REPORTAŻ

HIGH END 2007
MONACHIUM

TEKST I ZDJĘCIA: WOJCIECH PACUŁA





W Monachium już się specjalnie niczego nie słucha. Zdziwieni? Jeśli jesteście Państwo ze mną i czytacie relacje mojego autorstwa, przygotowywane zarówno dla „Audio”, jak i dla magazynu, który czytacie (rok 2006; rok 2005), to tegoroczna relacja nie powinna być zaskoczeniem. Przenosiny wystawy z Frankfurtu przyjęte zostały przez środowisko z mieszanymi uczuciami, głównie ze względu na nowe miejsce – hale i oszklone „pokoje” centrum targowego M.O.C. w Monachium. Krótko mówiąc – takie otoczenie nie wpływa dobrze na warunki odsłuchowe. Tak więc w relacjach z poprzednich lat, nie tylko moich relacjach, przebrzmiewało nie do końca wyartykułowane, ale natrętnie obecne pytanie: jak brzmią wypieszczone, nieraz niesłychanie kosztowne systemy w nowym otoczeniu? Okazuje się, że chyba niepotrzebnie się martwiliśmy. Tegoroczny High End wskazał bowiem trzecią drogę, która wydaje się najlepszym rozwiązaniem. Oto wystawa przez niektórych wyśmiewana jako IFA-bis, rzeczywiście stała się miejscem raczej spotkania firm z dystrybutorami, prasą, potencjalnymi klientami, miejscem, w którym w krótkim czasie, w skondensowany sposób można zobaczyć, co się w hi-endzie dzieje. Potężna ilość nowych firm, mnóstwo stałych klientów i fale odwiedzających przelewające się przez M.O.C. sugerowały z dużym prawdopodobieństwem, że jest to dobra droga. Bo proszę sobie przypomnieć, że każda relacja w wystawy tego typu, niezależnie, gdzie się odbywała, zawierała mnóstwo uwag dotyczących tego, że akustyka nie ta, że system nie rozwinął skrzydeł, że znana marka poległa itp. Czyli od razu zakładano, że w dużej mierze trzeba przyjmować odsłuchy wystawowe jako umowne, coś, co ma jedynie zaciekawić i zachęcić do umówienia się na poważny odsłuch w salonie. A jeśli tak, to naturalną konsekwencją jest jeszcze większe zredukowanie odsłuchów na rzecz rozmów, wykładów itp. I to się w tym roku w Monachium zdarzyło. A zresztą, nawet gdybym chciał, to w 90 % przypadków tłum (a byłem w dniu przeznaczonym wyłącznie dla prasy i dystrybutorów/dealerów) w pokojach fizycznie nie pozwalał na jakikolwiek odsłuch, o swobodnym nie wspominając. Dla malkontentów mam więc dobre wiadomości: spełniły się Wasze proroctwa i Monachium przekształciło się z wystawy w swego rodzaju „targi” (proszę jednak zwrócić uwagę na wymienialność obydwu pojęć w odniesieniu do takich imprez). A jednak… A jednak tylko tak, moim zdaniem, może zaistnieć szansa, by jak największej ilości ludzi pokazać, że istnieje coś więcej niż tandetne kino domowe, że do wyboru ma tysiące firm, koncepcji, wizji i nie musi wierzyć tylko reklamom wielkich korporacji. A że tego nie usłyszy? Może i lepiej – wystawiennicze (także hotelowe) warunki mogłyby go tylko zniesmaczyć i na zawsze odrzucić od audio.

A poza tym…?! Poza tym jest dobrze. W tym roku potężny najazd na Monachium urządziły firmy z Włoch. Naliczyłem ok. czterdziestu firm, o których nigdy nie słyszałem, a do tego drugie tyle, już mi znanych. Może trochę przesadzam, ale tylko trochę. Obecność Italiano była widoczna na każdym kroku, przede wszystkim dzięki bezbłędnej stylistyce produktów. A do tego wydaje się, że w ojczyźnie Monteverdiego i Vivaldiego naprawdę umieją słuchać, i mają do muzyki wielkie serce. W dodatku przenosi się to na sprzęt do słuchania używany. Równie mocne wejście miały firmy z Grecji. Niemal zupełnie – poza jednym wyjątkiem – zniknęły firmy z Chin. Wydaje się, że w tym roku większość nastawiła się na CES i Las Vegas. Trochę szkoda, bo wnosiły sporo fermentu, ale Włosi zrekompensowali to z nawiązką. W każdym razie – podobało mi się. Zobaczyłem tyle, że na cały rok wystarczy, a nawiązane kontakty jeszcze długo będą procentowały testami i wywiadami. Więcej na temat wystawy przeczytają Państwo w lipcowym „Audio” i tam także jeszcze więcej zdjęć.



1. KEF pokazał wreszcie nową serię XQ – z przetwornikami niby takimi samymi jak w iQ, ze znacznie lepszymi obudowami. Tak naprawdę wykorzystano jednak czas od pojawienia się serii iQ i dodano wiele rozwiązań, których tam nie było, m.in. znacznie poprawiono linearność przenoszenia najwyższej części pasma.



2. Nie wiem, czy kiedykolwiek widziałem coś takiego – KEF Muon to najpiękniejsza kolumna jaką znam. A przecież stoi za nią cała wiedza KEF-a dotycząca akustyki…



3. Tę twarz powinni Państwo pamiętać – to nasz Człowiek w KEF-ie, jeden z jego szefów, pan Jacek Dukat.



4. A to najważniejsza persona w izraelskim świecie hi-endu: dziennikarz, redaktor, pan Ran Levy.



5. Tak będą wyglądały nowe kolumny Avance’a, tutaj model K3. A może wcale nie są nowe? W każdym razie widziałem je po raz pierwszy. Hmm, dzięki głośnikowi wysokotonowemu w osobnej komorze w kształcie kropli na pierwszy rzut oka przypominają kolumny B&W.



6. Mało kto wie, ale od lat firma Avance produkuje wysmakowaną elektronikę. Wolumen produkcji jest jednak skromniutki. Design elektroniki dość jednoznacznie wskazuje najdroższe klocki Marantza. Co ciekawe, mocno promowano tam Annę Marię Jopek – Niemcy niemal oszaleli na jej punkcie.



7. Słyszałem, że już wkrótce rusza polska dystrybucja japońskiego Luxmana. O korzeniach firmy przypominają wzmacniacze lampowe (Luxman powstał w roku 1924). Wywodzą się z niego dwaj guru tej dziedziny – właściciele firm Leben oraz Air Tight.



8. Luxman stawia teraz na klasę A – na zdjęciu piękne wzmacniacze zintegrowane o mocy 30 W. Coś jakby przypominały Accuphase’a. A może jest dokładnie odwrotnie…



9. Fenomenalne wzornictwo przemysłowe, to nie tylko domena Europy i USA. Na zdjęciu wzmacniacz chińskiej firmy Opera Audio należący do serii Forbidden City.



10. Fińskie Penaudio przygotowało sporo nowości, w tym bardzo ładne kolumny Chronos z serii Ambient. Autorami projektu plastycznego są fińscy designerzy Mikko Ryyttyy i Matti Kokkonen. Elektronika – odtwarzacz zintegrowany EMM Labs oraz wzmacniacz Bronte Soneeter.



11. Holfi to nie tylko drewniane fronty (na górze), ale także, a teraz może przede wszystkim, urządzenia wielokanałowe. Na dolnej półeczce stoi wielokanałowy przedwzmacniacz (można go kupić w wersji stereo, a potem dodać płytkę wielokanałową), a na nim wieloformatowy odtwarzacz Xandra.



12. Włosi z Audio Performance zadebiutowali w zeszłym roku, zaś teraz pokazali na co ich stać: piękny design i znakomite wykonanie (z zewnątrz i wewnątrz). Na zdjęciu model wzmacniacza zintegrowanego Sphera 80.



13. Volent to włoska marka. Na górze pracuje wstęga znana z wielu innych opracowań, jednak tutaj podwojona (ma przenosić do 100 kHz), zaś na dole znakomity głośnik AMT z membraną typu sandwich, z tytanową warstwą.



14. Dobrzy znajomi z niemieckiej firmy Marker-Audio przygotowali coś na wysokim poziomie – monobloki Art Audio Lab z lampami 300B, z trafami Tamradio i Tango oraz przedwzmacniacz liniowo-gramofonowy, z zewnętrznym zasilaczem lampowym. System nazywa się Phalanx 300B.



15. Monobloki Art Audio Lab Phalanx 300B używają lamp 300B-XLS firmy Emission Labs i mogą dostarczyć 13 W w klasie A SET.



16. Pamiętają Państwo kolumny Radmora? Ich podstawą były głośniki Davisa. Ta francuska firma obok przetworników proponuje także bardzo ciekawe kolumny. Na zdjęciu model Sisley i Dufy.



17. Znowu Włosi – firma Mel Audio. Na pierwszym planie końcówka mocy Nefesh II z zewnętrznym zasilaczem , a z tyłu przedwzmacniacz Logion. Wzmacniacze Mel Audio charakteryzują się pracą w klasie A, budową dual-modo, S/N na niewiarygodnie wysokim poziomie 118 V (nieważone!) i pasmem przenoszenia DC-50 MHz. I jeszcze damping faktor – 1000.



18. Włosi z Mel Audio oprócz intrygujących wzmacniaczy proponują także piękny odtwarzacz CD Rechav II w kształcie latającego spodka.



19. O Air Tight wspominałem przy okazji Luxmana. Firmę tę założył wieloletni pracownik Luxmana (prywatnie zięć jednego z założycieli), pan Miura. Urządzenia charakteryzują się piękną klasyczną budową, tak perfekcyjną, jak tylko Japończycy i Szwajcarzy potrafią zrobić. Na zdjęciu pierwszy, wciąż produkowany model ATM 1.



20. Któż mógł zaprojektować coś takiego? Tak, dla Pani 100 punktów – Włosi! Firma Absoluta przygotowała genialnie zaprojektowane (przynajmniej z zewnątrz, choć i wnętrze cieszy oko audiofila) wzmacniacze. Ich cechą charakterystyczną jest to, że można dowolnie zmieniać wykończenia – nawet na marmurowe… Na zdjęciu przedwzmacniacz Talia i końcówki mocy Janus – klasa AB, 150 W/8 Ω i 300/4 Ω. Pasmo przenoszenia – 5 Hz – 400 kHz.



21. Mobile Fidelity to nie tylko znakomite reedycje płyt, ale także bardzo droga wkładka gramofonowa C15 – cena: 4500 euro.



22. Najnowsze dziecko Thorensa, gramofon TD 550. Z odsprzęganym chassis, możliwością zamontowania 12” ramienia (na zdjęciu SME), z ultra-cichym, elektronicznie regulowanym synchronicznym silnikiem AC, wyposażony jest w wyjście RCA, a także (!) XLR.



23. To kolejna włoska… Ależ bym wtopił – jedną z cech tegorocznej wystawy było dążenie do pięknej formy, w czym rzeczywiście Włosi brylują. Na zdjęciu widać jednak produkty nie włoskiej, a niemieckiej firmy Fonel – oparte o przetworniki Scan-Speaka kolumny oraz lampowy wzmacniacz zintegrowany.



24. To powinno zainteresować miłośników lamp – holendersko-chińska firma Prima Luna ma w ofercie nowy wzmacniacz DiaLogue. Lampy – EL34.



25. Firma EAT proponuje jedne z najlepszych lamp, jakie znam. Równie interesujące są jednakże dampery/radiatory do lamp.



26. Te potężne, majestatyczne wzmacniacze Reference – 90 W w klasie A SET (na lampie 845), powstały w Atenach, w firmie TLA. Choć tego nie widać, urządzenia są naprawdę bardzo duże – podaję wymiary: 50x26x70, waga – 90 kg. Sztuka.



27. Lampy lubią tuby – stąd połączenie modelu Duo Omega Avantgarde Acoustic i greckich wzmacniaczy TLA – tutaj stereofoniczna końcówka mocy na lampach 845 z przedwzmacniaczem liniowym Esence oraz gramofonowym. Gramofon – widoczny na górze – to Transrotor Fat Bob.



28. Acoustic Solid to kolejny niemiecki, spory, producent gramofonów. Na wystawę przygotował referencyjny produkt z chassis z bardzo grubego bloku sklejki na dopasowanym do niego stoliku. Produkt jest tak świeży, że nikt nie zna jeszcze jego nazwy.



29. Coś dawno nie wspominałem o Włochach – nadrabiam zaległości: firma Tound proponuje ekstremalnie sztywne obudowy z przetwornikami Scan-Speaka. Na wystawie grał model T.04 ze wzmacniaczem Luxmana.



30. Fabio to już mój stary znajomy – po genialnym, niedrogim przetworniku DC-1 przyszłą pora na kolejne produkty – przedwzmacniacz LT-1 i hybrydowe końcówki mocy PA-1m. Preamp to tylko trzy elementy aktywne w torze, zaś końcówki bazują na lampach Philipsa na wejściu i dużych tranzystorach Sankena na końcu. Oferują 10 W w klasie A SE. Czy wspomniałem, że Fabio jest Włochem? Chyba nie musiałem.



31. To nie jest włoska produkcja, a grecka – niesamowicie wyglądające kolumny przygotowała firma Mythos Audio.



32. Akcesoria sieciowe to wciąż temat drażliwy. Japońska firma Oyaide jest specjalistą w tej dziedzinie, chociaż prowadzą ją inżynierowie, naukowcy, którzy nie są audiofilami. Twierdzą, że pomiary jednoznacznie wskazują na pewne rozwiązania. Stąd w ofercie mają całą gamę wtyczek sieciowych. Najdroższy komplet, w tytanowej obudowie i rodowanymi, miedzianymi elementami przewodzącymi – M 1 e & F 1 kosztuje grubo ponad 500 dolarów.



33. Jestem wielkim fanem słuchawek niemieckiej firmy Ultrasone. Ostatnio testowałem topowy model Edition 9, jednak na wystawie przesłuchałem znacznie tańszy model Hi-Fi-220 ULE. Naprawdę dojrzały dźwięk.



34. Olle Eliasson, Szwed, prowadzi firmę XTZ. Firma oferuje genialnie wyglądające, oparte o przetworniki SEAS-a kolumny w niewiarygodnie niskich cenach. Okazuje się, że obudowy dostarczane są z Chin.



35. Kolejni Włosi, tym razem jednak znani w Polsce – firma Chario i model Sonnet. Nie wiem, dlaczego ta firma nie ma szczęścia w naszym kraju, a przecież zarówno od strony formy, jak i treści jest znakomita. Tutaj np. wykorzystano miękką kopułkę z naparowaną warstwą srebra i genialny głośnik niskośredniotonowy Rohacell typu Full Aplex, stosowany także w wielokrotnie nagradzanych kolumnach Magico Mini. Warto wspomnieć, że Chario przygotowała jeden z najlepszych, obok North Star Design i Mythosa, zestawów z materiałami prasowymi.



36. Nie będę już dłużej robił z siebie pajaca – to po prostu kolejna włoska firma, z kolejnymi bardzo interesującymi, pięknie wyglądającymi kolumnami. Firma nazywa się Sigma Acoustics, model Image SL z głośnikiem niskośredniotonowym włoskiej formy ATM i wysokotonówka Scan-Speaka.



37. Aqvox – znakomity, niedrogi przedwzmacniacz gramofonowy Phono 2 CI z całkowicie zbalansowanym torem i dopasowującym się automatycznie do wkładki (dotyczy MC) układem wejściowym.



38. Czy wiedzieli Państwo, że Dynaudio produkuje także elektronikę? Ja też nie – pewnie dlatego, że wykonywana jest na zamówienie i kosztuje tyle co topowe kolumny tej firmy. Wygląd po prostu genialny.



39. Nowość Burmestera – odtwarzacz CD 069. Napęd paskowy, waga 60 kg, nowa referencja tej firmy.



40. Moi ulubieńcy, firma Trigon, z kolumnami Kersting&Mersch GbR. Bardzo dobry dźwięk i znakomity design, a przecież to Niemcy, często oskarżani o brak gustu.



41. Jedna z bardziej satysfakcjonujących prezentacji miała miejsce w pokoju zajmowanym przez firmę ASR (elektronika) i Audiodata (kolumny) – ta ostatnia z modelem Ambiance, w którym wykorzystano głośnik współosiowy. Źródło – Esoteric.



42. Bowers&Wilkins atakuje odświeżoną serią 600, z kolumnami wolnostojącymi 683 i podstawkowymi HTM62, które mogą pracować jako klasyczny głośnik lub centralny.



43. Istniejąca od roku 1940 firma EMT to niegdyś potęga w studiach. Do dzisiaj produkuje jedne z najlepszych przedwzmacniaczy gramofonowych. Na zdjęciu model JPA-66 Jubilee, za pomocą którego można przygotować dowolną charakterystykę krzywej RIAA, dla każdego z tłoczeń z każdego okresu czarnej płyty. A te różniły się od siebie dość znacznie.



44. Majestatyczny gramofon Transrotor Gravita.



45. Denon może rządzić w kinie, jednak dla mnie wciąż wyznacznikiem jego wielkości, a i historii, są znakomite, niedrogie wkładki gramofonowe. Z IFY w Berlinie donosiłem o wkładce DL-103R, teraz dostępna jest jej znacznie droższa wersja DL-103SA. Cukiereczek.



46. Denon obok wkładek pokazał także nowe kinowe monstrum, dziesięciokanałowy wzmacniacz mocy (10 x 150 W) POA-A1HD. Wygląd coś jakby przypominający Luxmana i Accuphase’a… Ostatecznie wszystko w ramach jednej, wielkiej japońskiej rodziny.



47. Pioneer pokazał wreszcie produkcyjną wersję odtwarzacza Blu-Ray, jednak najbardziej zainteresowały mnie maleńkie kolumienki towarzyszące nowej, stereofonicznej serii tego producenta. Dwudrożne maleństwa o oficjalnej nazwie S-A4SPT-PM Pure Malt Whiskey Speakers wykonywane są w limitowanej ilości, jako że na ich obudowę użyto klepek z beczek, w których przez wiek stała szkocka whisky. Dźwięk ma być prawdziwie wciągający.



48. To jedna z bardziej pouczających prezentacji, w jakich uczestniczyłem – Ken Ishiwata przygotował coś specjalnego: do klasycznych kolumn Mordaunt-Short Performance 6 dodano taką samą parę, tyle, że ustawioną pionowo tak, że tworzyła coś w rodzaju układu d’Apollito. Efekt był zdumiewający – poprawiał się każdy aspekt przekazu, z naciskiem na głębię sceny. Co ciekawe, kilka lat temu podobną koncepcję lansowała izraelska firma Morel, jednak wówczas uznano to za dziwactwo. Teraz, obok Ishiwaty, fabryczne kolumny tego typu (więcej, referencyjne kolumny tej firmy!) oferuje MBL.



49. To było do przewidzenia – wszyscy robią odtwarzacze wieloformatowe, więc dlaczego NAD nie? Na zdjęciu nowy odtwarzacz T 585 tej firmy, dekodujący m.in. HDCD oraz SACD.



50. Tego jeszcze nie widziałem: firma Finite Elements, specjalizująca się w najwyższej jakości półkach pod sprzęt, przez wielu uważanych za referencję, przygotowała kompletny system, będący jednocześnie umeblowaniem – wraz z głośnikami. Cena mebli hi-endowa – 7800 Euro.



51. LINN może sobie szaleć na wielu kanałach, jednak jego korzenie tkwią mocno w analogu. Dla miłośników tego medium przygotował całkowicie nową wersję gramofonu LP12 Sondek, z nową wersją ramienia Ekos SE.



52. Nowy, dzielony odtwarzacz dCS Scarlatti w całej okazałości.



53. Już o nich wspominaliśmy – to Włosi z firmy Eventus Audio, tym razem z przepięknymi kolumnami Phobos.



54. Jeśli mówimy o Włochach, to nie można nie wspomnieć o Pathosie – na wystawę dojechał odtwarzacz CD Drive, mający partnerować wzmacniaczowi Classic One, już w wersji Mk III. Wygląd jak zwykle. Zabójczy.



55. A to najnowsze dzieło pana Gerharda, właściciela firmy Sonics (poprzednio szefował Audio Physics), model Spirit. Pan Gerhard nie jest przywiązany do jednej linii przetworników, a używa takich, jakie w danej konstrukcji wydają mu się najodpowiedniejsze – tutaj wstęgę na górze, a głośnik ceramiczny obsługuje średnicę.



56. Piękny dźwięk i popis możliwości Arcama: trójdrożne kolumny zostały podłączone w tri-ampingu monoblokami P-1, z przedwzmacniaczem C31 i odtwarzaczem CD36T.



57. Przepiękny przedwzmacniacz Connaisseur 4-2L firmy Lyra, która znana jest raczej z wkładek gramofonowych.



58. Jak zwykle w pokoju WLM można było usłyszeć prawdziwą MUZYKĘ. Kolumny Gran Viola napędzane były monoblokami lampowymi australijskiej firmy Melody (niedługo pewnie o niej więcej usłyszymy), przedwzmacniaczem Steelheadem Manleya oraz genialnym gramofonem Artis Turntable Mk II szwedzkiej firmy Nordic Concept.



59. A to przyprawiło mnie o palpitację serca. Z zazdrości: najnowszy wzmacniacz Model Three Avantgarde Acoustic. Od dwóch lat używam Modelu 5 i uważam, że jest zupełnie genialny, zaś ten ma być o wiele lepszy. Jego cena również – ma kosztować 5800 euro.



60. Potężny system OSS (The Olympic Sound System) A.D.A.M.-a, służący najwyraźniej do pokazania możliwości firmy, coś jak Nautilusy w B&W. Aktywny, ze wzmacniaczami o łącznej mocy 6000 W, z czterema osobnymi, ustawianymi dla każdego pomieszczenia sekcjami. Wysokotonowa i średniotonowa to nowe wersje Air Motion Transformer, niskośredniotonowa – osiem głośników z membraną Hexacone, a niskotonowa – 2 głośniki o średnicy 51 cm każdy. Dźwięk wymiatał z pokoju.



61. Jak co roku system złożony z kolumna Kharma (tym razem model Exquisite Reference 1 A/E, zasilany na basie cyfrową końcówką tej firmy EXQ-MP 350, a na średnicy i górze potężnymi końcówkami mocy Wavac HE-833 v1.3 (na lampach 833, dających 100 W w klasie A SET), gromadził tłumy. I jak co roku pomimo niewiarygodnej, nawet dla mnie, ceny (powiedzmy, że końcówki kosztowały 63 000 euro), nie grało to tak, jak sobie wyobrażałem, że powinno.



62. Pokój KR Audio oraz Cessaro. Ta ostatnia firma produkuje ogromne kolumny tubowe CHA-Gamma, napędzane tutaj modelem KR Audio Kronzilla Purist.



63. Wspominałem o tym – MBL proponuje jako referencję po dwa zespoły przetworników, ustawionych do siebie „głowami”. Do tego jeszcze duża szafa z aktywną sekcją niskotonową.



64. Przyciąga wzrok, prawda? A jeśli przyciąga, to muszą stać za tym Włosi – kolumny Labor Limae zawieszone na specjalnych linkach, z obudową wykonaną plecionki z włókna węglowego. Podobne zawieszenie otrzymała elektronika tej firmy.



65. Naprawdę wolałbym już tego nie powtarzać, ale te kolumny przygotowali Włosi z firmy M. Acoustics. Jest to model Coherence Stage II, z głośnikiem wysokotonowym Heila Air Motion Transformer, średniotonowcem Zelaton i modyfikowanymi niskotonowcami tej firmy. Wykonanie – perfekcyjne.



66. Brytyjski Revolver po odrodzeniu zajmował się produkcją wyłącznie kolumn głośnikowych. Zresztą, bardzo fajnych. Teraz wraca do korzeni i proponuje coś, dzięki czemu trafił na karty historii audio – gramofon. Z japońskim ramieniem Jelco wyglądał bardzo interesująco.



67. Trochę na podłodze, ale wciąż w centrum uwagi, usadowił się wzmacniacz Bonasus katowickiej firmy RCM, tym razem w lakierze ferrari. Popyt na nie jest spory, bo lądują i w Hong-Kongu, i Australii, i w całej Europie.



68. Jadis w industrialnym wykończeniu – tego jeszcze nie widziałem. Monobloki i przedwzmacniacz, pomimo braku chromu i złota wyglądały bardzo solidnie. I może właśnie o to chodziło.



69. Australijska firma Melody i SP3 MkII – maleńki, pięknie wykonany i zwalający z nóg dźwiękiem oraz bardzo niską (tak!) ceną, wzmacniacz lampowy na 6L6.



70. Przy tym systemie naprawdę wypocząłem – naturalność i muzyka: kolumny Bösendorfer i elektronika Lindemanna – m.in. przedwzmacniacz 830 i odtwarzacz SACD 820S. Jeszcze teraz ciarki chodzą mi po plecach.



POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ



© Copyright HIGH Fidelity 2007, Created by B