Wystawy zagraniczne pozwalają zazwyczaj na odkrycie wielu nowych, świeżych marek. Część z nich nie wytrzymuje jednak próby czasu i nie przynosi wiele więcej poza ładnym opakowaniem, albo dobrą budową, albo wreszcie profesjonalnym PR. Czasem jednak zdarza się, że wszystkie te rzeczy strzelają się w jednym punkcie i coś zaskakuje. Dlatego wyjazd na wystawę High End 2005 był tak owocny - to dzięki niemu mieliśmy możliwość zapoznania się z fantastycznym przetwornikiem D/A Audionemesis DC-1 (Nagroda roku 2005), a także słuchawkami niemieckiej firmy Ultrasone. Topowy model tej marki, PROLine2500 okazał się na tyle dobry, że śmiało stanął w szranki z uznanymi modelami konkurencji - HD650 Sennheisera, DT861 Beyerdynamica czy K271 Studio AKG i w niektórych aspektach je przebił (Nagroda roku 2005). PROLine2500 to słuchawki otwarte. Pod pewnymi względami, takimi jak otwarcie dźwięku, przestrzeń itp. tego typu konstrukcje są bezkonkurencyjne. Obok nich istnieją jednak inne typy słuchawek, w tym konstrukcje zamknięte. Rozpowszechnione przede wszystkim w studiach nagraniowych gwarantują idealną izolację słuchającego zewnętrznych źródeł dźwięku, a przez to zmniejszenie szumów otoczenia, ale działając także w drugą stronę, nie emitują żadnego dźwięku na zewnątrz, pomagając w ten sposób, jeżeli słuchamy muzyki w naszym gnieździe, na utrzymanie miru domowego. A do tego - niemal zawsze oferują mocniejszy, niżej schodzący bas. Przypadek modeli 2500 i 750 jest szczególny, jako że w cenniku niemieckim (firma wciąż nie ma swojego oficjalnego dystrybutora w Polsce) figurują przy nich identyczne ceny (299 euro), a w budowie jedyną widoczną różnicą są tylne pokrywy komór z wkładkami - w 2500 są otwarte, a w 750 zamknięte. Porównanie wydawało się więc tylko kwestią czasu, tym bardziej, że firma Ultrasone dostarczyła od razu dwie pary. Co się więc stało, że... się nie udało? Wyjaśnienie jest krótsze niż czas poświęcony na jego czytanie: mojemu znajomemu, realizatorowi dźwięku zepsuły się używane przez niego od lat Beyerdynamiki DT770 Pro i spytał się, czy na jedną sesję, dopóki nie przyjdą nowe wkładki, mógłbym mu pożyczyć jakieś słuchawki. Ponieważ w grę wchodziły przede wszystkim modele zamknięte, a moje AKG K271 potrzebne mi były do przeprowadzanych wtedy testów, zaproponowałem mu PROLine750, jednakże z zastrzeżeniem, że nie wiem jak grają, bo nawet ich nie zdążyłem rozpakować. "Dobra - on na to - dawaj, jakoś sobie poradzę". I w ten sposób sesja przerodziła się w pół roku, w ciągu którego rzeczony znajomy posługiwał się wymiennie, nawet podczas tej samej sesji, Beyerdynamicami i Ultrasone. Ponieważ jednak na wszystko przychodzi pora, postanowiłem je wyrwać i wreszcie samemu przesłuchać. I nie udało się, człowiek zapłacił równowartość ich ceny i udawał, że nic się nie stało. Nie pozostało mi nic innego, tylko wziąć te pieniądze i kupić drugą parę. I właśnie taka nowa, świeżutka parka trafiła do testu. Ultrasone przygotowuje jeden z najlepszych setów, jakie widziałem. W paczce ze słuchawkami, poza nimi samymi, otrzymujemy również zapasową parę gąbek, dwa kable - jeden zwijany, jak do studia i drugi prosty, bardzo przydatny ortalionowy (z logo) pokrowiec na słuchawki, a także sampler z nagraniami wykonanymi za pomocą sztucznej głowy. Część z tych nagrań, przynajmniej dla technologii binauralnej, jest referencyjnej jakości. Słuchawki wymagają bardzo długiego okresu wygrzewania. Wydaje się nawet, że model 750 musi grać dłużej niż 2500. Pewności nie mam, jednak trzeba pograć przynajmniej kilka tygodni, żeby dźwięk się ułożył tak jak trzeba. ODSŁUCH To są inne słuchawki niż 2500. Po prostu - nie lepsze czy gorsze, bo to jest ta sama klasa, tylko inne. Myślę, że zwykłą zmiana obciążenia membrany nie może być źródłem aż takich różnic i że gdzieś po drodze coś jeszcze zmieniono. 750 grają jaśniejszym i bardziej bezpośrednim dźwiękiem, który w dużym stopniu przypomina to, co mają do zaoferowania AKG K271 Studio. Chociaż, jaśniejsze to określenie samej barwy, a chodzi po prostu o to, że wyższa średnica i góra podawane są mocniej z wyraźniejszym uderzeniem. Tak słuchają profesjonaliści - według zasady raczej więcej niż mniej. Różnice są jednak głębsze niż tylko sama barwa. Po zmianie słuchawek z 2500 na 750 przez chwilę wydaje się, jakby w 750 było więcej szczegółów, jednak po chwili, wracając do poprzedniego układu, słychać znowu, jakby na samej górze były nieco ciemniejsze. Wydaje się, że w tym przypadku chodzi o rezolucję - 2500 pokazują więcej elementów każdego dźwięku i chociaż uderzenie nie jest tak mocne jak w wersji zamkniętej, konstrukcje otwarte głębiej wnikają w tkankę utworów. Spisywanie 750 na straty po takim wstępie byłoby jednak przedwczesne i nieuczciwe. Biorąc pod uwagę ich cenę, jakość dźwięku jako takiego jest po prostu znakomita, bo poza górą, model ten znakomicie pokazuje co w miksie się dzieje. Już krótkie demo z samplera Ultrasone pokazuje, że mamy do czynienia z tak samo genialnie rozplanowaną przestrzenią jak w modelu otwartym. Jest ona fenomenalna i nigdzie indziej - poza droższymi modelami Staxów - niespotykana. Przy takich wyczynowych nagraniach pokazała się też szybkość 750, uderzenie, start i zatrzymanie, które są lepsze niż w 2500. Te ostatnie podają wprawdzie dźwięk w nieco przyjemniejszy, bardziej naturalny, trochę miększy sposób, jednak coś za coś - grają minimalnie bardziej stonowanym i nie tak ultra-szybkim (na średnicy i basie) dźwiękiem. Kontrabas otwierający utwór "Use me" z płyty "Companion" Patricii Barber (Premonition/Mobile Fidelity, UDSACD 2023, SACD) miał bardzo klarowne brzmienie, znakomity atak i bardzo ładną barwę. Głos Barber, przynajmniej w stosunku do 2500, miał nieco podniesioną barwę, z większym naciskiem na wyższą średnicę i trochę brakowało mu wypełnienia. Pod względem barwy model 2500 jest jednak wyjątkowo udany i porównując z innymi topowymi słuchawkami słychać, że, poza większą ilością powietrza na górze, barwa 750 jest bardzo dobra. A zresztą, szybkość modelu zamkniętego pokazała przeszkadzajki, tarkę itp. z płyty Barber w fenomenalny sposób, bardzo dokładnie, z wycyzelowanymi krawędziami itp. Instrumenty tego typu za każdym razem z modelem PROLine750 otrzymywały dodatkowy wymiar i charakter. Starsze nagrania, zarejestrowane w domenie analogowej, jak "Starless" z płyty "Red" King Crimson (Universal Music [Japan], VICE-9058, HDCD) nie miały tej cudownej spójności co z 2500, ale i tak charakteryzowały się bardzo ładną barwą. Głos Wettona, tak jak wcześniej, był nieco podniesiony, ale rekompensowała to praca perkusji i znakomitego saksofonu. Przy tej muzyce Ultrasone naprawdę oddychały, kreując znakomitą, głęboką i wiarygodną scenę, która w innych konstrukcjach zawsze jest wynikiem jakiegoś kompromisu. Chcąc jak najlepiej napędzić 750 należy rozglądnąć się za nasyconym i pełnym wzmacniaczem słuchawkowym. Na myśl w tej chwili przychodzą mi modele Naima, Cayina oraz Nagra PL-P. Edgar SH-1 okazał się w tym zestawieniu zbyt dosłowny, a i zaczęły wychodzić pewne jego niedoskonałości - ostatecznie 750 pracują jak duża soczewka skupiająca... Słuchawki nie dla mnie, bo wolę nieco bardziej stonowany dźwięk (przynajmniej podczas wielogodzinnych odsłuchów), które jednak mają swoją klasę i pewne rzeczy robią nadzwyczaj dobrze. BUDOWA Słuchawki zbudowane są z utwardzanego plastiku w kolorze ciemnoniebieskim, z jasną, miękką nakładką od góry, na której nadrukowywane jest logo. Muszle wykonano z gąbki obleczonej szarym welurem. ściąga się je jednym ruchem, ich wymiana zajmie więc ok. 3 s. Pod gąbkami widać metalową płytkę ze specyficznie rozmieszczonymi otworami, które są częścią firmowego patentu S-Logic, dzięki któremu otrzymujemy ową fenomenalną przestrzeń. Warto jednak zauważyć, że część otworów - inaczej niż w PROLine2500 - wytłumiono za pomocą różnych materiałów tłumiących. Jest to jednocześnie ekranowanie (Mu metal), które wielokrotnie zmniejsza oddziaływanie pola elektromagnetycznego cewki na nasz organizm (o około 90%). Rozwiązanie nazwano ULE (Ultra Low Emission). Aby usztywnić membranę została ona pokryta cienką warstwą z tytanu. Okablowanie wewnętrzne i zewnętrzne wykonano z miedzi OFC. Kabel zewnętrzny wkręca się do słuchawek z jednej strony za pomocą mini-jacka (3,5 mm), łatwo będzie więc go wymienić na kabel z jakiejś specjalistycznej firmy - zajmują się tym np. Cardas i Zu Cable. Docisk do głowy jest ustawiony bardzo dobrze, słuchawki leżą więc wygodnie i nawet po kilku godzinach używania nie ma się poczucia dyskomfortu.
|
|||||||||||||||||||||
© Copyright HIGH Fidelity 2004, Created by SLK Studio |