pl | en

Przychodzi facet do salonu (audio)

cz. XXI


KUPUJEMY GRAMOFON!

Dwudziesta pierwsza część cyklu felietonów opisujących świat audio od strony sprzedawcy. Bycie sprzedawcą może być naprawdę fajne…

Kontakt:
e-mail: audiopunkt@wp.pl
info@audiopunkt.com.pl

www.sklep.audiopunkt.com.pl


tym, że gramofon znów cieszy się popularnością już pisaliśmy. Zresztą pisało o tym już wielu. Gramofon to nie tylko urządzenie do odtwarzania muzyki, to także kawałek historii świata. Niektórzy nawet twierdzą, że ma duszę. Statystyki sprzedaży gramofonów zapewne dają powody do radości ich producentom, ale nie tylko, ponieważ wspomagają go niezliczone akcesoria. Dzięki odpowiednim „dodatkom” możemy stworzyć prawdziwą perełkę z niekoniecznie drogiego urządzenia. Zanim jednak to nastąpi, musimy zakupić to co trzeba.

VINTAGE

Stawiałbym na urządzenie nowe, chociaż maszyna sprzed 30-40 lat wcale może nie ustępować nawet najlepszym współczesnym konstrukcjom. Mowa oczywiście nie o każdym "staruszku", ale o prawdziwych klasykach tj. Thorens 124, Garrard 301, LINN LP12, Technics SP-10, czy obiekt kultu i czci - EMT. Oczywiście takich pozycji jest więcej. Warunek jest taki, aby urządzenia te były w nienagannym stanie i były odpowiednio przygotowane np. wyposażone w odpowiednie ramię, wkładkę, okablowanie i obudowę. Dobry klasyk może okazać się również trafioną inwestycją. Trzeba jednak wiedzieć, że bez minimum kilku tys. zł nie ma co podchodzić do tematu. Taka zabawa najczęściej kończy się na "naście". Niestety.
Zakup używanego gramofonu niesie za sobą również spore ryzyko, okazuje się często, że "coś jest nie tak". Wystarczy, że kiedyś ktoś niewłaściwie go użytkował lub transportował i jest pozamiatane. Luzy (na trzpieniu talerza, łożyskach, rolkach), nietrzymanie obrotów czy nawet minimalne przekrzywione ramię może zniszczyć nasze marzenie. Zalecam zatem ostrożność przy tego typu zakupach.

WSPÓŁCZEŚNIE

Co oferują nam współcześni producenci? Wybór jest duży. Wszystko oczywiście zależy od budżetu, jaki sobie wyznaczyliśmy na ten cel. Przygodę możemy zakończyć na 2 tys. zł., albo na 200 tys. i więcej (patrz: TechDAS Air Force One i Transrotor Argos). Każdy kto interesuje się tematem wie, że konstrukcji i rozwiązań kilka jest. Od tych zupełnie prostych, do tych na poziomie rozwiązań rodem z dobrego filmu science fiction. Skupmy się jednak na tych najpopularniejszych. Wśród konstrukcji możemy wyróżnić dwa najczęściej spotykane: napęd paskowy i bezpośredni tzw. Direct Drive. Napęd paskowy jest najbardziej popularny. Silnik napędu może być w takim przypadku umieszczony tuż pod talerzem lub na zewnątrz. Napęd Direct Drive był szczególnie popularny w latach 70. i 80. Obecnie można go znaleźć w gramofonach  profesjonalnych, takich jak Audio-Technica czy Reloop. W takim rozwiązaniu talerz jest bezpośrednio napędzany silnikiem bez dodatkowych "pośredników". Napęd bezpośredni jest znacznie bardziej wytrzymały, eliminuje potrzebę wymiany paska. Takie gramofony wykorzystywane są w studiach nagraniowych i klubach. Nie ma jednak żadnych przeciwwskazań, aby korzystać z nich w warunkach domowych.

Wszystkie gramofony mają wspólny mianownik. Niezależnie od zastosowanych rozwiązań i materiałów kręcą talerzem. I w tym jest ta „magia”. W przypadku dobrych, czystych płyt i igły w nienagannym stanie problem trzasków praktycznie jest niezauważalny. Źle brzmiące, trzeszczące dźwięki są z reguły efektem zniszczonych, brudnych płyt lub złej kondycji sprzętu.

Wróćmy jednak do zakupów. Chyba każdy zna takie marki jak Pro-Ject, Rega czy Thorens. To producenci, którzy celują głównie w średni pułap cenowy, chociaż mają w swojej ofercie gramofony wysokiej klasy za poważne sumy.
Austriacki Pro-Ject jest obecnie największym producentem gramofonów na świecie. Ma również ich najszerszą ofertę.
Za niecałe 900 zł możemy stać się posiadaczami podstawowego modelu tej marki. I będzie dobrze. Bez fajerwerków, ale dobrze. Z przyjemnością posłuchamy muzyki.
Największym sukcesem firmy z Austrii jest jednak model Debut, obecnie dostępny w wersji Carbon (zastosowano w nim proste ramię wykonane z włókna węglowego). To klasyczny gramofon, który pozwala cieszyć się dobrą jakością brzmienia i wykonania. Debut Carbon jest również dostępny we wszystkich najważniejszych kolorach.

AKCESORIA

Niemal każdy gramofon jest na tyle wdzięcznym urządzeniem, że możemy go zmodernizować i nieco podrasować.
Zaczynając od wymiany wkładki, poprzez zmianę okablowania ramienia, dodatkowe maty na talerz (filcowe, korkowe, gumowe, akrylowe, miedziane itp.), nóżki-podkładki antywibracyjne, dociski do płyt oraz wiele innych.
Z doświadczenia mogę podpowiedzieć, że niezwykle ważnym elementem dla gramofonu jest jego podłoże. To, że musi być równe i stabilne to sprawa oczywista. Dobrym rozwiązaniem może okazać się platforma. Taką platformę możemy wykonać sami. Wystarczy odpowiedni blat z granitu, drewna lub sklejki i odpowiednie nóżki z opcją regulacji poziomu. Szukać długo nie trzeba, wybór jest spory. Różnica na korzyść dźwięku będzie znaczna, a przy okazji będziemy mieli satysfakcje z wykonania tego dzieła. Oczywiście możemy nabyć gotowe rozwiązanie, to nie kłopot.

Naturalnie tym, co w decydujący sposób wpłynie na zmianę dźwięku naszego gramofonu będzie wymiana wkładki. Tutaj wybór jest również spory. Mamy klasyczne MM-ki (Moving Magnet) oraz MC (Moving Coil). Wkładki typu MC są znacznie kosztowniejsze i wymagają odpowiedniego stopnia korekcji od przedwzmacniacza.
Kolejnym ważnym elementem toru będzie przedwzmacniacz. Są dobre i niedrogie rozwiązania, tj. Pro-Ject czy Cambridge Audio, a są i bardzo rozbudowane, za poważne kwoty np. Naim SuperLine. Konstrukcje mogą być tranzystorowe lub lampowe. Im lepszą mamy wkładkę, tym lepszy powinien być preamp.

Czy zatem dobre brzmienie z czarnej płyty musi być drogie? Niekoniecznie. Pewien czas temu świetne wrażenie na mnie zrobił Pro-Ject RPM 5.1 uzbrojony we wkładkę Goldring 2100 z przedwzmacniaczem Cambridge Audio Azur 651P. Dźwięk był ciepły, ale nie brakowało w nim selektywności i detaliczności. Rytmiczny mocny bas dopełniał przyjemny dla ucha przekaz. Wszystko było jak trzeba i w dodatku poniżej 5000 zł. Zatem można! Myślę, że takiego dźwięku nie powstydził by się nawet doświadczony meloman posiadający znacznie droższy sprzęt. Każdy kij ma jednak dwa końce. Wchodząc w analog coraz głębiej okazuje się, ile jeszcze jest do odkrycia i że zawsze może być jeszcze lepiej, szczególnie z wkładką MC.

Jeżeli doszliśmy do celu i mamy w ręku upragniony gramofon potrzebne nam będzie „wyposażenie dodatkowe”. Szczotka do czyszczenia płyt LP to podstawa. Pozwoli nam przed opuszczeniem igły usunąć kurz z czarnego dysku. Ale i to sprawy do końca nie załatwi. Szczególnie jeżeli mamy spory zbiór starszych płyt. Wtedy przyda się jakaś myjka. I znów to samo...
Prostą, ręczną maszynkę kupimy za około 250-500 zł. Prawdziwą „pralkę” za kilka-kilkanaście tysięcy złotych. Wszystko zależy od naszych potrzeb i zbioru płyt. Korzystając z gramofonu niezbyt często problem powierzchownych zanieczyszczeń załatwi odpowiedni płyn ze szmatką.

USTAWIAMY

Na sam koniec pozostawiam sprawę najważniejszą, jeżeli chodzi o słuchanie muzyki z czarnej płyty. Jest nią odpowiednia kalibracja gramofonu (wkładki, ramienia). Tutaj o niej nie przeczytacie, można by pewnie o tym napisać książkę. Wiele gramofonów można zakupić już gotowych, fabrycznie skalibrowanych. Po zagłębieniu się w temat większości ustawień możemy dokonać samodzielnie, a jeżeli nie mamy wiary we własne umiejętności, lepiej skorzystać z pomocy osób które coś o tym wiedzą - igły lubią się łamać. I jeszcze jedno. O czystość gramofonu dbajmy sami. Niech nie robią tego dzieci, ani ktoś odpowiedzialny za porządek w naszych czterech kątach. Zaufajcie mi, tak będzie najlepiej.

PODSUMOWANIE

Jedyne czego powinniśmy unikać przy zakupie, to tanie plastikowe zabawki. Zapewne zaraz coś się niechcący odłączy. Przyjemność szybko obróci się we frustrację. Będziemy źli, że zmarnowaliśmy pieniądze i żadnej frajdy nie będzie. W końcu pamiętajmy, że gramofon poza funkcją odtwarzania muzyki pełni również rolę ozdoby wnętrza. Ma cieszyć oko.
Zabawa z gramofonem może trwać bez końca, to prawdopodobnie najbardziej złożone zagadnienie w branży audio. Jest wiele zagadek i niewiadomych. Prawdopodobnie temat nigdy nie będzie wyczerpany w 100%.
Jeżeli szukacie dodatkowych informacji i porad to na pewno znajdziecie je na specjalistycznych stronach w internecie lub w sklepach z dobrym sprzętem audio. Ja polecam wpisać w najpopularniejszej przeglądarce internetowej hasło „zrozumieć gramofon“. Jedna z pierwszych pozycji. Tekst jest obszerny i pozwala zrozumieć o co w tym wszystkich chodzi...

O autorze

Adam Kiljańczyk jest zaprzyjaźniony z Audiopunktem od wielu lat. Pasję do sprzętu odziedziczył po Tacie, który to z kolei był i jest częstym gościem sklepu przy ul. Batorego.