JANUSOWE OBLICZA AMPLIFIKATORA Przegląd produkcji firmy Amplifikator rozpoczęliśmy od kolumn głośnikowych o nazwie Allumina. Ich nazwa pochodząca od materiału użytego na membranę głośnika niskośredniotonowego (produkcji Visatona), nie była jednak odzwierciedleniem charakteru basu, który miał więcej wspólnego z klasycznymi papierowymi membranami, niż ze znienawidzonym przez audiofili metalem. Widać więc, że w rękach dobrego konstruktora przestają mieć większe znaczenie takie atrybuty jak materiał czy topologia, rozpoczynające tym samym "nowy żywot" w służbie celu, a nie będące celem samym w sobie. Uwagę tę trzeba mieć w pamięci przystępując do lektury testu kolejnej konstrukcji Amplifikatora - kolumn Fibra. I znowu - nazwa wyraźnie wskazuje na rodzaj membrany. Jest to bowiem głośnik Vify z serii XT, z membraną z włókna drzewnego (stąd charakterystyczny ciemnobrązowy kolor). Można by wprawdzie argumentować, że głośniki papierowe również wykonywane są z włókien drzewnych i byłaby to prawda. W tym przypadku chodzi jednak o szczegóły - w XT pulpa nie jest rozdrabniana tak mocno jak w celulozie, stąd w strukturze pozostają długie włókna, zasadniczo zmieniające rozkład naprężeń i rezonansów własnych. I właśnie głośnik niskośredniotonowy stanowi jedyną różnicę (oczywiście oprócz sekcji niskotonowej w zwrotnicy) pomiędzy obydwoma modelami kolumn Amplifikatora - zarówno cena, jak i podawane parametry mierzalne są dla obydwu identyczne. Tak więc, można założyć, iż jedynym wytłumaczeniem takiego ruchu była nie chęć stworzenia linii składającej się z droższych i tańszych modeli, a umożliwienie wyboru w ramach tego samego pułapu cenowego. DŹWIĘK Jeżeli ktoś nie przyjmowałby do wiadomości tego, iż projektowanie kolumn to sztuka, to powinien posłuchać Alluminy i Fibry. Poprzez zmianę jednego elementu otrzymano bowiem dwa, kompletnie różne "oglądy" rzeczywistości. Przypomnę więc, że dźwięk Alluminy można scharakteryzować jako pełny, z dużym, mięsistym dołem, nakierowany na oddanie wypełnienia dźwięków i ich "konsystencji". Fibra jest inna. Balans tonalny kolumn z "drzewnym" głośnikiem jest zasadniczo różny od tego, co wcześniej słyszałem. Przekaz jest mniej soczysty i nie tak wypełniony jak w Alluminach. Ale - i to jest najważniejsza cecha tych kolumn - jest o kilka klas precyzyjniejszy. Gitary z samplera Naima "The Hi-Fi Collection" (Hi-Fi Choice, HFC246-10-03) miały wyraźny atak i bardzo precyzyjne wybrzmienie, które nie ginęło zawłaszczone przez pogłos sali. Podobnie było w przypadku - zupełnie przecież nieaudiofilskiej - płyty "Bright Red" Laure Anderson (Warner Bros., WE 833, 45534-2), gdzie kocioł z utworu "Speechless" był wyraźny, dokładny i nosił znamiona wyrafinowania, głównie w dziedzinie umiejętności pokazania jego obrysu i przekazania drobnych informacji o zmianie siły uderzenia. Dla kontrastu, Alluminy przekazywały ten fragment z lepszym "uderzeniem", które jednak zamazywało część elementów, przez Fibry sygnalizowanych. Precyzja, dążenie do maksymalnej dokładności i pełnego rysunku wydarzeń na scenie pozwoliły pokazać Sinatrę i towarzyszący mu zespół z płyty "Sinatra Sings Gershwin" (Columbia/Legacy 507878 2) dokładnie i nieco sucho (chodzi o bezpośrednie porównanie z Alluminą), ale "suchością" będącą rezygnacją z wypełniania tego, co niekoniecznie ma w sobie tyle "ciała" ile przekazywały to Alluminy. Tak więc, zarówno wiek nagrania, jak i ubytki taśmy i szelakowych płyt, z których część nagrań skopiowano, właśnie na Fibrze były jednoznaczne i nie pozostawiały żadnych wątpliwości. A to już było ciekawe, ponieważ elementy o których mówię, przekazywane są przede wszystkim przez głośnik wysokotonowy, a ten przecież (wraz ze swoją częścią zwrotnicy) jest w obydwu modelach ten sam. Pokazuje to więc, że nie tylko dźwięk i barwa danych instrumentów sama w sobie, przekazywana przez konkretny przetwornik są dla ostatecznej percepcji istotne, ale również to, co dzieje się w ich otoczeniu. W tym przypadku bowiem mocny i mięsisty bas głośnika Visatona nieco "schował" szczegóły, które Vifa pozwoliła usłyszeć bez przeszkód. Klasę góry Fibr potwierdził zresztą utwór "I Miss You Kate" z singla "All This Time" Stinga (A&M 2354 2), gdzie blachy w prostym składzie (trio - fortepian, kontrabas, blachy i okazjonalnie, z tyłu, smyczki) zostały pokazane wyjątkowo satysfakcjonująco - dźwięcznie, ze "szmerem" towarzyszącym samemu uderzeniu. Dokładnie oddane zostały też różnice pomiędzy poszczególnymi frazami, sposobami uderzenia, pokazując również drobne zmiany tempa, bez sztucznego poprawiania rytmiczności. W parze z precyzją i dokładną barwą ręka w rękę szła znakomicie zbudowana scena. W korespondencji z twórcą Amplifikatora - panem Tomaszem Burskim - wyszła w pewnym momencie sprawa przestrzeni i sposobu jej kształtowania. Jak wspomniał konstruktor, według niego, siłą Eter jest: "duża precyzja i dokładność w odtwarzaniu dźwięków ze środka pasma oraz ponadprzeciętna stereofonia uzyskana nie tylko przez zastosowanie koncentrycznej Vify, ale i dzięki jej starannej aplikacji - charakterystyka przestrzenna została ukształtowana metodą niecodzienną, a mianowicie przesuwnikami fazy." W przypadku Alluminy wspomniane zalety w dziedzinie przestrzenności były słyszalne, jednak, przynajmniej w mojej ocenie, w pewnym stopniu maskowane były przez lekką dominację niższych zakresów. Podobnie zresztą ze środkiem, który - w kategoriach absolutnych, po wypreparowaniu go z punktu odniesienia - był dokładny, a który jednak, po dodaniu do równania basu, pozostawał w jego cieniu. I nie chodzi o przesadę w kreowaniu niskich dźwięków, bo Alluminy są kolumnami o dobrej równowadze tonalnej, a o drobne przesunięcia akcentów, które jednak dają w efekcie znaczną różnicę w charakterze. Owe uwagi pana Burskiego w całej rozciągłości można przypisać dopiero Fibrom. Wymiar wszerz sceny dźwiękowej tych kolumn nie jest tak duży jak w Alluminach (gdzie pełny dźwięk dawał wrażenie szerszej bazy stereo), jednak instrumenty miały znacznie dokładniejszą lokalizację i były wyraźnie odznaczane na tle innych elementów sceny, takich jak np. pogłosu. W tym przypadku Fibry były wręcz za dobre jak na swoją cenę i przypominały w tej dziedzinie dobre podstawkowe monitorki, w niczym nie sugerując swoich rozmiarów. Jak się można z dotychczasowego opisu domyślić, średnica i bas w obydwu konstrukcjach prowadzone są zupełnie inaczej. Wbrew pozorom, bas chodzi w Fibrach niżej i słychać, że wyciągnięto z głośnika wszystko co się dało z tego typu konstrukcji osiągnąć. Trzeba wszakże zauważyć, że to, co w Alluminach było maskowane przez wyższy podzakres dołu, a mianowicie pracę portu bas-refleks w najniższej partii, w Fibrach było wyraźniej słyszalne. Wyżej w Fibrach mamy nieco bardziej powściągliwy wyższy bas, w kategoriach obiektywnych po prostu dokładniejszy, który potwierdza to, co sugerowała wcześniej góra: Alluminy były porywającymi kolumnami, pełnymi temperamentu, o wyraźnej osobowości, jednak Fibry są znacznie dokładniejsze i w dużym stopniu swojego "języka" pozbawione, "śpiewając" tak, jak im każe wzmacniacz. Chociaż pomiary sugerują identyczną skuteczność obydwu konstrukcji, Fibry wydają się potrzebować nieco więcej "poweru", żeby okazać na co je stać. Jest to zapewne wynik precyzyjniejszego basu, który nie gra za każdym razem na "maxa". Ich góra, z tego samego powodu, jest lepiej słyszalna, dlatego też trzeba uważać z okablowaniem. O ile w przypadku Alluminy znakomitym partnerem były srebrne kable Argentum, o tyle tutaj lepiej zachowywały się kabelki Keitcha Eichmanna z serii eXpress 6 v2. PODSUMOWANIE Wszystko zostało już raczej powiedziane, oprócz oceny kolumn na tle innych konstrukcji z tego przedziału cenowego. Spośród tłumu konkurentów wyróżnia je w pierwszym rzędzie bardzo dobre wykonanie, zaawansowane przetworniki i dbałość o szczegóły. Jednak i dźwięk stoi na bardzo wysokim poziomie, pozwalając mówić o czołówce w kategorii do 4000 zł. Jeżeli miałbym wybierać pomiędzy nimi, to... nie umiałbym. Fibry nadawałyby się do testowania wzmacniaczy, ponieważ lepiej pokazują wszystko co do nich podepniemy, jednak Alluminy nadawały się po prostu do zabawy, dając radość z każdej płyty, jakiej się na nich słuchało. I chyba o to chodziło - o to, aby dać wybór. Wojciech Pacuła BUDOWA Obudowy Allumin i Fibr są identyczne. Są to wąskie, smukłe "słupki", wykończone bardzo ładną naturalną okleiną, dodatkowo optycznie odciążone poprzez mocne ścięcia tuż przy głośniku wysokotonowym. Nie są to jednak zabiegi wyłącznie plastyczne, ponieważ dzięki dużemu promieniowi ścięć dyfrakcje fali pochodzącej od kopułki naprawdę mogą być redukowane. Materiał wybrany do ich skonstruowania jest dość oczywisty, gdyż jest to płyta MDF. Egzekucja wykonania nie jest już taka powszechna, jako że wiele uwagi poświęcono na jej usztywnienie. Poniżej, znajdującego się na przedniej ściance, otworu bas-refleks wklejono poprzeczkę, łączącą ze sobą przednią i tylną ściankę. To jednak wciąż standard. Zupełnie niespotykane w tym przedziale cenowym jest jednak usztywnienie obudowy na wysokości głośnika wysokotonowego. Znajdziemy tam bowiem, wklejoną ukośnie, płytę z otworami, przypominającą słynne usztywnienia typu "matrix". Najwyraźniej konstruktorom Eter chodziło o jak najbardziej stabilne zamocowanie głośnika wysokotonowego. Wnętrze wypełniono sztuczną wełną - im bliżej góry, tym jej więcej. Obydwie konstrukcje - Allumina i Fibra - dzielą tę samą, cenioną pierścieniową kopułkę Vify XT25TG03-04 (średnica 25 mm), opracowaną przez tych samych ludzi, którzy wcześniej stworzyli wzorzec kopułki pierścieniowej - Scan-Speaka R2904/7000, jako jej tańszy zamiennik. Warto zwrócić uwagę na takie jej parametry, jak obciążalność (w impulsie) do 1kW i bardzo wysokie pasmo przenoszenia. To jest wersja podstawowa, z klasycznym magnesem, istnieje jednak inna wersja - XT25SC03-04, z magnesem neodymowym. Głośnik niskośreniotonowy w Alluminach - AI 170A - został zakupiony w Visatonie i jest to jednostka o średnicy 180 mm, z aluminiową membraną i odlewanym koszem. Do Fibr z kolei wybrano idealnego partnera dla kopułki, również pochodzący z serii XT model XT18WO09 - z karkasem kaptonowym (wersja WH posiada typowy karkas), a więc z większym magnesem niż w wersji z karkasem aluminiowym. Polecany jest on głównie jako głośnik niskotonowy. Jego cechą charakterystyczną jest membrana z włókna drzewnego o różnej długości włóknach. Zamiast jednej dużej fałdy zawieszenia - mamy dwie mniejsze, które minimalizują zjawisko histerezy. Zwrotnica, którą znajdziemy na wysokości głośnika niskośredniotonowego, w obydwu przypadkach została zmontowana na dwóch płytkach drukowanych, przykręconych do 5 mm płytki z płyty, przyklejonej następnie do ścianki bocznej. W sekcji niskotonowej widać potężną cewkę rdzeniową, jednak z rdzeniem proszkowym, zaś w wysokotonowej dwie cewki powietrzne i kondensatory polipropylenowe Jantzen Audio. Głośniki połączono za pomocą miedzianych plecionek - dół o przekroju 2 x 2,5 mm2, a góra 2 x 1,5 mm2. Przód pokrywa czarna maskownica, dopasowana do kształtu przedniej ścianki. Od spodu można wkręcić (dostarczane w komplecie) kolce.
AMPLIFIKATOR ETERA
Dystrybutor: INKOM
|
||||||||||||||||
© Copyright HIGH Fidelity 2004, Created by Studio LooK |