pl | en

Słuchawki | wokółuszne

Astell&Kern
AK T5p 2nd GENERATION

Producent: iriver LIMITED
Cena (w czasie testu): 4999 zł

Kontakt: IRIVER House
18-gil 5, Bangbaero, Seocho-Gu, Seoul
Korea, 06664


astellnkern.com | astellnkern.pl

MADE IN GERMANY

Do testu dostarczyła firma:
MULTIMEDIA INTELLIGENT PRODUCTS


ASTELL&KERN to firma, która w krótkim czasie stała się liderem w produkcji wysokiej klasy urządzeń przenośnych służących do słuchania muzyki, a szerzej – odtwarzaczy plików audio. Aby jednak takie urządzenia pracowały w komfortowych warunkach trzeba je połączyć z odpowiednimi słuchawkami. Testujemy wynik współpracy Astell&Kern oraz innego specjalisty, firmy Beyerdynamic, model AK T5p 2nd GENERATION.

ie wiem, czy się państwo ze mną zgodzicie, czy nie, ale mimo to powiem: najwięcej w świecie audio dzieje się dzisiaj w dwóch obszarach – wśród odtwarzaczy plików i przetworników cyfrowo-analogowych (to pola powiązane) oraz w świecie słuchawek. Firma Astell&Kern specjalizuje się w systemach łączących wszystkie te innowacyjne dziedziny.

To południowokoreańska firma, produkująca odtwarzacze przenośne (mobilne), założona w październiku 2013 roku i w całości należąca do iriver (pisownia oryginalna), firmy-matki. iriver Limited to z kolei część firmy iriver Inc., założonej w 1999 roku przez siedmiu byłych managerów firmy Samsung, firmy produkującej urządzenia audio, także dla innych firm, w systemie OEM. Marka Astell&Kern powstała po to, aby skupić się na urządzeniach przenośnych projektowanych tylko dla siebie.

Sukces Astell&Kern jest niekwestionowany i dzisiaj trudno sobie wyobrazić jakąkolwiek wystawę audio bez produktów z jej logo. Mimo że jej debiut, który miał miejsce 9 stycznia 2014 roku podczas CES w Las Vegas, wzbudził mieszane odczucia wśród ludzi z branży. Z czasem okazało się, że ludzie z A&K mieli rację – dzisiaj to ich jest na wierzchu. Nie da się ukryć, że zawdzięczają to pomysłowości i wyjątkowej innowacyjności, o której inni mogą tylko pomarzyć.

| AK T5p 2nd GENERATION

17 października tego samego roku Astell&Kern zaprezentował specjalną wersję swojego odtwarzacza AK240 Blue Note Special Limited Edition, mającą uhonorować 75. rocznicę powstania Blue Note Records. To było pierwsze podejście do współpracy z zewnętrzną firmą, ale nie ostatnie. W tym samym roku powstały bowiem słuchawki AK T5p, przygotowane przez firmę Beyerdynamic we współpracy z A&K, na podstawie modelu T5. Chodziło o dopasowanie ich impedancji, skuteczności oraz barwy słuchawek i odtwarzaczy plików – podobnie jak to robimy w gramofonach łącząc podstawę i ramię z wkładką. Specjalnie pod tym kątem w odtwarzaczach AK100 II, AK120 II i AK240 zaaplikowano „customowe” ustawienia korektora barwy.

| BEYERDYNAMIC

Firma Beyerdynamic należy do grupy najstarszych, wciąż działających firm audio. Założona została w 1924 roku w Berlinie przez Eugena Beyera i nosiła wówczas nazwę Elektrotechnische Fabrik. Początkowo specjalizowała się w budowie wzmacniaczy i kolumn głośnikowych, ale dziś znana jest przede wszystkim z produkcji słuchawek i mikrofonów. To jej zawdzięczamy pierwsze na świecie słuchawki dynamiczne, model DT-48 z 1937 roku, których kolejna wersja – uwaga! – dostępna jest do dziś.


Współczesna, 25-omowa wersja modelu DT-48

W roku 1953 Beyerdynamic, już w nowej siedzibie w Heilbronn, zaprezentował model „Stielhörer” DT-49, który stał się podstawowym wyposażeniem studiów nagraniowych przez całą tę dekadę. Warto też dodać, że w czasie swojego niemieckiego tour w 1966 roku grupa The Beatles używała mikrofonów E-1000 tej firmy, a wśród innych wykonawców, którzy śpiewali do produktów z jej logo byli, dla przykładu, Elton John, ABBA i Stevie Wonder. W 1985 roku powstały słuchawki studyjne DT-770 Pro oraz DT-990 Pro, które dziś widać w niemal każdym studio nagraniowym, masteringowym, telewizyjnym, radiowym, a także na planach zdjęciowych.

Model DT-990 Pro z 1985 roku, o impedancji 600 Ω

W październiku 2018 roku ogłoszono, a w listopadzie wprowadzono do sprzedaży następcę AK T5p, model AK T5p 2nd Generation, słuchawki które jeszcze lepiej współpracują z odtwarzaczami Astell&Kern. To wciąż ten sam typ konstrukcji – dynamicznych, wokółusznych o zamkniętej budowie. Ich konstrukcja jest niezwykle charakterystyczna dla Beyerdynamica. Ich muszle są okrągłe, a kabłąk wspiera się bezpośrednio na głowie. Poduszki z miękkiej skóry owczej, zawieszone są na solidnych, aluminiowych uchwytach. Najważniejsza techniką, którą w nich znajdziemy, jest jednak nowa, to Tesla Technology.

| Tesla Technology

Tesla (T) jest jednostką sił pola magnetycznego, nazwaną w 1960 roku na cześć inżyniera i wynalazcy Nikola Tesli.

W 2009 roku firma Beyerdynamic zaprezentowała swoje nowe, topowe słuchawki, model T1, nazywany często po prostu „Tesla”. Były to pierwsze słuchawki, jak czytamy w materiałach firmowych, „nowej generacji”, w której zastosowano nowatorskie przetworniki w których siła pola magnetycznego w szczelinie magnetycznej przekraczała 1 Teslę – wynosiła dokładnie 1,2 Tesli. Osiągnięto dzięki temu wysoką skuteczność przy niskiej impedancji – rzeczy dla współpracy z urządzeniami przenośnymi kluczowe.

Przekrój przez system magnetyczny i membranę słuchawek Beyerdynamic T1

Membrany w tych słuchawkach, co powtórzono potem również w modelu 5p, były lekko oddalone od uszu i ustawione względem nich pod kątem, symulując umiejscowienie głośników. To stary koncept, tak przecież zamocowane były membrany w ikonicznych słuchawkach AKG K1000, podobnie wyglądają elektrostatyczne słuchawki firmy Stax. Inne firmy radzą sobie jeszcze inaczej – Ultrasone montuje przed membraną metalową płytę z odpowiednio rozmieszczonymi otworami, a sam Beyerdynamic przez lata w słuchawkach z serii „Pro” stosował pasywny układ „Diffuse Field”. We wszystkich tych rozwiązaniach chodzi jednak o to samo – o „wyciagnięcie” dźwięku „z głowy”.

W każdym razie AK T5p 2nd Generation mają impedancję nominalną 32 Ω i mogą grać naprawdę głośno – nominalny poziom ciśnienia akustycznego wynosi 102 dB, a maksymalny aż 126 dB. Dla porównania powiedzmy, że próg komfortu dla ludzi wynosi 120 dB, a próg bólu 130 dB; startujący pasażerski samolot odrzutowy z odległości 50 m wytwarza ciśnienie 140 dB. Nie chodzi oczywiście, aby państwu sprawić ból, a o to, że – podobnie jak w samochodach – przeskalowane parametry pozwalają na znacznie bardziej komfortową pracę przetworników w zakresie, w którym są zwykle używane.

Kabel połączeniowy | Słuchawki dostarczane są w ładnym, sztywnym opakowaniu wraz z – to również inicjatywa firmy Astell&Kern – doskonałym kablem połączeniowym. Został on wykonany z dwóch rodzajów przewodników – srebra o czystości 4N oraz miedzi OCC (pojedyncze kryształy, odlewana) o czystości 7N. Każdy bieg zbudowany jest z czterech takich drucików, po dwa każdego rodzaju, splecionych z sobą tak, aby nie trzeba było stosować ekranu.

To kable zbalansowane, ponieważ każda słuchawka ma osobne gniazdo mini-jack, a od strony źródła kabel zakończony został zbalansowanym wtykiem z „rodziny jacków” o średnicy ø 2,4 mm. Wtyk tego typu jest charakterystyczny dla urządzeń Beyerdynamica, a więc i A&K, i nie znajdziemy go – ani gniazd – zbyt często u innych producentów, nawet jeśli urządzenia mają wyjścia zbalansowane. Jak ostatnio pisałem, standardem w branży staje się inny wtyk zbalansowany – Pentaconn.

Jeśli korzystamy z odtwarzaczy tej firmy, a do tego przecież AK T5p 2nd Generation zostały stworzone, nie ma to większego znaczenia. W każdym innym przypadku musimy skorzystać z przejściówki. W komplecie ze słuchawkami taką dostajemy, z wtykiem mini-jack ø 3,5 mm, ale niezbalansowanym. Jeśli chcemy słuchać muzyki z urządzeń stacjonarnych, musimy dodać do tego jeszcze jedną przejściówkę, z mini-jacka na jacka ø 6,35 mm (również w komplecie).

Na koniec powiedzmy jeszcze, że model A&K ma czarne wybarwienie muszli i że wyprodukowanych ma być tylko 1000 egzemplarzy.

Testowane słuchawki słuchane były z odtwarzaczem przenośnym HiFiMAN HM-901, kilkoma smartfonami i laptopem, a osobno ze wzmacniaczem słuchawkowym Bakoon HPA-21. Porównywane były do dwóch innych słuchawek firmy Beyerdynamic, modeli DT-770 Pro Limited Edition oraz DT-990 Pro (600 Ω). Te ostatnie to moje prywatne słuchawki, z którymi pracowałem w studiu Teatru im. Juliusza Słowackiego w Krakowie, mam je od ponad dwudziestu lat. Wymieniłem w nich tylko poduszki. Osobny odsłuch poświęciłem na porównanie słuchawek Astell&Kern i słuchawek dokanałowych AKG N5005.

Płyty użyte do odsłuchu (wybór):

  • Charles Mingus, Mingus Ah Um, Columbia Records/Sony/Legacy CS 65512, rip SACD, DSD (1959/1999)
  • Dead Can Dance, Anastasis, [PIAS] Entertainment Group PIASR311CDX, „Special Edition Hardbound Box Set”, CD+USB drive 24/44,1 WAV (2012); recenzja TUTAJ
  • Dead Can Dance, The Serpent’s Egg, 4AD/Warner Music Japan WPCB-10074, rip SACD, DSD (1988/2008)
  • Depeche Mode, Delta Machine (Deluxe Edition), Columbia ‎0886443857414, FLAC 24/44,1 (2013)
  • John Coltrane, Ballads, Impulse!/Universal Music Japan UCGU-9009 , rip SHM-SACD, DSD (1963/2010)
  • Kenny Burrell, Midnight Blue, Blue Note/Analogue Productions ‎CBNJ 84123 SA, rip SACD, DSD (1963/2010)
  • Led Zeppelin, Led Zeppelin (Deluxe Edition), Atlantic Records/Warner Music Bros, PCM WAV 24/96 (1969/2004)
  • Mikołaj Bugajak, Strange Sounds and Inconceivable Deeds, Nowe Nagrania 001, 45 rpm LP+CD+WAV 24/44,1; recenzja TUTAJ
  • Nat ‘King’ Cole, Love is the Thing, Capitol Records/Analogue Productions ‎CAPP 824 SA, rip SACD, DSD (1957/2010)
  • The Alans Parsons Project, Eye In The Sky, Arista/Classic Records ‎HDAD 2011, rip DVD-A, PCM WAV 24/192 (1982/2005)

Jestem bardzo przywiązany do swoich słuchawek Beyerdynamica, sporo razem przeszliśmy i sporo muzyki przez nie przyswoiłem. Wiążą się z nim różne wspomnienia, jak choćby te, że używali ich przy swoich rejestracjach inżynierowie dźwięku towarzyszący Krzysztofowi Pendereckiemu w jego koncertach; przy kilku z nich mogłem asystować i to wtedy postanowiłem, że muszę je mieć; kupiła mi je moja niezawodna żona... Nigdy później nie zapałałem już równie mocną miłością do żadnych innych konstrukcji tego producenta, nawet jeśli doceniałem w nich to, czy tamto. Wyjątkowy był tylko model DT-770 Pro Limited Edition o impedancji 32 Ω, ale wyłącznie w połączeniu z urządzeniami przenośnymi.

AK T5p 2nd Generation są pierwszymi słuchawkami związanymi z Beyerdynamikiem, który mnie naprawdę zainteresował. Po pierwsze ich brzmienie jest bardzo dobrze zbalansowane. To znaczy jest w nim i góra, i dół, ale najwięcej informacji dostajemy ze środka pasma. Mamy tam gęsty, nasycony dźwięk, ale jakże inny od tego ze słuchawek DT-990 Pro. Te ostatnie też są nastawione na średnicę, ale robią to „po staremu”, nie przez nasycanie informacjami i rozdzielczość, a przez złagodzenie ataku i zaokrąglenie góry.

Testowany model świetnie sprawdzi się jednak nie tylko z nagraniami, w których ważny jest głos. Nie ma co ukrywać, tak rzeczywiście jest, że pięknie zagrają z płytami w których wokalista jest liderem, niech to będzie Billie Holiday z płyty Body and Soul, czy Nat ‘King’ Cole z Love is the Thing i Dead Can Dance z Serpent Egg, ale i z jazzową melancholią Johna Coltrane’a z płyty Ballads, wymiataniem Charlesa Mingusa z Mingus Ah Um i wreszcie z nastrojowym Kennym Burrellem z Midnight Blue.

Być może jeszcze lepiej ich podstawowe cechy wyjdą jednak z nagraniami, w których liczy się też rytm, uderzenie, skraje pasma, na przykład z ripem 24/192 z płyty DVD-A materiału z krążka The Alans Parsons Project pt. Eye In The Sky. A owe cechy, to przede wszystkim, co już mówiłem, zrównoważenie tonalne oraz nacisk na środek pasma, ale i bogactwo informacji z jego skrajów.

Ale i przestrzeń jest tu bardzo dobra. W kontekście słuchawek opatrujemy słowo na „p” cudzysłowem, ale my nie musimy – wiemy o co chodzi. Z testowanym modelem dostajemy bliski plan, nasycenie i namacalność. To naprawdę naturalne obrazowanie, może nie tak doskonałe, jak z drogich słuchawek planarnych, ale najlepsze, jakie słyszałem ze słuchawek przeznaczonych dla urządzeń mobilnych. W porównaniu z nim zarówno DT-990 Pro, jak i DT-770 Pro Limited edition brzmią trochę płasko i są zdystansowane.

Zamknięta budowa słuchawek pomaga w osiągnięciu niskiego basu – nie jest on wprawdzie „podziemny”, ale ma dobrą moc i masę. Zarówno Parsons, jak i słuchana zaraz potem płyta Delta Machine grupy Depeche Mode zabrzmiały przyjemnie, lekko, bez zadęcia. To „lekko” nie odnosi się do barwy, bo ta jest nasycona, z fajnym basem, a do charakteru, sposobu w jaki AK T5p 2nd Generation grają. Zamknięta budowa powoduje, niemal zawsze, że dźwięk jest trochę „tubowy”, jakbyśmy przed ustami uformowali z rąk tubę i tak mówili. Nie tutaj – nawet, jeśli gdzieś tam lekko się to przebija przez dźwięk, to ja tego nie zauważyłem.

Ale też, tak to widzę, słuchawki te mają swoje „preferencje”. Nie są one jakieś nachalne, bo wysłuchamy z nimi w komforcie dowolnej płyty, w dowolnym formacie. Ale też po jakimś czasie zaczniemy szukać przede wszystkim nagrań PCM 24/96, a nawet 24192, a także DSD. Szczególnie te ostatnie zgrały się z charakterem przetworników spółki Beyerdynamic-Astell&Kern.

Chodzi o miękkość, którą te nagrania wnoszą do równania. Bo jest tak, że Beyerdynamiki mają nieco twardszy niż – dla przykładu – słuchawki Sennheisera i AKG, atak w obrębie wyższego środka. Nadaje im to świeży charakter, nie pozwala zgubić się w „welwetowym świecie”, dodaje nagraniom rockowym – jak Dazed and Confused z debiutu Led Zeppelin – energii i pozwala im „przeć” do przodu.

Jeśli jednak siedzimy ze słuchawkami na głowie kilka godzin dziennie, takie „parcie” po jakimś czasie męczy. Jedna płyta – super, wszystko będzie OK. Jeśli chcemy wciągnąć trochę energii – to samo. Ale jeślibyśmy chcieli wypocząć, albo posłuchać muzyki nieco dłużej – już niekoniecznie. A z nagraniami DSD dostaniemy właśnie to – piękne barwy i miękkość, która wygładzi atak i go zaokrągli.

Podsumowanie

Słuchawki AK T5p 2nd Generation są produktem specjalizowanym, przeznaczonym do współpracy z urządzeniami przenośnymi, w szczególności firmy Astell&Kern. I są w tym znakomite. Współpraca firm audio z różnych dziedzin może, ale nie musi, przynieść coś ponad to, co oferują one osobno. W tym przypadku jest tak, że naprawdę udało się uzyskać coś więcej niż sumę składowych.

Mają one ładną, wyrównaną barwę, dobrze prezentują pierwszy plan, są rozdzielcze i otwarte. A jednocześnie potrafią zabrzmieć jedwabiście i gęsto. Skupiają uwagę słuchacza na środku pasma, choć i góra, i dół prowadzone są bardzo dobrze. To chyba najlepsze słuchawki do systemów przenośnych, jakie słyszałem.


Dane techniczne (wg producenta)

Typ przetwornika: dynamiczny
Budowa: zamknięta
Pasmo przenoszenia: 5 Hz – 50 000 Hz
Impedancja: 32 Ω
Moc wyjściowa: 300 mW
Nominalny poziom ciśnienia akustycznego: 102 dB
Maksymalny poziom ciśnienia akustycznego: 126 dB
Waga (bez kabla): 350 g

Dystrybucja w Polsce

MULTIMEDIA INTELLIGENT PRODUCTS sp. j.

ul. Twarda 1/21
00-114 Warszawa | Polska

mip.bz

  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl
  • HighFidelity.pl


System referencyjny 2019



|1| Kolumny: HARBETH M40.1 |TEST|
|2| Podstawki: ACOUSTIC REVIVE (custom)
|3| Przedwzmacniacz: AYON AUDIO Spheris III |TEST|
|4| Odtwarzacz Super Audio CD: AYON AUDIO CD-35 HF Edition No. 01/50 |TEST|
|5| Wzmacniacz mocy: SOULUTION 710
|6| Stolik: FINITE ELEMENTE Pagode Edition |OPIS|
|7| Filtr głośnikowy: SPEC REAL-SOUND PROCESSOR RSP-AZ9EX (prototyp) |TEST|

Okablowanie

Interkonekt: SACD → przedwzmacniacz - SILTECH Triple Crown (1 m) |TEST|
Interkonekt: przedwzmacniacz → wzmacniacz mocy - ACOUSTIC REVIVE RCA-1.0 Absolute Triple-C FM (1 m) |TEST|
Kable głośnikowe: SILTECH Triple Crown (2,5 m) |ARTYKUŁ|

Zasilanie

Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → odtwarzacz SACD - SILTECH Triple Crown (2 m) |TEST|
Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → przedwzmacniacz - ACOUSTIC REVIVE Power Reference Triple-C (2 m) |TEST|
Kabel zasilający AC: listwa zasilająca AC → wzmacniacz mocy - ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 |TEST|
Kabel zasilający: gniazdko ścienne → listwa zasilająca AC - ACROLINK Mexcel 7N-PC9500 (2 m) |TEST|
Listwa zasilająca: AC Acoustic Revive RTP-4eu ULTIMATE |TEST|
Listwa zasilająca: KBL Sound REFERENCE POWER DISTRIBUTOR (+ Himalaya AC) |TEST|
Platforma antywibracyjna pod listwą zasilającą: Asura QUALITY RECOVERY SYSTEM Level 1 |TEST|
Filtr pasywny EMI/RFI (wzmacniacz słuchawkowy, wzmacniacz mocy, przedwzmacniacz): VERICTUM Block |TEST|

Elementy antywibracyjne

Podstawki pod kolumny: ACOUSTIC REVIVE (custom)
Stolik: FINITE ELEMENTE Pagode Edition |OPIS|
Platformy antywibracyjne: ACOUSTIC REVIVE RAF-48H |TEST|
Nóżki pod przedwzmacniaczem: FRANC AUDIO ACCESSORIES Ceramic Classic |ARTYKUŁ|
Nóżki pod testowanymi urządzeniami:
  • PRO AUDIO BONO Ceramic 7SN |TEST|
  • FRANC AUDIO ACCESSORIES Ceramic Classic |ARTYKUŁ|
  • HARMONIX TU-666M „BeauTone” MILLION MAESTRO 20th Anniversary Edition |TEST|

Analog

Przedwzmacniacz gramofonowy:
  • GRANDINOTE Celio Mk IV |TEST|
  • RCM AUDIO Sensor Prelude IC |TEST|
Wkładki gramofonowe:
  • DENON DL-103 | DENON DL-103 SA |TEST|
  • MIYAJIMA LABORATORY Madake |TEST|
  • MIYAJIMA LABORATORY Zero |TEST|
  • MIYAJIMA LABORATORY Shilabe |TEST|
Ramię gramofonowe: Reed 3P |TEST|

Docisk do płyty: PATHE WINGS Titanium PW-Ti 770 | Limited Edition

Mata:
  • HARMONIX TU-800EX
  • PATHE WINGS

Słuchawki

Wzmacniacz słuchawkowy: AYON AUDIO HA-3 |TEST|

Słuchawki:
  • HiFiMAN HE-1000 v2 |TEST|
  • Audeze LCD-3 |TEST|
  • Sennheiser HD800
  • AKG K701 |TEST|
  • Beyerdynamic DT-990 Pro (old version) |TEST|
Kable słuchawkowe: Forza AudioWorks NOIR HYBRID HPC |MIKROTEST|