INTERKONEKTY ZBALANSOWANE Przewody zbalansowane są przez prasę testowane stosunkowo rzadko. Wpływ na to mają zarówno sami dystrybutorzy, którzy większe obroty notują przy sprzedaży przewodów niezbalansowanych, jak i sami recenzenci, którzy najczęściej używają tych ostatnich. W świecie techniki pokutuje zresztą pogląd, mówiący, iż dzięki specyficznemu rodzajowi sygnału transportowanemu przez przewody zbalansowane, wpływają one na dźwięk w mniejszym stopniu niż "normalne". A przecież wystarczy kilka chwil, żeby stwierdzić, że to chyba nie do końca prawda. Zresztą, ten test pokazuje to dość wyraźnie. ODSŁUCH Już od pierwszych taktów fortepianu Billa Evansa z płyty "Waltz for Debby" (Riverside/Fantasy OJC20 210-2) słychać, że dźwięk Ultry jest plastyczny, ale i dokładny. W porównaniu z PRO, fortepian ma więcej "body", zaś w brzmieniu kontrabasu słychać zarówno moment uderzenia o struny jak i ich wybrzmienie. Dźwięk PRO jest natomiast twardszy: blachy są dobitniejsze, bardziej "do przodu", zaś ich rysunek, być może przez ową lekką nachalność, mniej dokładny. W porównaniu z Tarą Labs RSC ISM3, Ultra pokazuje większą scenę, wszystko rozchodzi się szerzej na boki i nie jest związane niewolniczo ze środkiem. Efekt jest bardzo przyjemny, ponieważ w większości przypadków jesteśmy w stanie pójść na pewien kompromis i zaakceptować nieco mniej precyzyjne ukształtowanie przestrzeni na rzecz jej wymiarów. Trzeba jednakże zauważyć, że nie zawsze i nie dla wszystkich będzie to do przyjęcia, bo w przypadku nagrań monofonicznych Tara lepiej ogniskowała wykonawców w wirtualnym punkcie przestrzeni, podczas kiedy Ultra lekko ich rozmywała. Mowa oczywiście o subtelnościach, jednak Ultra 2 to już na tyle przyzwoity poziom, że wszystko zaczyna mieć swoją wagę. Tara to jednak wciąż, mniej-więcej, rejony cenowe Ultry. Odskoczenie o kilka długości i sprawdzenie brzmienia w bardziej referencyjnym kontekście umożliwia Cardas Golden Reference. W porównaniu z tym znakomitym przewodem, Ultra gra nieco łagodniejszym dźwiękiem, w którym słychać, że blachy poddane zostały obróbce "upiększającej" i "polepszającej". Przynosi to kilka istotnych różnic w brzmieniu. Głos Dido z płyty "No Angel" (Arista 80268-2) był na XLO bardziej wtopiony w tło i nie był tak wyraźnie, jak z Cardasem, postawiony na czele "bandu". Ogólne wrażenie było takie, że XLO gra nieco ciszej. Po przełączeniu na PRO 125, przez kilka sekund wydawało się, że tańszy przewód XLO ma podobny charakter - w kontekście Cardasa - co i Ultra. Wrażenie to jednak szybko pękło jak bańka mydlana. Paradoksalnie, PRO 125 stara się być bardziej "akuratny" niż Ultra. I wprawdzie PRO wciąż głębiej niż Cardas chowa struny gitary rozpoczynającej utwór "Hunter", ale, być może dzięki twardszej średnicy, wydaje się, że jego dźwięk jest dokładniejszy niż Ultry. Blachy podawane są bowiem mocno i dobitnie, zaś wokal "wychodzi" nieco do przodu. Niestety, tracimy ową perlistość góry, plastyczność i przyjemność, jaką daje słuchanie Ultry 2. Również w muzyce Radiohead ("Kid A", Parlphone/EMI 277532) rysunek serwowany przez PRO był wyrazistszy i wydawałoby się, że dokładniejszy niż w Ultrze. To, co tracił na rzecz droższego "brata", to wypełnienie średnicy i dołu, który był podany dokładnie, z wyrazistym obrysem, ale nieco zbyt sucho. Tutaj Ultra pokazała klasę i zagrała z pasją i zaangażowaniem. Lepiej rozciągnięty dół pozwolił bez większego trudu prześledzić stopę stanowiącą "basso continuo" utworu "Everything in it's Right Place" i to od początku do końca. Słychać było lekką emfazę dolnej średnicy, która nieco powiększała głos wokalisty, było to jednak przyjemne i nie prowokowało do zmiany przewodu na precyzyjniejszy. Na koniec chcąc tylko potwierdzić wcześniejsze spostrzeżenia, przesłuchałem krążek "The Voice of the Century" z nagraniami Marii Callas (EMI 66628 2, mono). I tutaj słychać było, ze Ultra gra przyjemnym dźwiękiem, w którym przełom średnicy i góry został lekko wycofany, a co słychać było nieco w głosie, jak i w szumie taśmy, który był w tym przedziale nieco przyciemniony. W zamian za to otrzymaliśmy głos gładki, przyjemny i "ciągły". PRO dało natomiast krótszą perspektywę i dobitniejszą wyższą średnicę. PODSUMOWANIE O dźwięku przewodów XLO można by jeszcze pisać i pisać. Tyle tylko, że już wiele więcej do odkrycia mieć nie będą. Ich charakter da się więc streścić w kilku słowach. I tak: Ultra charakteryzuje się bardzo przyjemnym, gładkim brzmieniem, z perlistą górą i dobrze wypełnionym dołem. Daje to w efekcie może nie do końca neutralny, ale plastyczny i emocjonalny przekaz. PRO125 jest z kolei nastawiony na dokładny i wierny dźwięk. Tyle tylko, że do droższego modelu dzielą go lata świetlne, jeżeli chodzi o perspektywę, naturalną miękkość itp. Jak za te pieniądze, jakie trzeba wyłożyć daje natomiast posmak tego, co potrafią w dziedzinie precyzji pokazać znacznie droższe kabelki. Wojciech Pacuła KONSTRUKCJA PRO125
ULTRA 2
XLO www.audiocenter.pl e-mail: info@kef.com.pl tel./fax: (0 12) 425 64 43 tel. kom.: 0501 32 36 34 adres: ul. Malborska 24, Kraków
|
||||||||||||||||||||
© Copyright HIGH Fidelity 2004, Created by Studio LooK |