Ortofon to jedna z najstarszych marek zajmujących się produkcją wkładek gramofonowych. Założona w roku 1918 przez dwóch duńskich inżynierów, Axela Petersena oraz Arnolda Poulsena, od początku miała jeden cel: dźwięk związany z... filmem. To nie pierwszy i nie ostatni przypadek, że to, co dzisiaj pojmujemy jako szczyt wyrafinowania rodziło się w zupełnie innej dziedzinie niż ta, którą się zajmujemy. Radary, sonary, czy film właśnie, to były jednak dziedziny, na które łożone były duże pieniądze i które były de facto inkubatorem nowych technologii. Firma, nosząca początkowo nazwę Electrical Fonofilms Company A/S, dopiero jakiś czas potem zmieniła ją na Ortofon A/S. Dźwiękiem filmowym zajmowała się zaś aż do II wojny światowej. Dopiero po niej zajęto się produkcją maszyn potrzebnych do nacinania płyt. To w Ortofonie, już w 1945 roku opracowano pierwszą na świecie wkładkę MC. Niniejszy opis dotyczy jednak wkładek MM i ma na celu porównanie starszych modeli wkładek z wersją nowszą, która wchodząc na rynek nie miała jednoznacznego odpowiednika w poprzedniej serii. Chodzi oczywiście o wkładki MM i firmę Ortofon - a dokładniej o linię 2M (kolor). Bo, jak się okazuje, mnóstwo ludzi zaufało firmie i przez lata cieszyli się dźwiękiem dotychczasowych modeli. Wszystko się jednak zmienia i ten, kto stoi w miejscu, ten się cofa. Firmy w rodzaju Ortofona częstych zmian wystrzegają się, jak polskie rządy reform, jednak co jakiś czas decydują się iść na całość. Jak w tym przypadku. Ponieważ jednak nowe modele nie mają bezpośrednich odpowiedników w nowej wersji, postanowiłem porównać obydwie linie, tym bardziej, że przez lata miałem do czynienia ze starszymi wkładkami, zarówno w moim doświadczeniu jako meloman, jak i jako serwisant. Z wkładkami firmy Ortofon pierwszy raz miałem okazję zetknąć się jeszcze w latach 70. Poniższe zestawienie – taką mam nadzieję – pozwoli na orientacyjną ocenę i porównanie serii M2 z poprzednimi modelami popularnymi i znanymi już na rynku. Ilość i modele wybrano losowo. Ocena zaczyna się od modeli najtańszych. Nacisk na igłę podany w opisie i z doświadczenia wybrany na ramieniu typowym dla gramofonów Pro-Ject (długie ramię z rurki aluminiowej). Stare serie 1. Model 310 Podstawowa wkładka Hi-Fi z linii Uniwersal, o dźwięku dla niewymagających słuchaczy, ze szczególnym przeznaczeniem do muzyki pop /rock. Igła z ostrzem sferycznym, nacisk 1,2-2 g. Nie polecam jej do klasyki i bogatej muzyki akustycznej – przeciętna rozdzielczość, brak alikwotów w dźwięku. Model tani, dla początkującego melomana, wychodzący już z oferty producenta. Typ mocowania TP4. Z przystawką możliwe zamontowanie w typowym headsheld na dwie śruby 2,5 mm. 2.Model OM-5 Wkładka o jakości dźwięku wystarczającej dla przeciętnego odbiorcy, który poszukuje taniej alternatywy dla swojego systemu. Lepsza spójność „obrazu” oraz poukładana scena w konfrontacji z poprzednim modelem. Wkładka wymaga precyzyjnego ustawienia i wtedy pozwala na uniknięcie typowych cech słabego Hi-Fi. Można określić ją jako uniwersalną (pop/rock/jazz). Klasyka już w ograniczonym zakresie – zależy to od konkretnego tłoczenia. Ostrze igły eliptyczne. Nacisk igły ok. 1,2 g - przy większym nacisku zaczyna brakować swobody w dźwięku. Nadal brakuje najwyższych alikwotów.
3.Model 320
Model wkładki Hi-Fi w której zaczynają pojawiać się alikwoty, duża przestrzeń i rozdzielczość. Niestety nie jest odporna na trzaski. Wymaga bardzo dokładnego ustawienia ze względu na rodzaj szlifu igły i z tego powodu nie jest zalecana do prostych i tanich gramofonów, gdzie nie ma możliwości regulacji. Złe ustawienie spowoduje wzrost zniekształceń, wyostrzenia i problemy z miękkością. Płyty mocno używane i zniszczone wypadają niestety źle, ponieważ pojawiają się trzaski i syczące zgłoski. 4.Model 530 MKII Model z serii 500, drugi od góry. Wysoka jakość dźwięku, obraz lepszy od poprzedniego modelu. Mniej trzasków i szumu, dźwięk spokojny i czysty, nieco „studyjny”. Oczywiście powinna być dobrze ustawiona - jak wszystkie wkładki. Mając w pamięci modele 510, 520, 530 i 540 z innej sesji porównawczej - dopiero modele 530 i 540 zapewniły poziom satysfakcjonujący dźwięku. Wkładka o bardzo uniwersalnym przeznaczeniu (model 540 jeszcze bardziej wciągający), barwowo o zrównoważonej proporcji. Porównując do innego modelu z serii Super OM 30 (inna sesja), seria 500 cechowała się bardziej uniwersalnym brzmieniem, zwłaszcza w jazzie, z prawidłowo nakreślonym basem. Odbywało się to, niestety, kosztem gorszej przestrzeni (separacji kanałów) i słabszej rozdzielczości w stosunku do Super OM30, ale brak podbarwień na basie zadecydował o zakupie przeze mnie wkładki serii 500 (540). Na marginesie – Super OM30 wypadała tak, jak nie wypadają w rozdzielczości i przestrzeni niektóre wkładki MC. Przestrzeń i scena z poczuciem trzeciego i czwartego planu preferowała wkładkę Super OM do klasyki. Natomiast seria 500 ma charakter uniwersalny – dla muzyki pop/rock/jazz/classic. Wkładka dobrze współpracuje z preampem o wejściu FET. Ukazuje wówczas swoje walory. Szlif igły specjalny. Nacisk igły 1,2 g Nowa seria (2M) 1.Model 2M Blue Model 2M Blue to wkładka z nowej serii, drugi model od dołu. Zapakowano ją do innego etui niż wkładki z poprzedniej linii – wygląda to na „upominek” dla kobiety. Mocowanie do główki ramienia za pomocą dwóch śrub wprost do obudowy wkładki (nagwintowane otwory). Osłona igły stanowi osobny element z zatrzaskiem na korpusie obudowy. Kolor jak w nazwie. Dźwięk bardziej studyjny od 530, więcej informacji o dolnych zakresach, większa rozdzielczość i ogólnie więcej „muzyki”. Ta ostatnia cecha coraz bardziej pasuje do większości nowych modeli Ortofona. Na ramieniu prezentuje się bardziej designersko (elegancko) niż poprzednie modele. Nacisk na igłę 1,2 g. Szlif igły specjalny. 2.Model 2M Bronze Wkładka z nowej serii 2M, drugi model od góry, a trzeci od dołu. Ogólnie gęstszy dźwięk w porównaniu do Blue, przestrzeń nieco większa, zarówno w porównaniu do „niebieskiej”, jak i do Modelu 530. „Szybka” w dolnych rejestrach (bas), wysokie tony bardziej subtelne, bas jeszcze bardziej zaakcentowany niż w Blue. Mniejsza ilość „śmieci” i trzasków. Odczuwalny swobodnie trzeci i czwarty plan. Po wszystkich tych krokach jest ten jeden – krok do High Endu. W przypadku dobrej realizacji i dobrego tłoczenia płyty wkładka ta robi duże wrażenie. Kreowanie np. fortepianu było bardzo angażujące. Nacisk na igłę 1,2 g. Szlif igły specjalny.
Płyty użyte do testu:
PŁYTY PROSTO Z JAPONII |
||||
© Copyright HIGH Fidelity 2008, Created by B |