pl | en

Kabel głośnikowy

FoilFlex
FOILFLEX

Producent: FOILFLEX
Cena (w czasie testu): 1200 USD

Kontakt:
MIKE LENEHAN
mike@lenehanaudio.com.au


foilflexcables.com

MADE IN AUSTRALIA

Do testu dostarczyła firma: FOILFLEX


KABEL: 1. «gruby przewód utworzony ze splotu drutów metalowych, wzajemnie izolowanych» | PRZEWÓD: 1. «element obwodu elektrycznego służący do połączenia źródła energii elektrycznej z jej odbiornikiem» | DRUT: 1. «giętki, cienki pręt metalowy», 2. pot. «przewód telegraficzny lub telefoniczny» (Słownik Języka Polskiego PWN, dostęp: 26.02.2020).

am dla państwa zadanie – zamknijcie proszę oczy i na szybko wyobraźcie sobie: KABEL. Co widzicie? Zobaczycie zapewne różne typy kabli, a to zasilający, a to komputerowy, a to wreszcie jakiś rodzaj interkonektu. Będą więc miały różne funkcje i przeznaczenie. Ale jestem pewny, że niemal wszyscy zobaczą w myślach kabel OKRĄGŁY. Co będzie perfekcyjnie normalne – większość kabli miała i wciąż ma taki właśnie przekrój. Wynika to wprost ze stosowanych technik produkcji, polegających na przeciąganiu metalu przez coraz mniejsze „oczka” o okrągłym przekroju, dopóki nie osiągnie się pożądanej średnicy. Takie kable są następnie skupiane wokół wspólnego rdzenia, owijane wokół siebie itp. – wszystko w formie koła.

Są jednak i inne sposoby. Drut w kablu nie musi być wcale okrągły, może mieć przekrój owalny, albo prostokątny. Przykładem pierwszych jest seria oznaczona przez producenta, japońską firmę Acoustic Revive, jako „(1.8x1.4)” (model RCA-1.0 Triple C-FM 1.8x1.4), a drugich kable z serii Mexcel, również japońskiego producenta, Acrolink (np. model Mexcel 7N-PC9500). Ale nawet one mają konstrukcję, która na zewnątrz przyjmuje okrągły kształt i wykonane są z ‘drutów’.

Wstęga | Jeszcze rzadsze są kable, które nie są okrągłe. Najbardziej spektakularnym ich przykładem są kable w kształcie wstęgi (ang. „ribbon cable”, „multi-wire planar cable”). Od strony technicznej to kable wykonane z drutów (drucików), albo z taśm. W tych pierwszych wiele drucików ułożonych jest obok siebie, tworząc płaską wstęgę. Znamy je wszyscy – występują one we wszystkich komputerach i innych współczesnych urządzeniach elektrycznych. Ten typ kabla został wynaleziony w 1956 roku przez Cicoil Corporation, firmę mającą swoją siedzibę w Chatsworth, w stanie Kalifornia (USA).

W perfekcjonistycznym audio, którym my się zajmujemy, również znane są od lat. I to pomimo że w połączeniach analogowych nie jest to polecany sposób transmisji sygnału. W okolicach 1980 roku amerykańska Federalna Komisja ds. Komunikacji (Federal Communications Commission) odkryła, że kable tego typu działają jak wysoce efektywne anteny, wyłapując z otoczenia zakłócenia elektromagnetyczne. Efektem tych badań były zalecenia mówiące o ograniczeniu połączeń taśmowych na zewnątrz urządzeń, a jeśli już wystąpi, to kable powinny być uziemione.

| FOILFLEX

Świat audio rządzi się jednak swoimi prawami. Dlatego też znamy kable tego typu, w postaci płaskich, szerokich taśm, z najbardziej spektakularnym przykładem firmy Nordost. Swoją odmianę „taśm” ma firma Wireworld Cable Technology, a z mniejszych firm warto wymienić polskiego producenta Divine Acoustics i niemieckiego Ramses-II. Dlaczego? A to dlatego, że konstrukcja tego typu daje konkretne, wymierne korzyści.

Każdy kabel można potraktować jak tzw. „czarną skrzynkę”, charakteryzującą się trzema parametrami: opornością (R), impedancją (L) i pojemnością (C). W rzeczywistości chodzi o ich odpowiedniki dla prądu przemiennego, ale dla przejrzystości mówi się właśnie o systemie RLC. Każda zmiana jednego z tych parametrów pociąga za sobą zmianę pozostałych Dla przykładu, zwiększając impedancję, zmniejszamy pojemność itd. Co więcej, każda taka zmiana pociąga za sobą zmianę brzmienia.

I tak jest właśnie w kablach wstęgowych – charakteryzują się one dużą impedancją i niską pojemnością. Przez co są zupełnie innym obciążeniem elektrycznym dla wzmacniacza. Historycznie były nawet stosowane jako część układu wyjściowego końcówek mocy, zamiast cewki w układzie Zobela (ang. „Zobel Network”, „Boucherot Cell”). Tak swoje wzmacniacze projektowały firmy Naim i Linn. Z czasem odeszły od tego pomysłu.

Kiedy więc widzę wstęgę wiem, że jest wynikiem namysłu wykraczającego poza zwykłe obliczenia i kalkulacje. jest trudna do właściwego wyliczenia, a jeszcze trudniejsza w produkcji. Musi się za nią kryć zarówno wiedza techniczna, jak i praktyczna, wynikająca z odsłuchów. Mail od Mike’a Lenehana, właściciela australijskiej firmy FoilFlex (a także LenehanAudio) trafił więc na podatny grunt. Jak wówczas pisał, zajmuje się nie tylko produkcją kolumn głośnikowych, bo wykonuje na zamówienie kable Curious USB Roba Woodlanda, ale ma też własną linie kabli – interkonekty RCA i XLR oraz kable głośnikowe. I są to kable wstęgowe, taśmowe („Foil Ribbon Cables”).

MIKE LENEHAN
Właściciel, konstruktor

Wszystko zaczęło się w latach 70., kiedy to razem z bratem poszliśmy do sklepu i usłyszeliśmy parę głośników JBL L55 Jubal, napędzanych przez zintegrowany wzmacniacz Sonab i gramofon Sonab! CO? – Spojrzeliśmy na siebie i od tego momentu obaj byliśmy już nakręceni pod kątem dźwięku wysokiej jakości.

LenehanAudio | Oszalałymi amatorami pozostaliśmy do 1995 roku, kiedy to założyliśmy firmę LenehanAudio, która stała się dla nas pełnoetatowym zajęciem i gdzie projektowaliśmy głośniki i kable. Byliśmy, jak mi się wydaje, trochę dziwni w tym, że nie zbudowaliśmy sobie bazy w formie punktów sprzedaży detalicznej. Naszym głównym celem była sprzedaż audiofilskim szaleńcom, dlatego – raczej przedwcześnie – zdecydowaliśmy się na sprzedaż bezpośrednią.

FoilFlex | W 2011roku powstała firma FoilFlex, jeszcze jako RibbonTek, a pierwszy kabel otrzymał od portalu stereotimes.com wyróżnienie Giant Killers. Od tego momentu, po prawie 500 godzinach prac badawczo-rozwojowych z udziałem trzech konstruktorów i kilkudziesięciu słuchaczy, narodził się FoilFlex. Obecna, najnowsza generacja tych kabli, jest na rynku od dwóch lat.

Konstrukcja | Kiedy przepuszczasz przez przewód napięcie lub prąd, to wprowadzasz go w drgania. Konkretna długość symetrycznego przewodu ma rezonans główny przy określonej częstotliwości dominującej. I wiemy, co możesz powiedzieć: ta częstotliwość może stać się dominującą, identyfikowalną sygnaturą tego kabla! A to niedobrze.

Inna analogia, jaka przychodzi mi do głowy, to struna gitary, która jest celowo dostrojona do określonej, dominującej częstotliwości lub nuty. Chodzi o to, że nie chcemy, aby nasze kable tworzyły muzykę lub dodawały własne brzmienie do miksu, jak robi to gitara. Chcemy tylko, aby kable przesyłały niezmieniony komunikat o tym, co zostało do nich wysłane. FoilFlex stosuje więc celowe „odstrajanie” struktury materiału, aby wyeliminować to dzwonienie. Dzięki naszej technice projektujemy precyzyjne i przezroczyste dźwiękowo kable.

Uważamy, że w przypadku analogowych kabli audio jedynym medium do transmisji sygnału powinna być miedź! Nie lubimy srebra, które zawsze wydaje się posiadać sygnaturę, a której po prostu nie byliśmy w stanie wyeliminować z dźwięku.

Ale jesteśmy również producentem ciekawych kabli USB dla Roba Woodlanda, w których używamy srebra (chodzi o model Curious USB– red.). Ale to kabel cyfrowy, do którego potrzebne jest zupełnie inne podejście. Nie specjalizujemy się w kablach cyfrowych, bo to zdecydowanie inna dziedzina. Ale trzeba powiedzieć, że Curious brzmi niezwykle neutralnie i muzycznie.

Kable wstęgowe lub foliowe („Ribbon or Foil”) to po prostu konieczność, ponieważ można w nich, niemal całkowicie, wyeliminować efekt naskórkowości. Decydujące znaczenie ma jednak konstrukcja zastosowanej folii, ze względu na jej grubość i szerokość. Najnowocześniejszy kabel wstęgowy (foliowy) od niezliczonych słabych produktów odróżnia umiejętność kontrolowania DCR, indukcyjności i pojemności.

| TECHNIKA

Kable FoilFlex mają konstrukcję opracowaną w firmie Mike’a Lenehana i nie kopiują innych rozwiązań. Nad ich powstaniem firma pracowała ponad dwa lata i nawet tuż przed pierwotnym terminem wysłania ich do mnie, do testu, znaleziono coś, co można było poprawić – wysyłka przesunęła się więc o kolejny miesiąc. Kable wykonywane są ręcznie, a mimo to ich cena jest zaskakująco niewysoka. Za kabel głośnikowy o długości 2,5 m, zakończony z jednej strony bananami, a z drugiej widełkami, zapłacimy 1200 dolarów amerykańskich (plus opłaty celne itp.), a na interkonekty RCA i XLR wydamy, odpowiednio, 450 i 530 USD.

Kable głośnikowe, o których mówimy, to dwie taśmy o szerokości 50 mm i grubości około 2 mm każda, spięte razem szeroką koszulką termokurczliwą z logo firmy. Kable są kierunkowe i, jak czytamy w krótkiej instrukcji, powinny być podłączone do wzmacniacza i kolumn w taki sposób, aby napis na koszulkach skierowany był do kolumn. Wstęgi mogą być zakończone miedzianymi widełkami lub bananami i możemy dowolnie określić w zamowieniu ich długość. Firma prowadzi sprzedaż bezpośrednią, z 30-dniowym, gwarantowanym okresem zwrotu (nadawca ponosi koszty wysyłki).

Kable wykonane zostały ze specjalnie przygotowanej folii miedzianej C10100 o czystości 99,99%, mającej szerokość 48 mm (plus 2 mm na dielektryk); w interkonektach folia ma szerokość 19 mm. Mike mówi, że najważniejszym elementem konstrukcyjnym okazała się grubość folii, ponieważ w ten sposób ustala się balans pomiędzy opornością i efektem naskórkowym (kolejna, po RLC, zasada dotycząca konstrukcji kabli). Jak pisał w mailu: „zmieniając grubość folii pomiędzy 50 i 200 mikronami można w znaczący sposób zmieniać dźwięk”.

Kable głośnikowe i interkonekty FoilFlex korzystają z tej samej folii, ale różnią się jej grubością i sposobem jej docinania. Są ekranowane lakierem, a na zewnątrz mają siateczkę ochronną z PVC. Według Mike’a, nawet lakier stosowany do izolacji zmienia dźwięk i to – jak mówi – „w dramatyczny sposób”. W trakcie prac nad prototypami każdy rodzaj lakieru, jak również zmiana jego grubości, zmieniały dźwięk „wręcz niewiarygodnie”. Ostateczna formuła powstała na podstawie 21 prototypów, z kolejno zmniejszaną grubością organicznego lakieru.

Kable można zamówić albo z widełkami, labo z bananami, albo – jak w przypadku testowanej pary – z bananami z jednej strony i widełkami z drugiej. Widełki i banany wykonane są z czystej miedzi i nie są niczym pokrywane – ani srebrem, ani zlotem, ani też rodem. W ten sposób kabel jest w całości miedziany i warto by pomyśleć o wymianie gniazd we wzmacniaczu i kolumnach na miedziane, przynajmniej jeśli chcielibyśmy zachować spójną ścieżkę sygnału.

| JAK SŁUCHALIŚMY

Kabel głośnikowy FoilFlex testowany był w systemie referencyjnym „High Fidelity”, łącząc wzmacniacz mocy Soulution 710 i kolumny Harbeth M40.1; Soulution jest wzmacniaczem tranzystorowym o wysokim współczynniku tłumienia. Do kolumn, równolegle, podłączone były „kompensatory” SPEC „Real-Sound Processor” RSP-AZ9EX. Odsłuchiwane fragmenty utworów miały długość 2 minut, a testowany kabel porównywany był w trybie A/B/A, ze znanymi A i B, z kablem Siltech Triple Crown.

Nagrania użyte w teście (wybór):

  • The TBM Sounds!, Lasting Impression Music LIM UHD 048LE, „Limited Edition”, CD (2010)
  • Bill Evans Trio, Portrait in Jazz, Riverside/Fantasy RISA-1162-6, SACD/CD (1959/2003)
  • Dave Grusin, Discovered Again! Plus, Sheffield Lab/Lasting Impression Music LIM XR 002, XRCD24 (1976/2003)
  • King Crimson, In The Court of the King Crimson (An Observation by King Crimson). 50th Anniversary Box Set, Atlantic/WOWOW Entertainment [Japan] IEZP-128, „2019 Remix by Steven Wilson”, 3 x HQCD + BD Audio (1969/2019)
  • OST, Gladiator, muz. Hans Zimmer and Lisa Gerrard, Decca Records | Universal Music Polska 467 094-2, CD (2000)
  • Vangelis, Blade Runner, Atlantic Records/Audio Fidelity AFZ 154, „Limited Edition | No. 2398”, SACD/CD (1998/2013)

Roźnie to jest z testowanymi produktami – jedne ujawniają swoje tajemnice powoli, inne od razu. I nie ma to nic wspólnego z ich oceną – ani te, które są otwarte na użytkownika, jak drzwi stodoły nie są z zasady lepsze czy gorsze, ani te, które wymagają skupienia i namysłu – gorsze. Tutaj nie ma żadnej reguły. Kable głośnikowe FoilFlex są na tym tle zupełnie wyjątkowe. Z jednej strony od razu słychać, co wnoszą do dźwięku, jak go modyfikują (bo każdy element w torze modyfikuje sygnał), ale z drugiej trzeba chwilę z nimi pobyć, żeby zrozumieć to, co usłyszeliśmy.

Pewne rzeczy będą jednak jasne od pierwszego utworu na pierwszej płycie, której będziecie państwo będziecie słuchali – w moim przypadku to była płytka TBM Sounds!, wydana w 2003 roku przez pana Winstona Ma w ramach jego sub-labelu Lasting Impression Music, a utworem był Greensleeves Shoi Yokuchi Trio, z albumu pod tym samym tytułem.

I co usłyszałem? – Przede wszystkim doskonałą dynamikę i świetne różnicowanie. Nagranie rozpoczyna się gitarą akustyczną, najpierw graną palcami, później piórkiem i znowu palcami. Dla grających na tym instrumencie, albo często go słuchających, różnice w brzmieniu tych technik są doskonale czytelne, a polegają one na tym, że gitara grana palcami brzmi ciemno i nieco głucho, a piórko wydobywa z niej więcej alikwotów i wyższej średnicy.

Kabel z Australii te różnice pokazał wyjątkowo ładnie – zróżnicował grę, ale jej nie wykoślawił podkreśleniem jednego typu (ciemno, ciepło) lub drugiego (twardo, jasno). A do tego fantastycznie pokazał różnicowanie dynamiczne tego nagrania. Widzą państwo, wytwórnia Three Blind Mice znana jest z doskonałych realizacji, do których stosowała wiele ciekawych technik. Część nagrań, dla przykładu, wykonała na modyfikowanym magnetofonie wielośladowym Philipsa o prędkości przesuwu taśmy 76 cm/s (!), podczas gdy najwyższa standardowa prędkość wynosi 38 cm/s i nawet ona uważana jest przez wielu inżynierów za przerost formy nad treścią.

A Greensleeves to jeszcze inna historia – to chyba jedyna (muszę to jeszcze sprawdzić) płyta tej firmy zarejestrowana na szpulowym magnetofonie cyfrowym (o ile dobrze rozumiem – na obi widnieje logo PCM); płyta, dodajmy, wydana została na winylu. Można o niej wiele mówić, ale uwagę zwracają przede wszystkim kontrasty dynamiczne – są na niej niebywałe. A kable FoilFlex świetnie to pokazały – niemal tak dobrze, jak kable Siltech Triple Crown do których były porównane. Srebrne kable z Niderlandów brzmią ciemniej, mają bardziej aksamitne tło, ale nie były to jakieś porażające różnice.

Co potwierdził mi zaraz, za chwilę, odsłuch płyty Dave’a Grushina Discovered Again Plus, z płyty XRCD24. To z kolei nagranie dokonane pierwotnie w systemie direct-to-dics i wydane na krążku LP. Równolegle z wycinaniem lakieru wykonano jednak kopię bezpieczeństwa – od razu na stereofoniczną taśmę analogową. To niezwykle dynamiczne nagranie, otwarte, ale nigdy nie jasne. FoilFlex ładnie to wszystko pokazał, zachowując i barwę, i dynamikę.

Da się wskazać na dwie rzeczy, które go odróżniają od kabli odniesienia. Z jednej strony to lekkie zaokrąglenie basu. Schodził on nisko i był dynamiczny, ale nie był tak konturowy, to znaczy równie czytelny. Problemów z nim nie było, ale mówię, jak jest. Z kolei drugi skraj pasma wybrzmiewał nieco mocniej. Może zresztą nie chodziło o samą barwę, o poziom wysokich tonów, a bardziej o ich charakter – były bardziej energetyczne.

Tę różnicę, to znaczy otwarcie dźwięku bez jego rozjaśnienia najlepiej słychać było z płytą Bill Evans Trio Portrait in Jazz. Przez lata słuchałem jej z wersji K2HD, mimo że miałem wydanie z 2003 roku na krążku SACD. Dopóki nie usłyszałem jej na swoim odtwarzaczu, to jest na Ayonie CD-35 HF Edition. To wtedy zrozumiałem, co daje topowy odtwarzacz SACD z płytą SACD – dostałem gęste, bardzo naturalne brzmienie o ciemnym charakterze. Bo tak ta wersja brzmi. Sporo w tym nagraniu szumów, nie ma zbyt wiele góry, a dół jest mało czytelny. A mimo to całość brzmi niewiarygodnie wręcz naturalnie.

Australijski kabel głośnikowy nieco zmienił jej charakter, otwierając wyższą średnicę. Zmiana nie była duża, ale dla przekazu – ważna. Bo to kable, które, z jednej strony, grają ciemno i ciepło – co słychać było przy płycie z nagraniami Three Blind Mice – a z drugiej w otwarty sposób, pokazując dużo informacji z góry pasma. Owa ciemność wynika, jak sądzę, z doskonałej rozdzielczości, a otwarcie z lekkiego akcentu postawionego na atak.

Było to bardzo dobrze poukładane, dobre granie o takim, a nie innym charakterze. A przecież trzeba do tego dodać dobrą przestrzeń i obrazowanie, które kabel oferuje. Bryły 3D nie są wyraźnie zaznaczane, ale też nie stapiają się z tłem. Z kolei przestrzeń, jej rozmiary, zarówno wszerz, jak i w głąb, są doskonałe. Soundtrack Vangelisa do Blade Runnera (1982, reż. Ridley Scott) rozbłysnął więc mnogością szczegółów pokazywanych na dużej scenie, w szerokiej perspektywie, jak w panoramicznym kinie. Pierwszy plan był dość blisko mnie, ale bez wychodzenia przed linię łączącą głośniki. I miał coś jeszcze – świetną głębie, przez co dodawał do przekazu dynamikę i dramatyzm.

Taki, a nie inny, charakter brzmienia powoduje, że z australijskimi kablami świetnie będzie się słuchało nagrań, które nie są do końca rozdzielcze – jak soundtracku do filmu Gladiator w reżyserii (ponownie) Scotta – ale zgrają się również z topowymi nagraniami, jak tymi, o których mówiłem wcześniej. Przywołałem Gladiatora nie bez przyczyny. Kilka dni wcześniej byłem na koncercie z cyklu The World of Hans Zimmer – A Symphonic Celebration, na którym słyszałem Lisę Gerrard na żywo, porównanie tego występu z nagraniem było więc dla mnie oczywistą oczywistością (więcej o koncercie TUTAJ).

Na płycie wokal Gerrard jest ustawiony wyżej niż zrobił to realizator podczas koncertu, ale jest też wyraźnie młodszy – ma przez to w naturalny sposób wyżej postawiony punkt ciężkości. Kabel FoilFlex tę różnicę pokazał doskonale, zachowując jednak spójność nagrania. To wciąż nie było zbyt selektywne brzmienie, orkiestra była nieco stłamszona (tak na płycie CD brzmi), ale – paradoksalnie – z takim kablem, jak ten testowany miało to w sobie nieco więcej życia, więcej energii niż z kablem odniesienia. Co wyszło nagraniu na dobre.

| PODSUMOWANIE

Nowe miksy klasycznych albumów, niech to będzie Abbey Road grupy The Bealtes, czy nowa wersja albumu In The Court of the King Crimson (An Observation by King Crimson). 50th Anniversary Box Set, są lepiej zorganizowane wewnętrznie i mają bardziej kremowe barwy niż oryginały, są też od nich bardziej dynamiczne. Tak też grają kable FoilFlex. Wszystko w ich brzmieniu ma swoje miejsce, jest poukładane, ma sens. Ich barwy są nasycone i pełne, przy czym wyższy środek i góra mają sporą energię. Z kolei niski bas jest zaokrąglony i nie jest zbyt selektywny.

Ale mówię to, porównując je do stratosferycznie wycenionej konkurencji, do najlepszych kabli głośnikowych, jakie znam. A przecież i w tym porównaniu australijskie kable zaskakują doskonałą dynamiką, szybkością i uderzeniem. Bo to po prostu bardzo dobre kable. Są neutralne, ale i naturalne, pokazują sporo detali, ale nie przesadzają z detalicznością. Słychać, że to produkt, który postał z miłości – miłości do muzyki.

  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl


System referencyjny 2019



|1| Kolumny: HARBETH M40.1 |TEST|
|2| Podstawki: ACOUSTIC REVIVE (custom)
|3| Przedwzmacniacz: AYON AUDIO Spheris III |TEST|
|4| Odtwarzacz Super Audio CD: AYON AUDIO CD-35 HF Edition No. 01/50 |TEST|
|5| Wzmacniacz mocy: SOULUTION 710
|6| Stolik: FINITE ELEMENTE Pagode Edition |OPIS|
|7| Filtr głośnikowy: SPEC REAL-SOUND PROCESSOR RSP-AZ9EX (prototyp) |TEST|

Okablowanie

Interkonekt: SACD → przedwzmacniacz - SILTECH Triple Crown (1 m) |TEST|
Interkonekt: przedwzmacniacz → wzmacniacz mocy - ACOUSTIC REVIVE RCA-1.0 Absolute Triple-C FM (1 m) |TEST|
Kable głośnikowe: SILTECH Triple Crown (2,5 m) |ARTYKUŁ|

Zasilanie

Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → odtwarzacz SACD - SILTECH Triple Crown (2 m) |TEST|
Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → przedwzmacniacz - ACOUSTIC REVIVE Power Reference Triple-C (2 m) |TEST|
Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → wzmacniacz mocy - ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 |TEST|
Kabel zasilający: gniazdko ścienne → listwa zasilająca AC - ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 (2 m) |TEST|
Listwa zasilająca: AC Acoustic Revive RTP-4eu ULTIMATE |TEST|
Listwa zasilająca: KBL Sound REFERENCE POWER DISTRIBUTOR (+ Himalaya AC) |TEST|
Platforma antywibracyjna pod listwą zasilającą: Asura QUALITY RECOVERY SYSTEM Level 1 |TEST|
Filtr pasywny EMI/RFI (wzmacniacz słuchawkowy, wzmacniacz mocy, przedwzmacniacz): VERICTUM Block |TEST|

Elementy antywibracyjne

Podstawki pod kolumny: ACOUSTIC REVIVE (custom)
Stolik: FINITE ELEMENTE Pagode Edition |OPIS|
Platformy antywibracyjne: ACOUSTIC REVIVE RAF-48H |TEST|
Nóżki pod przedwzmacniaczem: FRANC AUDIO ACCESSORIES Ceramic Classic |ARTYKUŁ|
Nóżki pod testowanymi urządzeniami:
  • PRO AUDIO BONO Ceramic 7SN |TEST|
  • FRANC AUDIO ACCESSORIES Ceramic Classic |ARTYKUŁ|
  • HARMONIX TU-666M „BeauTone” MILLION MAESTRO 20th Anniversary Edition |TEST|

Analog

Przedwzmacniacz gramofonowy:
  • GRANDINOTE Celio Mk IV |TEST|
  • RCM AUDIO Sensor Prelude IC |TEST|
Wkładki gramofonowe:
  • DENON DL-103 | DENON DL-103 SA |TEST|
  • MIYAJIMA LABORATORY Madake |TEST|
  • MIYAJIMA LABORATORY Zero |TEST|
  • MIYAJIMA LABORATORY Shilabe |TEST|
Ramię gramofonowe: Reed 3P |TEST|

Docisk do płyty: PATHE WINGS Titanium PW-Ti 770 | Limited Edition

Mata:
  • HARMONIX TU-800EX
  • PATHE WINGS

Słuchawki

Wzmacniacz słuchawkowy: AYON AUDIO HA-3 |TEST|

Słuchawki:
  • HiFiMAN HE-1000 v2 |TEST|
  • Audeze LCD-3 |TEST|
  • Sennheiser HD800
  • AKG K701 |TEST|
  • Beyerdynamic DT-990 Pro (old version) |TEST|
Kable słuchawkowe: Forza AudioWorks NOIR HYBRID HPC |MIKROTEST|