trąbka z tłumikiem zabrzmiała niesamowicie dobrze – intymnie, ciepło itp. To, czego mi zabrakło w brzmieniu tej płyty, to po prostu rezolucji. Nagranie jest dobre, słychać, że popracowano przy remasterze i tłoczeniu, jednak nie jest aż tak dobrze, jak by mogło być. JAKOŚĆ DŹWIĘKU: 7-8/10 POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ |
|||
© Copyright HIGH Fidelity 2007, Created by B |