Wystawa, wystawa i po wystawie. Nie w sensie przenośnym, bo wszystko wskazuje, że jest dobrze, a nawet bardzo dobrze, ale literalno-czasowym. W tym roku Warszawa powitała nas, czyli tych, którzy do niej dojeżdżali, wprawdzie deszczową, ale całkiem ciepłą aurą. O ile pamiętam, ostatnie edycje odbywały się w zimnie i wietrze, co niekorzystnie wpływało na próby przemieszczania się między hotelami a pobliskimi pubami. W tym roku wszystko wróciło do normy. Również we wnętrzu hoteli atmosfera była ciepła, a miejscami gorąca. Jak wstępnie poinformował nas organizator wystawy, firma AMS, sprzedano w tym roku 7000 biletów. Dodajmy do tego wejściówki prasowe, plakietki dla wystawców itp., a wyjdzie na to, że w tym roku odwiedziło hotele Sobieski i Bristol około 8000 ludzi. To mało, czy dużo? Bardzo dużo. Jeżeli podane dane są prawdziwe, a nie ma żadnych podstaw sądzić, żeby było inaczej, to Audio Show, pod względem zwiedzających, jest jedną z większych europejskich wystaw specjalistycznych (tj. dotyczących sektora audio-wideo). Dla porównania podajmy kilka liczb nadesłanych do naszej redakcji przez High End Society, organizatora wystawy High End w Monachium. Wynika z nich, że w zeszłym roku ilość zwiedzających wyniosła niecałe 9000 ludzi, do tego należy dodać 300 dziennikarzy, a w tym roku 10 500 zwiedzających i 390 piszących. Wyraźnie widać więc, że w Warszawie w zabawie brało niewiele mniej ludzi niż w Monachium - jednym z centrum światowego High Endu! To naprawdę fantastyczna informacja! Oznacza to, że jeśliby ktokolwiek z wystawców martwił się o sens promowania swojej firmy w ten sposób - może spać spokojnie i mieć czyste sumienie: każda złotówka wydana na AS została dobrze zainwestowana. Chciałbym zwrócić uwagę na to, że nie piszę o sprzedaży, a o promocji. To dwie odrębne rzeczy, jakkolwiek wielu ludzi sprzedających sprzęt myśli inaczej. Spostrzeżenia te potwierdzali zagraniczni goście, tacy jak Robert A. Brown szef kanadyjskiej firmy Lenbrook, właściciela takich marek jak NAD czy PSB, szef działu projektowego firmy Jadis, pan Jean Christophe Calmettes czy nasz stary znajomy - Andrew Harrison, zastępca redaktora naczelnego "Hi-Fi News". W każdej z tych wypowiedzi padały również, czasem nie wprost, stwierdzenia, że Warszawa jest o kilka długości, przynajmniej pod względem zwiedzających, przed londyńskim Heatrow. Dużo ludzi oznacza tłok. Tak było i w tym roku. Zapewne część zwiedzających narzekała na to i życzyłaby sobie przestronnych i mniej napakowanych ludźmi pomieszczeń. Można zrobić i tak. Świadkami eksperymentu polegającego na przeniesieniu wystawy z hotelu do pomieszczeń wystawowych jest monachijski (dawniej frankfurcki) High End. Zmiana ta ma dwa oblicza. Z jednej strony wystawcy - dla nich więcej miejsca oznacza łatwiejszą pracę i możliwość porozmawiania z każdym chętnym w godziwych warunkach. Tutaj też sytuuje się czynnik ludzki, czyli zwiedzający, którzy korzystają z tych samych udogodnień. Z drugiej strony jest coś, co zazwyczaj kojarzy się z klimatem, a więc i z postrzeganiem danej imprezy. Chociaż z jednej strony Monachium było sukcesem, z drugiej zaprzepaściło to, na co pracował Kempinsky, a co z High Endem jest nierozdzielnie związane: emocje. Nie można pominąć kwestii dźwięku, bo ta w hotelu, nawet byle jakim, jest lepsza niż w hali wystawienniczej. Potwierdzeniem tej tezy były dwie ostatnie edycje High Endu. Reasumując, uważam, że w przypadku Audio Show tak jest lepiej niż inaczej, nawet jeśli wiąże się to z pewnymi niedogodnościami. Jestem pewien, że ci, którzy najgłośniej narzekają, jeszcze głośniej krytykowaliby zmianę miejsca. Audio Show A.D. 2005 ma swoje własne, łatwo definiowalne oblicze, które sprowadza się do dwóch słów: stereo i muzyka. Stereo, wiadomo - 99 % pokazów przeprowadzanych było za pomocą dwóch kanałów. A muzyka... W tym roku dało się zauważyć coś szczególnego: znacząca większość zwiedzających przyszła z konkretną potrzebą posłuchania muzyki, dopiero potem muzyki na sprzęcie, a na samym końcu sprzętu. To fantastyczna wiadomość! Najgorsze co może się przytrafić naszej branży to oderwanie od tego co najważniejsze: od reprodukcji muzyki - tutaj mała pauza - z możliwie najlepszym dźwiękiem. Tendencja ta uwidaczniała się w prostej zależności - tam, gdzie grała dobra muzyka, gdzie była ona grana w dobry sposób tam ludzie siedzieli znacznie dłużej niż podczas poprzednich wystaw. Nota bene, był to kolejny argument dla alter-tłokerów (ALTER-TŁOKER = 'ten, który nie lubi tłoku ponad wszystko') za tym, że czas powiększyć pomieszczenia hotelowe, bo przecież trzeba było czekać znacznie dłużej na wolne miejsce. Pozostawię to bez komentarza. Ciekawą tendencją była również rezygnacja z często przesadzonych prezentacji 'tego-co-mamy-najdroższe' na rzecz bardzo dobrze dobranych zestawów z niskich i średnich przedziałów cenowych. Kosztowne systemy znalazły się głównie w Brystolu, chociaż w Sobieskim również było ich trochę, a kilka z nich było naprawdę udanych. Nie one nadawały jednak wystawie ton, a raczej były wisienką na deserze, jaki zgotowali inni wystawcy. Podobnie jak w zeszłym roku, tak i teraz najliczniejszą grupę stanowiły firmy polskie. Ze względów finansowo-towarzysko-sonicznych pogrupowane często po kilka w jednym pomieszczeniu stanowiły sól tej wystawy. To tyle na świeżo (piszę to w niedzielę wieczorem), więcej spostrzeżeń w styczniowym (prawdopodobnie) "Audio", gdzie relacja będzie znacznie obszerniejsza i dokładniejsza. Teraz czas na wyróżnienia i zdjęcia. Wyróżnienia w porządku alfabetycznym, a zdjęcia w chaotycznym. DŹWIĘK WYSTAWY Debiutant - krakowska Harpia Acoustics. Niewielkie pieniądze, znakomite wykonanie i dźwięk, jakiego nie powstydziłyby się żadne kolumny zza zachodniej granicy, za znacznie większe pieniądze. Góra - rewelacja! Grały wolnostojące PAT (3950 zł) oraz niewielkie, piękne monitory Gaetano (1690 zł). Bristol, Voxal, system BAT VK-150SE i VK-51SE, Legacy Focus 20/20 oraz AA Lektor IV. Kable - Tara Labs The One. I tak powiedziałem za dużo, bo trzeba było tego po prostu posłuchać Najlepszy fortepian na wystawie, a tym samym jeden z Dźwięków wystawy. Tak było w pokoju zajmowanym przez firmę Sound&Line (test kolumn Centurion - tutaj), Marton i - last but not least, że tak powiem - Power Audio Labs. S&L zadebiutowało w tym roku na AS z kolumnami Pretorian (12 900 zł) oraz Guardian (8900 zł). W czasie, kiedy czytacie Państwo te słowa te ostatnie parkują już w moim systemie i czekają na test. Wzmacniacz Marton, wraz ze swoim twórcą, panem Knagą, zapewne wielu czytelnikom jest znany. Warto jednak powiedzieć, że najnowsza wersja (chodzi prawdopodobnie o oprogramowanie regulacji biasu tranzystorów końcowych) Opusculum 0.1.1 zabrzmiała fenomenalnie. Oprócz S&L twórcą tego zestawienia był kondycjoner i kable sieciowe PAL. Ale, ale - a źródło? Było, a jakże - odczyt ze srebrnych dysków zapewnił odtwarzacz AA Lektor IV w najnowszym wykończeniu w drewnie. Całość - rewelacja! No i zapomniałbym - kable to Tara Labs AIR 3. Jedna z najlepszych prezentacji w zakresie niskobudżetowym: kolumny Usher S-520 + wzmacniacz Prima Luna Prologue One + odtwarzacz Usher CD-1. Cena kolumn: 1250 zł. Dźwięk i ciepły, i szybki, i wciągający. Wow! - znowu to samo: kolumny WLM Viola (wspomagane przez aktywny subwoofer) oraz elektronikę Cary - odtwarzacz CD CD-308 T i wzmacniacz na 300B CAD-300SEI (podłączony do głośnika wysokotonowego) oraz kolejny wzmacniacz SET, tym razem Antique Sound Lab KI-22-FOXDT (test - tutaj), na basie, zagrały wspaniale. WYRÓŻNIENIA Kolejny pokój pełen niespodzianek, co jedna to smakowitszych, to triumwirat Audio Academy, Kustagona oraz Albedo (przy wydatnej pomocy stolików VAP). AA zaprezentowało Enceladus (14 000 zł), które grały wraz z systemem Kustagona - odtwarzaczem CD oraz wzmacniaczem cyfrowym. Tak! Wzmacniacz oparty o moduł Tripatha zagrał przepięknie. Być może wpływ na to miała jego niecodzienna budowa, z zewnętrznym zasilaczem-kondycjonerem, który zajął obudowę o dwukrotnie większych rozmiarach niż sam wzmacniacz. Okablowanie Albedo składało się z interkonektu Monolith (1300 zł) oraz najnowszego produktu - kabla głośnikowego Versus (12 800 zł). Avantgarde Acoustisc - ressurection. Kolejny polski dystrybutor tej zasłużonej firmy zabrał się do sprawy na poważnie i zaprosił do siebie głównego showmana firmy, pana Armina Kraussa, który przyjechał z kolumnami DUO (zostają w Polsce) oraz topową elektroniką - wzmacniaczem Power One i Pre One. Znakomita, profesjonalna prezentacja i Wyróżnienie za dźwięk. Bardzo dobry dźwięk zapewniły również kolumny Koda K-5000F napędzane nowością - chińską elektroniką Xindak (CD - Muse Deluxe 1.0, cena - 3999 zł; wzmacniacz 6950, cena - 3999 zł - chyba bez chęci przywołania wzmaka McIntosha o tym samym symbolu?). Znakomite wykonanie, bardzo, bardzo ładny dźwięk. W pokoju 501 zainstalowała się firma audio.architektura wraz z firmą Audionova. Jeden z ładniej, obok Decibela, zaaranżowanych pokoi, z bardzo dobrze podawaną muzyką i niespodzianką - aktywnymi kablami głośnikowymi Audionova Quasarus (wkrótce test wersji pasywnej). Cóż ten człowiek nie wyprawia z formą i kolorem - wielkie brawa! Specjalna Nagroda za design dla obydwu firm nie będzie więc zaskoczeniem. Największa niespodzianka tego sezonu to powrót na scenę marki Audiolab. W tej chwili dostępny jest odtwarzacz CD 8000CD, wzmacniacz zintegrowany 8000Q, przedwzmacniacz 8000S oraz końcówki mocy - stereo 8000T i monoblok 8000M. Niedługo dołączą do nich odtwarzacz wieloformatowy, procesor oraz wielokanałowa końcówka mocy. Holding D&M, właściciel takich marek jak Denon, Marantz czy McIntosh najwyraźniej w stereo ponownie upatruje źródło dochodów, ponieważ Denon przygotował całą serię systemów składających się z odtwarzacza SACD i wzmacniacza stereo. Na zdjęciu jeden z tańszych systemów, składający się z odtwarzacza DCD-1500AE (2995 zł) i wzmacniacza PM-1500AE (3395 zł). Również Quad, wielki nieobecny polskiej sceny audio wraca na nią po kilku latach nieobecności. Obok paneli elektrostatycznych ma on w swoim parku sprzętowym znakomite, niewielkie systemy, jak ten na zdjęciu: odtwarzacz CD 99NEW CD, przedwzmacniacz 99PRE oraz końcówka mocy 99Power. Nie mogłem sobie odmówić przyjemności umieszczenia tego zdjęcia: podobnie jak w zeszłym roku, tak i tym razem "High Fidelity OnLine" był patronem medialnym imprezy. W tym roku zdecydowaliśmy się na umieszczenie w obydwu hotelach swoich banerów - tutaj w Sobieskim, naprzeciw wejścia. Andrew Harrison - złapałem go nad śniadaniem, podczas kiedy ja już szalałem z aparatem, dlatego ma winę winowajcy. Harry jest człowiekiem, który powinien dostać nagrodę Teraz Polska w dziedzinie: "Zasłużony dla audio w Polsce". Podczas zeszłorocznego pobytu wypatrzył sobie kilka marek i konsekwentnie je pokazuje w swoim macierzystym "Hi-Fi News". W listopadzie ukazał się znakomity test Ancient Audio Lektor Grand(do ściągnięcia str. 1, str. 2, oraz str. 3), a w grudniowym (jeszcze nie ma go w sprzedaży, ale kilka egzemplarzy przywiózł ze sobą) test kolumn Eryk S. Concept NUVO. Obiecuje, że to nie koniec. Kolejna wielka niespodzianka - Audionet+Zoller (test przedwzmacniacza Audioneta - tutaj). Każdy z innej strony cennika - za ponad 22 000 zł otrzymujemy fantastycznie wyglądający odtwarzacz uniwersalny VIP G2 typu Top-Loader, a za- odpowiednio - 4200 zł (para) i 1850 zł (sztuka) kolumny i pasywny subwoofer. Audionet VIP G2. Naim zaproponował system kina domowego w pigułce, oparty o zintegrowany odtwarzacz/dekoder/końcówki - wszystko w obudowie o wymiarach odtwarzacza Nait 5. Warto zauważyć, że to było jedno z najładniej zaaranżowanych pomieszczeń. Hardcorowy wzmacniacz w pokoju Nykiel Audio wyglądał naprawdę interesująco. Tutaj też można było usłyszeć znakomitą muzykę The Doors. Nowa, mocniejsza wersja wzmacniacza Baltlab Epoca III. Wraz z kolumnami Sundial Impetus MkII i CD Wadia 302 tworzyła wciągający i przyjemny spektakl. Pokój Veluma ( w tym miesiącu Wyróżnienie miesiąca) miał na celu pokazać, jak przy udziale dobrych kabli może zgrać niedrogi, oparty głównie o DIY, system. W niektórych aspektach, jak klarowność i rozdzielczość, zabrzmiał spektakularnie. Bardzo ładny, zrównoważony dźwięk z nowych gramofonów Pro-Jecta - RPM5 oraz RPM9. Ten ostatni wyposażono w nowe ramię, z główką z włókna węglowego, stanowiącą całość z resztą ramienia. Edgar z Fostexami - szybki, dokładny dźwięk o bardzo dobrym rysunku. Wzmacniacz - TP 105 VR; odtwarzacz CD - prototyp z lampowym wyjściem i upsamplingiem. Wkrótce w sprzedaży. Elektronika Vifa (DVD VS6D oraz wzmacniacz VS6X), wraz z głośnikami tej firmy. Niedrogie kolumny Tonsil Omega (4500 zł) pokazują, że w firmie drzemie niezwykły potencjał. Klasyk znowu zaskoczył nasyconym, dużym, aksamitnym dźwiękiem, generowanym z niewielkich, wspaniale wykonanych monitorów napędzanych niedrogą elektroniką Rotela. Ostatnie muśnięcie... Artur Mierzwiak, właściciel sklepu Audiopunkt, który przygotował pokój z elektroniką Naima, okablowaniem Sound Project i najważniejszym składnikiem tej układanki, kolumnami RLS. Całość pełna, ładna, trochę ciepła, ale w dobrej manierze. Bardzo ciekawy i godny polecenia dźwięk. Drugie zdjęcie - właściciel RLS Jerzy Rokoszewski z kolumnami Nereida (5500 zł). Zapowiada się sensacja sezonu - elektronika NAD w hi-endowej serii Master. Właściciel Lenbrooka (NAD, PSB) zapewniał mnie, że nawet przy tej cenie za komponenty będę zaskoczony stosunkiem jakości do ceny. Odtwarzacz wieloformatowy M55, integra M3. Stolik - Sroka. Kolejny bardzo udany pokaz, z Xavianami XN 185 MkII, elektroniką Monrio - odtwarzacz Top Loader, pre Asty Line oraz końcówka MP 2. Jedną z części tej układanki był przetwornik Audio Nemesis DC-1 - dla mnie produkt roku. Interkonekty - nowość: Tara Labs Vector 1 (1700 zł/0,6 m). Stolik - Sroka Szerokopasmowe głośniki w pokoju WWNET z elektroniką Acoustique Quality. Z kolumnami Totem Mani 2 grała debiutująca w Polsce, a bardzo dobrze znana za granicą firma Moon Audio oraz elektronika Reasona. Obok - VPI Scout. Kolejny rok i znowu HiFi Club z najlepiej przygotowaną prezentacją, której nie powstydziłaby się żadna firma na High End w Monachium, a nawet by się nią chwaliła. Elektronika - końcówki MCMcIntosh 1201, preamp C2200, odtwarzacz Electropaniament EMC1, kolumny Thiel 7.2, okablowanie - Transparent Audio Reference. Dźwięk - kontrowersyjny: słyszałem tyle za, co i przeciw. Na pewno robił niesamowite wrażenie. Pokój Ancient Audio, z Lektorem Grand, Grand Mono i kolumnami Holography. Okablowanie - referencyjny, nie tylko dla mnie, Velum. Dźwięk był najlepszy na wystawie, najbardziej wierny temu, co zapisano na płycie. Nie daję mu jednak żadnej nagrody i wyróżnienia, bo system AA potrafi zagrać dwa, trzy, a nawet cztery razy lepiej. Sami sprawdźcie. Jadis+ ESA. Dźwięk dość kontrowersyjny, bo zupełnie nie przypominał lampy. Jednak kultura, szybkość i rozdzielczość - na piątkę. Kolumny ESA Credo 4, elektronika - Jadis: wzmacniacz DA 88 Signature oraz odtwarzacz CD JD3 Evolution. Podobnie jak w HiFi Clubie, bardzo profesjonalnie przygotowana prezentacja. I koniec, i bomba. WP
|
||
© Copyright HIGH Fidelity 2004, Created by SLK Studio |