KOLUMNY PODSTAWKOWE

HARBETH
SUPER HL5

WOJCIECH PACUŁA







Opis firmy na stronie internetowej zaczyna się w ten sposób:

„Fabryka Harbetha znajduje się w Lindfield.

Lindfield, niedaleko Haywards Heath w West Sussex (na południe od Londynu), jest wsią, której korzenie sięgają średniowiecza, gdzie znajdziemy unikalne domostwa datujące się na 1300 rok, wszystkie zamieszkałe i w świetnej kondycji. Mieszka w niej 3000 osób, z którymi jesteśmy mocno związani emocjonalnie, a to przekłada się na to, co robimy w Harbecie.”

Nie co dzień słyszy się tego typu oświadczenia, szczególnie, jeśli chodzi o firmę mającą stanowić awangardę technologicznej rewolucji. Bo przecież o to chyba w audio chodzi – aby czerpać z tego, co najlepsze, najnowsze, mając na celu osiągnięcie nirwany podczas odsłuchu muzyki. Tak mi się przynajmniej wydaje. Harbeth Audio Ltd. jest jednak nieco inną firmą niż większość. Założona w roku 1977 przez byłego szefa działu badań BBC Dudleya Harwooda, nazwę wzięła od połączenia jego nazwiska – ‘HARwood’ i imienia jego żony – ‘elizaBETH’. Harwood był jednym z najbardziej znanych inżynierów, animatorów brytyjskiej sceny, począwszy od lat 50. XX wieku. Historia ta zaczyna się jednak przed założeniem firmy, bo na początku lat 70., kiedy to jeszcze Dudley pracował w BBC. Wówczas to jedną z ważniejszych potrzeb było opracowanie niewielkiego monitora odsłuchowego, w który można by wyposażyć mobilne studia transmisyjne stacji. Tak powstał model LS3/5a (recenzja jego wersji firmy KEF TUTAJ), najlepiej sprzedający się, najdłużej produkowany model kolumny głośnikowej w historii.

Ważne jest, że właśnie przy tej okazji zaczęła się kariera „plastikowych”, tj. wykonanych z tworzyw sztucznych, membran – odpowiedzialni za to są dwaj inżynierowie: Dudley Harwood, który opracował membrany polipropylenowe oraz założyciel Spendora, Spencer Hughes, „ojciec” membran z Bextrenu (test Spendora A6 TUTAJ). Małżeństwo Harwoodów rozwinęło firmę, proponując fenomenalne produkty, jednak nigdy nie udało się mu przeskoczyć pierwszego progu i przekształcić ją w większy biznes. Kiedy więc, w roku 1987, kupił ją Alan Shaw, nota bene pierwszy europejczyk pracujący w japońskim NEC-u, miał w ręku wszystko, czego potrzeba, żeby się to wreszcie udało – fantastyczny produkt, pasję oraz wiedzę nie tylko z zakresu elektroakustyki, ale także biznesu. Dzięki niemu Harbeth rozkwitł i stał się jednym z najważniejszych graczy, przede wszystkim w Japonii i w ogóle na Dalekim Wschodzie.

Pierwszym produktem Harbetha był HL Monitor, znany jako Mk1, pierwsza na świecie konstrukcja, w której zastosowano membranę polipropylenową. Jego bezpośrednim spadkobiercą jest model Super HL5, któremu przyjrzymy się w tym teście, jego 6. generacja, zachowująca klasyczne dla monitorów BBC proporcje i objętość (‘two coobic foot’), charakteryzujące np. model LS3/6 BBC. Zastosowano w nim, produkowany samodzielnie, 200-mm głośnik niskośredniotonowy z membraną RADIAL, metalową kopułkę SEAS-a oraz głośnik superwysokotonowy z membraną z tytanu. Obudowa, jak to u tego producenta, nawiązując bezpośrednio do wspominanego modelu LS3/6 BBC, złożona jest z cienkich ścianek, bez mocnego wytłumiania, z odkręcanymi ściankami przednią i tylną. To zupełne przeciwieństwo tego, do czego dąży większość współczesnych firm głośnikowych, marzących o idealnie sztywnej, idealnie tłumionej obudowie. Wszystko to składa się na dźwięk, który jest na tyle inny niż tzw. ‘mainstream’ i na tyle niezwykły, że skupia wkoło siebie prawdziwych „wyznawców”, zagorzałych zwolenników, a nawet fanatyków.

Płyty użyte do odsłuchów:
Thorens. 125TH Anniversary LP, Thorens, ATD 125, 3 x 180 g LP.
∙ Depeche Mode, Sounds Of The Universe, Mute, STUMM300, 2 x 180 g LP.
∙ e.s.t., Leucocyte, ACT Music+Vision, ACT 9018-1, 2 x 180 g LP.
∙ Kraftwerk, Tour The France, EMI, 591 708 1, 2 x 180 g LP.
∙ Madeleine Peyroux, Careless Love, Rounder/Mobile Fidelity, Special Limited Edition, 180 g LP; recenzja TUTAJ.
∙ The Beatles, Rubber Soul, Apple/Toshiba-EMI, TOCP-51116, CD.
∙ Sonny Rollins, Saxophone Colossus, Prestige/JVC, VICJ-60158, XRCD.
∙ Count Basie&Joe Williams, The Greatests!, Verve/Universal Music Japan, UCCV-9233, CD.
∙ Anja Garbarek, Briefly Shaking, EMI, 8608022, CCD; recenzja TUTAJ.
∙ Bill Evans Trio, Waltz For Debby, Riverside/Analogue Productions, RLP-9399, 2 x 45 rpm, 180 g LP.
∙ The Bassface Swing Trio, The Bassface Swing Trio Plays Gershwin, Stockfisch, SFR 357.8045.1, 180 g LP + SACD/CD; recenzja TUTAJ.

ODSŁUCH

Słuchając Harbethów trudno oprzeć się wrażeniu, że dużej części nowoczesnych kolumn czegoś brakuje, że gdzieś po drodze, w pogoni za rozdzielczością, szerokim pasmem przenoszenia itp. zapomniano o podstawowej cesze urządzeń audio w ogóle, nie tylko kolumn: o komunikatywności. Nie, żebym zachwalał wstecznictwo – co to, to nie: jestem pewien, że sporo firm idzie w dobrą stronę i że drobnymi krokami, wężowymi nieraz posunięciami obierany jest właściwy kierunek, tj. dążenie do maksymalnie wiernego oddania tego, co jest na krążku (winylowym, srebrnym czy „twardym”). Mimo to przesłuchanie kolumn w rodzaju Super HL5 pokazuje, że nie można przy tym zapomnieć o tym, że ostatecznie audio to rozrywka, coś, co ma przynieść przyjemność, a nie tylko stres związany z wynajdywaniem wad nośnika, sprzętu, słuchu i wszechświata. To ważne rzeczy, może nie same w sobie, ale jako ‘znaczniki’ wskazujące na wybitną rozdzielczość, barwę itp. Nie mogą jednak pozostać na placu boju same, bo wtedy wszystko traci sens. Musi do tego dojść jeszcze coś, jakaś ‘wartość dodana’. I testowane Harbethy są niemal do pełna wypakowane czymś „ponad”, czymś, co sprawia, że siedząc przed nimi zapominamy o mechanicznej naturze tego, co słyszymy.

W tym kontekście najważniejsze wydaje mi się to, żeby pokazać mechanizm budowania tego rodzaju przekazu. A w nim ważną role odgrywają elementy odstające od przezroczystych kolumn w rodzaju moich Dobermannów Harpii Acoustics, Wilson Audio Duette itp. Myślę, że brytyjskie kolumny mają tylko średnią rozdzielczość i równie niewyskakującą ponad inne konstrukcje przestrzeń. Chciałbym jeszcze raz podkreślić, że to elementy, które są integralną częścią tego przekazu, nie czymś, co chciałbym napiętnować. Długo się bowiem zastanawiałem, na czym polega fenomen Harbethów – dlaczego tak dobrze mi się ich słuchało, dlaczego tak wielu ludzi dałoby się pokroić na kawałeczki za to, że to najlepszy dźwięk na świecie.
Przechodząc z kolumn odniesienia momentalnie słychać to, o czym powiedziałem, a także konkretnie wymodelowane pasmo przenoszenia. Najwyższa część środka oraz góra są nieco wycofane względem okolic 600 Hz-2 kHz. Także najniższy bas jest krótszy i nieco suchszy niż w Dobermannach, o dużych kolumnach w rodzaju ART Loudspeakers Moderne 10 nie wspomniawszy. A jednak, mimo że to kolumny podstawkowe, mają niski zakres lepszy, tj. bardziej rozciągnięty i lepiej kontrolowany niż spora część średniej wielkości kolumn podłogowych. Bas Harbethów ma bardziej rozbudowaną paletę barw, lepszą komunikatywność niż np. Spendory A6, skądinąd znakomite konstrukcje, czy Chario Constellation Pegasus. Także jego definicja jest znakomita, może nie ultra-dokładna, ale bardzo dobrze połączona z barwą. Bas jest po prostu żywy i w dobrej proporcji z resztą pasma. Wydaje mi się, że zakres w okolicach 100-200 Hz jest nieco mocniejszy niż środek, ponieważ uderzenie igły gramofonu o powierzchnię płyty (na początku), niezwykle charakterystyczny dźwięk, było z HL5 mocniejsze niż się do tego przyzwyczaiłem. Także lekki przydźwięk, jakiego nie udało mi się, pomimo najlepszych chęci, zlikwidować w Thorensie TD160HD, uzbrojonym w ramię Regi RB250 (myślę, że to dlatego, że Rega łączy masę ramienia z masą sygnału) był z nimi nieco mocniej słyszalny niż gdzie indziej. Nie przełożyło się to jednak na dociążenie tego zakresu, ani na jego zmulenie.

Prawdę mówiąc, to był naprawdę świetnie wypełniony, aktywny bas. I schodził niewiarygodnie, jak na taką objętość, nisko. Nie zawsze będzie to jednak tak słychać. Z jazzem, dobrze nagranym jazzem, jak na przykład z nagranego direct-to-disc winylu The Bassface Swing Trio The Bassface Swing Trio Plays Gershwin wiadomo było, że to mniejsze kolumny od dużych podłogówek. Kontrabas był bowiem nieco suchszy, a jego wybrzmienie krótsze niż w Dobermannach. Być może wpływ na to ma strojenie układu głośnik/obudowa/bas-refleks, ale z tego typu muzyką bas słychać w nieco mniej wypełniony sposób niż u mnie. Nie dotyczy to porównania z innymi podstawkami, bo tu Harbeth pokazuje, co to w ogóle bas jest. Zupełnie inaczej kolumny zachowywały się natomiast z muzyką elektroniczną. Ach! Miłośnicy tego typu grania powinni bezwzględnie posłuchać Super HL5 z dobrą elektroniką. Niebywale czysto – to jedna z cech tych kolumn – i niezwykle dynamicznie zabrzmiały nagrania z dysku Tour The France Kraftwerku. To tutaj, przy utworze Elektro Kardiogram, gdzie zarejestrowany jest niebywale dynamiczny i niski bas, głośnik niskotonowy ocierał o maskownicę i właśnie z tego powodu musiałem ją w końcu zdjąć. Wprawdzie firma wykonuje pomiary z maskownicą na miejscu i tak rekomenduje odsłuch, jednak po jakimś czasie byłem skłonny przychylić się do stanowiska, że lepiej jednak je ściągnąć. Raz, że bas na niektórych płytach (przede wszystkim winylowych) jest tak dynamiczny i mocny, że materiał maskownicy aż cały chodzi, a dwa, że otwiera się wówczas wyższy zakres. A jest to w tym przypadku bardzo ważne.

Jak wspomniałem, wyższa część pasma jest nieco wycofana. Nie dotyczy to części, która odpowiada za dość twardy atak średnicy. Ta jest w Harbethach dość mocna i należy rozumnie szukać elektroniki (Simaudio Moon, Audiomatus, Audiolab), bo czasem może płyta zabrzmieć nieco zbyt jazgotliwie. Ale tylko wtedy, kiedy inżynier dźwięku coś spaprał, jak np. przy skądinąd genialnej płycie Briefly Shaking Anji Garbarek. Ta pokazała znakomite rozciągnięcie basu, bardzo czystą średnicę oraz wyjątkowo dobrze uchwyconą definicję wydarzenia muzycznego jako całości (chodzi mi ciągle o to samo, tj. o umiejętność grania „obok” dźwięku, grania muzyki). Płyta Garbarek została wydana jako Copy Control Disc, z przyprawiającym mnie o mdłości logo firmy Cactus, odpowiedzialnej za ten konkretnie typ zabezpieczeń, a słychać to jak zapiaszczenie góry i utwardzenie środka. Z tym kolumny sobie nie radzą tak dobrze, jak ultra-dokładne konstrukcje, które wydobywają z niej też coś poza tym. Czasem podobnie słychać było część środka na płycie Depeche Mode Sounds Of The Univers – i to zarówno wersji winylowej, jak i z japońskiego wydania CD – jednak nie było to dominujące doznanie. Dominujące było poczucie, że wszystko jest na swoim miejscu, że gra muzyka po prostu.

Nieco mieszane uczucia miałem przy płytach jazzowych, a także przy nagraniach z lat 60.-70., np. The Beatles. Jak pewnie Państwu wiadomo, niedługo, bo 9 września tego roku, Japończycy planują wydać pełną dyskografię zespołu – równolegle wersje mono i stereo, po raz pierwszy zremasterowaną w domenie cyfrowej. Informacje znajdą państwo na stronie CD Japan TUTAJ). Zanim to nastąpi, chciałem odświeżyć sobie edycję, którą posiadam, reedycję Toshiba-EMI z roku 2000. Na pierwszy rzut poszła moja ulubiona płyta, Rubber Soul. Harbethy zagrały ją w niezwykle „zaangażowany”, pełny i głęboki sposób, choć momentalnie wiadomo było, że nie potrafią z taką swobodą wyodrębnić wokalistów, że scena jest znacznie bardziej płaska niż u mnie. To rzeczy, o których już wspominałem. A jednak siedziałem przed nimi, zmieniając ścieżki, a potem płyty, z przyjemnością chłonąc koherentny i mocny dźwięk.

I tak należy te kolumny „czytać”. Są niezwykle komunikatywne, tj. pokazują muzykę tak, jak należy, w koherentny, pełny sposób. Nie są specjalnie rozdzielcze, a ich scena dźwiękowa nie jest ekspansywna. Dzięki znakomitej mikrodynamice, bardzo dobrej wielkości instrumentów itp. dostajemy jednak niezwykle intensywny, wciągający przekaz. Tak, to są kolumny, których brzmienie oparte jest o środek pasma, ale nie jest on podkreślany. Bas jest fantastyczny, pokazuje, że angielskie brzmienie to nie są kolumny z obciętymi skrajami pasma. Może góra mogłaby być mocniejsza, ale nie jest to coś, za czym bym płakał. Należy zadbać o jak najlepsze podstawki, bo to się opłaci. Harbeth takowych, jak informuje dystrybutor, nie oferuje, dlatego trzeba poszukać gdzie indziej. Wiem, że polski Stand ART wykonuje takie na zamówienie – to masywne, „zamknięte” konstrukcje. Także firma Rogoz Audio ma podstawki do tego typu konstrukcji. Brytyjskie pismo „Hi-Fi Choice” w swojej recenzji z października 2002 roku mówi z kolei o podstawkach Kudos 100, zaś w instrukcji Harbetha widać jeszcze inne, otwarte, ramowe konstrukcje. Japończycy robią jeszcze inaczej – z lubością używają podstawek otwartych, ale drewnianych, przypominających nieco taborety. Ważne, aby miały dobrą wysokość – gdzieś między 35-40 cm. Wydaje mi się, że najlepiej Super HL5 grały, kiedy głośnik wysokotonowy znajdował się nieco, ale tylko nieco powyżej ucha. I będzie pięknie.

BUDOWA

Super HL5 firmy Harbeth to kolumna (nominalnie) podstawkowa, trójdrożna, wentylowana bas-refleksem. Brzmi to podobnie do dużej części testowanych przez nas kolumn, jednak wystarczy jeden rzut oka, żeby wiedzieć, że mamy do czynienia z czymś innym. To bardzo duża kolumna – po prostu – i w dodatku zupełnie, jak na dzisiejsze czasy, niewymiarowa. Wspomniałem na początku, że korzysta ona z przyjętej w BBC jako „złoty środek” pojemności two cubic foot i że jej rozmiary nawiązują wprost do pierwszego monitora tej firmy. Obydwie informacje nie są do końca poprawne, ponieważ wymiary 322 x 638 x 300 (Super HL5) odbiegają od „klasycznych” 300 x 600 x 300 (BC-1). Niewiele, ale jednak. Kolumny, jak wspomniałem, wymagają specjalnych, niskich podstawek, ponieważ są bardzo wysokie. Mimo to są niezwykle atrakcyjne. A może są interesujące właśnie przez swoją ostentacyjną konserwatywność – sam nie wiem. W każdym razie, prezentują się niezwykle intrygująco. Pomaga temu bardzo ładna, naturalna okleina położona na cienkich płytach z MDF-u. Kolumny są parowane tak, aby ich pasmo przenoszenia pokrywało się w polu +/- 3 dB. Dostajemy z nimi bardzo dobrze napisaną, wyczerpującą, naprawdę pomocną instrukcję. Szkoda, że tylko w języku angielskim.

Super HL5 to kolumny trójdrożne. Na ściance przedniej widać więc trzy głośniki: na samej górze 20-mm, wykonaną z tytanu kopułkę superwysokotonową z neodymowym magnesem, przejmującą przenoszenie od 10 kHz, a więc jeszcze w dobrze słyszalnym paśmie, a poniżej 25-mm głośnik wysokotonowy SEAS-a, aluminiową kopułkę podobną nieco do tej, którą mam w Dobermannach. Na dole mamy 200-mm głośnik niskośredniotonowy wykonany z odmiany plastiku o nazwie RADIAL. W jego centrum widać plastikową nakładkę przeciwpyłową w kształcie korektora fazowego. Kosz jest niezwykle solidny – odlewany. Przednią ściankę odkręca się, podobnie, jak tylną. Poniżej woofera mamy wylot bas-refleksu. Jak pokazują pomiary “Hi-Fi Choice’a” został on dostrojony do 35 Hz, a więc znacznie niżej niż wynosi częstotliwość rezonansowa – 55 Hz. Z tyłu kolumny mamy podwójne zaciski głośnikowe, wkręcone wprost do ścianki. Nie są szczególnie wyszukane. Zwrotnicę zmontowano na jednej płytce drukowanej. Znajdziemy na niej sporo cewek rdzeniowych, kondensatory foliowe oraz oporniki masowe. Przewody łączące płytkę z głośnikami są niezbyt grube. Maskownice rozpięto na metalowych ramkach, które wciska się w wycięcie na obrzeżach przedniej ścianki. Kolumny mają wyższą skuteczność od Dobermannów, co wskazuje, że podana wartość 86 dB jest nieco zaniżona, jednak nie są wcale tak łatwe do napędzenia. I raczej bym ich nie przysuwał do ścian, ponieważ można w ten sposób podkreślić nosowość wokali i nieco całość dociążyć. A tego im nie potrzeba. Harbeth mówi o co najmniej 75 cm, jednak myślę, że 1 m to i tak za mało.



Dane techniczne:
Budowa: trójdrozna, bas-refleks
Pasmo przenoszenia: 40 Hz – 24 kHz +/-3 dB (wolna przestrzeń, 1 m, z założonymi maskownicami)
Impedancja nominalna: 6-8 Ω
Skuteczność: 86 dB/1 W/1 m
Sugerowana moc wzmacniacza: 25-150 W
Wymiary (H x W x D): 638 x 322 x 300 mm
Waga:17,2 kg


HARBETH
SUPER HL5

Cena (para): 10 200 zł

Dystrybucja: Audio System

Kontakt:

Audio System

tel.: (0-22) 662-45-99
fax: (0-22) 662-66-74


e-mail: kontakt@audiosystem.com.pl

Strona producenta: HARBETH






PŁYTY PROSTO Z JAPONII

CDJapan



POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ



© Copyright HIGH Fidelity 2009, Created by B