Testowane w zeszły miesiącu kolumny iQ9 pozostawiły po sobie świetne wrażenia. Po testowanych w 2005 roku iQ5 przyszedł wreszcie czas na test clou oferty KEF-a, wielokrotnie nagradzany, uhonorowany m.in. nagrodą EISA, podstawkowy model iQ3. To średniej wielkości monitor, będący kwintesencją produkcji tej angielskiej firmy, ponieważ jego przetworniki to czysty układ Uni-Q, pracujący tutaj od samej góry – a nowa kopułka ma przetwarzać aż do 40 kHz – do samego dołu. W większych modelach sekcja średniotonowa jest odciążana, ponieważ bas reprodukuje jeden (iQ5 i iQ7) lub dwa (iQ9) głośniki niskotonowe. Pojedyncze źródło dźwięku otrzymamy także z mniejszej podstawki iQ1, jednak w iQ3 mamy do czynienia z „pełnoprawnym” Uni-Q o średnicy 165 mm, podczas kiedy w iQ1 jest to wersja 130-mm. Podobnie jak w większych kolumnach, tak i tutaj obudowa to piękna „lutnia”, zapoczątkowana w obudowach chyba przez Sonus Fabera. Jak pokazało postawienie obok siebie iQ3 i iQ9, model podstawkowy wygląda, jakby ktoś odciął mu całą sekcję niskotonową i pozostawił jedynie system Uni-Q. Można by się więc spodziewać, że kolumny zagrają w przedziale średnio-wysokotonowym co najmniej podobnie, a mały model od większego będzie się różnił jedynie basem. Nie można by się bardziej pomylić. ODSŁUCH Przy teście modelu iQ9 w poprzednim numerze „HIGH Fidelity OnLine” (No. 42, październik 2007) poruszyłem sprawę wzajemnej zależności wysokich i niskich częstotliwości. Jak zauważono, zarówno dodanie do układu wysokiej klasy basu wydatnie poprawia przetwarzanie blach, jak i dodanie głośnika ultra-wysokotonowego polepsza subiektywny odbiór basu. Nic w tym tajemniczego, sama fizyka, jednak rzadko przywoływana. Na podstawie tych dwóch kolumn, niemal identycznych, różniących się jedynie sekcją niskotonową, można część z tych rewelacji potwierdzić. Oczywiście nie jest to sytuacja zerojedynkowa, gdyż w przypadku iQ9 system Uni-Q nie musi przetwarzać niskiego basu, ponieważ jest odcięty przez zwrotnicę. Dzięki temu głośnik wysokotonowy pracuje w lepszych warunkach: membrana nie wykonuje dużych skoków, a tym samym nie moduluje, albo robi to w znacznie mniejszym stopniu, fale są emitowane przez kopułkę. To jednak nie koniec obostrzeń: w takich warunkach dobrze zagra większość płyt, jednak nie wszystkie będą tak ekspresyjne jak iQ3. Najlepiej wskazać płyty, które same „sprzedają” ten produkt. Zagrajmy na początek utwór Fallen Angel z płyty Red grupy King Crimson (Universal [Japan], UICE-9058, HDCD) – dostaniemy mocne uderzenie, naprawdę analogową, łączną barwę i mocną górę. Zaraz potem zapuśćmy Kiedy byłem małym chłopcem z płyty Blues Breakoutów (Polskie Nagrania, PNCD 940, mini-LP, CD). I znowu: mocne gitary, nasycone, dźwięczne, przycinające i mruczące do nas. I ta sama, bardzo dobrze oddana atmosfera nagrania. Świetnie pokazana przestrzeń, głównie fluid powietrza między wykonawcami, brudy z pieców gitarowych itp. Na koniec zostawmy abacab z płyty Genesis pod tym samym tytułem (Charisma Records/EMI, 385183, SACD/CCD+DVD; recenzja TUTAJ). iQ3 pokażą świetne uderzenie i duży wolumen. Z takim materiałem kolumny zagrają naprawdę dużym, mocnym, pięknie nasyconym dźwiękiem. Nie będzie mowy o podstawie basowej, jednak wcale nie tak od razu zwrócimy na to uwagę, ponieważ wyższy i średni bas grają z rozmachem, z wigorem, skupione jak należy. Wyższa góra jest dźwięczna, jak to z Uni-Q, chociaż nie jest aż tak dokładna jak w iQ9, ani też nie tak masywna, jeśli chodzi o wyczucie wagi blach. Bo jest tak, że iQ3 nie są tak dobrze zrównoważonymi kolumnami jak duże KEF-y, To zrozumiałe, to inny przedział cenowy i inne wymagania, jednak pokazuje to, jak zabranie części basu wpływa na dźwięk w całym paśmie. W tych kolumnach dużą rolę w kreowaniu dźwięku odgrywa bas-refleks, wspomagający wydatnie system Uni-Q. Wypróbowałem sztuczkę z zatyczkami piankowymi (na wyposażeniu), przećwiczoną przy dziewiątkach, jednak tym razem wynik nie był wcale tak jednoznaczny. Rzeczywiście, przytkanie wylotów wyraźnie wyrównało przetwarzanie średnicy i wyższego dołu, jednak jednocześnie odebrało sporo basu, a co za tym idzie, zagubiło gdzieś witalność i wigor kolumn. Lepiej więc pozostawić zatyczki wraz z instrukcją obsługi w folii, w której są fabrycznie umieszczane. Warto jednakże zwrócić uwagę na to, że nie zawsze kolumny zagrają tak świetnie. Wkład bas-refleksu w dźwięk sprawia, że dowartościowaniu podlegają instrumenty, których główna energia skupiona jest w średnich przedziałach średnicy i wyższym basie. Jeśli niewiele się tam dzieje, a gra głównie wyższa średnica i niższy bas, jak na cudownej płycie Judy Garland Judy At Carnegie Hall (Capitol/EMI, 527876, 2x CCD), to wszystko zostanie podane bardzo ładnie, wyraźnie, jednak bez specjalnego pulsu, bez serca, wkładanego np. do muzyki Crimsonów. Pewnym problemem może być też to, że kolumny nie są łatwe do napędzenia. Najlepiej od razu zaprząc do nich coś wydajnego, nawet nie chodzi o moc, a o prąd, bo np. bardzo dobrze zabrzmi Cyrus 6 vs2 z odtwarzaczem CD 6s, ale równie dobrze można zagrać NAD. Słuchając iQ9 można łatwo przeoczyć to, jak dobrze potrafią zagrać mniejsze konstrukcje. Postarajmy się jednak o kilka spokojnych godzin i bez pośpiechu, bez szukania łatwych wzruszeń posłuchajmy takich klocków. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że do momentalnego zachwytu nad sceną dźwiękową – Uni-Q naprawdę w tym względzie rządzi – dojdzie także zrozumienie dla charakteru tych konstrukcji. Kolumny nie dla każdego, nie do każdego systemu, jednak przy poszukiwaniach na tym poziomie cenowym, do niewielkich pomieszczeń, konieczny punkt wycieczki. BUDOWA Model iQ3 firmy KEF to konstrukcja podstawkowa z obudową typu bas-refleks. Chociaż na pierwszy rzut oka wydaje się, że jest tu tylko jeden głośnik, tak naprawdę jest to układ dwudrożny. Znakiem rozpoznawczym KEF-a jest bowiem system Uni-Q, w którym w akustycznym centrum membrany nisko-średniotonowej umieszczona jest wysokotonowa kopułka. Większa membrana powstałą przez sklejenie ze sobą podłoża – polipropylenu oraz warstwy zewnętrznej – tytanu. Takie połączenie daje świetną sztywność i znakomite tłumienie. 19-mm kopułka została wykonana z aluminium, a na magnes wybrano ziemie rzadkie – neodym. Warto zwrócić uwagę na świetny kosz odlewany ze stopu magnezowego oraz odlewany element na górze obudowy, który choć czysto dekoracyjny, sprawia także, że górna ścianka jest bardzo sztywna i mało podatna na wibracje. Zaciski głośnikowe są podwójne, niezłocone, ze świetnymi zworami w postaci srebrzonej plecionki miedzianej. Przy codziennym użytkowaniu okazuje się jednak, że zaciski wyglądają lepiej, niż się je użytkuje – nie ma możliwości podpięcia kabli z widłami, a przy tym zakręca się je dość opornie. Przewody połączeniowe wewnątrz niestety są zapinane na skuwki. Po upłynięciu gwarancji warto je przylutować. Obudowę pięknie uformowano z płyty MDF i dodatkowo wzmocniono wewnętrznym wieńcem. Zwrotnica została przykręcona do dolnej ścianki. Elementy w niej użyte są średniej jakości, z cewką powietrzną na górze i rdzeniową na dole. Kondensatory elektrolityczne.
|
||||||||||||||||||||
© Copyright HIGH Fidelity 2007, Created by B |