SZYBCIEJ NIŻ ŚWIATŁO ![]() Kolumny z przetwornikami szerokopasmowymi od dłuższego czasu znajdują się w swego rodzaju niszy ekologicznej, do której zepchnęły je mniej skuteczne, acz bardziej liniowe konstrukcje. Taką ewolucyjną woltę umożliwił rozwój elektroniki, a wraz z nią przyswojenie przez przemysł techniki tranzystorowej. Nie było już więcej ograniczeń w mocy, nie stanowiła również problemu (przynajmniej w teorii) wydajność prądowa. W dążeniu do jak najbardziej liniowej odpowiedzi - chodzi przede wszystkim o zakres basu - zaczęto konstruować kolumny o skuteczności nie przekraczającej 80 dB. Z punktu widzenia wzmacniaczy o niskich mocach, przede wszystkim lampowych, horror! Podobnie jednak jak technika cyfrowa w hi-endowych systemach bardzo powoli wypiera technikę analogową - i wciąż nie wiadomo jak to się skończy - tak i tranzystor, wszechobecny w urządzeniach popularnych (tzw. masowych), w wysmakowanych dźwiękowo systemach jest często intruzem, a nie długo oczekiwanym gościem. Nie będę pisał o zaletach i wadach tego rozwiązania, ponieważ nie czas i miejsce na to. Celem tego artykułu jest mianowicie zaprezentowanie konstrukcji, które z tego stanu rzeczy wprost wyrastają. Chodzi o kolumny o wysokiej skuteczności, oparte o głośnik szerokopasmowy. ![]() Na kolumny o których mowa natknąłem się przypadkiem, nikt o nich prasy nie informował (ani tym bardziej mnie osobiście), a zobaczyłem je, kiedy przygotowywałem jeden z "Audio szołków" dla "Audio" (materiał o kierunkowości kabli). Kiedy wszedłem do sali odsłuchowej krakowskiego salonu Nautilus nie Sonic Frontiers, ani Audio Research, ani nawet koszmarnie drogie przewody Transparenta stanowiły centrum zainteresowania, a dwie potężne skrzynie z wyglądającym jak wylot silnika odrzutowego głośnikiem na ich szczycie. I wprawdzie mieliśmy słuchać innych kolumn, to po krótkim demo zdecydowaliśmy, że niczego lepszego tam nie znajdziemy. Dźwięk tych monstrów jest bowiem szybki jak światło, przejrzysty i dokładny. Od razu trzeba jednak zaznaczyć, że o ile z monoblokami Audio Research VT100 zalety o których wspomniałem były wyraźne i bezdyskusyjne, co pozwoliło nam na komfortową ocenę przewodów, o tyle w dziedzinie ogólnie pojętej muzykalności nie byliśmy do końca usatysfakcjonowani, szczególnie w kontekście ich ceny (24 000 za parę). Umówiłem się więc na odsłuch w następnym dniu. I miła niespodzianka - kolumny zaprezentował mi ich konstruktor - Bogdan Rybka - z który miałem już kiedyś przyjemność spotkać się przy okazji opisu jego poprzednich konstrukcji (kolumn Mackbeth). Jego pierwszym ruchem było odpięcie potężnych VT100 (100W z lampy) i podłączenie raczej niezbyt mocnego, czeskiego wzmacniacza JJ 322, opartego o cztery (po dwie na kanał, pracujące równolegle w układzie SE) triody 300B i oddającym 20W... No i po takim początku nie trzeba chyba mówić, że ta kombinacja zagrała znacznie, znacznie lepiej. Przede wszystkim zostało to co najważniejsze, a więc przejrzystość i szybkość średnicy i góry. Tutaj trudno je porównać z czymkolwiek i może jedynie elektrostaty byłyby równorzędnym partnerem. W tym przypadku ominięto jednak grzech pierworodny paneli - lekko metaliczną naleciałość oraz niewielkie zdolności mocowe. Fostexy (kolumny nie mają oficjalnej nazwy, będę więc posługiwał się nazwą przetworników) wydawały się nie mieć limitu w tym względzie, co oczywiście nie jest prawdą, jednak nie było słychać żadnych oznak kompresji czy zmęczenia przy wysokich poziomach. Zresztą - o czym my tutaj mówimy - mówimy przecież o wysokich poziomach DźWIĘKU, a nie o wysokich poziomach MOCY. I to jest coś, czego klasyczne kolumny nigdy nie przeskoczą - mikrodynamika, pozwalająca tubom reagować na sygnał natychmiastowo, bez potrzeby pompowania dużych ilości prądu.
Warto zauważyć, że wielkim fanem tych konstrukcji jest Nelson Pass, który rozpoczynał swoją przygodę z Audio od wzmacniaczy o mocy 10W, nazwanych ZEN. Dzięki ich dość prostej budowie (tylko jeden stopień wzmocnienia) stały się szybko ulubionymi konstrukcjami DIY-owców. Po tym początku, Pass przeniósł się w rejony wysokich mocy, kończąc na 1000W wzmacniaczu X1000. Po tych doświadczeniach coś się jednak zmieniło, ponieważ niedawno założył nową firmę First Watt, w której zajmuje się wzmacniaczami o mocy... 5W. Czyli, że - w pewnych warunkach - "mniej znaczy więcej"? Jestem pewien, że dla wielu, po przesłuchaniu JJ-a z Fostexami będzie to nowe wyznanie wiary. Wojciech Pacuła Kontaktul. Malborska 24, 30-646 Kraków tel./fax: /012/ 425 51 20 tel. kom. : 602 321 653 e-mail: nautilus@kinodomowe.krakow.pl |
© Copyright HIGH Fidelity 2004, Created by Studio LooK |