BUDUJEMY SYSTEM Krok 1.:
Krok 2.:
Tekst o projektowaniu systemu pomyślany był jako swego rodzaju ćwiczenie, pewnego rodzaju wprawka mająca na celu pokazanie, na co, myśląc o sprzęcie jako całości, a nie tylko jako o poszczególnych składowych, należy zwrócić uwagę. I jako taki nie miał być biblią, ani ostateczną wyrocznią. Listy od Państwa zmieniły jednak nieco tę perspektywę, ponieważ okazało się, że nie dość, że wiele osób tego potrzebowało, to duża ich część przyjmuje wszystkie porady za nakazy. Zaufanie to dobra rzecz, szczególnie w przypadku magazynu specjalistycznego, jednak warto sobie uświadomić, że najlepsze w tej zabawie jest to, że można samemu eksperymentować, próbować, zmieniać i poprawiać. Efekt ma przecież satysfakcjonować nie dziennikarza, ale Was, którzy wydajecie swoje, ciężko zdobyte pieniądze. I stawiając następny krok, trzeba by właściwie cały poprzedni akapit (no, może nie cały - kawałek o zaufaniu pewnie bym zostawił :) należałoby skasować, albo mocno przeredagować. Krok 2. jaki chciałbym bowiem zaproponować jest bardziej jednokierunkowy, tj. elementy wchodzące w jego skład najlepiej zagrały właśnie w takiej konfiguracji i z powodu ich specyficznego użycia (o czym za chwilę) dokładnie taki zestaw jest rekomendowany. Nie wyklucza to oczywiście własnych poszukiwań i wyborów, ale nieco je ogranicza. Ugniatanie i formowanie słów jest jednak moim i innych dziennikarzy zawodem, więc akapit rozpoczynający tę część pozostaje. Zanim przystąpimy do upgradu przypomnijmy parę rzeczy. W pierwszej części tego cyklu (w tej chwili przygotowane są cztery "kroki", chociaż nie wiadomo, jak się sytuacja rozwinie) zaproponowaliśmy system, którego centrum był wzmacniacz zintegrowany NAD C320BEE, za źródło robił odtwarzacz DVD/SACD Philips Philips DVP 9000S, a sygnał elektryczny na akustyczny zamieniały kolumny KEF iQ3 lub Xavian MIA (do wyboru). Oprócz głównych składników dobraliśmy również poboczne, jak okablowanie Audionova i Artech, podstawki VAP-a oraz platforma Troksa. W ten sposób uformowany został bardzo przyjemny system, który jednak oprócz wymogu synergii, tak naturalnego, miał reprezentować również układ otwarty, pozwalający na bezbolesne przejście na wyższy poziom (dźwięku, nie świadomości). Następny krok będzie tyle krokiem w górę, co i krokiem w bok. Tym razem rozbudujemy bowiem system o kilka elementów. PRZEDWZMACNIACZ Wąskim gardłem każdego systemu jest przedwzmacniacz. Różne szkoły dźwięku różnie owo słabe ogniwo umiejscawiają i zapewne wszyscy mają sporo racji. Z mojego doświadczenia wynika jednak, że najtrudniej skonstruować właśnie przedwzmacniacz. Potwierdza to każdorazowa próba zasilenia końcówki wzmacniacza zintegrowanego (o ile taka możliwość istnieje) z lepszego preampu. Nie inaczej jest w przypadku wzmacniaczy NAD-a. Jak by nie były dobre i w swoich klasach cenowych pożądane, to elementem, który limituje ich działanie zawsze jest przedwzmacniacz. C3200BEE nie jest żadnym wyjątkiem. Jak pokazały próby z przedwzmacniaczem Edgara TP 122 w końcówce drzemie pokaźny potencjał, który warto by było, wcześniej czy później, wykorzystać. W tym przypadku tego typu zamiany są proste, ponieważ sekcje wstępna i końcówek są w NAD-ach łączone małymi zworkami na tylnej ściance. Najprostszym krokiem na drodze do doskonałości byłoby więc dokupienie przedwzmacniacza. Jest to jednak łatwe tylko na papierze. W rzeczywistości trzeba się trzymać kilku zasad, wśród których proporcjonalne do reszty systemu koszty grają jedną z ważniejszych ról. A problem jest niewąski, bo w tych przedziałach cenowych przedwzmacniaczy niemal nie ma. A dobre w ogóle nie występują. Prawie. Jeżeli bowiem popatrzymy nieco wyżej, to znajdziemy tam preamp stworzony jakby specjalnie do naszych potrzeb: Dared SL-2000. Chiński, jakże by inaczej mógł kosztować tak niewiele, przedwzmacniacz gra pięknym, ciepłym dźwiękiem z dobrą dynamiką i mocnym basem. Jest więc idealnym partnerem dla tranzystorowej końcówki NAD-a. Ma jednak sporą wadę: tylko dwa wejścia, z czego jedno jest wejściem dla gramofonu (MM). To spore ograniczenie, chyba że mamy system minimalistyczny - wówczas nie ma o czym mówić, dopóki nie będziemy chcieli dokupić lepszego przedwzmacniacza gramofonowego (trochę wyprzedzam wydarzenia) - wtedy albo będziemy korzystać tylko z gramofonu, albo... albo zrobimy coś innego. Dareda można bowiem podłączyć w inny, nieco niekonwencjonalny sposób. Potrzebne nam będą do tego dwa komplety interkonektów i w tej roli znakomicie sprawdziły się kable Proteus, tym bardziej, że jedną parę, zakupioną w pierwszym podejściu, już mamy. Zakładam, że jest to odcinek 1 m. Jeżeli tak, to drugi może mieć długość 0,5 m. Jeśli był 0,5 m., to dokupujemy 1 m (kolejny odcinek będzie potrzebny dla odtwarzacza). Widać więc, że koszt okablowania będzie grał istotną rolę i Audionova zapewni wymaganą jakość dźwięku przy niewielkich nakładach. I teraz: wyjmujemy zwory założone między przedwzmacniaczem i końcówką (standardowe są dość liche i dobrze by było tuż po zakupie wymienić je na jakieś krótkie, markowe łączówki). Następnie jeden odcinek interkonektu podłączamy do wyjścia Tape Record we wzmacniaczu (wyjście do nagrywania) i z drugiej strony do wejścia CD przedwzmacniacza. Wyjście Record nie jest buforowane w aktywny sposób, jego dźwięk jest więc bardzo zbliżony do tego, co jest na wejściu, przed selektorem wejść. A nawet, jeśliby tam coś było, to dźwięk jest na tyle dobry, że można sobie darować te roztrząsania. Kiedy to zrobimy, drugi interkonekt podłączamy do wyjścia przedwzmacniacza i z drugiej strony do wejścia końcówki mocy. Gotowe. W ten sposób zintegrowaliśmy Dareda z NAD-em. Proszę zobaczyć, co otrzymaliśmy: mamy do dyspozycji wszystkie wejścia NAD-a, a w torze jest nowy przedwzmacniacz. Ponieważ wyjście do nagrywania posiada stały poziom napięcia, zależny tylko od źródła, regulacja siły głosu będzie się odbywała w przedwzmacniaczu. I to jest jedyna wada tego rozwiązania. Przede wszystkim SL-2000 nie ma pilota, więc trzeba to będzie robić ręcznie. Po drugie: końcówka ma dość wysoką czułość, dlatego regulacje będą się odbywały w początkowych położeniach potencjometru, co - biorąc pod uwagę jego ograniczenia - nie jest korzystne. Dodatkowo, przy kolumnach o średniej efektywności i średniej wielkości pomieszczeniu (czyli w większości przypadków) każde stuknięcie grzechotki potencjometru w znaczący sposób zmieni poziom głośności. Kiedy się do tego przyzwyczaimy, to nie robi to większej różnicy. Jeśli jednak czujemy potrzebę zmiany sytuacji, jest na to rada, być może nie do końca audiofilska, jednak w studiach nagraniowych stosowana bardzo często: między przedwzmacniaczem i końcówką należy zamontować dzielnik napięcia (po dwa oporniki na kanał). Można to zrobić już we wtyczce interkonektu, nie będzie przynajmniej nic widać. Trochę skomplikowane, ale efekt jest tego warty. Po dodaniu przedwzmacniacza dźwięk zmienił nieco charakter i bardziej przypominał lampowy wzorzec. Scena dźwiękowa nieco się przybliżyła, a szum taśmy rozpoczynający utwór "Never Let Me Down Again" The Smashing Pumpkins z płyty "For The Masses" (1500Records 540 919-2, HDCD) nie był już tak oczywisty. Od razu jednak wzrosłą dynamika i trójwymiarowość dźwięku. Subiektywnie, każdy instrument był większy i bardziej przypominał swój realny odpowiednik. Najwięcej energii przybyło w niższej średnicy, przez NAD-a dawkowanej dość oszczędnie. System odsłuchiwany z Daredem preferował właśnie barwę, dynamikę i trójwymiarowość. Każda cienko brzmiąca płyta dostanie poweru i ciała, a jednocześnie wypełnione nie staną się tłuste, a raczej mocniejsze. Rock, beat, jazz - za każdym razem subiektywne odczucie obecności muzyków było w tej kombinacji wielokrotnie mocniejsze niż bez. GRAMOFON W ten sposób dochodzimy do sprawy gramofonu. Jeżeli ktoś w ogóle nie bierze takiej opcji pod uwagę, może przejść do następnej, cyfrowej części. Dared ma wbudowany przedwzmacniacz gramofonowy, nie jakiś specjalny, ale całkiem niezły i - w kontekście ceny urządzenia - darmowy. Warto więc rozważyć zakup gramofonu. Najlepszym wyborem za niewielkie pieniądze będzie Pro-Ject 1Xpression. Można go kupić od razu z wkładką P-J K4 (właściwie Ortofon), albo, jeśli mamy większe ambicje, od razu z Sumiko Blue Point No. 2. Dźwięk takiej kombinacji będzie szybki, dynamiczny, z dobrze rozbudowaną górą. Ciepło Dareda uwypukli zaś, w przyjemny sposób, wokale. Jeżeli zaś poczujemy, że analog to jest to (a mając kilka dobrych płyt można być co do tego niemal pewnym), to trzeba koniecznie dokupić do zestawu Speed-Boxa SE Pro-Jecta. Otrzymamy w ten sposób nie tylko prosty przełącznik między 33,3 i 45 RPM, ale także bardzo dobry generator napięcia dla silnika gramofonu. Do tego należy oczywiście dopisać kolejny interkonekt. PRZETWORNIK Dźwięk z CD w Philipsie jest bardzo dobry i dla innych odtwarzaczy DVD za te pieniądze nieosiągalny. Można jednak lepiej. Najtańszym wyjściem będzie zakup przetwornika DAC by Stelmach. Ma on szybki, dokładny dźwięk z precyzyjnym basem, co na pewno w tym systemie się przyda. Problemem jest wszakże obudowa urządzenia (jej brak). DAC został pierwotnie zaprojektowany do zabudowy w istniejącym urządzeniu. W Philipsie na takie rzeczy jednak nie ma miejsca. Dlatego też najlepiej skontaktować się z panem Stelmachem i dopytać o inne możliwości. A warto, bo dostaniemy dźwięk na poziomie odtwarzacza za CD, co najmniej, 4000 zł, a wciąż będziemy mieli do dyspozycji odtwarzanie płyt SACD i oglądanie filmów. Jeżeli z jakiś przyczyn taka opcja nam nie odpowiada, nie ma co się martwić, w następnej części opowiemy o alternatywie, sporo droższej, ale i sporo lepszej. W obydwu przypadkach należy jednak postarać się o dobry kabel cyfrowy. Można skorzystać z dowolnej oferty, jednak najtańszym i niezłym wyborem będzie przewód cyfrowy Eichmann eXpress 75 Ohm Digital Cable. Niedrogi i bardzo fajny. Warto zaznaczyć, że jego końcówki Bullet Plug nie stanowią blokady impedancji, gdyż, jak mówi Keith Eichmann, przyjmują impedancję przewodu. KOLUMNY W tej części trzeba się zastanowić, czy KEF iQ3 albo Xavian MIA nam wystarczają. Są to na tyle dobre głośniki, że dopiero teraz pokażą na co je stać, jednak dochodzimy też do ich limitów. Można więc je zostawić i poczekać do następnej wymiany. Jeżeli jednak uważamy, że czas najwyższy, proponuję dwie drogi: albo podstawkowe kolumny Dynaudio Audience 52 SE, albo Eryk S. Concept Ketsu. W pierwszym przypadku otrzymamy perfekcyjną górę i bardzo ładny środek, z wypełnionym przejściem między nim i dołem. Problemem może być brak niskiego basu i nieco docieplony wyższy bas. Do ich ceny należy doliczyć cenę podstawek i tym razem powinny to być obowiązkowo VAP KT-PS+, z którymi Dynaudio (test w przygotowaniu) grają wyjątkowo harmonijnie. Jeżeli zdecydujemy się na Ketsu (cóż za kolumny! - test w przygotowaniu), dostaniemy przepiękne wykonanie, znakomity bas i środek i niezłą górę. Ważną ich zaletą będzie również duża swoboda dynamiczna i łatwiejsze obciążenie dla wzmacniacza, elementy dość istotne. Warto nad tym pomyśleć, jeżeli w następnym kroku nie przewidujemy wymiany kolumn. Obydwa modele są na tyle dobre, że przeżyją zmiany w części trzeciej. RESZTA Reszta komponentów obejmuje właściwie przede wszystkim stolik. To najwyższy czas, żeby pomyśleć o czymś solidnym. W moim systemie urządzenia te stały na stolikach VAP-a (Voltec Audio Product) - dwupółkowym TR-S2 i jednopółkowym (na górze) TR-S1. Pamiętajmy że VAP zawsze ze zmienionymi blatami. Na zamówienie może je wykonać np. Troks. Jedyny problem polega na tym, że nie za bardzo obok siebie mieszczą się tam NAD i Dared, które na stoliku TomStone zmieściły się bez problemu. Niestety, to już zupełnie inne pieniądze. Trzeba też pomyśleć o jakimś rodzaju nóżek pod przedwzmacniacz, ponieważ ich w ogóle nie posiada. Nie od parady będzie też zastosować listwę sieciową i wymienić przewód zasilający Dareda. W obydwie rzeczy można się zaopatrzyć np. firmie Artech. Można też poczekać z tymi zmianami do następnej części - wówczas trzeba się będzie rozglądnąć za czymś droższym. CENY Poprzednio sprawa była dość prosta i dało się przygotować kompletną wycenę systemu. Tym razem, ilość zmiennych jest zbyt duża, żeby się to udało. Podajemy więc tylko ceny poszczególnych komponentów, bez ich sumowania.
Wojciech Pacuła KONTAKTY: |
© Copyright HIGH Fidelity 2004, Created by SLK Studio |