A.D.A.M. Professional Audio, Berlin, Germany. Taki napis odnajdziemy na metalowej płytce zamocowanej na tylnej ściance kolumn. I jest to jak najbardziej prawda, bowiem firma A.D.A.M., rozpoczęła przygodę z audio od rynku profesjonalnego. Nawet akronim tworzący nazwę firmy przywołuje skojarzenia z rynkiem profesjonalnym – Advanced Dynamic Audio Monitor. Powstanie firmy poprzedziło wiele lat badań – np. przy współpracy z dr Oskarem Heilem powstał głośnik ART (Advanced Ribbon Technology), znak rozpoznawczy wszystkich kolumn A.D.A.M.-a. Obecnie produkty tej firmy stosowane są w wielu studiach na świecie, dość wspomnieć studia Abbey Road (Wielka Brytania), NDR Hannover (Niemcy) czy Onkio House (Japonia). To oczywiście tylko kilka przykładów, pełniejsza lista jest do znalezienia na stronie internetowej producenta. Lista klientów jest tym bardziej imponująca, jeśli uwzględnimy że firma powstała dopiero 1999 roku! Kolumny, które trafiły do testu, nie pochodzą jednak z serii profesjonalnej, ale zostały zaprojektowane dla użytkowników domowych. To sporych rozmiarów kolumny podłogowe, w serii Classic znajdziemy jednak jeszcze jeden, większy model o nazwie Column, głośnik centralny Center, subwoofer SW260 oraz testowany już w „High Fidelity” model Compact (test TUTAJ). Kolumny są dostępne jako pasywne (taka wersja była testowana) lub aktywne – testowane wcześniej Compacty były właśnie takie. Jak widać profesjonalne korzenie dają o sobie znać, kolumny aktywne to rzadkość na rynku domowego audio. Wszystkie kolumny tej serii korzystają z podobnych rozwiązań technicznych, co pozwala na łatwe zestawienie systemu 5.1 do kina domowego. Kolumny aktywne A.D.A.M.-a mają niewielu konkurentów w domowym audio, jednak z wersjami pasywnymi jest zupełnie inaczej. W tym zakresie cenowym i rozmiarowym jest wiele kolumn renomowanych producentów, z którymi Pencile muszą konkurować. Ale to dla nas, konsumentów, dobra wiadomość. Możemy wybierać i przebierać, kierując się tylko naszym gustem i preferencjami, nie będąc zmuszonym do korzystania z tylko jednej opcji. Ale to znaczy też, że A.D.A.M.-y będą musiały się mocniej postarać, aby do siebie przekonać potencjalnych nabywców. Czy im się to uda, tak jak się udało z kolumnami aktywnymi? Dotychczas testowaliśmy następujące modele kolumn firmy A.D.A.M.: ODSŁUCH Płyty użyte do odsłuchu: Na początku tego testu chciałbym odświeżyć informacje na temat mojego zestawu referencyjnego, ponieważ zaszły w nim pewne zmiany. Myślę, że informacje o systemie, w którym testowane są kolejne urządzenia jest zawsze bardzo istotna, ponieważ daje możliwość odniesienia opisanych wrażeń do pewnej wartości stałej. Największa zmiana w moim systemie nastąpiła, jeśli chodzi o źródło dźwięku: Bluenote Koala Tube został zastąpiony uniwersalnym odtwarzaczem (czyta CD, DVD-A/V i SACD, ma też doskonałą sekcję wizyjną) Linna, Unidiskiem 1.1. Kolejna zmiana dotyczyła kabli głośnikowych – Linny K20 wymieniłem na japońskie Harmonixy CS-120. Także jeden z interkonektów został zastąpiony kablem Binaural Focus 5.0. Bez zmian pozostało wzmocnienie oraz kolumny: Manley Shrimp z Linnem Akurate C2200 napędzają kolumny Bowers&Wilkins B&W 804S. Przejdźmy więc do meritum. Po ustawieniu kolumn na przygotowanym dla nich miejscu i przepięciu kabli (co okazało się nie tak proste jak się spodziewałem, ponieważ nie udało mi się zamocować jednocześnie widełek Harmonixa i zwór w zaciskach głośnikowych, musiałem więc posiłkować się dodatkowymi banankami) włożyłem do odtwarzacza moją, ostatnio, ulubioną płytę Antony’ego. Dwie rzeczy zwróciły od razu moją uwagę: kultura wysokich tonów (o tym za chwilę) i przesunięcie balansu tonalnego w ich stronę. Zostało to potwierdzone w późniejszych odsłuchach. Potężne kolumny podłogowe, z podwójnym wooferem, a zagrały szczupłym dźwiękiem. Bas ewidentnie był na drugim planie, a jego niższej części nie było w ogóle. Być może dzięki temu A.D.A.M.-y świetnie oddawały rytm i nie miały problemów z jego kontrolą. Jest to dobra rzecz do małych pomieszczeń, gdzie nadmiar basu jest prawdziwą udręką i utrapieniem audiofilów i melomanów, ale w pomieszczeniu takim, jak moje (21 m2, z jednym bokiem otwartym na mieszkanie) basu trochę brakowało. Pencile nie były na przykład w stanie pokazać potęgi orkiestry symfonicznej, nagrania z Bolero!... zabrzmiały trochę tak, jakby grała orkiestra kameralna. Na koniec zostało mi do opisania coś, czego nie potrafię do końca zdefiniować. Nic się nie wychylało przed szereg, nie było żadnych ewidentnych podkreśleń czy uszczupleń fragmentów pasma akustycznego (poza basem), jednak brakowało mi w dźwięku nieco „życia”. Chór cerkiewny brzmiał tak, jakby nagrania dokonano w małym, wytłumionym pomieszczeniu, brakowało mi nieco wybrzmień, blasku. Nie było tej plastyczności sceny, tego rozmachu, które były obecne jak słuchałem z moimi kolumnami. Także wokale, szczególnie żeńskie, były nieco zbyt grzeczne. Ciekawe, jako całość A.D.A.M.-y grają właśnie takim trochę płaskim i pozbawionym życia dźwiękiem. Naprawdę nie wiem z czego to wynika. Może są zbyt równo zestrojone? Może nie zgrały się z moim systemem odsłuchowym? Powtarzam - nie wiem. Ale jedno jest pewne – mają swój wyraźny charakter. I dlatego koniecznie muszą zostać odsłuchane przed zakupem, najlepiej we własnym pomieszczeniu i z własnym systemem. Może akurat taka kombinacja cech jaką one prezentują będzie tym, czego Państwo szukacie? BUDOWA Kolumny A.D.A.M. Classic Pencil to sporych rozmiarów dwuipółdrożne podłogówki. Ich obudowy wykonane z MDF-u pokrytego naturalnym fornirem (testowana para była w kolorze wiśni) mają klasyczny prostokątny kształt. Na przedniej ściance jest polakierowana na kolor srebrny nakładka, przypominająca nieco droższe modele Dynaudio, w której umieszczono głośniki, przykręcone długimi śrubami aż do głównej skrzynki oraz otwory pod maskownice. Nakładka również wykonana jest z MDF-u, a pomiędzy nią i główną obudową kolumny umieszczono strukturę wytłumiającą z aluminium. Na tylnej ściance widać sporych rozmiarów aluminiową płytę z podwójnymi terminalami WBT oraz, tuż nad nią, tunel bas-refleksu. Głośnik wysokotonowy to oczywiście A.R.T., opracowana przez A.D.A.M.-a wersja głośnika dr Oskara Heila. Jego konstrukcja, ściskanej i rozciąganej, ułożonej w harmonijkę membrany, pozwala na uzyskanie czterokrotnie większej prędkości powietrza, niż prędkość samej membrany. Przypomina to trochę to, co dzieje się wewnątrz akordeonu podczas gry. Te właściwości pozwalają na osiągnięcie wysokiej skuteczności (głośnik ten ma skuteczność rzędu 92 dB/W/m), liniowej impedancji (3,2 ą 0,03 Ω), a także wysokiej zgodności fazowej, poniżej 1˚ w zakresie obsługiwanych częstotliwości. Głośnik wysokotonowy ma też 2,5-krotnie większą powierzchnię membrany niż konwencjonalne kopułki 1”, co umożliwia im osiągnięcie większej dynamiki. Zwrotnicę umieszczono w osobnej komorze, za aluminiową płytą z gniazdami przyłączeniowymi. Zmontowana została na dwóch płytkach drukowanych, jednej zawierającej cewkę dla sekcji niskotonowej, wyglądającą jak sporych rozmiarów transformator toroidalny, i drugiej, zawierającej pozostałe elementy filtrujące – cewki powietrzne, kondensatory polipropylenowe MKP i rezystory Intertechnik. Połączenia między terminalami i zwrotnicą oraz między zwrotnicą i głośnikami poprowadzono kablami Oehlbacha. Także dostarczone z kolumnami zwory to krótkie odcinki takiego samego kabla, a nie zazwyczaj stosowane blaszki. Częstotliwość podziału pasma pomiędzy głośnikami to 1800 Hz, a drugi głośnik niskotonowy zaczyna pracę od 150 Hz w dół. Kolumny mają dwie możliwości ustawienia: albo na samoprzylepnych filcowych płytkach, naklejanych w odpowiednich wycięciach cokołu, albo na kolcach, wkręcanych w nagwintowane otwory.
PŁYTY PROSTO Z JAPONII |
||||||||||||||||||||
© Copyright HIGH Fidelity 2009, Created by B |