pl | en
Krakowskie Tow. Son.
Krakowskie Towarzystwo Soniczne, spotkanie #83:
Holger Fromme i jego Avantgarde Acoustic XA Series

Kontakt:
Avantgarde Acoustic Lautsprechersysteme GmbH
Nibelungenstrasse 349 | D-64686 Lautertal | Reichenbach
Germany

tel.: +49 (6254) 306 100 ǀ +49 (6254) 306 109

e-mail: info@avantgarde-acoustic.de

Strona producenta: www.avantgarde-acoustic.com

Tekst: Wojciech Pacuła
Zdjęcia: Wojciech Pacuła | Avantgarde Acoustic

Data publikacji: 16. marca 2012, No. 95




To nie było klasyczne spotkanie Krakowskiego Towarzystwa Sonicznego. Wprawdzie raz czy dwa już coś takiego robiliśmy, ale te parę razy na osiemdziesiąt trzy to naprawdę niewiele.
Chodzi o to, że tym razem niczego nie porównywaliśmy, nie odsłuchiwaliśmy, nie przepinaliśmy, nie wypinaliśmy itp. Tym razem chodziło po prostu o zapoznanie się z nowym, niezwykle ciekawym produktem, jakim jest nowy, dzielony wzmacniacz Avantagrde Acoustic XA Series. A przyjechał go nam przedstawić nie byle kto, bo sam właściciel firmy, pan Holger Fromme.
Jak mówię, już kiedyś coś takiego robiliśmy – proszę przypomnieć sobie spotkanie z panem Kazuo Kiuchi, właścicielem firmy Combak Corporation, a więc marek Reimyo, Harmonix, Bravo! itp., współwłaścicielem patentu XRCD (Wojciech Pacuła, Krakowskie Towarzystwo Soniczne, spotkanie #72: Kazuo Kiuchi (Combak Corporation) w Krakowie, „High Fidelity”, No. 73, maj 2010; do poczytania TUTAJ). Wtedy był to system japoński i Japończyk, tym razem poznawaliśmy urządzenie niemieckie, a opowiadał nam o nim Niemiec. Japonia i Niemcy – przypadek? Raczej nie, jak rzucił przelocie Janusz, u którego też się w ramach KTS-u spotykamy, kiedy do roboty biorą się Japończycy, albo Niemcy, to jest duża szansa, że będzie dobrze. A jeśli do roboty biorą się tam ludzie wyjątkowi, powstają produkty wyjątkowe. Jak nowy wzmacniacz XA Series (cena: 9000 euro + 9000 euro).

HISTORIA

To kolejny przykład na to, że z jednej strony specjalizacja jest dobra, że jeśli ktoś zajmuje się, powiedzmy, elektroniką, to kolumny są dla niego tylko dodatkiem do oferty; i z drugiej strony: jeśli specjalizuje się w produkcji kolumn, to znowu elektronika jest czymś dodanym, pobocznym. I tak też zwykle jest. Dlatego pojawienie się bardzo drogiego wzmacniacza, będącego wynikiem wielu lat prób i badań w ofercie niemieckiej firmy Avantgarde Acoustic, specjalisty od kolumn głośnikowych, mogłoby się wydawać fanaberią. W tym przypadku rzecz jest jednak bardziej skomplikowana niż by się to mogło wydawać.

Avantgarde Acoustic to firma specjalizująca się w produkcji kolumn typu „horn”, a więc tubowych. Ich charakterystyczne „kapelusze” powodują, że marka te jest nieźle rozpoznawalna i ma bardzo wyraźne „identity”, czyli „swoistość”.
Kolumny tubowe, obok zalet, takich jak wysoka skuteczność i fantastyczny transfer energii, mają zwykle problemy z przetwarzaniem niskiego basu – po to, aby to potrafiły robić równie dobrze, jak klasyczne konstrukcje wylot tuby musiałby mieć niezwykle dużą średnicę, co jest z praktycznego punktu widzenia trudne do przeskoczenia. Dlatego znakomita większość kolumn AA wyposażona jest w zintegrowany z nimi aktywny subwoofer, a i największy model Trio wspomagany jest potężnymi, tubowymi, aktywnymi subwooferami Basshorn. A aktywny subwoofer znaczy ‘wzmacniacz + głośnik’. To jeden trop.
Drugi jest wyraźniejszy – Matthias Ruff, człowiek odpowiedzialny za produkty tej niemieckiej firmy od lat projektuje na potrzeby swojego labu wzmacniacze, którymi mógłby napędzać projektowane przez siebie kolumny. Jak mi mówił przy kilku okazjach (raz był w Krakowie), od zawsze uważał, że do zasilania kolumn tubowych najlepsze są wzmacniacze tranzystorowe, bo tylko one gwarantują na tyle niskie szumy i zniekształcenia, żeby z tubami nie było ich słychać i tylko one są w stanie wysterować tego typu konstrukcje.

Jego wysiłki znalazły swój wyraz w komercyjnych produktach – Avantgarde Acoustic już dawno zaprezentowała swój pierwszy wzmacniacz zintegrowany Model 5. Używałem go przez dłuższy czas i muszę powiedzieć, że pomimo jego niskiej mocy (27 W/8 Ω) wiele razy mnie zaskoczył. A to dlatego, że jego budowa była bardzo prosta – w ścieżce sygnału było tylko pięć elementów, sprzężenie zwrotne było minimalne, a układ był niezwykle szybki. Na jego miejsce do produkcji wszedł Model 3, nieco mocniejszy i większy, a wreszcie potężny, czteropudełkowy system Model One – przedwzmacniacz z zewnętrznym zasilaczem i dwie końcówki mocy.
To jednak Matthiasowi nie wystarczyło. Jak mówi pan Fromme, konstruktor co jakiś czas opowiadał, że chciałby zrobić najlepszy wzmacniacz, jaki się da. I mówił, i mówił, i mówił… Wreszcie właściciel Avantgarde’a powiedział „to zrób”. Tak zaczęła się epopeja, zakończona ostatecznie na początku tego roku w postaci XA Series.
Wzmacniacz ten powstawał bardzo długo. O ile pamiętam, już cztery lata temu słyszałem o tym, że coś tam ma powstać, trzy lata temu i dwa lata temu pokazano kilka prototypów, w tym przedwzmacniacz gramofonowy i DAC, a w zeszłym roku w Monachium wreszcie ujawniono gotowy wzmacniacz i przedwzmacniacz. Wciąż jednak bez odsłuchów…



eXtreme Amplifier – DROGA DO IDEAŁU

Holger Fromme jest ciepłym, spokojnym człowiekiem – Amerykanie mówią o takich “soft-spoken”. Przyjechał do nas, bo XA Series to jego „oczko w głowie”, coś co do czego ma pełne przekonanie i w co jest niezwykle zaangażowany. Ostatecznie sam zaprojektował jego wygląd…
Jak się okazuje, nad tym projektem pracowało kilku ludzi niemal bez końca. „Moją rolą było stworzenie czegoś wyjątkowego. Dlatego zwracaliśmy uwagę na najmniejszy szczegół. Nawet logo powstało w wyniku długich poszukiwań – firma za to odpowiedzialna przygotowała ponad 50 różnych wersji, z których złożyliśmy ostateczną. Liczy się w nim zarówno złożenie liter X i A, a nawet minimalne zaokrąglenia w miejscu łączenia ukośnych elementów, widoczne dopiero przy dużym powiększeniu”. Podobne, niemal fanatyczne przywiązanie do szczegółów widać zresztą w całej konstrukcji. „Widzicie, Avantgarde Acoustic jest całkowicie rodzinną firmą – 75% należy do mnie, a 25% do mojego ojca, którego kiedyś poprosiłem o pomoc. Nie ma więc żadnych inwestorów, współwłaścicieli, itp. – nikt na nas nie naciska. Dla nas liczy się wyłącznie efekt, a nie szybkie pieniądze.”

XA to skrót od ‘eXtreme Amplifier’. “Bo wszystko jest w nim ekstremalne”. Zaczyna się od nowatorskiego układu wzmacniającego, opartego o ‘Constant Current’. Normalnie jeśli na wejściu przedwzmacniacza pojawia się sygnał, jest on wzmacniany i w tej formie pojawia się na wyjściu. Jeśli sygnału nie ma, wzmacniacz niczego nie wzmacnia, a prąd nie płynie. Problemem jest jednak przejście przez zero – jeśli odpowiednio powiększymy odczyt sinusoidy zobaczymy w tym miejscu oscylacje wynikające z niedoskonałości układów wzmacniających.

W XA prąd o napięciu 6-7 V płynie w układzie cały czas i jest modulowany przez sygnał wejściowy. Tego typu pomysły były znane już wcześniej, jednak nie potrafiono sobie poradzić z regulacją siły głosu i przełączaniem wejść. W XA nie można było więc użyć klasycznego potencjometru, ani w formie tłumika oporowego, ani klasycznej drabinki rezystorowej. „Udało się nam stworzyć odmianę drabinki, z 48 opornikami przełączanymi przez tranzystory – każdemu opornikowi odpowiada jedna dioda LED wokół gałki siły głosu. Na wyjściu sygnał jest w specjalnym układzie filtrowany – nie może się tam pojawić napięcie stałe, bo zniszczylibyśmy w ten sposób wzmacniacz i głośniki. Tłumienie ustawiliśmy inaczej niż to się zazwyczaj robi. W większości wzmacniaczy pełne wysterowanie uzyskuje się na godzinie 1:00 – powyżej jest minimalnie większe i produkowane są tam wysokie zniekształcenia. Dlatego wielu ludzi w pierwszej chwili uważa, że XA PRE gra cicho. A to zamierzone działanie – wzmocnienie następuje w całej drodze gałki.”

Przedwzmacniacz i wzmacniacz mocy zbudowano bez użycia sprzężenia zwrotnego. To coś, co we wcześniejszych konstrukcjach Matthiasa było celem, a co w pełni udało się zrealizować dopiero tutaj. Ale nie to jest najważniejsze – PRE zasilany jest z baterii, nie ze „ściany”.
„Jeśli budujesz wzmacniacz bez sprzężenia zwrotnego każdy element gra ogromną rolę, bo niczego nie da się skorygować po fakcie. Ważna jest też jakość elementów. Zaraz przejdę do zasilania, napierw chciałbym jednak powiedzieć o podzespołach, które wykorzystaliśmy.
Każdy kondensator w torze, także w gałęziach równoległych był przez nas wielokrotnie odsłuchiwany. Okazało się, że nie zawsze najdroższy był najlepszy; wszystko zależało od konkretnego miejsca, w którym pracował. Żeby wybrać najlepsze Matthias przygotował trzy identyczne przedwzmacniacze z różnymi kondensatorami. Słuchaliśmy ich po kolei nie wiedząc, co jest w środku i tak eliminowaliśmy najgorsze. W końcu dostaliśmy najlepiej brzmiący egzemplarz. Robiliśmy więc właściwie to, co wy robicie – ‘odsłuchiwaliśmy’…” To samo było z opornikami, z gniazdami itp. Wybraliśmy wówczas do układów równoległych kondensatory Black Gate, już nieprodukowane kondensatory zaprojektowane przez Japończyka i produkowane przez firmę Rubycon na licencji. Ponieważ ich produkcję zakończono w 2006 roku, żeby zabezpieczyć odpowiednią ich ilość wydaliśmy ponad 50 000 euro tylko po to, aby kupić ich na wtórnym rynku tyle, ile to było możliwe. A i tranzystory są szczególne – normalnie tego typu elementy można kupić za 1 euro, my płacimy ponad 10 euro za sztukę. A to dlatego, że Matthias wybrał ich specjalną odmianę z gwarantowanymi charakterystykami.”

Dodajmy, że Black Gate’y AA stosowało już wcześniej, w Modelu 3, a potem Modelu One, ale nie w takich ilościach. W Modelu One zastosowano jeszcze jeden „patent”, który w XA doprowadzono do ekstremum: przedwzmacniacz zasilany jest z baterii, a w końcówce zastosowano zasilacz stabilizowany z gyratorem w roli głównej. „Power Supply to głupia nazwa dla tego, co robi zasilacz. Tak naprawdę to układ służący do przekazywania energii, do podtrzymania jej krążenia. Niczego nie ‘dostarcza’.”

No i obudowy. Jak widać na zdjęciach z wystawy High End 2011 (relacja TUTAJ) urządzenia mają tak naprawdę dwie obudowy – wewnętrzną i zewnętrzną, obydwie wykonane z grubych aluminiowych elementów. „Musieliśmy kupić maszynę, na której je wykonujemy. To elementy odlewane i wykańczane na maszynie CNC.” Pozwala to zminimalizować drgania – rzecz, na którą Matthias zwracał szczególna uwagę.
Ale to nie wszystko. „Zastanawiałem się od dawna, dlaczego branża audio jest tak, jak by tu powiedzieć - mało wyrafinowana. Przecież kiedy ktoś kupuje samochód Jaguara, to może w nim wybrać wszystko – od lakieru, po wykończenie kierownicy. Dlaczego nie robi się tego w high-endzie? Przecież to często porównywalne pieniądze…”
Dlatego urządzenia w serii XA są w dużej mierze podatne na zmianę wykończenia. Fronty mogą mieć metalowe elementy czarne lub srebrne w różnych kombinacjach. Ścianka przednia może być wykończona różnymi rodzajami drewnianej okleiny, płatami metalu polakierowanymi na dowolny kolor itp. Każdy wzmacniacz otrzymuje też indywidualną tabliczkę posiadacza, z wygrawerowanym imieniem i nazwiskiem.

Podsumowanie
Pan Holger Fromme jest niesłychanie miłym człowiekiem. Człowiekiem z pasją. Jest właścicielem sporej firmy, nie inżynierem (co zresztą sam wielokrotnie podkreślał), a mimo to przygotował się do spotkania perfekcyjnie. Jestem pewien, że ze swoimi inżynierami, przede wszystkim z Matthiasem przed przyjazdem spędził długie godziny na nauce i dyskusjach. Chciał nam po prostu przekazać o wzmacniaczu wszystko, co się dało, żebyśmy dzielili z nim tę samą ekscytację. Czy się udało? Mogę mówić tylko z siebie: jestem pod ogromnym wrażeniem jego profesjonalizmu.
Ale, jak sam mówi: „Czasy się zmieniły. Teraz to nie dealer mówi klientom, co mają kupić. Teraz klient najpierw luka do sieci, potem słucha w salonie i znowu szuka informacji w sieci. To, naszym zdaniem wartościowa zmiana! Wymusza na firmach podniesienie jakości obsługi, lepszy kontakt z klientami. Także nam pozwoliło się to zmienić – stąd filmy, które nakręciliśmy, wyjaśniające idee stojące za naszymi produktami, a także wysokiej klasy zdjęcia. To krok w dobrym kierunku. Jeśli chcemy dobrze traktować klienta, to musimy się bardzo postarać. Inaczej go stracimy.”

Dystrybucja w Polsce:
Eter Audio

Kontakt:
ul. Malborska 24 ǀ 30-646 Kraków ǀ Polska

tel./fax: 12 425 51 20/30 ǀ tel. kom.: 507 011 858

e-mail: sklep@nautilus.net.pl

Strona internetowa: nautilus.net.pl