pl | en

Ratunku! Czy ja zwariowałem? Proszę o poradę Panie Wojtku. (od starej miniwieży, poprzez nowe mikrosystemy aż do budżetowego Hi-Fi)

Witam !

Ostatnio zwariowałem, dlatego trafiłem na Pana stronę. Zwariowałem, ale potrzebuję pomocy nie psychologa, ale melomana i audiofila. Zaczęło się to nieco ponad miesiąc temu, kiedy zdenerwowany zabrudzonym laserem CD w starej miniwieży PHILIPSA (starej, ale na prawdę jarej w zakresie masowego "śmiecia") postanowiłem kupić coś lepszego.

Jak większość nieświadomych niczego ludzi udałem się do jednego z hipermarketów w celu zakupienia jakiegoś ciekawego mikrosystemu. Wcześniej przewertowałem nieco fora związane z tematem tak, aby testy i zakup był prostszy. Pierwotnie moim celem była Yamaha PianoCraft, najlepiej 810, bo fajnie, że ma DVD, więc będzie dwa w jednym. Poszedłem chwilę posłuchałem i już miałem ją kupić, kiedy na (nie)szczęście coś mnie tknęło i wrzuciłem płytę z Rodem Stewartem do stojącego obok DENONA DM-37. Było to moje pierwsze pozytywne zaskoczenie związane ze sprzętem Hi-Fi. Średnica (wtedy jeszcze nie wiedziałem, że tak to się nazywa), była o wiele cieplejsza i pełniejsza, a góra może nie tak klarowna, ale zdecydowanie mniej świstająca sopranami i bardziej wiarygodna niż u Yamahy. Zaświeciła mi się wtedy w głowie magiczna żaróweczka, płytka powędrowała do stojącego kilka kroków dalej zestawu DENONA z serii 500AE (wzmacniacz + CD), kolejny skok jakościowy - jeszcze czyściej, dynamiczniej i całkiem ciekawie. Nie wiedziałem wtedy w ogóle o takich sprawach jak kolumny, okablowanie etc. Z pewnym mętlikiem w głowie, że może mi się to wszystko wydaje, postanowiłem na następny dzień wybrać się do jednego z profesjonalnych sklepów ze sprzętem Hi-Fi. Chciałem posłuchać i ew. kupić DENONA 510AE (znalazłem go wcześniej na stronie DENONA). Jednak niestety brakowało jednego klocka, więc sprzedawca zaproponował mi w zamian odsłuchanie zestawu NADa (C315BEE + 515BEE), do którego podłączył kolumny Monitor Audio BR6. To właśnie wtedy zwariowałem. Wraz zamknięciem się drzwi pomieszczenia odsłuchowego przeniosłem się w niedostępny wcześniej dla mnie wymiar doznań. Muzyka nabrała nieznanej mi wcześniej głębi, naturalności i przestrzeni... Zapomniałem o wszystkim, co słyszałem wcześniej, o mini i mikrowieżach, o zestawach komputerowych głośniczków. Byłem po prostu w siódmym niebie... Jak już jednak napisałem wcześniej po prostu zwariowałem, więc zamiast to po prostu od razu kupić, postanowiłem troszkę ochłonąć a także zabrałem się za czytanie, szukanie i drążenie tematu. Testy, recenzje, opinie, technika, Internet i czasopisma. W międzyczasie nadszedł kolejny weekend, a ja powędrowałem do kolejnego salonu... na test XINDAKA (C06+A06).

Teraz jestem po kilkunastu odsłuchach, niestety z różnych przyczyn nigdy nie udało mi się zrobić zbiorczego testu porównawczego w jednym pomieszczeniu, byłem też skazany na różne okablowanie i kolumny. Pokrótce napiszę, czego słuchałem i opiszę moje subiektywne wrażenia. W odsłuchach były wykorzystane płyty AC/DC - Black Ice, Rod Steward – Great American Songbook vol. III, a także Best Of The Classics (z EMI).

1) NAD C315BEE + NAD C515BEE + Monitor Audio BR6 + dosyć dobre okablowanie, z tego, co mi powiedziano, nie znam niestety marki, ale z wyglądu podejrzewam polskiego Hotline Spiraltech Red, lecz mogę się mylić. (pomieszczenie ok. 20m2)

Jak już wcześniej wspomniałem, było to moje pierwsze spotkanie z prawdziwym Hi-Fi. Zaczęło się od Roda Stewarda (Great American Songbook vol. III). Było ciepło, z głęboką i szeroką sceną a także wyraźną separacją źródeł. Rod brzmiał bardzo naturalnie i przyjemnie, jakby stał tuż przede mną a wyraźnie tuż obok niego Bette Midler. Łatwo też można było usłyszeć gdzie stoi perkusja i inne instrumenty. Po włączeniu AC/DC (Black Ice), scena się nieco spłyciła, chociaż dalej wyraźnie było słychać różne plany. Separacja źródeł była także wyraźna, chociaż odrobinę słabsza, podobnie z rozdzielczością. Mimo wszystko jednak było bardzo dobrze... Zdecydowanie słabiej na tym tle wypadła klasyka. Operowy sopran pewnej Pani był jakby nieco zamglony, a jak zaczynała grać cała orkiestra, to przy podkręceniu głośności, zdarzało się, że głośniki nieco "zacharczały", tak jakby wzmacniacz nie dawał im rady. Cały czas, zachowana jednak była na prawdę przyzwoita przestrzeń, dosyć szeroka i wysunięta scena. Ogólnie dobrze i równomiernie grało całe pasmo może poza nielicznymi momentami gdy bas "uciekał z pod kontroli" przy bardziej dynamicznych momentach orkiestry symfonicznej i miejscami gdy dawało się wyczuć na prawdę delikatne przymglenie ew. wycofanie góry i górnej średnicy. Specjalnie mi to jednak nie przeszkadzało, bo całościowo byłem zachwycony.

2) XINDAK A06 + C06 (okablowanie nieznane, pomieszczenie 20m2)
Monitor Audio BR6,
Monitor Audio RS8

Rod Steward – w tym wypadku zabrzmiał nieco płasko, ciasno i chyba delikatnie za jasno. Za to bardzo czysto i detalicznie. Na dłuższą metę całkiem nieźle, chociaż musiałbym chyba więcej poeksperymentować, bo zbyt mocny bas i jakby rozjaśniona góra, chowały delikatni średnicę, którą czarowały mnie poprzednie odsłuchy. RS8 przewyższał BR6 detalicznością i czystością, jednak odbierał chyba nieco ciepła. Bardzo żałowałem, że nie miałem możliwości odsłuchu RS5 i RS6. Ogólnie zestaw był jak dla mnie zbyt metaliczny i z niestety mniejszą przestrzenią niż wcześniej słuchane NADy. Nie wiem niestety czy to kwestia stylu gry XINDAK’a, czy słabsze okablowanie.
AC/DC z kolei wypadło wręcz fantastycznie. Scena była porównywalna z NADem, jednak XINDAK wykazał o wiele lepszą kontrolę nad dynamiką, gitary grały znakomicie i bez trudu można było odróżnić wszystkie instrumenty na 2, 3 planach. Stawiam, że w wypadku AC/DC spowodowane jest to jego większą mocą a może także lepszym CD., Co do RS8 wydaje mi się, że są chyba nieco za duże do 20m2 i znowu żałowałem, że sklep nie miał na stanie RS5/RS6.

KEF C7
Nie chcę źle pisać o tych kolumnach, ponieważ jestem chyba zbyt początkujący, aby cokolwiek krytykować jednak MOIM zdaniem w ogóle nie wpisały się w odsłuchiwany zestaw i przy tym pozostańmy.

3) NAD C315BEE + NAD C515BEE + różne kable, nieznane ale jak to określił sprzedawca z „dobrej średniej półki” (pomieszczenie ok 25m2)
MA BR5, BR6, RS5, RS6

Monitory Audio znowu mnie nie zawiodły. Było tak jak się spodziewałem. Optymalnie w tym wypadku zagrały RS6 i BR6. I znowu RS6 odznaczył się lepszą detalicznością, jednocześnie nie zabierając tego ciepła, jakie dawały BR6. BR6 oczywiście nie mają się, czego wstydzić, są może delikatnie zmatowione względem serii RS, jednak to w końcu tańsza seria. Zarówno BR6 i RS6 idealnie pasowały do wielkości pomieszczenia, ale zarówno małe i… sympatyczne BR5 jak i RS5 również dawały radę. Ogólnie scena była jakby mniej głęboka niż w pierwszym odsłuchu, ale to pewnie, dlatego, że pomieszczenie było sporo większe.

KEF IQ70
Dobra przestrzeń, kultura i chyba neutralność. Wspomnianą kulturą KEF przewyższył moim zdaniem MA (BR i RS5 a może nawet RS6, choć z już mniejszą dynamiką), jednak zabrakło mi pewnej tajemniczej „przyprawy”, jaką na pewno dodaje MA, która sprawia, że ich brzmienie tak bardzo się podoba. KEF na tym tle jak dla mnie jest nieco nudny.

Chario Constellation Lynx
Bardzo detalicznie, czysto, neutralnie i przestrzennie. Było chyba słychać więcej planów niż wcześniej, i wszystko było by super gdyby nie bas. Nie jestem słuchaczem oczekującym potężnego basu i efekciarskich sopranów. W basie zależy mi, aby był kulturalny, schodził nisko i przyjemnie brzmiał. O ile Chario Lynx kontroli (ta jest wręcz znakomita) i mocy basu odmówić nie można, to jednak jak dla mnie nie schodził on wystarczająco nisko, był też chyba troszkę zbyt surowy. Poza tym zwróciłem uwagę, że górna średnica gra troszkę za jasno, sprzedawca wymienił wtedy kabel na "cieplejszy" i problem zniknął.

A teraz czas na moje pytania

1) Czy to, co piszę ma sens czy to tylko wymysły mojej chorej głowy, której wydaje się że słyszy takie niuanse. A tak naprawdę to, co napisałem nie ma sensu.
2) Czy słabą przestrzenią przy mniej spokojnym słuchaniu w XINDAKach, mogłobyć złe okablowanie? Grały one chyba lepiej "technicznie" od NAD’ów, z dużo większą kontrolą przy ostrych kawałkach, jednak nieco wężej i odrobinę płycej a przy swingu lub jazzie o wiele płycej...
3) Czy to, że przy pierwszym odsłuchu te same NAD’y miały troszkę, ale jednak odczuwalnie lepszą pod każdym względem scenę niż za drugim razem, mogło wynikać z innego okablowania? A może z mniejszego pokoju? (odpowiednio 20 i 25m2).
4) Niestety nie miałem okazji spróbować XINDAK’a z RS5. Czy warto pojechać i posłuchać jeszcze takiej opcji? Jaki KABEL by Pan polecił, aby dodać XINDAK’owi przestrzeni?
5) Nie pisałbym tego listu, bo już wcześniej zamówiłem NAD C315BEE i C515BEE, gdyby nie fakt, że pojawiły się niedawno w sprzedaży NAD C326BEE i C545BEE, to już odrobinę wyższa cena, ale może warto znowu spędzić cały dzień na testowaniu i być może dopłacic? Tym bardziej, że jest to jednak mocniejszy wzmacniacz. Może ma już Pan swoje wrażenia i opinie na temat tych nowych klocków NAD’a.

Słucham głównie ostrego grania (metal, rock, psychedela, jazz, swing np. AC/DC, Metallica, Iron Maiden, Jefferson Airplane, Pink Floyd, Tool, a także Roda Stewarta, Raya Charles'a, Johnego Casha itp.) Moje pomieszczenie do odsłuchu ma 17m2 jednak ma nie zamykane przejście do kuchni (1,2m) i przedpokoju (1,1m).

Z góry przepraszam za chaotyczną treść i dziękuję za pomoc. Wiem, że ma Pan masę próśb i pytań, ale prosiłbym o szybką odpowiedź, jako że trafiła mi się jedna okazji XINDAK A06+C06+MA RS5 z wystawy, ale muszę się szybko decydować.

Z wyrazami szacunku
Michał Miszczyszyn


Witam!

Bardzo chętnie umieszczę list, proszę go podesłać. Odwalił pan sporo roboty, więc i dla mnie sprawa jest łatwiejsza.
1. To wszystko ma sens, i to jaki!
2. Tak, kable niestety są równoprawnym elementem systemu, szczególnie sieciowe.
3. Im większe pomieszczenie, tym dalej są kolumny od ścian, a to zawsze pomaga w kreowaniu przestrzeni.

Jeśli to możliwe, to chciałbym Pana zachęcić do jeszcze jednego odsłuchu, myślę, że taki zestaw powinien być optymalny:

Xindak CD06 + V10 (lampa) + Audio Academy Phoebe II. Zamiast tych ostatnich mogą być RS5. Będzie i magia, i ładne brzmienie. V10 nie jest bardzo mocny, ale do 20 m absolutnie wystarczający. I ja bym szedł właśnie w tę stronę.

Pozdrawiam
Wojciech Pacuła




Witam !

Na wstępie bardzo dziękuję za odpowiedź. Obawiam się, że V10 na razie wykracza nieco poza mój założony budżet, a poza tym co prawda pokój ma 17 m2, to jednak ma częściowo otwartą kuchnię (niewiele, bo na ok. 1,2 m, ale jednak), co zwiększa jego powierzchnię (kuchnia ma ok. 9 m2). Z kolei bardzo zaciekawiły mnie kolumny AA Phoebe II. Zadzwoniłem do firmy Audio Academy i zaproponowano mi prezentację Phoebe III u mnie w mieszkaniu. Phoebe III ma ponoć większą dynamikę i eliminuje niewielkie mankamenty poprzedniczki. Są bardzo pewni siebie i wręcz gwarantują, że "skasują" MA RS5. Zobaczymy, co z tego wyjdzie, czekam z niecierpliwością. Bo jakby zagrały co najmniej tak samo, to jako polskiej firmie dam im pierwszeństwo.

Mam jeszcze tylko jedno pytanie.
Jakby pan porównał "na czuja" CD Xindaka C06 z nowym NAD C545BEE (przetwornik 24-bit Burr Brown). NAD kosztuje ok 2000 PLN, więc jest nieco droższy, będę miał dopiero odsłuch niedługo, ale o Xindaku jako źródle, też słyszałem wiele dobrego. Z wyrazami szacunku
Michał Miszczyszyn


Witam!

Ja bym wybrał jednak Xindaka CD06. I proszę dać znać, jak zagrały Phoebe, może się Pan powołać na mnie i moją rekomendację :)

Pozdrawiam
Wojciech Pacuła


Witam !

Oczywiście napiszę o wrażeniach z odsłuchu AA Phoebe III, przyznam, że wiążę z nimi duże nadzieje. Jutro lub pojutrze będę odsłuchiwał NAD C326BEE + NAD C545BEE z MA BR5 i BR6. Bardzo ciekawią mnie te nowe wynalazki NAD-a. Xindaków oprócz NAD-ów mam nadzieję odsłucham razem z AA Phoebe III. Pozdrawiam i dziękuję za porady.