pl | en

Witam!

Piszę do Pana dopiero po ponad roku czytania HF, dopiero teraz się odważyłem :) Jak się pewnie z samego tytułu Pan domyśla - jak setki innych osób zapewne - pisze do Pana z prośbą o poradę, jednakże mam dość konkretnie sprecyzowane oczekiwania i tu nie ma pola manewru :) Mianowicie chodzi mi o rozwój, czy nawet całkowita zmianę w przyszłości systemu audio. Jak wielu zacząłem dość nisko, od low-endu, bazując na internecie, opiniach, czytaniu HF, nie mając zasadniczo zbyt wielkiego dostępu do odsłuchu i mocno ograniczone finanse. Kupiłem Denona PMA-520 AE, kolumny Mission MX5, Hegla HD2, wszystko połączone kablami Audionowa - głośnikowy Illuminator Bi-Wire, interkonekt Meteor i USB-Master do Hegla w customowej wersji dwużyłowej (osobno sygnał i zasilanie na wzór Acoustic Revive USB-1.0SP) - starałem się hołdować Pańskiej zasadzie, że każdy składnik systemu jest ważny - również okablowanie, więc wszystko kosztowało podobne pieniążki poza droższymi kolumnami:), to system do słuchania plików Hi-Res w stylu HD-Tracks itp - takie było założenie. Wychowany na muzyce z komputera i głośnikach komputerowych Cambridge Audio 2.1 nowy system był dla mnie objawieniem jakości :) 

Muzyka jak wspomniałem - to muzyka metalowa - ale nie w wersji popularnie uważanej za metal w stylu Metallica itp., tylko odmian zasadniczo cięższych i technicznych, gdzie, jak dla mojego ucha, większą wagę przykłada się do masteringu. Spokojniejszy metal progresywny w stylu Dream Theater, czy hardcorowe granie w stylu Linkin Park też gości często u mnie i można zdobyć nagrania nawet w jakości 24/192, a nawet DSD, na słuchanie czego niestety Hegel nie pozwala. Słucham też muzyki instrumentalnej gitarowej w stylu Yngwiego Malmsteena, Johna Petrucciego, wymieniać można w nieskończoność.
Potrzebuje zatem systemu selektywnego, schodzącego bardzo nisko z uwagi na gitary nawet ośmiostrunowe, gdzie dźwięki schodzą spokojnie w okolice 20 Hz, lubię "czuć" bas, ale nie taki z sub-woofera, bo uważam, że to właśnie bas nadaje masę muzyce i jak kolumna gra najlepiej środkiem, to w mojej muzyce odcinam całe basowe pasmo z doznań, które do mnie dotrą. Czytając opinie i analizując moje potrzeby skłaniałem się ku Heglowi H80 i kolumnom B&W, chociaż do "metalu" polecają Focal, ale nie wiem, czy to dobra droga. Na system docelowo wydam trudno powiedzieć jaką kwotę, ale powiedzmy, że coś około 15 000 zł, proszę się kwotą nie sugerować nadto, jak trzeba to się dozbiera :) - przepraszam za ten kolokwializm rodem z forum audio, gdzie to panaceum na wszystko.

Kończąc byłbym zatem wdzięczny za nakreślenie drogi - podanie konkretnych rozwiązań, czy system apgrejdować, czy konieczna jest całkowita zmiana, w jaka stronę, jakie komponenty - wzmacniacze, okablowanie itd. Z góry dziękuję.

Pozdrawiam,
Wierny czytelnik HF, Sebastian


Panie Sebastianie!

Cieszę się, że pomogłem wcześniej zebrać system, wygląda na fajny i mam nadzieję, że był pan z niego zadowolony, Ale oczywiście rozumiem potrzebę zmian.

Z metalem jest spory problem. Z jednej strony to muzyka, która potrzebuje energii i „kopa”, a z drugiej nie znosi rozjaśnienia, bo jest krzykliwa. Pogodzenie tego nie jest łatwe.

Jeślibym miał składać taki system dla siebie, to zrobiłbym to w oparciu o gramofon – to format wprost stworzony dla metalu. Jeśli jednak nie wchodzi to w grę i potrzebuje pan systemu opartego na cyfrze, to postawiłbym na wzmacniacz Naima i to na nim się oparł. Im wyżej, tym lepiej, ale nawet Nait 5 da panu naprawdę sporo. A do niego pomyślałbym o kolumnach JBL-a, ale z serii „vintage”, to te z niebieskimi frontami. Mają wszystko, co trzeba, a do tego potrafią przyłoić. Kable bym zostawił. W przyszłości można je wymienić np. na Chordy, ale nie wiem czy to konieczne. Problem może sprawić źródło. Jeśli chce pan odtwarzać pliki z komputera, to rozwiązaniem byłby przetwornik Mytek Audio, który testowałem. Hegel H80 – też dobry wybór, trudno powiedzieć, co by było lepsze – Naim czy Hegel. Ale Naim znany jest ze świetnie prowadzonego rytmu. W tym przypadku mógłby więc zagrać z JBL-ami lepiej. Proszę popytać w sklepie Audiopunkt, jeśli jest pan z Warszawy lub okolic, mają Wszystkie te marki na stanie.

Pozdrawiam
Wojciech Pacuła
Witam!

Dziękuję bardzo za odpowiedź i również przepraszam za opóźnienie w mojej odpowiedzi :)
Musiałem zebrać troszkę myśli, by napisać to co poniżej :) i w żadnym razie proszę mnie traktować tego, jako laicką próbę obalenia Pańskiego zdania i doświadczenia, bo to akurat bardzo sobie cenię.
To raczej wymiana poglądów laik-expert :)

Jednakże muszę przyznać, że niejako spodziewałem się typów z Pańskiej strony właśnie w postaci Naima i JBL-a, uważnie czytam HF i podobne/tożsame typy pojawiały się przy okazji zapytań innych czytelników zainteresowanych słuchaniem co ostrzejszych odmian muzyki w swoim audio :) zresztą Pańskie typy (te i wszystkie inne) są masowo kopiowane przez pseudo-znawców na wszelkiego rodzaju portalach audio, a co gorsze uważane za własne i poparte własnym doświadczeniem, to smutne i żenujące - przepraszam za ten off-top :) Do rzeczy...

W kwestii wyboru wzmacniacza rzeczywiście skłaniałbym się w kierunku Hegla z uwagi na jego wszech-podkreślane możliwości w zakresie basu - i jak sam Pan to opisał w recenzji Hegel H70 "mięsistość jednak kosztem detaliczności" oraz nie-krzykliwą górę - czyli to czego chcemy i co mam nadzieję idąc w górę oferty Hegla - tylko ulega poprawie. Znowu w Naimie przeraża mnie to, ze on idzie swoją własną droga i albo się go kocha, albo nie, zdaje się być mniej transparentny i bardziej "własny" niż Hegel - tyle wynika z recenzji i tak to zrozumiałem - jeśli się mylę proszę o sprostowanie błędu.

Natomiast w kwestii kolumn ...
Moje własne Mission MX-5 (mimo, że to całkowicie inna półka cenowa i jakościowa niż JBL) wg producenta schodzą do 40 Hz, według testów w okolice 35 Hz i jak na ten poziom cenowy "podobno" na basie radzą sobie nadzwyczaj dobrze, chociaż niewiele miałem okazji porównać z innymi markami. JBL to również 40 Hz, chociaż z uwagi na wielkość głośnika basowego zapewne potrafią najpewniej zejść niżej - niestety testów jak na lekarstwo i niewiele udało mi się ustalić - moje jakieś źródła jest Pan w stanie podesłać :)

Skąd moja obawa o bas w JBL?
Oprócz muzyki sam gram na gitarze zwanej ERG - extended range guitar (w załącznika fotka mojego wiosła) gdzie najniższa struna daje dźwięk F1 - 43,61 Hz a to tylko gitara. W "mojej muzyce" standardowo najniższa struna w gitarze to E1 – 41,20 Hz, a gitara basowa schodzi do nawet do Gb0 - 23 Hz - ale to już wyjątek, większość to okolice B0 - 30,87 Hz. Z uwagi na to, nie mam przekonania, że JBL sobie poradzi. Słuchając muzyki na audio mojego kolegi - fana audio ze słuchawek i Senków HD650 - słyszę, to czego w domu nie słyszę, jeśli można tak powiedzieć :) Dodatkowo obawiam się, ze tak duży głośnik nie będzie dość "szybki" i dźwięk może i odtworzy w pełni, ale w muzyce której słucham może nie dać rady. Z drugiej strony mały głośnik basowy nisko nigdy nie zejdzie, a dla gitar basowych o których pisałem używa się prawdziwych potworów jeśli chodzi o wielkość głośnika w calach, albo wpina bezpośrednio w cyfry, bo sobie nic nie radzi z tym dołem :) Oczywiście nie popadajmy w paranoje, tego dźwięku w okolicach 30 Hz jest niewiele, ale skoro mogę to mieć i wiem, że tam jest, to dlaczego nie :)

Pochlebnie pisał Pan o polskich Dobermanach Harpii - może to jakiś kierunek, a może pójść całkowicie w wielkość i coś w stylu nieprodukowanego już B&W 801 z pojedynczym basowym potworem :)

Tyle na dzisiaj, dziękuję za poświęcony czas i czytanie tego wszystkiego, ale jakoś krótko nie potrafię...

Czekam z niecierpliwością i pozdrawiam

Sebastian

Witam!

Bardzo się cieszę, że zadał sobie pan trud i wcześniej spróbował samodzielnie uporządkować rzeczy, to ważne i cenne, dużo ludzi idzie na skróty i chce, żeby podać różnice między dwudziestoma produktami. Na to nie mam czasu i nie ma to sensu, bo znaczy, ze sami nie wiedzą, czego chcą.

Nie wiem, czy rozwieję pańskie obawy, ale spróbuję. Naim rzeczywiście jest „wsobny” i osobny. Ale w dobrym tego słowa znaczeniu. Dlatego proponuję, mimo wszystko, spróbować go posłuchać, przynajmniej po to, żeby wiedzieć, gdzie się jest. Potem dopiero można się wobec tego ustawić i zdecydować. Bez takiego odsłuchu nie ma mowy o świadomym wyborze. Można to zresztą zrobić z Heglem obok. To rzeczywiście mocny bas i nieagresywna góra. Ale H70 jest pod tym względem łagodniejszy niż H80, który gra bardziej zamaszyście. Może więc H70 by wystarczył?

I wreszcie kolumny. Wszystko, co pan pisze to prawda, tyle, że w praktyce niepotwierdzana :) JBL-e to jedne z najszybszych kolumn na rynku, ze względu na zastosowany głośnik. Moje Harbethy maja jeszcze większy, a tak szybkich kolumn jest na rynku jak na lekarstwo. Ważne jest bowiem też to, jak jest taka membrana napędzana i obciążana. A JBL-e są robione pod tym właśnie kątem – skuteczności i szybkości. Zejście basu, teoretyczne, w odsłuchach ma się kompletnie nijak do „papieru”. JBL zagra wyraźnie niższym basem, bardziej nasyconym i lepiej różnicowanym nie dlatego, że w komorze bezechowej zejdzie niżej niż Mission – tak nie jest. W realnym świecie pokaże jednak coś nieprawdopodobnego, przez nasycenie, przez budowanie niskiego basu poprzez dobrze oddane overtony – to przecież znany fenomen, że o niskim basie decyduje w równej mierze on sam, jak i to, co powyżej. Po prostu proszę zmontować gdzieś w sklepie taki zestaw i samemu zadecydować. W Warszawie proszę pytać w Audiopukcie, w Katowicach w Audio Stylu, a w Krakowie w Chillout Studio albo Nautilusie, sklepy te powinny mieć ofertę wszystkich firm o których mówimy. Odsłuch nie musi być równoznaczny z zakupem, ale jestem pewien, że się przynajmniej w kilku punktach zgodzimy :) Proszę się powołać na mnie.

Pozdrawiam
Wojtek Pacuła

PS
Fajna gitara :)