WOLNE 23 246 zł Przez dwa ostatnie miesiące naszą uwagę zajmował budżetowy system, który można było rozbudować, zarówno w górę, jak i wszerz. Zostawmy go na jakiś czas, aż w pokoju odsłuchowym urodzi się jego kontynuacja i przejdźmy na wyższy zakres cenowy. Przygotowany i przebadany przez nas system nie jest wcale tani (chociaż prezentowane poprzednio niby-niedrogie systemy do najtańszych przecież też nie należały), jest jednak wciąż wstępem do wysokiej klasy dźwięku. Ale jakim wstępem... SKŁADNIKI
Proponowany system, jak wszystko co ma coś wspólnego ze sprzętem, jest wynikiem szeregu wyborów, czasem kompromisów, ale też oświeceń i zadziwień. Pod kilkoma względami stanowi pewien punkt dojścia, który chcąc przeskoczyć, trzeba będzie się liczyć ze znacznie większymi wydatkami. Warto pamiętać, że wcale nie jest to jedyne co za takie pieniądze można złożyć - absolutnie nie! Zapewne możliwych, dobrze brzmiących kombinacji jest znacznie więcej, jednak ta konkretna ma coś takiego w sobie, że można ją polecić z czystym sumieniem, bez obawy, że będzie jakaś wpadka. Synergię można osiągnąć na kilka sposobów, w zależności od tego, jakie są nasze priorytety. Dla mnie najważniejsza była barwa, spójność i dynamika. Pod tymi względami dostajemy prawdziwą perełkę. Ujawnia to każda kolejna płyta. I tak, dialog saxu Piotrowskiego i duduka Moranislawa z płyty "Sin" (ARMS Records, CD 1427-006, gold CD) w tytułowym utworze był przepiękny - harmonia, pełnia, koherencja. Solo kontrabasu w czwartej minucie utworu było nie mniej wciągające, z bardzo dobrym fundamentem basowym, przez monitory najczęściej, niestety, traconym. Nie chodziło o to, aby kreować jakieś nieistniejące dźwięki, bo ostatecznie kontrabas bardzo nisko nie schodzi. Rzecz w tym, że nawet odtworzenie 50 Hz, z rozmachem i brakiem kompresji możliwe jest, jeśli kolumny odtwarzają liniowo już od jakiś 35 Hz. I tego - jakbym ich nie kochał - monitory nigdy nie przeskoczą. A tak, całe nagranie miało cudowny klimat i moc oddziaływania na emocje. Równie porywająco zabrzmiał utwór "Hormon", a w nim blachy, które - głównie dzięki Holfi i Eichmannom - były wyraźne i chociaż nieco zaokrąglone - to znowu Revolvery - miały energię i sensualność, w innych systemach często zamienianą bezmyślnie na ostrość i szczegółowość. To tutaj dała o sobie znać również ogromna zaleta RW45, polegająca na nieskrępowanej dynamice, ponieważ uderzenia basu były fizycznie odczuwalne, szybkie i momentalnie gasły. Koherencja i pełnia brzmienia zostały fantastycznie połączone z mocną, acz nie brzęczącą górą (tutaj metalowa kopułka Revolverów wpasowała się idealnie) na płycie "Astigmatic" Komeda Quintet (Polskie Nagrania, PNCD905, Polish Jazz vol. 5, CD), gdzie doszła do tego umiejętność oddaniagry zespołu, a piątka to już taki mini big-band (czyli mig-band), jako teamu właśnie, gdzie każdy muzyk ma swoje miejsce, potrafiąc jednak zagrać jako część składowa. I znowu barwy - piękne, pastelowe, z lekko ocieplonym dolnym środkiem, bez cienia agresji i wyostrzenia. Przy muzyce progresywnej, a w szczególności rockowej, będzie przez chwilę nieco brakowało jazgotu gitar i cięcia blach, z którymi te gatunki często się utożsamia. Tytułowy utwór "Three of a Perfect Pair" King Crimson (Virgin 01222 2, HDCD) zabrzmiał ze wspaniale wybudowanymi harmonicznymi, ale bez rozedrgania, które w takich przypadkach najszybciej podnosi adrenalinę. Warto jednak posłuchać takiej muzyki na systemie tego typu, bo inne rzeczy nas zaskoczą - jak np. uderzenie stopy - miarowe, pełne, mocne, przywołujące na myśl droższe systemy Naima. Głos Adriana Below był wyraźny i nigdy się nie wtapiał w gęsty miks, a dodatkowo miał bardzo ładnie zaznaczony pogłos. A dopiero wejścia basówki! Ten zakres jest w tym systemie szczególnie dopieszczony - może bez ataku wzmacniaczy Krella i ich szybkości, ale z kolei ze znakomitą, jak na urządzenie lampowe przystało, barwą i bardzo dużą dynamiką. Zachwyceni powinni być również miłośnicy nagrań Petera Gabriela. Wielokrotnie wspominałem, że nagrana w roku 1982 płyta "Security" (Geffen, 2011-2, CD - wersja nieremasterowana) zarejestrowana i zmiksowana została na sprzęcie cyfrowym, będącym w owych czasach dopiero w początkowej fazie. Płyta potrafi więc zabrzmieć dość lekko i jasno, zupełnie bez koherencji (zapewne często przyczyną tego zjawiska jest brak zaaplikowanej deemfazy, której wczesne płyty CD wymagają). Nasz system zrobi z niej gwiazdę. Nieremasterowana wersja jest nagrana nieco ciszej niż nowe edycje, jednak wydaje się, że zastosowano na niej mniejszą kompresję (podobna uwaga tyczy się płyt The Doors, których nowe wersje, przygotowywane pod kątem edycji DVD-Audio brzmią strasznie). Puszczana cicho gra płasko i bez życia. Podkręćmy jednak gałkę siły głosu i dostaniemy to, co najlepsze - dynamikę i rysunek każdego instrumentu oraz piękne barwy. System pokazał tę płytę po prostu pięknie. Wróćmy jednak na ziemię i nawet będąc na kolanach spróbujmy powiedzieć, jakie są słabsze strony tego zestawienia. A tych nie ma ich wiele. Najważniejszym ograniczeniem, które może być języczkiem u wagi jest góra i związana z nią przestrzeń. Jak już się zapewne Państwo zorientowali, wyższa góra jest nieco zaokrąglona, zaś najwyższy jej zakres nieco cofnięty względem średnicy. W takiej prezentacji nie będzie więc możliwości śledzić wszystkich szczegółów, detali itp. Nie dostaniemy też dokładnego wglądu w przestrzeń. Ta jest bardzo ładna, nie ma mowy o zlewaniu się instrumentów, jest wymagane odejście, głębia itd., jednak zwolennicy przestrzeni spod znaku Audio Physica powinni poszukać czegoś innego. Również najniższy zakres, a Revolvery w typowym pomieszczeniu o powierzchni 25-30m2 schodzą całkiem nisko, nie będzie super-zdyscyplinowany i konturowy. Na szczęście, nie mam owy o bumieniu i pomrukach, bo pod tym względem RW45 zachowują umiar. Myśląc o kosmetycznych dodatkach, warto zwróci uwagę na to, aby w VAP-ach wymienić półki na drewniane, a wzmacniacz i odtwarzacz postawić dodatkowo na absorberach - np. Vibrapod albo Solid Tech. Jeżeli zdecydujemy się na zakup gramofonu, to proponowałbym jakiś model o szybkim dźwięku, np. Pro-Ject RPM-9 i dokupieni jednopółkowej wersji stolika VAP, który postawimy na TR-S2. I nie zapomnijmy też o płytach - ostatecznie bez dobrej muzyki żaden system, choćby najlepiej dobrany, nie ma sensu... Wojciech Pacuła |
© Copyright HIGH Fidelity 2004, Created by SLK Studio |